Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
MichalStajszczak pisze: I to może nie podobać się komuś, kto zawsze gra np. kolorem żółtym a tu z losowania wychodzi, że musi grać zielonym
Nie wyobrażam sobie jak to może się komuś nie podobać
@wookie - strasznie negocjacyjnie gracie w IE. Z ciekawości - czy instrukcja przewiduje takie właśnie zasady czy też sami, na własny użytek, dopuściliście negocjacje i umowy?
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
-- "We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
jax pisze:
@wookie - strasznie negocjacyjnie gracie w IE. Z ciekawości - czy instrukcja przewiduje takie właśnie zasady czy też sami, na własny użytek, dopuściliście negocjacje i umowy?
W instrukcji niczego nie ma o negocjacjach/umowach między graczami. Przy pierwszej partii wyszło, że opłaca się z kimś dogadać w kwestii budowy miast/garnizonów "na spółkę" i od tego czasu tak to działa. Oczywiście można się z nikim nie dogadywać, ale może się zdarzyć, że obaj nasi sąsiedzi pójdą z drogami i budynkami zupełnie w przeciwnym kierunku i będziemy musieli ciągnąć za nimi drogi i mocno kombinować, żeby dotrzeć do ich budowli.
Tele pisze:Bazik - ja się co prawda ekspertem nie czuję ale swego czasu trochę czytałem o tej grze i ludzie grający w Chicago Express i inne gry Harrego Wu pisali, że prawdziwe punktowanie w Inca Empire polega na podłączaniu się pod budynki innych i że te losowanie na początku aż tak koniec końców nie wpływa bo de facto chodzi o to, żeby spasożytować jak najwięcej.
Nie wiem, ale może warto sprawdzić, generalnie sądząc po ludziach na bgg którym się podoba, IE jest bliższe ideowo CE niż innym grom w budowe linii.
czyli kolejny dowod ze nie ma co grze dawac kolejnej szansy jesli ma ise podobac tak jak CE.
losowosc mnie nie boli w kolorach tylko kto jest pierwszy - gracze na starcie startuja przez to na BARDZO nierownych pozycjach... mozna to lubic, ja nie lubie
Ja się bym się nawet nie czepiał pozycji startowych, ponieważ tutaj dzikie drogi załatwiają sprawę odcięcia przez innych graczy, ale u nas jeśli w połowie partii ktoś podłączył się już do wystarczającej ilości miast i garnizonów, to za każde Inca Sapa dostawał koło 20p. i nie musiał się już za martwić o nic. Podbitych terenów jest już wtedy na tyle dużo, że nie grozi zburzenie dróg. Zostawało budowanie świątyń w miastach, które miały wielu właścicieli, aby ich pozbawić punktów.
Nie widzę jakiegoś problemu w tym że gracze startują z różnych pozycji. Początkowe losowanie tez nie jest w żadnym stopniu decydujące o wyniku na zakończenie rozgrywki. Powiem więcej na początku każdą, nawet sporą stratę można nadrobić. Graliśmy w gronie 4 os. Jeden z grających miał za sobą już jedną partię a mi podczas zagrywania kart zdjęto cztery drogi co w początkowym etapie jest sporym utrudnieniem. Wszytko udało się nadrobić. Bardzo ciekawa partia, zdecydowanie polecam.
Również uważam, że początkowa pozycja nie jest taka istotna. W grze najważniejsze jest "sępienie" podpinanie się pod budowle współgraczy. Grałem na razie 2 razy w 3 osoby, tam wydaje się pomarańczowy być na gorszej pozycji, ale... może ładniej korzystać z budowli sąsiadów. Dużo efektywniej niż niebieski i zielony. Najważniejsze to w pierwszej Erze nie dać się zamknąć, wtedy już jest dobrze.
Robiliśmy ze znajomymi symulację czy przy 4 graczach uda się pomarańczowemu uciec i nie dać się zamknąć przez niebieskiego i na upartego, robiąc trochę głupią ekspansję może on pomarańczowego zamknąć na dole, nawet jeśli ten walczy, ale w praktyce to nikt nie będzie poświęcał wszystkiego, żeby blokować potencjalnego sojusznika, no i dochodzą jeszcze drogi górskie (jeden z ważniejszych elementów gry).
Wcinanie jest ważne, no i raczej nie powinno się przez całą grę wygrywać bo sporo ludzi stracimy na rzecz 'gorszych' graczy:)
Wookie pisze:Robiliśmy ze znajomymi symulację czy przy 4 graczach uda się pomarańczowemu uciec i nie dać się zamknąć przez niebieskiego i na upartego, robiąc trochę głupią ekspansję może on pomarańczowego zamknąć na dole, nawet jeśli ten walczy, ale w praktyce to nikt nie będzie poświęcał wszystkiego, żeby blokować potencjalnego sojusznika, no i dochodzą jeszcze drogi górskie (jeden z ważniejszych elementów gry).
Wcinanie jest ważne, no i raczej nie powinno się przez całą grę wygrywać bo sporo ludzi stracimy na rzecz 'gorszych' graczy:)
grałem wczoraj jako gracz pomarańczowy, na dodatek w drugiej turze straciłem 4 drogi (dzialanie karty) i wygrałem ostatecznie
salou pisze:grałem wczoraj jako gracz pomarańczowy, na dodatek w drugiej turze straciłem 4 drogi (dzialanie karty) i wygrałem ostatecznie
ja też wygrałem pomarańczowym w pierwszej partii, chociaż przeciwnik próbował mnie zablokować (prawie mu się udało), dlatego mówię, że w ekstremalnych sytuacjach to jest możliwe, a poza tym to nie ma zasady, co do koloru startowego (przynajmniej moim zdaniem)
z całym szacunkiem dla Twojej pracy poświęconej nagrywaniu recenzji, ale ja po minucie wyłączyłem bo nie mogłem tego już słuchać. A w zasadzie chciałem słuchać , ale z tempem wypowiadania 1 słowa na 10 sekund było to niemożliwe.
Albo byłeś nawalony albo na ciężkim kacu
herman pisze:
z całym szacunkiem dla Twojej pracy poświęconej nagrywaniu recenzji, ale ja po minucie wyłączyłem bo nie mogłem tego już słuchać. A w zasadzie chciałem słuchać , ale z tempem wypowiadania 1 słowa na 10 sekund było to niemożliwe.
Albo byłeś nawalony albo na ciężkim kacu
nie chcę o tym tutaj pisać, ale jak kręciłem to sobie coś wkręciłem żeby tak mówić. Ogólnie polecam oglądać dalej
No prawda, dalej już jest ok, ale już sobie nie wkręcaj żeby tak mówić
A co do gry: dziś zagraliśmy pierwszą rozgrywkę w 3 osoby. Nie do końca rozumiem zarzut kuli śnieżnej który się tu pojawił. U nas nic takiego nie miało miejsca. Skończyło się wynikiem 119-117-117 więc niesamowicie wyrównana rozgrywka.
Sama gra jest bardzo solidna, podoba mi się "faza słońca" i subtelna negatywna interakcja.
Solidne 7.5/10
jakoś nie mogę tego znaleźć w instrukcji: kiedy tasuje się karty słońca? gdy nie można dobrać kart? czy też jak w k2 (bo kart wystarcza dokładnie na 2 cykle)? czy też od razu po zrzuceniu ich przy punktowaniu?
edit: znalazłem, jednak po prostu tasujemy, gdy karty się skończą
Ja grałem że jak się wszystkie skończą to wtedy przetasowanie. Na planszy są dwa stosy więc jak nie było co pociągnąć to discard pile przetasowywaliśmy.
Witam,
Mam jedną wątpliwość dot. reguł, konsultowałem to z kilkoma osobami wczoraj i okazuje się że ludzie różnie w Incę grają, dlatego pozwolę sobie zapytać także tutaj:
Chodzi mi o działanie karty Rural Unrest. Usuwając "zapałki" z niepodbitych obszarów może ona doprowadzić do rozerwania naszego systemu dróg na dwa lub więcej. I co wtedy? Reguły mówią o tym, że wszystkie nasze drogi powinny stanowić jeden połączony system. Czy w takiej sytuacji należy usunąć z planszy wszystkie drogi, które są oderwane od dostępu do stolicy? Jeśli nie, to czy taki "oderwany" system dróg powinien punktować za miasta, świątynie itd?
Instrukcja nic nie wspomina o sytuacji z rozerwaniem systemu dróg na dwa kawałki - co sugeruje imho że taka sytuacja nie może zaistnieć (a więc usuwanie wszystkiego, co się oderwało od głównego systemu). Okazuje się jednak, że różne grupy różnie w Inca Empire grają... Jakie jest Wasze zdanie?
Nie usuwamy oderwanych, ale one w żaden sposób nie działają. Nie można do nich dobudować dróg (chyba że od strony swojego imperium), nie punktują itd. Zazwyczaj te drogi, które spadną, trzeba odbudować (ale można mieć inny plan).
melee pisze:Nie usuwamy oderwanych, ale one w żaden sposób nie działają. Nie można do nich dobudować dróg (chyba że od strony swojego imperium), nie punktują itd. Zazwyczaj te drogi, które spadną, trzeba odbudować (ale można mieć inny plan).
Ha! Dokładnie to samo ajfel'owi odpowiedziałem, ale najwidoczniej nie chciał mi uwierzyć
Nie to, że nie chciałem Ci uwierzyć - sam tak grałem w ostatnią sobotę
Ale mam wątpliwość, gdyż:
po 1) instrukcja słowem nie wspomina o oderwanych i nieaktywnych systemach dróg
po 2) w działaniu karty Rural Unrest jest mowa o usuwaniu drogi, której "przynajmniej część" jest w podbitym regionie, co na upartego też można różnie zrozumieć
kluczowe jest zauważenie, że żadna droga nie jest na granicy regionów, choć tak mi się początkowo wydawało
zawsze droga jest w jakimś regionie
na pewno jest tak jak napisałem, albo w instrukcji, albo wyjaśniono gdzieś na BGG, bo sam szukałem tej informacji swojego czasu
Wczoraj w grałem po raz pierwszy w Inca Empire. Na pierwszą grę niestety nie obyło się bez błędów i komplikacji. Największe kłopoty sprawiała karta "dzikiej drogi" (na przełaj).
W Polskiej instrukcji jest napisane, że ta droga nie może przecinać drogi która już istnieje, ale moje pytanie jest takie czy może przecinać szlak który jest na mapie narysowany, aczkolwiek nie ma na nim drogi?
Druga sprawa to jak odległe punkty może ta dzika droga łączyć, bo w instrukcji jest, że może przecinać jedną granicę, ale to pozwala nieraz na spory skok.