Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Od razu mówię, jeśli był taki temat w historii tego forum - przepraszam.
Chodzi mi o to, że może były jakieś tytuły, które na początku was zachwyciły a po kilku rozgrywkach znudziły albo odwrotnie na początku poczuliście rozczarowanie a z czasem je jednak doceniliście.
U mnie zdecydowanie na plus - Stone Age. Jest to gra bardzo polecana na tym forum, jednak po zakupie poczułem rozczarowanie. Wybory wydawały mi się oczywiste i gra mi się po prostu nie spodobała. (zaznaczam, że źle grałem - kilka zasad źle zinterpretowałem na początku). Jednak z czasem ujrzałem w tej grze głębię, mnóstwo uroku i teraz ją uwielbiam. Ocenę na BGG zmieniłem z 7 na 8.5, zastanawiam się wręcz nad 9.
Na minus - Wikingowie. Jest to bardzo dobra gra, jednak nie wywołuje już we mnie ekscytacji. Jest pozbawiona ciekawego tematu a jej wykonanie nie podoba mi się. Kiedy patrzę na półkę i widzę Stone Age, Cyklady czy Small World, Wikingowie nie mają szans.
Malutki minusik dla Pędzących żółwi, byłem zachwycony początkowo a trochę mi się znudziły. Może w dorosłym gronie gra się ciekawie, jednak z dzieckiem rozgrywka nie jest zbyt pasjonująca po 20 partiach.
Chodzi mi o to, że może były jakieś tytuły, które na początku was zachwyciły a po kilku rozgrywkach znudziły albo odwrotnie na początku poczuliście rozczarowanie a z czasem je jednak doceniliście.
U mnie zdecydowanie na plus - Stone Age. Jest to gra bardzo polecana na tym forum, jednak po zakupie poczułem rozczarowanie. Wybory wydawały mi się oczywiste i gra mi się po prostu nie spodobała. (zaznaczam, że źle grałem - kilka zasad źle zinterpretowałem na początku). Jednak z czasem ujrzałem w tej grze głębię, mnóstwo uroku i teraz ją uwielbiam. Ocenę na BGG zmieniłem z 7 na 8.5, zastanawiam się wręcz nad 9.
Na minus - Wikingowie. Jest to bardzo dobra gra, jednak nie wywołuje już we mnie ekscytacji. Jest pozbawiona ciekawego tematu a jej wykonanie nie podoba mi się. Kiedy patrzę na półkę i widzę Stone Age, Cyklady czy Small World, Wikingowie nie mają szans.
Malutki minusik dla Pędzących żółwi, byłem zachwycony początkowo a trochę mi się znudziły. Może w dorosłym gronie gra się ciekawie, jednak z dzieckiem rozgrywka nie jest zbyt pasjonująca po 20 partiach.
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
STARSCREAM pisze:Malutki minusik dla Pędzących żółwi, byłem zachwycony początkowo a trochę mi się znudziły. Może w dorosłym gronie gra się ciekawie, jednak z dzieckiem rozgrywka nie jest zbyt pasjonująca po 20 partiach.
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Jedna taka gra w sumie
Gra o Tron - kiedyś zachwyt i dzięki niej wciągnąłem się w "nowe" planszówki.
Aktualnie - kijem nie tknę bez kompletu graczy i dodatku. A jak jest dodatek i komplet graczy to jakoś mając świadomość jak ta gra premiuje w podstawce optymalne ruchy (zawsze najsłuszniejszy początek dla zółtego) i jej brak balansu.
A jak jeszcze do tego dojdzie to przekonywanie się wzajemne podczas gdy nikt i tak nikogo do niczego nie namówi.
To mnie jakoś odrzuca skutecznie od tej gry.
Gra o Tron - kiedyś zachwyt i dzięki niej wciągnąłem się w "nowe" planszówki.
Aktualnie - kijem nie tknę bez kompletu graczy i dodatku. A jak jest dodatek i komplet graczy to jakoś mając świadomość jak ta gra premiuje w podstawce optymalne ruchy (zawsze najsłuszniejszy początek dla zółtego) i jej brak balansu.
A jak jeszcze do tego dojdzie to przekonywanie się wzajemne podczas gdy nikt i tak nikogo do niczego nie namówi.
To mnie jakoś odrzuca skutecznie od tej gry.
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Spotkałem się z opiniami, że w Pędzące żółwie gra się dobrze w dorosłym gronie. Wolałem się zabezpieczyć na wypadek złości ich miłośników .MichalStajszczak pisze:STARSCREAM pisze:Malutki minusik dla Pędzących żółwi, byłem zachwycony początkowo a trochę mi się znudziły. Może w dorosłym gronie gra się ciekawie, jednak z dzieckiem rozgrywka nie jest zbyt pasjonująca po 20 partiach.
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Sankt Petersburg - po pierwszej rozgrywce wrażenie losowości, oczywistości i takie tam. Dałem drugą szansę i - jak Browarion mi/nam okrutnie złoił skórę 3 razy pod rząd - zmieniłem zdanie.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Oj, na minus to dużo. począwszy od Eurobiznesu, bez którego nie wyobrażałam sobie kiedyś żadnego rodzinnego spotkania a obecnie tylko z czystej przyzwoitości nie wyrzuciłam do kosza.
z "poważniejszych" gier to Kazaam. początki mojego planszówkowego hobby, wydawał mi się szczytem rozrywki nie powiem, że to zła gra jest, ale po prostu zmieniły mi się gusta radykalnie.
tak samo seria Dungeoneer i Niagara.
Na plus to ostatnio najbardziej ewidentnie - W Roku Smoka. dopiero po kilku grach zaczęłam doceniać genialny mechanizm zębatkowy.
z "poważniejszych" gier to Kazaam. początki mojego planszówkowego hobby, wydawał mi się szczytem rozrywki nie powiem, że to zła gra jest, ale po prostu zmieniły mi się gusta radykalnie.
tak samo seria Dungeoneer i Niagara.
Na plus to ostatnio najbardziej ewidentnie - W Roku Smoka. dopiero po kilku grach zaczęłam doceniać genialny mechanizm zębatkowy.
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Mam podobne odczucia. Przed wyrzuceniem: pieniądze przydają się do innych gier/wariantówVeridiana pisze:Oj, na minus to dużo. począwszy od Eurobiznesu, bez którego nie wyobrażałam sobie kiedyś żadnego rodzinnego spotkania a obecnie tylko z czystej przyzwoitości nie wyrzuciłam do kosza.
- Kmet
- Posty: 169
- Rejestracja: 12 wrz 2006, 11:04
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 3 times
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Heh u mnie z Wikingami dokładnie na odwrót. Na początku mi nie podeszła, a teraz uważam ją za świetną dwuosobówkę.STARSCREAM pisze:
Na minus - Wikingowie. Jest to bardzo dobra gra, jednak nie wywołuje już we mnie ekscytacji. Jest pozbawiona ciekawego tematu a jej wykonanie nie podoba mi się. Kiedy patrzę na półkę i widzę Stone Age, Cyklady czy Small World, Wikingowie nie mają szans.
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Ja też powoli zaczynam mieć dosyć Pędzących Żółwi Moi współgracze z pracy tą grę uwielbiają i od kilku spotkań jest to obowiązkowy punkt programu... Muszę ją chyba na następne spotkanie "zapomnieć zabrać"
Fasolki - instrukacja poczatkowo zniechęciła mnie do tej gry. Sytuację uratował pan mąż, który zrozumiał słowo pisane i wytłumaczył w czym rzecz.
Ghost Stories - poczatkowo super! Piękne grafiki, bardzo mózgożerna, kooperacyjna. Nawet zamówiłam sobie na prezent. Na szczęście nie dostałam tej gry, bo już straciłam do niej serce. Co jedna rozgrywka, to bardziej frustrująca i dołująca. Dość mam takich wrażeń w innych dziedzinach życia - planszówki mają relaksować i podtrzymywać wiarę w sukces.
7 Cudów Świata - początkowy zachwyt został trochę stłumiony przez krytykę innych graczy, dodatkowo okazało się, że bardzo ciężko ją wytłumaczyć osobom, które z planszówkami nie mają dużej wprawy. Moją opinię o grze uratował wariant dwuosobowy - doskonale mi się gra z moim starszym synem (nie zawsze wygrywam .
Agricola - nie wiem, czy to też podpada pod ten temat. Ale miałam fatalne zdanie o tej grze, zanim w nią zagrałam. Cóż może być fascynującego w budowaniu gospodarstwa? Poza tym podobne do Puerto Rico (tak myślałam), więc nie ma sensu się nią interesować. Zagrałam w zasadzie przez przypadek i zakochałam się Gra jest moim zdaniem fantastyczna! Szturmem zdobyła pierwsze miejsce na mojej liście "must have".
Dominion - tu widzę objawy przedawkowania. Przez pierwsze miesiące po zakupie graliśmy dzień w dzień a teraz mam wysypkę na samą myśl rozkładaniu kart. Setup jest masakryczny! Jednak mam nadzieję, że jak odleży swoje to znów usiądę do niej z przyjemnością.
Teraz trochę poczuję się jak zdrajca: Battlestar Galactica. Moja pierwsza gra w klubie planszówkowym - uwielbiana, zdobyłam własny egzemplarz dużym nakładem starań i kosztów. Jednak zaczęłam odczuwać znużenie. Grałam ze znajomymi w podstawkę, bo wszyscy oprócz mnie grali pierwszy raz i nie chciałam zbytnio komplikować - nuda! Przemyśliwałam nawet nad sprzedażą. Na szczęście w odpowiednim momencie przybył na odsiecz Exodus Expansion - gra zyskała nową szansę.
Pozdrawiam,
Dagmara
Fasolki - instrukacja poczatkowo zniechęciła mnie do tej gry. Sytuację uratował pan mąż, który zrozumiał słowo pisane i wytłumaczył w czym rzecz.
Ghost Stories - poczatkowo super! Piękne grafiki, bardzo mózgożerna, kooperacyjna. Nawet zamówiłam sobie na prezent. Na szczęście nie dostałam tej gry, bo już straciłam do niej serce. Co jedna rozgrywka, to bardziej frustrująca i dołująca. Dość mam takich wrażeń w innych dziedzinach życia - planszówki mają relaksować i podtrzymywać wiarę w sukces.
7 Cudów Świata - początkowy zachwyt został trochę stłumiony przez krytykę innych graczy, dodatkowo okazało się, że bardzo ciężko ją wytłumaczyć osobom, które z planszówkami nie mają dużej wprawy. Moją opinię o grze uratował wariant dwuosobowy - doskonale mi się gra z moim starszym synem (nie zawsze wygrywam .
Agricola - nie wiem, czy to też podpada pod ten temat. Ale miałam fatalne zdanie o tej grze, zanim w nią zagrałam. Cóż może być fascynującego w budowaniu gospodarstwa? Poza tym podobne do Puerto Rico (tak myślałam), więc nie ma sensu się nią interesować. Zagrałam w zasadzie przez przypadek i zakochałam się Gra jest moim zdaniem fantastyczna! Szturmem zdobyła pierwsze miejsce na mojej liście "must have".
Dominion - tu widzę objawy przedawkowania. Przez pierwsze miesiące po zakupie graliśmy dzień w dzień a teraz mam wysypkę na samą myśl rozkładaniu kart. Setup jest masakryczny! Jednak mam nadzieję, że jak odleży swoje to znów usiądę do niej z przyjemnością.
Teraz trochę poczuję się jak zdrajca: Battlestar Galactica. Moja pierwsza gra w klubie planszówkowym - uwielbiana, zdobyłam własny egzemplarz dużym nakładem starań i kosztów. Jednak zaczęłam odczuwać znużenie. Grałam ze znajomymi w podstawkę, bo wszyscy oprócz mnie grali pierwszy raz i nie chciałam zbytnio komplikować - nuda! Przemyśliwałam nawet nad sprzedażą. Na szczęście w odpowiednim momencie przybył na odsiecz Exodus Expansion - gra zyskała nową szansę.
Pozdrawiam,
Dagmara
- nikozja_dg
- Posty: 598
- Rejestracja: 27 kwie 2009, 21:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Na plus - Pentago. Nie rozumiałam na czym polega zachwyt nad wrzucaniem kulek i obracaniem fragmentów planszy...no aż w końcu mnie olśniło i tydzień temu gra dołączyła do kolekcji
Na minus Filou Die Katze im Sack - pierwszy zachwyt minął i od ponad roku leży na półce ;/
Na minus Filou Die Katze im Sack - pierwszy zachwyt minął i od ponad roku leży na półce ;/
W Opolu gry dostarczamy do domów - https://graszki.pl/
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Nie mogę uwierzyć, że zdecydowałaś się na tak mocne słowa, bardzo zachwalałaś w ostatnim czasie tą grę. Widziałem podcast i zauważyłem, że ważne jest w niej aby gracze zaangażowali się w rozgrywkę i wczuli się w swoje role. Bez tego pewnie nie jest zbyt ciekawie.Dagmara pisze: Teraz trochę poczuję się jak zdrajca: Battlestar Galactica. Moja pierwsza gra w klubie planszówkowym - uwielbiana, zdobyłam własny egzemplarz dużym nakładem starań i kosztów. Jednak zaczęłam odczuwać znużenie. Grałam ze znajomymi w podstawkę, bo wszyscy oprócz mnie grali pierwszy raz i nie chciałam zbytnio komplikować - nuda! Przemyśliwałam nawet nad sprzedażą. Na szczęście w odpowiednim momencie przybył na odsiecz Exodus Expansion - gra zyskała nową szansę.
-
- Posty: 1719
- Rejestracja: 21 kwie 2009, 16:14
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 3 times
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Na minus:
- dodatki do Carcasonne
- Pędzące Żółwie
- Pandemic
- Niagara
- Reef Encounter
- Agricola
Na plus:
- Blokus i Blokus Duo
- dodatki do Carcasonne
- Pędzące Żółwie
- Pandemic
- Niagara
- Reef Encounter
- Agricola
Na plus:
- Blokus i Blokus Duo
Ostatnio zmieniony 21 lut 2011, 09:37 przez Senthe, łącznie zmieniany 1 raz.
BGG
Będę ubierać się w jasne i wesołe kolory, aby wprawić mych wrogów w konfuzję.
Będę ubierać się w jasne i wesołe kolory, aby wprawić mych wrogów w konfuzję.
- mckil
- Posty: 598
- Rejestracja: 13 cze 2008, 18:44
- Lokalizacja: Ostrołęka
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 57 times
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
na minus:
Agricola - nie wiem może za bardzo się napaliłem na tę grę
Carcassonne
Age of Steam - ale temu dam jeszcze szanse
Na plus:
Warhammer : Inwazja - od zera do bohatera chciało by się powiedzieć
Agricola - nie wiem może za bardzo się napaliłem na tę grę
Carcassonne
Age of Steam - ale temu dam jeszcze szanse
Na plus:
Warhammer : Inwazja - od zera do bohatera chciało by się powiedzieć
- veljarek
- Posty: 1189
- Rejestracja: 07 sty 2009, 19:50
- Lokalizacja: Warszawa - Ochota
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 23 times
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Mnie ostatnio zawiodlo K2, fajna gra, kupilem po pierwszej grze ale teraz spada w moich oczach. Jak dla mnie rozgrywki sa dosc podobne. Szkoda, ze zauroczenie minelo.
_______________
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Nie wystarczy grać w gry, trzeba jeszcze grać we właściwe gry
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
I nadal zachwalam. Po chwilowym zwątpieniu znów uważam BSG za jedną z najlepszych gier, w które miałam okazję zagrać. Ale faktycznie w tym przypadku szalenie istotne jest nastawienie współgraczy - ta pozycja ociera się o RPG. Gra, tak samo jak serial, rozwija się. Dlatego pewnie powrót do podstawki był taki bolesny Jestem z tą grą szalenie związana emocjonalnie - to już chyba oznaki uzależnieniaSTARSCREAM pisze:Nie mogę uwierzyć, że zdecydowałaś się na tak mocne słowa, bardzo zachwalałaś w ostatnim czasie tą grę. Widziałem podcast i zauważyłem, że ważne jest w niej aby gracze zaangażowali się w rozgrywkę i wczuli się w swoje role. Bez tego pewnie nie jest zbyt ciekawie.Dagmara pisze: Teraz trochę poczuję się jak zdrajca: Battlestar Galactica. Moja pierwsza gra w klubie planszówkowym - uwielbiana, zdobyłam własny egzemplarz dużym nakładem starań i kosztów. Jednak zaczęłam odczuwać znużenie. Grałam ze znajomymi w podstawkę, bo wszyscy oprócz mnie grali pierwszy raz i nie chciałam zbytnio komplikować - nuda! Przemyśliwałam nawet nad sprzedażą. Na szczęście w odpowiednim momencie przybył na odsiecz Exodus Expansion - gra zyskała nową szansę.
Czytałam, że "The Resistance" to takie BSG bez planszy - chętnie bym przetestowała.
Pozdrawiam,
Dagmara
- Witold Janik
- Posty: 445
- Rejestracja: 25 sty 2008, 13:00
- Lokalizacja: spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Small World i Shogun - po początkowych zachwytach, po 5-7 partiach miałem dość.
- Albo my graliśmy źle, albo wy (...), w naszej partii wyniki były w granicach 20-30. Co prawda gra skończyła się szybko (wcześnie papież umarł), ale chyba nie może to mieć aż takiego wpływu.
- U nas papież umarł w ostatniej turze - może stąd różnica.
- U nas papież umarł w ostatniej turze - może stąd różnica.
- macike
- Posty: 2308
- Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
- Lokalizacja: Wrocław
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
U mnie wręcz przeciwnie. Po kilku rozgrywkach doszedłem do wniosku, że nie lubię, gdy gra steruje mną, a nie na odwrót.Veridiana pisze:Na plus to ostatnio najbardziej ewidentnie - W Roku Smoka. dopiero po kilku grach zaczęłam doceniać genialny mechanizm zębatkowy.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
- skanna
- Posty: 1337
- Rejestracja: 22 lis 2007, 20:43
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 22 times
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Na plus
- RftG- wydawało mi się strasznie bezsensowną grą, w dodatku byłam mocno rozczarowana, bo ponoć miało być podobne do mojego ukochanego Puerto Rico. Dałam potem tej grze drugą szansę i do dziś jest w czołówce moich ulubionych gier, choć podobieństwa do PR jak nie widziałam, tak nie widzę nadal
- Sankt Petersburg - powody opisał macike powyżej
Na minus
- Egizia - po pierwszym zachwycie i kilkunastu partiach stała się nudna i schematyczna, dobrze, że zachwyt mi przeszedł, zanim pojawiło się wydanie angielskie
- RftG- wydawało mi się strasznie bezsensowną grą, w dodatku byłam mocno rozczarowana, bo ponoć miało być podobne do mojego ukochanego Puerto Rico. Dałam potem tej grze drugą szansę i do dziś jest w czołówce moich ulubionych gier, choć podobieństwa do PR jak nie widziałam, tak nie widzę nadal
- Sankt Petersburg - powody opisał macike powyżej
Na minus
- Egizia - po pierwszym zachwycie i kilkunastu partiach stała się nudna i schematyczna, dobrze, że zachwyt mi przeszedł, zanim pojawiło się wydanie angielskie
offtopikowa specjalistka - z góry przepraszam, to niezależne ode mnie i moich palców ;-)
-
- Posty: 1926
- Rejestracja: 08 maja 2008, 13:15
- Lokalizacja: Reda
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 16 times
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
w "W Roku Smoka" gra steruje??macike pisze:U mnie wręcz przeciwnie. Po kilku rozgrywkach doszedłem do wniosku, że nie lubię, gdy gra steruje mną, a nie na odwrót.Veridiana pisze:Na plus to ostatnio najbardziej ewidentnie - W Roku Smoka. dopiero po kilku grach zaczęłam doceniać genialny mechanizm zębatkowy.
nie kumam
co do tytułowego zagadnienia:
na minus:
Osadnicy (ale po prostu zagrałem za dużo razy)
Dominion - bo się okazało, że strategia "w szmal" daje zwycięstwo w 80% gier - i w ogóle nie trzeba analizować innych kart
Filary Ziemi - bo strasznie powtarzalne to się zrobiło już po kilku rozgrywkach
na plus:
Notre Dame - z siódemki na BGG z czasem zrobiła się pewna 10tka
Industria - moim zdaniem bardzo niedoceniana gra
TuT - siadałem jak do klonu TTR i byłem rozczarowany. Jak tylko brat mi pokazał, że to zupełnia inna gra, że zupełnie inaczej trzeba w niej kombinować, to mi sie odwidział i gra trafiła na wishlistę (i siedzi tam już trzeci rok )
Modern Art - zagrałem pierwszy raz i ...coś było nie tak, a nie grałem z lamerami. Wszyscy jakoś tacy znudzeni byli tą grą (może dlatego, ze mam starą, brzydką wersję angielską nie rebelową). Potem tłumaczyłem ludziom na Gramy, tłumacze, tłumaczę i ...dochodze do wniosku, ze to musi być świetne. Sprawdziłem raz jeszcze i okazało się, ze to hicior. w mojej ulubionej kategorii średnich eurogier - to prawdziwa perełka.
i jeszcze zgodnie z podpowiedzią kolegi:
Sankt Petersburg - na początku odczucia bardzo OK, potem dochodzimy do wniosku, ze to jednak nudna schematyczna gra. po czym z każdą kolejna grą, gdy wszyscy gracze znają dobrze zasady zaczynamy wyłapywac jej subtelności i znowu staje się genialna
i dodam jeszcze swoja kategorię, gry, które rozczarowały mnie za pierwszym podejsciem tak bardzo, że nie daje im (wciąż drugiej szansy):
- Caylus Magna Carta (najpierw grałem w normalnego Caylusa i różnice okazały się zniechęcające)
- SmallWorld -> to chyba najgorsza gra w mojej kolekcji
- Hysterie Coach - co tam dużo mówić. sporo grywam na imprezach a ten szmelc sprzedałem -> przede wszystkim dlatego, ze przestrzeganie reguł w niej jest niemożliwe, kontrolowanie tego też nie
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Maćkowi chodziło pewnie o granie pod wydarzenia. ja z początku też grałam przygotowując się pod nie na bieżąco. ale odkąd dwa razy zagrałam odpuszczając jedne, a do innych przygotowując się z mocnym wyprzedzeniem - nie dość, że zaczęło się fajne planowanie to jeszcze 2x wygrałamcezaras pisze: w "W Roku Smoka" gra steruje??
nie kumam
-
- Posty: 1926
- Rejestracja: 08 maja 2008, 13:15
- Lokalizacja: Reda
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 16 times
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Maćkowi chodziło pewnie o granie pod wydarzenia. ja z początku też grałam przygotowując się pod nie na bieżąco. ale odkąd dwa razy zagrałam odpuszczając jedne, a do innych przygotowując się z mocnym wyprzedzeniem - nie dość, że zaczęło się fajne planowanie
no dokładnie - rozumiem, że w Macao jak nie tak idą kostki, to faktycznie gra wymusza wręcz zmianę strategii,
ale w roku smoka losowość ogranicza się do ułożenia akcji - nad swoim graniem mamy pełną kontrolę (chociaż warto się rozglądać na boki):)
a swoją drogą jak indywidualny wynik wpływa na ocenę gry i to u doświadczonych graczy to aż zastanawiająceto jeszcze 2x wygrałam
ostatnio zebrałem srogie bęcki w swoje ulubione Amun Re i też już się zacząłem zastanawiać jak to możliwe, że ta gra mi się podobała - ale już przeszło i teraz pałam żądzą rewanżu
- Veridiana
- Administrator
- Posty: 3241
- Rejestracja: 12 wrz 2008, 17:21
- Lokalizacja: Czyżowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 72 times
- Kontakt:
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Nie chodzi o wynik sam w sobie tylko o pozytywną weryfikację założenia, że można nie grać pod wydarzenia z tury na turę
zazwyczaj bowiem im większa i dotkliwsza porażka tym większa chęć rozpracowania wreszcie tej cholernej gry...
zazwyczaj bowiem im większa i dotkliwsza porażka tym większa chęć rozpracowania wreszcie tej cholernej gry...
- kdsz
- Posty: 1401
- Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 456 times
- Been thanked: 303 times
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Mam dokładnie to samo. Uważam Wikingów za kameralną perełkę, ale początki były kiepskie. Wydawało mi się, że gra nie posiada żadnej głębi a zasady są kompletnie od czapy. Oczywiście reguły wciąż uważam za totalnie abstrakcyjne i nie powiązane z tematem, ale frajda z gry i replayability niesamowite. Sam nie wiem dlaczego....Kmet pisze:Heh u mnie z Wikingami dokładnie na odwrót. Na początku mi nie podeszła, a teraz uważam ją za świetną dwuosobówkę.STARSCREAM pisze:
Na minus - Wikingowie. Jest to bardzo dobra gra, jednak nie wywołuje już we mnie ekscytacji. Jest pozbawiona ciekawego tematu a jej wykonanie nie podoba mi się. Kiedy patrzę na półkę i widzę Stone Age, Cyklady czy Small World, Wikingowie nie mają szans.
Jeśli chodzi o rozczarowanie, to chyba Mr Jack Pocket. Początkowo gra się bardzo fajnie, ale po kilkunastu rozgrywkach ciężko coś z niej jeszcze wycisnąć. Ilość strategii jest w sumie ograniczona i wciąż stosujemy te same zagrywki, by osiągnąć swój cel. Co nie zmienia faktu, że MrJP to bardzo fajny fillerek
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Nie mam nic do zarzucenia gameplayowi czy żywotności Wikingów, to bardzo dobra gra. Zalety tej gry doceniłem od razu. Tyle, że z czasem przekonałem się, że rasowa eurogra to zupełnie nie moje klimaty.kdsz pisze:Mam dokładnie to samo. Uważam Wikingów za kameralną perełkę, ale początki były kiepskie. Wydawało mi się, że gra nie posiada żadnej głębi a zasady są kompletnie od czapy. Oczywiście reguły wciąż uważam za totalnie abstrakcyjne i nie powiązane z tematem, ale frajda z gry i replayability niesamowite. Sam nie wiem dlaczego....Kmet pisze:Heh u mnie z Wikingami dokładnie na odwrót. Na początku mi nie podeszła, a teraz uważam ją za świetną dwuosobówkę.STARSCREAM pisze:
Na minus - Wikingowie. Jest to bardzo dobra gra, jednak nie wywołuje już we mnie ekscytacji. Jest pozbawiona ciekawego tematu a jej wykonanie nie podoba mi się. Kiedy patrzę na półkę i widzę Stone Age, Cyklady czy Small World, Wikingowie nie mają szans.
Re: Gry, które z czasem zyskały/straciły w waszych oczach.
Dla mnie Puerto Rico zyskało w oczach.
Kupiłem ją (moja 1 planszówka) zainspirowany graniem z kolegami w Osadników z Catanu i kierując się trochę BGG. Po pierwszych partiach, które swoją drogą też troszkę źle grałem, byłem załamany brakiem interakcji-taka sobie gra gdzie każdy sobie rzepkę skrobie-nie to samo co handel, złodziej itd w Osadnikach. No i niestety część moich współgraczy się zniesmaczyła do gry, ale ja dałem jej szanse i teraz uważam, że jest w niej dużo interakcji i to takiej "głębokiej" Szkoda tylko, że nie mam teraz za dużo okazji do grania
Na plus również BSG.
Pierwsza długaśna partia i również kilka błędów były mało zachęcające, ale widząc w niej potencjał usiadłem po raz 2 i 3 i potem już poszło
Tak to u mnie wygląda na chwile obecną
Kupiłem ją (moja 1 planszówka) zainspirowany graniem z kolegami w Osadników z Catanu i kierując się trochę BGG. Po pierwszych partiach, które swoją drogą też troszkę źle grałem, byłem załamany brakiem interakcji-taka sobie gra gdzie każdy sobie rzepkę skrobie-nie to samo co handel, złodziej itd w Osadnikach. No i niestety część moich współgraczy się zniesmaczyła do gry, ale ja dałem jej szanse i teraz uważam, że jest w niej dużo interakcji i to takiej "głębokiej" Szkoda tylko, że nie mam teraz za dużo okazji do grania
Na plus również BSG.
Pierwsza długaśna partia i również kilka błędów były mało zachęcające, ale widząc w niej potencjał usiadłem po raz 2 i 3 i potem już poszło
Tak to u mnie wygląda na chwile obecną