Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
BarukKhazad! Jak mawia Folko: gry logiczne to kwintesencja rozrywki, to czysta postać gry: mechanika bez dodatkowej otoczki wnoszącej, lub starającej się coś wnieść do rozgrywki
i ja się (pod) tym podpisuję
WRS pisze:A mnie zaskoczył mój sześcioletni Skarb.
Graliśmy w Tamska. Jakoś takoś od razu zauważył, że to dość podobne do Hej! To moja ryba! - tylko, że na odwrót
No i teraz - dzięki tej spostrzegawczości gramy na przemian (na tej samej planszy!) w obie te gry, oszczędzając na rozkładaniu pierścieni.
Temat fajny ale ten post to dopiero prawdziwy skarb. Info ze można zagrać w Hej to moja ryba bez tego upierdliwego rozkładania żetonów na początku
powiązane z Gipfem i zakup Tamska zaczyna mieć sens...
Nie od dziś cenie sobie Twoje wypowiedzi WRS Za tego +1 Bro
Kiedyś małoletnie kuzynostwo męczyło mnie o zagranie w Chińczyka. Żeby to za długo nie trwało zdecydowałem się że wezmę kostki dziesięciościenne żeby było szybciej. Niestety kiedy wyrzuciłem 0 czyli dziesiątkę usłyszałem chórek : "ZERO , STOISZ !!"
Moja corka 5 lat , bardzo nie lubi przegrywac. Z reguly sie nie podkladam- dziecko musi nauczyc sie ,ze gra to zabawa i przegrac mozna. Jednak podczas pierwszych rozgrywek w Super Farmera, kiedy miala juz niezle stadko i wypadl wilk , zebralam kostke i mowie :kon i krolik. Corka na to : to byl wilk ,a nie kon . Ja nadal przy swoim : Alez Kon.... na pewno. Corka wyrywa mi kostke i pokazuje obrazek z wilkiem : Wilk widzisz . I dzielnie odlozyla wszystkie zwierzatka do pudelka. Bylam w szoku.... ;
Gramy z naszym 3-latkiem w Grzybobranie, ja jak zwykle na ostatnim miejscu, zaś koszyki żony i małoletniego pełne.
Młody wpada na metę pierwszy i pytającym głosem woła:
- Jak skończycie, to mogę zjeść wasze grzyby?!