[Warszawa] Klub ALIBI
-
- Posty: 268
- Rejestracja: 28 lut 2006, 12:29
- Lokalizacja: Legionowo/Siedlce
- Has thanked: 48 times
- Been thanked: 95 times
Witam
Poszukuję 5 spragnionych krwi miłośników Westeros do rozegrania partyjki aGOT z dodatkiem (niestety jeszce nie tym najnowszym bo będzie dostępny najwczesniej next week). Nigdy jeszce nie byłem w Alibi więc nawet nie wiem czy jest tam dostateczna ilośc miejsca ale mam nadziję, że tak. Liczę na odzew, zwłaszcza starych aGOtowych wyjadaczy, bo juz dawnio nie grałem i mówiąc kolokwialnie "nosi mnie"
Termin - czwartek 20 czyli jutro
byłbym ok. 17.40 - 18 z minimalnym zastrzeżeniem jakiegoś spóźnienia (cnagła akcja w pracy). Jeśli nie będzie składu to mogę ew. zabrać:
TuT lub Osadników
Pozdrawiam
Poszukuję 5 spragnionych krwi miłośników Westeros do rozegrania partyjki aGOT z dodatkiem (niestety jeszce nie tym najnowszym bo będzie dostępny najwczesniej next week). Nigdy jeszce nie byłem w Alibi więc nawet nie wiem czy jest tam dostateczna ilośc miejsca ale mam nadziję, że tak. Liczę na odzew, zwłaszcza starych aGOtowych wyjadaczy, bo juz dawnio nie grałem i mówiąc kolokwialnie "nosi mnie"
Termin - czwartek 20 czyli jutro
byłbym ok. 17.40 - 18 z minimalnym zastrzeżeniem jakiegoś spóźnienia (cnagła akcja w pracy). Jeśli nie będzie składu to mogę ew. zabrać:
TuT lub Osadników
Pozdrawiam
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
No właśnie, jakie plany na czwartkowe spotkanie w Alibi? Kto się pojawi, w co gramy?
Abiger - ja chętnie zagram w TuTa jak Wam aGoT nie wypali.
Pozdrawiam
Abiger - ja chętnie zagram w TuTa jak Wam aGoT nie wypali.
Pozdrawiam
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na początek komentarz do wczorajszego spotkania.
Gdy się pojawiłem o 17:45, to właśnie trwała partia w glika. Nie pamiętam, kto wygrał, ale rozgrywka przebiegała dość ciekawie.
Potem graliśmy w Saboteur. Zaczęliśmy w 7 a skończyliśmy w 9. To się nazywa elastyczność Malkontenci narzekali, że w tyle osób nie da sie wygrać sabotażystami, ale mnie i bazikowi sie udało. Ostatecznie wygrałem z dużą przewagą zbierając aż 10 złota. Ogólnie gra nie zachwyciła. W czasie rozgrywki mocno mam zwiewało katry, więc na następne gry przenieśliśmy się do środka. Część na dół a część na górkę.
Na dole grali w TuT i Na Sygnale. Na górce zaś zagraliśmy w Drachengold i Kuhhandel. Pierwsza z nich podobała mi się. Zwłaszcza system dogadywania sie w sprawie podziału łupów za pomocą klepsydry. Do zakupu zachęca też przedział graczy od 3 do 6. Grę wygrał jax o jeden punkt przede mną.
Potem zajeliśmy się handlem żywym inwentarzem. Ja_n zachwealał grę, ale mi nie specjalnie się podobała. Za mało róznych możliwości i dziwny system podliczania końcowego wyniku. Znów wygrał jax.
Na koniec powróciliśmy za zewnątrz i zagralismy w Power Grid. Postanowiliśmy grać w Ameryce Wschodniej Cały czas zdawało mi się, że popełniamy jakieś błędy w dodawaniu elektrowni, ale nie przeszkodziło mi to wygrać. Dużo oszczędzałem na surowcach. Kupowałem wiatrówki i na kuniec fuzyjną. Jeśli miałem inne elektrownie, to opalane surowcami akurat mało popularnymi.
Następne spotkanie w czwartek. Mam ochotę na Osadników i ich ze sobą wezmę. Chętnie porównam z Keythedral.
Gdy się pojawiłem o 17:45, to właśnie trwała partia w glika. Nie pamiętam, kto wygrał, ale rozgrywka przebiegała dość ciekawie.
Potem graliśmy w Saboteur. Zaczęliśmy w 7 a skończyliśmy w 9. To się nazywa elastyczność Malkontenci narzekali, że w tyle osób nie da sie wygrać sabotażystami, ale mnie i bazikowi sie udało. Ostatecznie wygrałem z dużą przewagą zbierając aż 10 złota. Ogólnie gra nie zachwyciła. W czasie rozgrywki mocno mam zwiewało katry, więc na następne gry przenieśliśmy się do środka. Część na dół a część na górkę.
Na dole grali w TuT i Na Sygnale. Na górce zaś zagraliśmy w Drachengold i Kuhhandel. Pierwsza z nich podobała mi się. Zwłaszcza system dogadywania sie w sprawie podziału łupów za pomocą klepsydry. Do zakupu zachęca też przedział graczy od 3 do 6. Grę wygrał jax o jeden punkt przede mną.
Potem zajeliśmy się handlem żywym inwentarzem. Ja_n zachwealał grę, ale mi nie specjalnie się podobała. Za mało róznych możliwości i dziwny system podliczania końcowego wyniku. Znów wygrał jax.
Na koniec powróciliśmy za zewnątrz i zagralismy w Power Grid. Postanowiliśmy grać w Ameryce Wschodniej Cały czas zdawało mi się, że popełniamy jakieś błędy w dodawaniu elektrowni, ale nie przeszkodziło mi to wygrać. Dużo oszczędzałem na surowcach. Kupowałem wiatrówki i na kuniec fuzyjną. Jeśli miałem inne elektrownie, to opalane surowcami akurat mało popularnymi.
Następne spotkanie w czwartek. Mam ochotę na Osadników i ich ze sobą wezmę. Chętnie porównam z Keythedral.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Cicho jakos po wczorajszym spotkaniu w Alibi.
No to pare slow dla spragnionych newsow :
Zagralem rekordowo az w 6 gier:
* Fist of Dragonstones
* GLIK
* Saboteur
* Drachengold
* Kuhhandel
* Power Grid
Partyjka Fista była dosc szybka. Wygral bazik.
*GLIK* - no ciekawe, ciekawe. Gra ma pewien potencjal ale musialbym zagrac jeszcze kilka razy zeby wyrobic sobie zdanie. Wygral don_simon dzieki gapiostwu innych graczy, ktorzy pozwollili utworzyc mu pozycje wygrywajaca na kilka tur przed koncem, ktorej juz nie udalo sie zepsuc.
Mozna tez bylo sobie popodziwiac wykonanie gry (made by bazik).
*Saboteur* - bylo ciekawie i przede wszystkim wesolo. Byla po prostu dobra ekipa do tej gry. Ale jestem w stanie sobie wyobrazic ze w innym gronie mogloby byc znacznie nudniej. Wydaje sie ze minimum 5 graczy powinno byc zeby nie bylo nudno (my gralismy w 9 (!)).
Poniewaz trudno mi bedzie regularnie tylu ludzi uzbierac oraz z uwagi na fakt ze gra wyglada na mocno 'mood of group dependent' nie wpada ona na razie w orbite moich zainteresowan.
Odnotujmy ze wygral draco.
*Drachengold* - dobra gra. Mamy 4 postacie. Wspolnie z innymi graczami wysylamy je na smoki i je zabijamy. Sedno gry stanowi podzial zdobytych lupow. Jest na to minuta (czas odmierza klepsydra). Jak sie nie dogadamy caly lup przepada. Budzi to oczywiscie dzika i nieopisana radosc wsrod tych ktorzy nie uczestniczyli w danej wyprawie i nie brali udzialu w danym podziale lupow. A kazde udane negocjacje budza oczywiscie dezaprobate (pogarde wrecz ) graczy ktorzy lupow nie dzielili.
Wczoraj negocjacje byly ostre i bezpardonowe (mimo obecnosci przedstawicielki plci pieknej - Marty). Przez to fiaskiem skonczylo sie kilka podzialow lupow. Kilka negocjacji przebieglo jednak gladko.
Zdaje sie ze kazde negocjacje z moim udzialem konczyly sie pomyslnie (bylem chyba jedyna taka oosba). Choc dwukrotnie mowilem 'tak' w ostatniej mikrosekundzie czasu przeznaczonego na dogadywanie sie.
Po czesci dzieki temu udalo mi sie wygrac. Zdobylem 34 pkt, draco byl drugi z 33pkt. [punkty zdobywa sie za rozne rodzaje kamieni, zloto i srebro wchodzace w sklad lupow].
*Kuhhandel* - kolejna dobra gra (chyba musze przestac grywac w gry ja_na, bo ciagle mi puchnie lista zakupow). Karcianka. Zbieramy sety (4 sztuki) zwierzat gospodarskich. Jest licytacja o zwierzeta oraz atakowanie innych graczy (mowimy o jakie zwierze jest 'bitwa' i dwaj gracze walcza na kase - odbywa sie to przez oryginalny mechanizm (NIE przez prosta licytacje) i jest to najciekawszy element gry; psychologia, bluff maja tu swoje znaczenie).
Podczas gry caly czas wydawalo mi sie ze jestem w tyle, jednak skuteczny finisz i 3 uzbierane sety zwierzakow pozwolily mi triumfowac.
*Power Grid* - wiadomo o co chodzi. Nikt z 4 graczy nie pamietal jednak dokladnie przepisow. Po wyklarowaniu niejasnosci rozgrywwka potoczyla sie szybko. Wygral draco przez don_simonem (zwyciestwo przez kase). Wyszedl moj brak doswiadczenia - bylem ostatni. Jedna rzecz mnie uderza (nie pierwszy raz): nieco drugorzedne znaczenie ma co sie robi przez cala gre (owszem trzeba grac w miare optymalnie zeby zarabiac kase - ale jak kazdy gra w miare optymalnie, to jakos tak rowno i bez emocji jest caly czas) a decydujace znaczenie ma ustawienie sie i rozegranie samej koncowki. W sumie niewazne czy gralismy przez wiekszosc gry dobrze, bardzo dobrze czy znakomicie - i tak decyduje sama koncowka. Cos mi tu nie gra.
Spotkanie bylo wiec dla mnie bardzo udane.
Na stoliku nr 2 grano jeszcze w Na sygnale (i pojawily sie nawet pierwsze glosy typu 'moze byc') oraz w Thurn&Taxis (na razie mam przesyt tego tytulu).
No to pare slow dla spragnionych newsow :
Zagralem rekordowo az w 6 gier:
* Fist of Dragonstones
* GLIK
* Saboteur
* Drachengold
* Kuhhandel
* Power Grid
Partyjka Fista była dosc szybka. Wygral bazik.
*GLIK* - no ciekawe, ciekawe. Gra ma pewien potencjal ale musialbym zagrac jeszcze kilka razy zeby wyrobic sobie zdanie. Wygral don_simon dzieki gapiostwu innych graczy, ktorzy pozwollili utworzyc mu pozycje wygrywajaca na kilka tur przed koncem, ktorej juz nie udalo sie zepsuc.
Mozna tez bylo sobie popodziwiac wykonanie gry (made by bazik).
*Saboteur* - bylo ciekawie i przede wszystkim wesolo. Byla po prostu dobra ekipa do tej gry. Ale jestem w stanie sobie wyobrazic ze w innym gronie mogloby byc znacznie nudniej. Wydaje sie ze minimum 5 graczy powinno byc zeby nie bylo nudno (my gralismy w 9 (!)).
Poniewaz trudno mi bedzie regularnie tylu ludzi uzbierac oraz z uwagi na fakt ze gra wyglada na mocno 'mood of group dependent' nie wpada ona na razie w orbite moich zainteresowan.
Odnotujmy ze wygral draco.
*Drachengold* - dobra gra. Mamy 4 postacie. Wspolnie z innymi graczami wysylamy je na smoki i je zabijamy. Sedno gry stanowi podzial zdobytych lupow. Jest na to minuta (czas odmierza klepsydra). Jak sie nie dogadamy caly lup przepada. Budzi to oczywiscie dzika i nieopisana radosc wsrod tych ktorzy nie uczestniczyli w danej wyprawie i nie brali udzialu w danym podziale lupow. A kazde udane negocjacje budza oczywiscie dezaprobate (pogarde wrecz ) graczy ktorzy lupow nie dzielili.
Wczoraj negocjacje byly ostre i bezpardonowe (mimo obecnosci przedstawicielki plci pieknej - Marty). Przez to fiaskiem skonczylo sie kilka podzialow lupow. Kilka negocjacji przebieglo jednak gladko.
Zdaje sie ze kazde negocjacje z moim udzialem konczyly sie pomyslnie (bylem chyba jedyna taka oosba). Choc dwukrotnie mowilem 'tak' w ostatniej mikrosekundzie czasu przeznaczonego na dogadywanie sie.
Po czesci dzieki temu udalo mi sie wygrac. Zdobylem 34 pkt, draco byl drugi z 33pkt. [punkty zdobywa sie za rozne rodzaje kamieni, zloto i srebro wchodzace w sklad lupow].
*Kuhhandel* - kolejna dobra gra (chyba musze przestac grywac w gry ja_na, bo ciagle mi puchnie lista zakupow). Karcianka. Zbieramy sety (4 sztuki) zwierzat gospodarskich. Jest licytacja o zwierzeta oraz atakowanie innych graczy (mowimy o jakie zwierze jest 'bitwa' i dwaj gracze walcza na kase - odbywa sie to przez oryginalny mechanizm (NIE przez prosta licytacje) i jest to najciekawszy element gry; psychologia, bluff maja tu swoje znaczenie).
Podczas gry caly czas wydawalo mi sie ze jestem w tyle, jednak skuteczny finisz i 3 uzbierane sety zwierzakow pozwolily mi triumfowac.
*Power Grid* - wiadomo o co chodzi. Nikt z 4 graczy nie pamietal jednak dokladnie przepisow. Po wyklarowaniu niejasnosci rozgrywwka potoczyla sie szybko. Wygral draco przez don_simonem (zwyciestwo przez kase). Wyszedl moj brak doswiadczenia - bylem ostatni. Jedna rzecz mnie uderza (nie pierwszy raz): nieco drugorzedne znaczenie ma co sie robi przez cala gre (owszem trzeba grac w miare optymalnie zeby zarabiac kase - ale jak kazdy gra w miare optymalnie, to jakos tak rowno i bez emocji jest caly czas) a decydujace znaczenie ma ustawienie sie i rozegranie samej koncowki. W sumie niewazne czy gralismy przez wiekszosc gry dobrze, bardzo dobrze czy znakomicie - i tak decyduje sama koncowka. Cos mi tu nie gra.
Spotkanie bylo wiec dla mnie bardzo udane.
Na stoliku nr 2 grano jeszcze w Na sygnale (i pojawily sie nawet pierwsze glosy typu 'moze byc') oraz w Thurn&Taxis (na razie mam przesyt tego tytulu).
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Cicho, bo dopiero teraz przyszedłem do biura ... Juz spiesze z wlasna relacja - tym razem w formie komentarza do Twoich wypowiedzi...jax pisze:Cicho jakos po wczorajszym spotkaniu w Alibi.
Gwoli scislosci gre wygralem dzieki wybitnym zdolnosciom strategicznym, dalekosieznemu planowaniu i mojej niespotykanej mocy intelektualnej .*GLIK* - no ciekawe, ciekawe. Gra ma pewien potencjal ale musialbym zagrac jeszcze kilka razy zeby wyrobic sobie zdanie. Wygral don_simon dzieki gapiostwu innych graczy, ktorzy pozwollili utworzyc mu pozycje wygrywajaca na kilka tur przed koncem, ktorej juz nie udalo sie zepsuc.
Mozna tez bylo sobie popodziwiac wykonanie gry (made by bazik).
Gra jest bardzo dobra i mysle, ze przy ubraniu jej w jakies theme (proponuje wode -puste pola, skaly - przeszkody, i pionki to łódki) możnaby spokojnie ją wydać w cenie 15-20 pln. Szybka, ciekawa rozgrywka. Jestem tylko ciekaw jak się skaluje, bo zawsze grany byl komplet graczy chyba...
Gra całkiem ciekawa, prosta i szybka - zapewne niezastąpiona przy większych grupach (chociaż tutaj bym musiał zagrać w zachwalanego Banga!), ale trochę za prosta. Fajnie się grało, ale nie kupię z pewnością - zwłaszcza, że do dobrej zabawy wymaga dużej ilości osób. Trochę przeszkadza też niewielka ilość możliwości...*Saboteur* - bylo ciekawie i przede wszystkim wesolo. Byla po prostu dobra ekipa do tej gry. Ale jestem w stanie sobie wyobrazic ze w innym gronie mogloby byc znacznie nudniej. Wydaje sie ze minimum 5 graczy powinno byc zeby nie bylo nudno (my gralismy w 9 (!)).
Poniewaz trudno mi bedzie regularnie tylu ludzi uzbierac oraz z uwagi na fakt ze gra wyglada na mocno 'mood of group dependent' nie wpada ona na razie w orbite moich zainteresowan.
Odnotujmy ze wygral draco.
[/quote]
*Drachengold* - dobra gra. Mamy 4 postacie. Wspolnie z innymi graczami wysylamy je na smoki i je zabijamy. Sedno gry stanowi podzial zdobytych lupow. Jest na to minuta (czas odmierza klepsydra). Jak sie nie dogadamy caly lup przepada. Budzi to oczywiscie dzika i nieopisana radosc wsrod tych ktorzy nie uczestniczyli w danej wyprawie i nie brali udzialu w danym podziale lupow. A kazde udane negocjacje budza oczywiscie dezaprobate (pogarde wrecz ) graczy ktorzy lupow nie dzielili.
Wczoraj negocjacje byly ostre i bezpardonowe (mimo obecnosci przedstawicielki plci pieknej - Marty). Przez to fiaskiem skonczylo sie kilka podzialow lupow. Kilka negocjacji przebieglo jednak gladko.
Zdaje sie ze kazde negocjacje z moim udzialem konczyly sie pomyslnie (bylem chyba jedyna taka oosba). Choc dwukrotnie mowilem 'tak' w ostatniej mikrosekundzie czasu przeznaczonego na dogadywanie sie.
Po czesci dzieki temu udalo mi sie wygrac. Zdobylem 34 pkt, draco byl drugi z 33pkt. [punkty zdobywa sie za rozne rodzaje kamieni, zloto i srebro wchodzace w sklad lupow]. [/quote]
Przychylam się do opini - gra bardzo ciekawa i spełniła moje oczekiwania po przeczytanych recenzjach. Wg mnie dużo lepsza niż Fist of Dragonstones. Do wad zaliczyłbym trochę ciężkie do ogarnięcia punktowanie i zbyt mało wyraziste kolory. Aspekt negocjacyjny bardzo ciekawy. Gra zdecydowanie do kupienia - choćby dla samej klepsydry, którą wykorzystywałbym w każdej grze, by przyspieszać jej tempo . Choć wolałbym wersję angielską ... Ale nie jest to konieczne, bo wystarczy mieć polskie tłumaczenie kart magicznych i włożyć je w koszulki lub nakleić na karty i voila.
Grę przegrałem z kretesem, bo mnei wszyscy okradli w ostatniej turze... Bez sensu ta gra .
Czy jest jakaś podobna, negocjacyjna gra, która jest lepsza?
Bardzo ciekawa i dobra gra. Wymaga wiele planowania i umiejętnego licytowania. System punktowania i walka o zwięrzęta jest unikalna i trochę czasu zajmuje przyzwyczajenie się do tego. Zdecydowanie warto tę grę kupić - lekka, można się pośmiać, a zabawy jest sporo. Też wrzucam na listę zakupów. Podobała misię bardziej niż Drachengeld (nie ma babrania się z różnymi kolorami)... Byłem chyba 3...*Kuhhandel* - kolejna dobra gra (chyba musze przestac grywac w gry ja_na, bo ciagle mi puchnie lista zakupow). Karcianka. Zbieramy sety (4 sztuki) zwierzat gospodarskich. Jest licytacja o zwierzeta oraz atakowanie innych graczy (mowimy o jakie zwierze jest 'bitwa' i dwaj gracze walcza na kase - odbywa sie to przez oryginalny mechanizm (NIE przez prosta licytacje) i jest to najciekawszy element gry; psychologia, bluff maja tu swoje znaczenie).
Podczas gry caly czas wydawalo mi sie ze jestem w tyle, jednak skuteczny finisz i 3 uzbierane sety zwierzakow pozwolily mi triumfowac.
Wydaje mi sie, ze koncowka jest pochodna tego, jak grasz przez caly czas. Gra jest w maire wyrownana i uwazam za zalete fakt, iz nikt za bardzo nie moze sie mocno do przodu wysforowac. Mowilem juz w trakcie gry, zebyscie uwazali na elektrownie 6 i 7, bo warto je kupowac. Robert mial troche szczesia, ze wybral tanie surowce. No chociaz szczescie sprzyja lepszym . Wygral zasluzenie. Obawiam sie, czy nie pomylilismy jakiejs zasady, bo Faza 3 weszla od razu po fazie 2, ale mam nadzieje, ze tak po prostu moze sie zdarzyc.*Power Grid* - wiadomo o co chodzi. Nikt z 4 graczy nie pamietal jednak dokladnie przepisow. Po wyklarowaniu niejasnosci rozgrywwka potoczyla sie szybko. Wygral draco przez don_simonem (zwyciestwo przez kase). Wyszedl moj brak doswiadczenia - bylem ostatni. Jedna rzecz mnie uderza (nie pierwszy raz): nieco drugorzedne znaczenie ma co sie robi przez cala gre (owszem trzeba grac w miare optymalnie zeby zarabiac kase - ale jak kazdy gra w miare optymalnie, to jakos tak rowno i bez emocji jest caly czas) a decydujace znaczenie ma ustawienie sie i rozegranie samej koncowki. W sumie niewazne czy gralismy przez wiekszosc gry dobrze, bardzo dobrze czy znakomicie - i tak decyduje sama koncowka. Cos mi tu nie gra.
Ogolnie gra jest bardzo dobra, chociaz kalkulator by sie przydal. Lubie w te gre grac szybko i sprawnie bez jakiegos zbytniego przeliczania co do dolara. Tak tez proponuje wnia grac, bo jak zaczynami wyliczac wszystko co do grosza to moze sie wlec. Tutaj mam wrazenie tego uniknelismy. Robert uwaza, ze przy aktualnym rozkladzie wie, gdzie zaczac, zeby miec duze szane na zwyciestwo. Jestem ciekaw, czy potwierdzi to w kilku kolejnych grach.
Gre zdecydowanie kupie, jak tylko wyjdzie polska wersja.
Ale jej grafika jest naprawde paskudna...mogliby cos z tym zrobic .
Chetnie zagralbym w to jeszcze raz.
Przyłączam się. Jakoś się tak zdarza, że coś ostatnio zawsze gram w to samo co Jacek . Widzę, że gusta też mamy podobne...Spotkanie bylo wiec dla mnie bardzo udane.
Chętnie wprowadziłbym jednak (przynajmniej co do niektórych gier) postulat Adama, żeby grać po 2 razy w każdy tytuł. Fajnei poznawać nowości, ale pierwsza gra to właściwie trening, dopiero druga pozwoli nam rozwinąć skrzydła.
Stąd w czwartek (mam nadzieję, że nic się nie zmieni i przyjdę) chętnie zagrałbym w Powergrida, czy Kuhhandel.
Do tego może ktoś miałby ochotę zagrać w coś bardziej american-style... Może Doom? Może Shadows over Camelot? Warcraft może by ktoś przyniósł?
Jeśli tego nie będzie to chętnie zagram we wszystko z siga.
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Wlasnie - zapomnialem. Grafika to najwieksza wada tej gry:Don Simon pisze:Do wad zaliczyłbym trochę ciężkie do ogarnięcia punktowanie i zbyt mało wyraziste kolory.
1. bardzo slabe rysunki smokow, srednie postaci
2. FATALNE odroznianie sie kolorow poszczegolnych graczy (np. obwodki na kartach postaci byly bardzo slabo czytelne)
3. bardzo slabe skorelowanie kolorow zetonow z ich kolorami w podsumowaniu punktacji
Poza tym jest miodnie
Mam juz taka klepsydre od pewnego czasu (byla w Sudoku dla dzieci; tez minutowka).Don Simon pisze: Aspekt negocjacyjny bardzo ciekawy. Gra zdecydowanie do kupienia - choćby dla samej klepsydry, którą wykorzystywałbym w każdej grze, by przyspieszać jej tempo .
I myslalem juz kiedys zeby ja przyniesc . Dobrze ze mi przypomniales (choc podczas ostatnich spotkan paraliz decyzyjny byl jakby mniej widoczny).
Pytanie do ja_na: czemu kupiles Drachengold? (ocena tylko 6,49 na bgg). Pytam z ciekawosci.
don_simon - gratuluje czasu przyjscia do biura
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
GLIK gra się znakomicie w dwie osoby. W trzy osoby w zasadzie nie da się grać (brak symetrii w ustawieniu rujnuje balans). W dwie osoby moim zdaniem gra się jeszcze lepiej niż w cztery - wszystko zależy od Twojej decyzji.Don Simon pisze:(Dotyczy GLIKa) Jestem tylko ciekaw jak się skaluje, bo zawsze grany byl komplet graczy chyba...
Mnie nie ma jutro. Więc albo bazik przyniesie Kuhhandel, albo możesz w to zagrać w piątek na Smolnej (będę miał też Bang!).Don Simon pisze:Chętnie wprowadziłbym jednak (przynajmniej co do niektórych gier) postulat Adama, żeby grać po 2 razy w każdy tytuł. Fajnei poznawać nowości, ale pierwsza gra to właściwie trening, dopiero druga pozwoli nam rozwinąć skrzydła.
Stąd w czwartek (mam nadzieję, że nic się nie zmieni i przyjdę) chętnie zagrałbym w Powergrida, czy Kuhhandel.
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Mógłbym odpowiedzieć, że zadziałało tu moje niespotykane wyrobienie i intuicja w doborze gier. Ale to by było podłe kłamstwo. Saboteur, Kuhhandel i Drachengold bezczelnie odgapiłem od bazika przy okazji wspólnego zamówienia (Załoga G). To bazik wyszperał te gierki a ja tylko spojrzałem i stwierdziłem że za tę cenę warto spróbować.jax pisze:Pytanie do ja_na: czemu kupiles Drachengold? (ocena tylko 6,49 na bgg). Pytam z ciekawosci.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Bazik - przynieś Kuhhandel koniecznie jutro! Siostre tez mozesz przyniesc .
Jacek - weź klepsydrę - to powinna być podstawa przy kazdym spotkaniu...bys tak nie dumal nad elektrowaniami ... Do biura przyszedłem dopiero teraz, ale niestety wcześniej też byłem w pracy, tylko w terenie... Ale w nagrode zrywam sie wczesniej...urki urlopu prezesa .
Jacek N. - w piatek mnie niestety nie bedzie - 3 spotkania to juz by bylo za duzo dla szefowej ... A tak na serio to nie moge, stad parlem na wtorek...
A co do Glika to trzeba jakos to wydac - naprawde. Tylko zrobic oddzelna plansze dla nieparzystej ilosci osob...
WSZYSCY - NIE KTOŚ WEŹMIE LAMPKĘ! W Alibi jest ciemno, ale sa gniazdka na gorze to mozemy podlaczyc wlasna lampke i problem sie rozwiaze. Ja niestety nic takiego nabiurkowego nie mam, stad apel do Was, zeby ktos jutro wzial...
Doom - ktos sie pisze?
Pozdrawiam
Szymon
Jacek - weź klepsydrę - to powinna być podstawa przy kazdym spotkaniu...bys tak nie dumal nad elektrowaniami ... Do biura przyszedłem dopiero teraz, ale niestety wcześniej też byłem w pracy, tylko w terenie... Ale w nagrode zrywam sie wczesniej...urki urlopu prezesa .
Jacek N. - w piatek mnie niestety nie bedzie - 3 spotkania to juz by bylo za duzo dla szefowej ... A tak na serio to nie moge, stad parlem na wtorek...
A co do Glika to trzeba jakos to wydac - naprawde. Tylko zrobic oddzelna plansze dla nieparzystej ilosci osob...
WSZYSCY - NIE KTOŚ WEŹMIE LAMPKĘ! W Alibi jest ciemno, ale sa gniazdka na gorze to mozemy podlaczyc wlasna lampke i problem sie rozwiaze. Ja niestety nic takiego nabiurkowego nie mam, stad apel do Was, zeby ktos jutro wzial...
Doom - ktos sie pisze?
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
no to odpowiem. Kuhhandel zachwalal kolega ze kiedys gral i byl zakochany, kupowalem glownie zeby mu zrobic przyjemnosc ze moze znow zagrac (za bardzo mu sie juz teraz nie spodobala :-} ).jax pisze:Pytanie do ja_na: czemu kupiles Drachengold? (ocena tylko 6,49 na bgg). Pytam z ciekawosci.
Do drachengold doszedlem po sluchaniu TheDiceTower, pozostale karcianki (intrige, saboteur) doklikalem sie tez z recenzji/uwag TomaVasela...
Kuhhandel moge jutro przyniesc, jesli nie bede musial grac, i ktos mi to odda w piatek potem kolo 17tej (bo pewnie jutro bede spadal zanim sie gra skonczy). Gra jest fajna, ale u mnie na imprezkach zajmowala za kazdym razem 2 godziny, a nie jest dla mnie warta zajmowania mi calego czasu jaki danego wieczora mam.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
No to ja w piątek nie przyjdę to już na miejscu zdecydujemy, czy będziesz chciał ją komuś przekazać.bazik pisze: Kuhhandel moge jutro przyniesc, jesli nie bede musial grac, i ktos mi to odda w piatek potem kolo 17tej (bo pewnie jutro bede spadal zanim sie gra skonczy). Gra jest fajna, ale u mnie na imprezkach zajmowala za kazdym razem 2 godziny, a nie jest dla mnie warta zajmowania mi calego czasu jaki danego wieczora mam.
Nam gra zajęła mniej niż godzine - szybkie tempo licytacji to podstawa.
A nie masz zamiaru jej sprzedać, skoro nie bardzo chcesz w nia grac? Moze bym odkupil?
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- ja_n
- Recenzent
- Posty: 2303
- Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
Nam poszło sprawnie i szybko, ale tylko dlatego, że mocno naciskałem na szybkie prowadzenie licytacji przez sprzedających. Każdy sprzedający powinien (w najgorszym razie) wołać co pół sekundy "XX po raz pierwszy, XX po raz drugi, XX po raz trzeci, sprzedane!", pokazując jednocześnie palcem na tego, kto XX zalicytował (czasem dwie osoby krzykną kwotę jednocześnie i sprzedający musi zdecydować kto pierwszy krzyknął). Wtedy gra trwa 45 minut do godziny i tak też było u nas.bazik pisze:Kuhhandel moge jutro przyniesc, jesli nie bede musial grac, i ktos mi to odda w piatek potem kolo 17tej (bo pewnie jutro bede spadal zanim sie gra skonczy). Gra jest fajna, ale u mnie na imprezkach zajmowala za kazdym razem 2 godziny, a nie jest dla mnie warta zajmowania mi calego czasu jaki danego wieczora mam.
A może być czołówkaDon Simon pisze:WSZYSCY - NIE KTOŚ WEŹMIE LAMPKĘ!
Zorientowałem się po wyglądzie.bazik pisze:dla niezorientowanych - siostry bazika
To musisz mieć fajną pracę. Przygotuj się na krzyżowy atak pytań z mojej strony.Don Simon pisze:Do biura przyszedłem dopiero teraz, ale niestety wcześniej też byłem w pracy, tylko w terenie...
Jutro zagram w co będzie. Sam biorę Osadników, bo dawno w nich nie grałem i mam ochotę.
Co do PG, to zdecydowanie kontrolowałem grę, żadnego farta nie było. Analiza statystyczna niestety niewiele wniosła. Wyszło mi, że koszt połaczenia w USA to średnio 10,4 a w Niemczech 12. W USA jest dużo połączeń tanich (połowa ma od 0 do 8 ) i kilka bardzo drogich, zaś w Niemczech rozkładają sie dość równomiernie. Ciekawe jak będzie na planszy Środkowoeuropejskiej. Czy ktoś z was wie, gdzie na internecie można znaleźć grafikę do gry, bo robię mapę Polski?
- Herr JoJoss
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
- Lokalizacja: Manchester, Warszawa
Ja też wpadne wezme może Power Grida & dodatkowe mapy, TuT, Elfenlad
Ktos jest zainteresowany??
i Nexus OpsDo tego może ktoś miałby ochotę zagrać w coś bardziej american-style... Może Doom? Może Shadows over Camelot? Warcraft może by ktoś przyniósł?
Ktos jest zainteresowany??
"Miecz jest duszą samuraja;
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
- Herr JoJoss
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
- Lokalizacja: Manchester, Warszawa
z mojego bogatego doswiadczenia w PG (a troche gier zagrałem) plansza USA jest najgorsza, jest najbardziej niesprawiedliwa i niezrownoważona. Szkoda na nią czasu. Niemcy i Franca rules, na mapie włoskiej grałem tylko raz i jest bardzo trudno cos ugrać (poprzez dodatkowe zasady zwiazne ze startowymi zasobami na rynku)Co do PG, to zdecydowanie kontrolowałem grę, żadnego farta nie było. Analiza statystyczna niestety niewiele wniosła. Wyszło mi, że koszt połaczenia w USA to średnio 10,4 a w Niemczech 12. W USA jest dużo połączeń tanich (połowa ma od 0 do 8 ) i kilka bardzo drogich, zaś w Niemczech rozkładają sie dość równomiernie. Ciekawe jak będzie na planszy Środkowoeuropejskiej. Czy ktoś z was wie, gdzie na internecie można znaleźć grafikę do gry, bo robię mapę Polski?
"Miecz jest duszą samuraja;
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Ja chętnie zagram w Nexus Ops, Shadows over Camelot czy Doom. W zasadzie trzeba tylko znaleźć więcej chętnych i zdecydować w co gramyHerr JoJoss pisze:Ja też wpadne wezme może Power Grida & dodatkowe mapy, TuT, Elfenladi Nexus OpsDo tego może ktoś miałby ochotę zagrać w coś bardziej american-style... Może Doom? Może Shadows over Camelot? Warcraft może by ktoś przyniósł?
Ktos jest zainteresowany??
Mam nadzieję pojawić się w Alibi gdzieś w okolicach 17.30. Do zobaczenia.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.