Szkoły mają dużo pieniędzy na gry

[WRS]

Co z nimi będzie za miesiąc, za rok od dostawy?

Powinien byc to blokus odlany z betonu.
By przynajmniej nie ukradli...

Nie przesadzajmy - nie wszyscy uczniowie to bydlo (choc w grupie to rozne moga miec pomysly i bywaja tez ciezkie przypadki tumanstwa).
Wole jednak zakladac, ze gry sie komus przydadza, a nie "przydadza" poszczegolne elementy

Cóż, każdy ma takie skojarzenia na jakie zasłużył
Ja raczej obawiam się, że gry po pierwszym okresie zamierzonego użytkowania, spoczną na wieki w jakiejś zakurzonej szafie...
Ot, taka akcja jednorazowa...
Bardzo chciałbym się mylić! Fajnie byłoby mieć poczucie, że w szkołach pojawi się na stałe interesująca propozycja ciekawych zajęć z planszówkami...
Ale jakoś mało mam tej wiary...

[wilczelyko]

To ja jeszcze do pierwotnego tematu. Po rzuceniu okiem na stronę projektu wychodzi mi, że gry są tylko bardzo nieznaczącym elementem tego wydarzenia. Uczniowie będą między innymi uczestniczyli w symulacjach przedsiębiorstwa- pewnie stąd Cashflow. I szczerze powiedziawszy, nie przychodzi mi do głowy dobra gra symulująca przedsiębiorstwo (z wyjątkiem gier stricte szkoleniowych, pierońsko drogich).
Co do marnowania pieniędzy- sam kupowałem planszówki do projektu EFS. Wiele czasu spędziłem z nastolatkami nad Bangiem, Dominionem, Fasolkami, Evo czy Jengą. Celem była bardziej integracja, profilaktyka alternatyw czy rozwój kompetencji społecznych, niż wpojenie wiedzy. To nie były zmarnowane pieniądze. Przy czym w projekcie były osoby, którym się chciało tłumaczyć zasady i siedzieć wieczorami z dzieciakami i grać. Wszystko zależy od nauczycieli w tych szkołach.

[Banan2]

Ja myślę, że jednak trochę dramatyzujecie. Był projekt, żeby kupić gry planszowe do szkół zawodowych, to kupili. Wybór Blokusów mnie nie dziwi (dobre i dość powszechnie dostępne gry logiczne), ale CF pewnie poszło na zasadzie skojarzenia, że to dobra gra ekonomiczna (wystarczy wejść na Allegro i zobaczyć, że się sprzedaje pomimo wysokiej ceny). Musimy pamiętać, że świadomość planszówkowa przeciętnego obywatela jest dużo niższa niż nas, maniaków. A dwa - osoba oceniająca projekt pewnie nie oceniała go pod kątem gier, tylko celów i wskaźników i pewnie zgodnie z listą sprawdzającą, czy punktujacą. A uzasadnienie wnioskodawcy było zapewne proste - te tytuły są popularne, są znane i dobrze się sprzedają, co znaczy, że są warte zakupu. Trudno oceniającemu uznać, że CF to zła gra, bo przecież pewnie specem od planszówek nie jest.

Witam!
Dokładnie tak. Gdyby te pieniądze wydawał spec od planszówek to być może zostawiłby Blokusa. Natomiast za pieniądze na CF można kupić tonę innych gier, również ekonomicznych.
Ciekawe jest natomiast w jakiej formie mają być prowadzone zajęcia. Z własnego doświadczenia (regularne kółko i nieregularne lekcje) to 1,5h zegarowej to minimum, żeby dobrze pograć i żeby wszyscy byli zadowoleni.
Pozdrawiam
P.S. Można prosić o jakiś link do tego projektu ?

[MichalStajszczak]

Można prosić o jakiś link do tego projektu ?

Niestety linku do tego konkretnie projektu nie mam. Dostałem faks z zaproszeniem do złożenia oferty w przetargu, przysłany przez Szkołę Kluczowych Kompetencji

[MichalStajszczak]

Dowiedziałem się trochę więcej na temat tego projektu. Okazuje się, że początkowo wygladało to znacznie lepiej. Planowany był zakup takich gier, jak Wysokie Napięcie, Samuraj czy Ubongo. Ale ponoć nic z tego nie wyszło, bo nikt nie zgłosił się do przetargu. Przypuszczam więc, że dalej poszło to tak: Znaleziono potencjalnego dostawcę, który zaproponował zestaw Blokus + Cashflow, a ponieważ przepisy wymagają, by w przetargu było kilka ofert, rozesłane zostały zaproszenia do udziału (z terminem dwudniowym, żeby nikt nie był w stanie przygotować lepszej oferty).

[WRS]

Friedman miał rację