To zapewne 5/6 czyli np. wynik pojedynczego rzutu k6Ciekawe, jak wyliczyłeś te 83%
[Warszawa] Klub ALIBI
- MichalStajszczak
- Posty: 9480
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Jax, no przecież musisz wziąć Hacjendę (gdybyś był tak miły). Ja będę koło 17.20 najwcześniej, mam Al Cabohne (choć pewnie się nie przyda).
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
No juz myslalem, ze zapomniales o Haciendzie .jax pisze:A ja nic nie wzialem.
Ale wezme. Popedze tylko moim enduro do chaty, pakowanie, przesiadka w inny srodek lokomocji i juz jestem w Alibi. Ok. 17:00.
Ja wzialem Caylusa i postaram sie wyjsc wczesniej z pracy, zeby o 17 juz byc i zaczac grac .
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Herr JoJoss
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
- Lokalizacja: Manchester, Warszawa
moze w cayliego zacznijcie grac o 18stej bo bardzo chetnie bym zagrał a nie zdąze wczesnej...Don Simon pisze:No juz myslalem, ze zapomniales o Haciendzie .jax pisze:A ja nic nie wzialem.
Ale wezme. Popedze tylko moim enduro do chaty, pakowanie, przesiadka w inny srodek lokomocji i juz jestem w Alibi. Ok. 17:00.
Ja wzialem Caylusa i postaram sie wyjsc wczesniej z pracy, zeby o 17 juz byc i zaczac grac .
Pozdrawiam
Szymon
"Miecz jest duszą samuraja;
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Ja Caylusa przyniosę, położę i niech czeka na chętnych.Herr JoJoss pisze: moze w cayliego zacznijcie grac o 18stej bo bardzo chetnie bym zagrał a nie zdąze wczesnej...
Mam nadzieję o 17:20 najpóźniej (gdy przyjdzie Jarek) siadać do Haciendy. A później to mnie już wsio rawno.
To Marek - jak przyniesiesz o 17 swoje zabawki to mogę 20 minut próbować pomęczyć Na sygnale
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Herr JoJoss
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
- Lokalizacja: Manchester, Warszawa
- Herr JoJoss
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
- Lokalizacja: Manchester, Warszawa
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Dziś w Alibi było bardzo sympatycznie. Zjawiło się ponad 10 osób, więc były dwie do trzech ekip grających w tym samym czasie.
Najpierw była króciutka rozgrywka w nimm2 (ups), znaczy w 6nimmt! Szybka, prosta gra, dobra na rozgrzewkę.
Potem Hacjenda w 5 osób. Tu bazik rozgromił wszystkich, zdobywając 169 pkt. Po raz drugi poległem w tę grę, (choć tym razem skończyłem bez jednego peso na ręce - doceń to, Jax )
Potem spróbowałem Thurn und Taxis i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Zasady niby proste ale jest miejsce na kombinowanie. Gra się bardzo przyjemnie i bynajmniej nie jest to gra banalna (już planuję zakup).
W ramach eksperymentów na ludziach Pancho przymusił trzy osoby do grania w Na Sygnale. Po dojściu do trzech punktów (połowa gry) wszyscy jednogłośnie porzucili swe karetki. No może za mało piwa wypili.
Co do innych pozycji, proszę o relacje osoby, które miały okazje w nie grać.
Najpierw była króciutka rozgrywka w nimm2 (ups), znaczy w 6nimmt! Szybka, prosta gra, dobra na rozgrzewkę.
Potem Hacjenda w 5 osób. Tu bazik rozgromił wszystkich, zdobywając 169 pkt. Po raz drugi poległem w tę grę, (choć tym razem skończyłem bez jednego peso na ręce - doceń to, Jax )
Potem spróbowałem Thurn und Taxis i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Zasady niby proste ale jest miejsce na kombinowanie. Gra się bardzo przyjemnie i bynajmniej nie jest to gra banalna (już planuję zakup).
W ramach eksperymentów na ludziach Pancho przymusił trzy osoby do grania w Na Sygnale. Po dojściu do trzech punktów (połowa gry) wszyscy jednogłośnie porzucili swe karetki. No może za mało piwa wypili.
Co do innych pozycji, proszę o relacje osoby, które miały okazje w nie grać.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
[hazienda] ja dodam ze to byla (przynajmniej dla mnie z punktu widzenia 10 rozegranych gier) bardzo dziwna gra -- zagralismy wszystkie mozliwe lądy, postawilismy wszystkie hacjendy, kupilismy wszystkie (poza 1 ktora sie nie miescila) jeziorka, musielismy brac zetony zniw z planszy bo wszystkie byly przynajmniej raz uzyte. jak dotad zawsze widzialem ze ladow i jeziorek sie kupuje max polowe, haziend nawet mniej, co do zniw do wczoraj rekord jaki widzialem to 3 w jednej grze.
- Herr JoJoss
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
- Lokalizacja: Manchester, Warszawa
W alibi stawiłem się gdzieś około 18stej. Usiadłem no i pierwsze piwko spedziłem na oglądaniu jak gracze męczą sie w tuczeniu świnek i krówek w Hazende
po zakończeniu i zdaje sie przytłaczającym zwyciestwie bazika, zaproponowałem Nexus Ops. Szybka relacja z zasad (mało skomikowane).
I jedziemy. Około 1,5 h niezłej wygrzewy. Było przyjemnie ale niestety nie wygrałem... kilka błędów, strata smoka bez jakichkolwiek strat u przeciwnika. Nie byłem w stanie zdobyć monolita a bez tego bardzo trudno wygrać. Na co najlepszym przykładem niech bedzie zwyciezca, który przed zdobyciem monolita miał 0 pkt. a potem w cięgu kilku rund zdobył ich 12.
po zakończeniu i zdaje sie przytłaczającym zwyciestwie bazika, zaproponowałem Nexus Ops. Szybka relacja z zasad (mało skomikowane).
I jedziemy. Około 1,5 h niezłej wygrzewy. Było przyjemnie ale niestety nie wygrałem... kilka błędów, strata smoka bez jakichkolwiek strat u przeciwnika. Nie byłem w stanie zdobyć monolita a bez tego bardzo trudno wygrać. Na co najlepszym przykładem niech bedzie zwyciezca, który przed zdobyciem monolita miał 0 pkt. a potem w cięgu kilku rund zdobył ich 12.
"Miecz jest duszą samuraja;
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
A ty docen (a przede wszystkim Valmont i Don_Simon ) ze ani razu nie miala miejsca sytuacja o ktora tak sie burzyliscie wczesniej (sasiadowanie ze soba roznych zwierzatek jednego gracza). Po prostu jest to rzadkie i ta regula ma minimalny wplyw na gre.Geko pisze:Potem Hacjenda w 5 osób. Tu bazik rozgromił wszystkich, zdobywając 169 pkt. Po raz drugi poległem w tę grę, (choć tym razem skończyłem bez jednego peso na ręce - doceń to, Jax )
A tak w ogole wczoraj bylo bardzo sympatycznie. Osob bardzo duzo (kilkanascie) - z warszawskiej 'smietanki' zabraklo wlasciwie tylko ja_na, dasilwy, MataDora i Qbota.
Pare slow o grach:
*6nimmt!* - podoba mi sie - trza kupic, to tylko 5EUR w koncu
*Hazienda* - rozgrywka byla niesamowita - wszyscy wzniesli sie na szczyt swoich umiejetnosci (a bazik to w ogole) i wyniki przekroczyly grubo ponad 100pkt. Totalnie wszystko sie skonczylo (poza 1 woda) - nawet zetony ladow.
*Nexus Ops* - fajna gra, moze sie podobac. Wprawdzie nie scisle w gatunku ktory preferuje, ale i tak bylo ok.
Z gatunku 'buduj/rozbudowuj jednostki/postacie, idz gdzies i nimi walcz' wyroznia ja na pewno krotki czas gry (od 1 h do max. 1,5 - naprawde) a przede wszystkim duzy nacisk na optymalne gospodarowanie dostepnymi zasobami (troche eurogame'-y w tym przypomina). Plus sporo decyzji taktycznych.
Czynnik losowy jest i wzbudza emocje (wczoraj nastapila glosna eksplozja radosci gdy moj wypasiony stwor zginal w starciu ze slabiutkim zolnierzem). Podoba mi sie otrzymywanie tajnych misji na biezaco w czasie gry, Energizery (karty mocy) oraz ogolnie balans gry. Gracza nie jest latwo wyeliminowac a nawet gdy troche bitew przegra i tak zachowuje szanse na zwyciestwo.
Dla mnie mechanika w tej grze jest elegancka i po prostu dobrze dziala. Byc moze myslalbym nad zakupem gdyby nie:
- wysoka cena (moze nie do przeskoczenia bo sporo figurek jest)
- gatunek (choc to gospodarowanie zasobami ma zdecydowanie eurogam-owy feeling)
Gratulacje dla Valmonta za zwyciestwo.
*Mykerinos* - wiadomo co - na zakonczenie wieczoru; nieskromnie powiem ze wygralem
Widzialem ze byly grane jeszcze francuskie 'malpki', francuskie 'owce', WK, 'Na sygnale' i "Thurn&Taxis'.
No to ja może może z punktu widzenia tych co siedzieli na górze:-)
Mieliśmy skład 6-osobowy do WK, z czego ja byłem jedynym nowicjuszem.
Sama gra bardzo przyjemna i już chetnie zagralbym w następną rozgrywkę.
W klubie byłem pierwszy raz i naprawdę klimacik fajny, szczególnie, że można w każdej chwili cos zimnego do picia wziąć. Minusem klubu to, to, że na górze jest gorąco i ciemno:-)
Mieliśmy skład 6-osobowy do WK, z czego ja byłem jedynym nowicjuszem.
Sama gra bardzo przyjemna i już chetnie zagralbym w następną rozgrywkę.
W klubie byłem pierwszy raz i naprawdę klimacik fajny, szczególnie, że można w każdej chwili cos zimnego do picia wziąć. Minusem klubu to, to, że na górze jest gorąco i ciemno:-)
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Byłem jednak po 17 i zastałem chłopaków bawiących się krowami, czy tam bykami. Fajne to? Bo jakiś emocji i śmiechu nie zauważyłem ...
Najpierw zagraliśmy w Haciende - wygrał z dużą przewagą Bazik; Mapa niesymetryczna, więc zupełnie inna rozgrywka niż tydzień temu; wszyscy znali zasady, więc nic nie trzeba było tłumaczyć - rozłożyliśmy i zaczęliśmy grać - w szaleńczym tempie... pierwsze tury trwały po mniej niż minutę na gracza, a dalej było niewiele dłużej; dopiero pod koniec drugiej fazy zaczęło się dłuższe główkowanie, ale i tak przy 5 graczach gra szła bardzo sprawnie (a i tak Bazik popędzał pod koniec ); kupię tę grę na pewno, bo strasznie podoba mi się tematyka i mechanika - ciągle jeszcze nie wiem, czy lepiej mieć kilka dużych pastwisk, czy raczej podłączać sie zwierzakami do rynków...proponuję byśmy wydrukowali kilka plansz z sieci i przy każdej rozgrywce (mam nadzieję, że takowe jeszcze będą ) próbować innej mapy; do tego tak sobie dzisiaj myślałem- czy myślicie, iż nazwanie każdego rynku i wprowadzenie losowych misji polegających np. na konieczności bycia podłączonym do wymienionych na misji miast, co dawało by punkty lub wręcz było warunkiem zwycięstwa, dodało by jeszcze więcej możliwości, czy raczej jest zupełnie głupie? ot taki pomysł...
Na sygnale - o jezu... ziew
Thurn und Taxis - bardzo dobra gra; Szybkie tury (podobnie do Haciendy), duże możliwości, proste reguły...zdecydowanie dużo lepsza niż T2R i myślę, że ona powinna być proponowana na rodzinnym graniu zamiast Ticket. Wady? Mapa - lepsza by była europejska co ułatwiałoby nawigacje i ocenę, które miasta Ci pasują; do tego przydałoby się umieścić na kartach jakąś minimapke z kropką pokazującą choć orientacyjne położenie miasta; No i trochę mało interakcyjna - może to wynikało z faktu, iż grali właściwie sami nowicjusze, ale nikt nie psuł drugiemu układu albo zabierał potrzebnej karty - raczej każdy sobie składał i czasem tak wychodziło, że czyszcząc wszystkie karty ktoś na tym cierpiał; ale ten brak interakcji może być zaletą przy graniu "rodzinnym" - nikt się nie obrazi, nie ma zaciętej walki itp. Grę również kupię na pewno; ciekawe, czy stanie się taką dojną krową jak T2R (inne mapy, wersje, przepisy itp)... ach, no i wygrałem
Mykerinos - tym razem graliśmy we 4-ech (poprzednio grałem w 3-ech) i jest ciaśniej; przegrałem z kretesem ; gra jest niezła, ale raczej wolałbym usiąść do TuT, czy Haciendy niż grać w Mykerinosa... czegoś mi w tej grze brakuje, by była naprawdę świetna; ale grało się jak zwykle przyjemnie
Uwagi ogólne:
- bez ogródka w Alibi byłoby ciężko wysiedzieć - podziwiam graczy w WK, którzy siedzieli na górze w tej duchocie (a później hałasie); ciekawe jak będzie ...tfu..zimą
- dyskoteka - ok ok. 20-21 w pubie bawiła się urodzinowa grupka i było bardzo imprezowo i wakacyjnie... bardoz to nie przeszkadzało, ale było...dziwne...choć dało trochę powodów do śmiechu
- gry, w które chciałbym zagrać (oprócz w/w): Fist of Dragonstones i Nexus Ops - jestem ciekawy Waszej opini o tej drugiej, bo okrzyki przy rzutach kostką brzmiały obiecująco ...
- miło było poznać i zagrać z Michałem Stajszczakiem- mam nadzieję, że będziesz wpadał częściej
- znowu nikt nie chciał moich Caylusa i SoC
- kiedy gramy znowu?
Pozdrawiam
Szymon
Najpierw zagraliśmy w Haciende - wygrał z dużą przewagą Bazik; Mapa niesymetryczna, więc zupełnie inna rozgrywka niż tydzień temu; wszyscy znali zasady, więc nic nie trzeba było tłumaczyć - rozłożyliśmy i zaczęliśmy grać - w szaleńczym tempie... pierwsze tury trwały po mniej niż minutę na gracza, a dalej było niewiele dłużej; dopiero pod koniec drugiej fazy zaczęło się dłuższe główkowanie, ale i tak przy 5 graczach gra szła bardzo sprawnie (a i tak Bazik popędzał pod koniec ); kupię tę grę na pewno, bo strasznie podoba mi się tematyka i mechanika - ciągle jeszcze nie wiem, czy lepiej mieć kilka dużych pastwisk, czy raczej podłączać sie zwierzakami do rynków...proponuję byśmy wydrukowali kilka plansz z sieci i przy każdej rozgrywce (mam nadzieję, że takowe jeszcze będą ) próbować innej mapy; do tego tak sobie dzisiaj myślałem- czy myślicie, iż nazwanie każdego rynku i wprowadzenie losowych misji polegających np. na konieczności bycia podłączonym do wymienionych na misji miast, co dawało by punkty lub wręcz było warunkiem zwycięstwa, dodało by jeszcze więcej możliwości, czy raczej jest zupełnie głupie? ot taki pomysł...
Na sygnale - o jezu... ziew
Thurn und Taxis - bardzo dobra gra; Szybkie tury (podobnie do Haciendy), duże możliwości, proste reguły...zdecydowanie dużo lepsza niż T2R i myślę, że ona powinna być proponowana na rodzinnym graniu zamiast Ticket. Wady? Mapa - lepsza by była europejska co ułatwiałoby nawigacje i ocenę, które miasta Ci pasują; do tego przydałoby się umieścić na kartach jakąś minimapke z kropką pokazującą choć orientacyjne położenie miasta; No i trochę mało interakcyjna - może to wynikało z faktu, iż grali właściwie sami nowicjusze, ale nikt nie psuł drugiemu układu albo zabierał potrzebnej karty - raczej każdy sobie składał i czasem tak wychodziło, że czyszcząc wszystkie karty ktoś na tym cierpiał; ale ten brak interakcji może być zaletą przy graniu "rodzinnym" - nikt się nie obrazi, nie ma zaciętej walki itp. Grę również kupię na pewno; ciekawe, czy stanie się taką dojną krową jak T2R (inne mapy, wersje, przepisy itp)... ach, no i wygrałem
Mykerinos - tym razem graliśmy we 4-ech (poprzednio grałem w 3-ech) i jest ciaśniej; przegrałem z kretesem ; gra jest niezła, ale raczej wolałbym usiąść do TuT, czy Haciendy niż grać w Mykerinosa... czegoś mi w tej grze brakuje, by była naprawdę świetna; ale grało się jak zwykle przyjemnie
Uwagi ogólne:
- bez ogródka w Alibi byłoby ciężko wysiedzieć - podziwiam graczy w WK, którzy siedzieli na górze w tej duchocie (a później hałasie); ciekawe jak będzie ...tfu..zimą
- dyskoteka - ok ok. 20-21 w pubie bawiła się urodzinowa grupka i było bardzo imprezowo i wakacyjnie... bardoz to nie przeszkadzało, ale było...dziwne...choć dało trochę powodów do śmiechu
- gry, w które chciałbym zagrać (oprócz w/w): Fist of Dragonstones i Nexus Ops - jestem ciekawy Waszej opini o tej drugiej, bo okrzyki przy rzutach kostką brzmiały obiecująco ...
- miło było poznać i zagrać z Michałem Stajszczakiem- mam nadzieję, że będziesz wpadał częściej
- znowu nikt nie chciał moich Caylusa i SoC
- kiedy gramy znowu?
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Nie widze konsekwencji w tej wypowiedziDon Simon pisze:Byłem jednak po 17 i zastałem chłopaków bawiących się krowami, czy tam bykami. Fajne to? Bo jakiś emocji i śmiechu nie zauważyłem ...
Najpierw zagraliśmy w Haciende
Moja opinia o Nexus Ops pare postow wyzej.Don Simon pisze: - gry, w które chciałbym zagrać (oprócz w/w): Fist of Dragonstones i Nexus Ops - jestem ciekawy Waszej opini o tej drugiej, bo okrzyki przy rzutach kostką brzmiały obiecująco ...
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Jak to? Pytasz o śmiech, czy o budowe mojej wypowiedzi? 6nimmt to chyba taka prosta, szybka i łatwa gra? To nie powinno byc przy tym jakiejs radosci, wyglupow itp.?jax pisze:Nie widze konsekwencji w tej wypowiedziDon Simon pisze:Byłem jednak po 17 i zastałem chłopaków bawiących się krowami, czy tam bykami. Fajne to? Bo jakiś emocji i śmiechu nie zauważyłem ...
Najpierw zagraliśmy w Haciende
A napisałem 2 zdania wstępu, a potem już o moim udziale...
Nie wiem, zakręciłeś mnie
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
w 6nimmta zagralismy 2 rozdania, z rozna iloscia grajacych, tlumaczeniem zasad przed kazdym, i bez podliczania tak narawde punktow. to byla bardziej prezentacja mechaniki niz "gra" wiec moze dlatego emocji nie zauwazyles.Don Simon pisze:Byłem jednak po 17 i zastałem chłopaków bawiących się krowami, czy tam bykami. Fajne to? Bo jakiś emocji i śmiechu nie zauważyłem ...
a swoja droga - ja to bym sie pisal na spotkanie "Michal Stajszczak prezentuje przyniesione gry" -- bo tak to juz kolejny (po planszowkonie) raz trace okazje bo juz gram w cos innego jak sa zbierani chetni