Warrior Knights
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Herr JoJoss
- Posty: 181
- Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
- Lokalizacja: Manchester, Warszawa
Rzeczywiście to może powodoawć, że gracze będą atakować najsłabszych by zdobyć punkty. A może coś takiego, że:Nataniel pisze: Ja bym zrobil tak, ze zdobywa sie 2 INF, ale tylko za przejecie zamku od gracza, ktory ma WIECEJ INF od Ciebie. W przeciwnym wypadku bedzie tak, ze gracze beda gnebic najslabszych zamiast rozprawiac sie z najmocniejszymi.
za przejęcie zamku od gracza, który ma tyle co my zamków lub mniej zabieramy 1 punkt, a za przejęcie zamka od osoby, która ma więcej zamków od nas 2 punkty ?
Druga wersja to 0 punktów za gracza, który ma mniej, a 1 od gracza który ma więcej.
Lub wreszcie: 0 od gracza, który ma mniej, 1 od tego co ma tyle co my i 2 od tego co ma więcej
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ważne dla mnie jest "zamków" bo my gramy z ukrytym inf. Oczywiście każdy może sobie liczyć itp. ale wydaje mi się, że tak jest ciekawiej. Poza tym przeważnie gracze zdają sobie sprawę z tego kto prowadzi w rozgrywce i najczęściej jest to osoba która ma zamków najwięcej.
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
- jax
- Posty: 8128
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 252 times
Kurcze, kto i jak przed wydaniem testowal te gre?
Wczoraj w Alibi znow sie pojawil podobno (wg relacji pedraka) ten znany syndrom - znow wygral gracz ktory szybko zdobyl zameczki i okopal sie. Podobno nie stoczyl on ani jednej bitwy!
Wyglada mi to na jakis immanentny 'flaw' tej gry. Mozna by sie klocic ze widocznie przeciwnicy mu pozwolili, slabi byli bo nie przewidzieli itp. itd. blablabla. Ale to on byl nowicjuszem (w tej grze) a jego przeciwnicy wytrawnymi graczami i z doswiadczeniem w WK. Przestaje mi sie podobac ta gra
(owszem mozna rzezbic w przepisach ale gra powinna byc dopracowana przed wejsciem na rynek).
Moze jakies komentarze od uczestnikow wczorajszej rozgrywki?
Wczoraj w Alibi znow sie pojawil podobno (wg relacji pedraka) ten znany syndrom - znow wygral gracz ktory szybko zdobyl zameczki i okopal sie. Podobno nie stoczyl on ani jednej bitwy!
Wyglada mi to na jakis immanentny 'flaw' tej gry. Mozna by sie klocic ze widocznie przeciwnicy mu pozwolili, slabi byli bo nie przewidzieli itp. itd. blablabla. Ale to on byl nowicjuszem (w tej grze) a jego przeciwnicy wytrawnymi graczami i z doswiadczeniem w WK. Przestaje mi sie podobac ta gra
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Moze jakies komentarze od uczestnikow wczorajszej rozgrywki?
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Pędrak proponował wydłużenie rozgrywki jako sposób na poprawienie gry.
To już zdecydowanie przekreśla dla mnie tę grę.
Pozdrawiam
Szymon
To już zdecydowanie przekreśla dla mnie tę grę.
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
-
- Posty: 594
- Rejestracja: 20 maja 2005, 13:55
- Lokalizacja: Wrocław/Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 10 times
Prosisz i otrzymujesz. Można powiedzieć iż od sąsiada w/w gracza. Ja dostałem łomot aż się patrzy (6 pkt wpływu)jax pisze:Kurcze, kto i jak przed wydaniem testowal te gre?
Wczoraj w Alibi znow sie pojawil podobno (wg relacji pedraka) ten znany syndrom - znow wygral gracz ktory szybko zdobyl zameczki i okopal sie. Podobno nie stoczyl on ani jednej bitwy!
Wyglada mi to na jakis immanentny 'flaw' tej gry. Mozna by sie klocic ze widocznie przeciwnicy mu pozwolili, slabi byli bo nie przewidzieli itp. itd. blablabla. Ale to on byl nowicjuszem (w tej grze) a jego przeciwnicy wytrawnymi graczami i z doswiadczeniem w WK. Przestaje mi sie podobac ta gra(owszem mozna rzezbic w przepisach ale gra powinna byc dopracowana przed wejsciem na rynek).
Moze jakies komentarze od uczestnikow wczorajszej rozgrywki?
Gra została zachwiana przez.... hmmm tak moja pamięć do imion jest wielka... Otóż w/w gracz podszedł do gry na zasadzie nie wygram ale potestuje sobie kilka wariantów. Postawienie silnej armi zdala od swojej twierdzy i popsucie planów innym... podejżewam iż zagranie miało na celu sprawdzenie ile da sie osiągnąć w ten sposob i na ile ważne jest ustawienie Twierdzy.
Koniec końców sąsiedzi gracza który wygrał mieli potężny bałagan przez pojawienie się na zapleczu dużej armii i nie mogliśmy zaatakować wygrywającego.
Myślę że głównym problemem było (testowe- choć nie powiem, ciekawe) podejście do gry jednego z uczestników.
Mam nadzieję iż w następnym tygodniu zagramy rewanż. Niemniej jednak syndrom siedzenia z tyłu okopania się i nic nie robienia zaczyna sie rysować.
Spieszę też donieść iż na ruinach mojej Twierdzy doszło do najdziwniejszej bitwy jaką kronikaże mieli szansę widzieć. 800 contra 900 i efekt wycofanie sie o jedno pole bez strat
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Zdaje się, że to właśnie ja wygrałem także napiszę conieco o swoich wrażeniach.
Moja niepełna znajomość zasad w połączeniu z lekkim zmęczeniem po pracy powołwoła, że często nie wiedziałem co się dzieje na planszy (to na minus gry![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na usprawiedlienie gry powiem, że wygrałem może dlatego, że gacze jako nowego nie chcieli mnie atakować.
Chociaż jak mi się wydaje gracz żołty (Pędrak o ile dobrze pamiętam) również był trochę z boku i zajął drugie miejsce jeśli chodzi o ilość żetonów.
I na zakończenie mój zarzut (po jednej grze) to właśnie nagłe zakończenie gry. Czyli jakby nie wypracowujemy sobie zwycięstwa w całej grze tylko w ostatniej rundzie obliczamy kto ile ma punktów, kogo możemy zaaktakować, ile potrzebujemy punktów i stawiamy na jedną kartę. W ten sposób chyba zdobyłem więcek punktów niż Pędrak, zdobyłem miasto niespodziewanie w ostatniej turze, a gracz, któremu je zająłem w następnej turze najpewniej zmiażdżyłby mnie swoimi oddziałami, które miał obok.![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Moja niepełna znajomość zasad w połączeniu z lekkim zmęczeniem po pracy powołwoła, że często nie wiedziałem co się dzieje na planszy (to na minus gry
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Na usprawiedlienie gry powiem, że wygrałem może dlatego, że gacze jako nowego nie chcieli mnie atakować.
Chociaż jak mi się wydaje gracz żołty (Pędrak o ile dobrze pamiętam) również był trochę z boku i zajął drugie miejsce jeśli chodzi o ilość żetonów.
I na zakończenie mój zarzut (po jednej grze) to właśnie nagłe zakończenie gry. Czyli jakby nie wypracowujemy sobie zwycięstwa w całej grze tylko w ostatniej rundzie obliczamy kto ile ma punktów, kogo możemy zaaktakować, ile potrzebujemy punktów i stawiamy na jedną kartę. W ten sposób chyba zdobyłem więcek punktów niż Pędrak, zdobyłem miasto niespodziewanie w ostatniej turze, a gracz, któremu je zająłem w następnej turze najpewniej zmiażdżyłby mnie swoimi oddziałami, które miał obok.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
hmmm... tak się zastanawiam żę faktycznie wprowadzenie kilku house rules byłoby ciekawym rozwiązaniem:
HOUSE RULES:
1. Za każde podbite miasto zabieramy przeciwnikowi 1 punkt zwycięstwa.
2. Za podbicie Twierdzy zabieramy przeciwnikowi 2 punkty zwycięstwa.
3. Punkty zwycięstwa są tajne (tzn. każdy może sobie je liczyć lub zapisywać le przeciwnik nie ma obowiązku mówić ile ich posiada) dzięki temu skończy się o brakuje mu 4 punktów ma najwięcej więc go bijemy... albo nie opłaca się go atakować bo ma tylko 3 punkty zwycięstwa.
4. przekazywanie pieniędzy jest zabronione podczas rozpatrywania kart rozkazów. Dzięki temu nie będzie sytuacji że jest płacenie żołdu a gracze przekazująsobie pieniądze na opłacenie armi. (powinni planować takie akcje wcześniej). Czyli tylko przed rozpatrzeniem danej kupki rozkazów lub po rozatrzeniu rozkazów można sobie przekazywać pieniądze.
HOUSE RULES:
1. Za każde podbite miasto zabieramy przeciwnikowi 1 punkt zwycięstwa.
2. Za podbicie Twierdzy zabieramy przeciwnikowi 2 punkty zwycięstwa.
3. Punkty zwycięstwa są tajne (tzn. każdy może sobie je liczyć lub zapisywać le przeciwnik nie ma obowiązku mówić ile ich posiada) dzięki temu skończy się o brakuje mu 4 punktów ma najwięcej więc go bijemy... albo nie opłaca się go atakować bo ma tylko 3 punkty zwycięstwa.
4. przekazywanie pieniędzy jest zabronione podczas rozpatrywania kart rozkazów. Dzięki temu nie będzie sytuacji że jest płacenie żołdu a gracze przekazująsobie pieniądze na opłacenie armi. (powinni planować takie akcje wcześniej). Czyli tylko przed rozpatrzeniem danej kupki rozkazów lub po rozatrzeniu rozkazów można sobie przekazywać pieniądze.
Wydaje mi się, że też ten jeden punkt by wystarczył jak w przypadku zwykłego zamku. Ponieważ gracz i tak zyskuje nowy zamek (za podbicie Strongholdu) a gracz, który przegrał nie otrzymuje przecież w jednej kolejce punktów co może być sporym ciosemMacDante pisze: 2. Za podbicie Twierdzy zabieramy przeciwnikowi 2 punkty zwycięstwa.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Poza tym tak jak pisał Nataniel, trzeba by to jakoś ustalić, wg. schematu który proponowałem:
"za przejęcie zamku od gracza, który ma tyle co my zamków lub mniej zabieramy 1 punkt, a za przejęcie zamka od osoby, która ma więcej zamków od nas 2 punkty ?
Druga wersja to 0 punktów za gracza, który ma mniej, a 1 od gracza który ma więcej.
Lub wreszcie: 0 od gracza, który ma mniej, 1 od tego co ma tyle co my i 2 od tego co ma więcej "
Bo inaczej rzeczywiście będzie taka sytuacja, że Ci silniejsi będą jechać tego najsłabszego...
Yhm... my tak graliśmy i jest zdecydowanie lepiej.MacDante pisze: 4. przekazywanie pieniędzy jest zabronione podczas rozpatrywania kart rozkazów. Dzięki temu nie będzie sytuacji że jest płacenie żołdu a gracze przekazująsobie pieniądze na opłacenie armi. (powinni planować takie akcje wcześniej). Czyli tylko przed rozpatrzeniem danej kupki rozkazów lub po rozatrzeniu rozkazów można sobie przekazywać pieniądze.
http://www.mgla.pl - ogromny wybór gier bitewnych, gier planszowych i gier karcianych. Jeżeli jesteś w Jaworznie lub okolicach odwiedź nas!
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
(HUDSON): Hey Vasquez, Have you ever been mistaken for a man?
(VASQUEZ): No... Have you ?
- Gambit
- Posty: 5246
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
Witam...
Mam pytanie, chciałbym się upewnić, czy dobrze zrozumieliśmy zasady. Sytuacja wygląda tak:
Mój szlachcic, ze zdolnością +1 Victory i wojskami o sile 400 atakuje miasto o sile 100 z dwoma wrogimi szlachcicem ze zdolnościami 450 i Prevent 100 oraz wojskami wojskami o sile 100 u jednego i 50 u drugiego.
Ja ciągnę sześć kart, odrzucam dwie i zostawiam na ręku 4 karty +1 Victory
Przeciwnik wybiera na głównodowodzącego Noble z Preventem, ciągnie 4 karty, odrzuca dwie i zostawia na ręku 2 karty Deal 100 Casaulties.
Rozliczamy walkę. Ja mu nie zadałem obrażeń, on zadał mi 200. Ustawiam znaczniki, ale wciąż mam wojsko, czyli mój Noble żyje.
Rozliczamy zatem Victory.
Ja mam 5 on 0. W związku z tym, ja wygrywam bitwę, jego szlachcice giną a ja zajmuję miasto.
Czy to się zgadza?
I pytanie drugie, w sprawie oblężeń.
Jeśli oblegam neutralne miasto, to de facto w drugiej turze zajmuję je automatycznie (jednak w obu turach, moje wojsko plus siła szlachcica musi mieć większą siłę niż miasto).
Jeśli oblegam miasto worgiego barona, z jego wojskiem w środku i w drugiej turze w momencie ponownego ogłoszenia przeze mnie oblężenia, mam większą siłę, to misato zostaje zdobyte, a broniący go szlachcic ginie (bez żadnego ciągnięcia kart)?
I jeszcze jedno...
Jeśli zadeklarowałem oblężenie w pierwszej turze, potem jakiś inny baron wlezie na to pole i będzie tam stał w drugiej turze kiedy chcę deklarować oblężenie, to czy też muszę go pytać o zgodę?
Mam pytanie, chciałbym się upewnić, czy dobrze zrozumieliśmy zasady. Sytuacja wygląda tak:
Mój szlachcic, ze zdolnością +1 Victory i wojskami o sile 400 atakuje miasto o sile 100 z dwoma wrogimi szlachcicem ze zdolnościami 450 i Prevent 100 oraz wojskami wojskami o sile 100 u jednego i 50 u drugiego.
Ja ciągnę sześć kart, odrzucam dwie i zostawiam na ręku 4 karty +1 Victory
Przeciwnik wybiera na głównodowodzącego Noble z Preventem, ciągnie 4 karty, odrzuca dwie i zostawia na ręku 2 karty Deal 100 Casaulties.
Rozliczamy walkę. Ja mu nie zadałem obrażeń, on zadał mi 200. Ustawiam znaczniki, ale wciąż mam wojsko, czyli mój Noble żyje.
Rozliczamy zatem Victory.
Ja mam 5 on 0. W związku z tym, ja wygrywam bitwę, jego szlachcice giną a ja zajmuję miasto.
Czy to się zgadza?
I pytanie drugie, w sprawie oblężeń.
Jeśli oblegam neutralne miasto, to de facto w drugiej turze zajmuję je automatycznie (jednak w obu turach, moje wojsko plus siła szlachcica musi mieć większą siłę niż miasto).
Jeśli oblegam miasto worgiego barona, z jego wojskiem w środku i w drugiej turze w momencie ponownego ogłoszenia przeze mnie oblężenia, mam większą siłę, to misato zostaje zdobyte, a broniący go szlachcic ginie (bez żadnego ciągnięcia kart)?
I jeszcze jedno...
Jeśli zadeklarowałem oblężenie w pierwszej turze, potem jakiś inny baron wlezie na to pole i będzie tam stał w drugiej turze kiedy chcę deklarować oblężenie, to czy też muszę go pytać o zgodę?
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Tak.Gambit pisze:Ja mam 5 on 0. W związku z tym, ja wygrywam bitwę, jego szlachcice giną a ja zajmuję miasto. Czy to się zgadza?
Tak.Gambit pisze:Jeśli oblegam miasto worgiego barona, z jego wojskiem w środku i w drugiej turze w momencie ponownego ogłoszenia przeze mnie oblężenia, mam większą siłę, to misato zostaje zdobyte, a broniący go szlachcic ginie (bez żadnego ciągnięcia kart)?
Nie musisz.Gambit pisze:Jeśli zadeklarowałem oblężenie w pierwszej turze, potem jakiś inny baron wlezie na to pole i będzie tam stał w drugiej turze kiedy chcę deklarować oblężenie, to czy też muszę go pytać o zgodę?
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Gambit
- Posty: 5246
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Jezeli mialbys miec 0 kart, mozesz zatrzymac jedna karte. Wg mnie powinno sie to stosowac takze do miast bez obrony (z breachem).Gambit pisze:Aha i jeszcze jedno...Za 50 wojska nie ciągnie się Fate? Czyli szlachic pod którego podpięte jest tylko 50 wojska, ciągnie 2 karty i obie odkłada?
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Zdobywanie miast
Mam kilka pytań dotyczące zdobywania miast, bo niestety nie wiem czy dobrze zrozumiałem instrukcję.
1. Czy miasta neutralne w drodze szturmu można zdobyć wyłącznie poprzez zadanie mu strat równych sile miasta, czy też możliwe jest wygranie poprzez zdobycie większej ilości punktów zwycięstwa.
2. Jeżeli zaś wystarcza zdobycie większej ilości punktów zwycięstwa, czy musi to być przewaga jednego, czy dwóch?
3. Czy jeżeli miasto będzie miało więcej punktów zwycięstwa niż atakujący szlachcic to:
a) przy jednym punkcie różnicy szlachcic musi się wycofać
b) przy dwóch punktach różnicy szlachcic ginie
4. Czy po zdobyciu miasta w drodze:
a) szturmu
b) oblężenia
szlachcic automatycznie umieszczany jest w mieście.
Z góry dziękuję za pomoc
1. Czy miasta neutralne w drodze szturmu można zdobyć wyłącznie poprzez zadanie mu strat równych sile miasta, czy też możliwe jest wygranie poprzez zdobycie większej ilości punktów zwycięstwa.
2. Jeżeli zaś wystarcza zdobycie większej ilości punktów zwycięstwa, czy musi to być przewaga jednego, czy dwóch?
3. Czy jeżeli miasto będzie miało więcej punktów zwycięstwa niż atakujący szlachcic to:
a) przy jednym punkcie różnicy szlachcic musi się wycofać
b) przy dwóch punktach różnicy szlachcic ginie
4. Czy po zdobyciu miasta w drodze:
a) szturmu
b) oblężenia
szlachcic automatycznie umieszczany jest w mieście.
Z góry dziękuję za pomoc
1. Wystarczy mieć o 1 victory więcej (pamiętaj tylko, że aby zaatakować miasto o danej sile w swoich oddziałach musisz mieć minimum tyle wojska jaka siła obronna miasta (bonus generała nie liczy się w tym wypadku. czyli miasto o sile 200 możesz zdobyć baronem którego wojska mają minimum 200 sily)
2. patrz punkt 1
3. TAK
4. decyzja czy szlachcic jest w mieście zależy tylko od Ciebie i ma znaczenie tylko podczas ataku innych wojsk na dany obszar. (tzn: czy szlachcic wychodzi z miasta a by walczyć z najeźdźcą lub zostaje w mieście ab się bronić)
2. patrz punkt 1
3. TAK
4. decyzja czy szlachcic jest w mieście zależy tylko od Ciebie i ma znaczenie tylko podczas ataku innych wojsk na dany obszar. (tzn: czy szlachcic wychodzi z miasta a by walczyć z najeźdźcą lub zostaje w mieście ab się bronić)
Chodzi o sytuację zaraz po walce, gdy np. zaraz później nastąpi epidemia i ma znaczenie, czy szlachcic jest w mieście, czy nie.MacDante pisze:1. Wystarczy mieć o 1 victory więcej (pamiętaj tylko, że aby zaatakować miasto o danej sile w swoich oddziałach musisz mieć minimum tyle wojska jaka siła obronna miasta (bonus generała nie liczy się w tym wypadku. czyli miasto o sile 200 możesz zdobyć baronem którego wojska mają minimum 200 sily)
A z czego wynika, że siła atakującego wojska musi być co najmniej taka jak siła obronna miasta? Takie założenie jest przecież przy oblężeniu i to z bonusem od dowodzącego.
4. decyzja czy szlachcic jest w mieście zależy tylko od Ciebie i ma znaczenie tylko podczas ataku innych wojsk na dany obszar. (tzn: czy szlachcic wychodzi z miasta a by walczyć z najeźdźcą lub zostaje w mieście ab się bronić)
I jeszcze jedno pytanie:
Czy na VP można również opanować cudzą twierdzę? Z jednej strony instrukcja twierdzi, że stosuje się zasady jak przy zdobywaniu miast, ale póżniej stwiedza, że bitwa kończy się w momencie, kiedy siły twierdzy spadną do zera.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Cos tu pokreciles. Zaatakowac (szturmowac) miasto mozesz zawsze, niezaleznie od swojej sily. Natomiast, aby oblegac miasto - musisz miec WIECEJ sily niz miasto i bonus dowodcy LICZY SIE.MacDante pisze:1. Wystarczy mieć o 1 victory więcej (pamiętaj tylko, że aby zaatakować miasto o danej sile w swoich oddziałach musisz mieć minimum tyle wojska jaka siła obronna miasta (bonus generała nie liczy się w tym wypadku. czyli miasto o sile 200 możesz zdobyć baronem którego wojska mają minimum 200 sily)
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
W momencie obrony szlachcic ZAWSZE uwazany jest za stojacego w miescie. Moze co najwyzej wyjsc z miasta, aby ZAATAKOWAC (np. oblegajace sily).MacDante pisze:4. decyzja czy szlachcic jest w mieście zależy tylko od Ciebie i ma znaczenie tylko podczas ataku innych wojsk na dany obszar. (tzn: czy szlachcic wychodzi z miasta a by walczyć z najeźdźcą lub zostaje w mieście ab się bronić)
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Szlacic stojacy na polu, na ktorym znajduje sie jego miasto zawsze jest traktowany jako stojacy w tym miescie. Jedyny wyjatek jest chwili gdy wychodzi z miasta aby zaatakowac.Pjaj pisze:Chodzi o sytuację zaraz po walce, gdy np. zaraz później nastąpi epidemia i ma znaczenie, czy szlachcic jest w mieście, czy nie.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
No właśnie. Cały czas graliśmy w warszawskich klubach z tym błędem. Stąd zdobycie miasta było praktycznie niemożliwe (szlachcic zawsze wychodził przed miasto i blokował szturm na nie). Dopiero na Teleporcie otworzyli mi koledzy oczy na ten przepis.Nataniel pisze:Szlachcic stojacy na polu, na ktorym znajduje sie jego miasto zawsze jest traktowany jako stojacy w tym miescie. Jedyny wyjatek jest chwili gdy wychodzi z miasta aby zaatakowac.
TakNataniel pisze:Cos tu pokreciles. Zaatakowac (szturmowac) miasto mozesz zawsze, niezaleznie od swojej sily. Natomiast, aby oblegac miasto - musisz miec WIECEJ sily niz miasto i bonus dowodcy LICZY SIE.MacDante pisze:1. Wystarczy mieć o 1 victory więcej (pamiętaj tylko, że aby zaatakować miasto o danej sile w swoich oddziałach musisz mieć minimum tyle wojska jaka siła obronna miasta (bonus generała nie liczy się w tym wypadku. czyli miasto o sile 200 możesz zdobyć baronem którego wojska mają minimum 200 sily)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Wydaje mi się że tak zawsze graliśmy. Nawet podczas tej klimatycznej bitwy rodów z PanchemNataniel napisał:
Szlachcic stojacy na polu, na ktorym znajduje sie jego miasto zawsze jest traktowany jako stojacy w tym miescie. Jedyny wyjatek jest chwili gdy wychodzi z miasta aby zaatakowac.
No właśnie. Cały czas graliśmy w warszawskich klubach z tym błędem. Stąd zdobycie miasta było praktycznie niemożliwe (szlachcic zawsze wychodził przed miasto i blokował szturm na nie). Dopiero na Teleporcie otworzyli mi koledzy oczy na ten przepis.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)