Jeśli idzie o jakość partii (stosunek większych, mięsistych gier do szybkich chwilerków) było całkiem nieźle.
W styczniu poznałem1 nową (dla mnie) grę: Wysokie Napięcie.
Gra miesiąca
1. Chaos in the Old World
Zupełnie niespodziewanie - po długiej przerwie, w ostatni łikend udało się zagrać 2 razy. I co najbardziej znaczące - w damsko-męskim towarzystwie. I, o dziwo, gra się bardzo spodobała 2um z 3ech niewiast ;O.
Nadzieja na częstsze i bardziej wymagające sesje planszówkowe (a sio Ticket to Ride!) z naszymi połowicami, ogrzała me serduszko
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Wyróżnienia:
2. Magnum Sal - dobra gra, bardzo chętnie do niej wracam. Powiew świeżości po bardzo już wyeksploatowanym Stone Age
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
3. Race for the Galaxy - bo szybko i przyjemnie. Kobietom się nie spodobało, ale dajemy radę i bez tego (z uwagi na krótką partię, można wcisnąć rozgrywkę nawet w niewielkie okienko czasowe
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Największa liczba partii: Race for the Galaxy (6) (plus ze 20 na kompie)
Najwięcej czasu nad planszą: chyba Magnum Sal
Najwięcej emocji: StarCraft: The Board Game (jedna, mała, krótka 2osobówka)
pozdr,
farm