(Opole) Planszowe Opole
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Ogłoszenia parafialne:
Biblioteka bardzo sobie chwaliła naszą wspólną imprezę i pani Dyrektor jest otwarta na nasze propozycje, kolejnych imprez.
1. Z tego co rozmawiałem z panią Mariolą, to wstępnie możemy już myśleć o Dniach Opola.
2. Zaproponowałem, żeby zrobić tym razem Noc Kultury nie na PO (daleko od centrum), ale właśnie w bibliotece.
3. Możemy zrobić jakieś kolejne "Planszowe Dni Otwarte" w bibliotece (sobota), tylko musimy uzgodnić termin.
Co sądzicie?
Biblioteka bardzo sobie chwaliła naszą wspólną imprezę i pani Dyrektor jest otwarta na nasze propozycje, kolejnych imprez.
1. Z tego co rozmawiałem z panią Mariolą, to wstępnie możemy już myśleć o Dniach Opola.
2. Zaproponowałem, żeby zrobić tym razem Noc Kultury nie na PO (daleko od centrum), ale właśnie w bibliotece.
3. Możemy zrobić jakieś kolejne "Planszowe Dni Otwarte" w bibliotece (sobota), tylko musimy uzgodnić termin.
Co sądzicie?
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
- nikozja_dg
- Posty: 598
- Rejestracja: 27 kwie 2009, 21:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
3 razy TAK
W Opolu gry dostarczamy do domów - https://graszki.pl/
- RasTafari
- Posty: 1410
- Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 69 times
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
a kiedy są Dni Opola? O już wiem, na łikend majowy, czyli termin mnie pasuje
A co do dni otwartych to ja jestem jak najbardziej za tylko nie wiem jak mi się to czasowo poukłada bo soboty trochę krytyczne czasowo mam
A co do dni otwartych to ja jestem jak najbardziej za tylko nie wiem jak mi się to czasowo poukłada bo soboty trochę krytyczne czasowo mam
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
A ktoś jedzie na międzyPiona? Ja jadę na sobotę, będę miał w aucie wolne przestrzenie.
Biblioteka - wiadomo, jak będę wolny to chętnie się pojawię.
Biblioteka - wiadomo, jak będę wolny to chętnie się pojawię.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
@ Tycjan: podobnie, jak Ozy - będę wolny to wpadnę. jak będę znał daty z wyprzedzeniem to raczej będę wolny:)
@ Ozy: w sobotę mam dyżur, więc zostaje mi jedynie niedziela, a że dowiedziałem się dzisiaj, to jeszcze nie wiem
@ Ozy: w sobotę mam dyżur, więc zostaje mi jedynie niedziela, a że dowiedziałem się dzisiaj, to jeszcze nie wiem
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Ja na mPionka jadę już w piątek, a co do terminów imprez to tak dogramy, żeby pasowało jak najwięcej z nas Co DO i NK to niestety nie będziemy mieli wpływu.
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
dni opola sa w kwietniu cos okolo 20
jak bede wolny to mozesz na mnie liczyc czyli 3x tak
@Tycjan co do mpionka, kurde, jak mnie ktos zabierze z tego Korfantowa to z chcia pojade ; P problem z pielegniarka, trzeba ja jakos przekupic, bo tu nie ma przepustek
jak bede wolny to mozesz na mnie liczyc czyli 3x tak
@Tycjan co do mpionka, kurde, jak mnie ktos zabierze z tego Korfantowa to z chcia pojade ; P problem z pielegniarka, trzeba ja jakos przekupic, bo tu nie ma przepustek
- RasTafari
- Posty: 1410
- Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 69 times
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
hiro to może niedziela? ja w sobotę będę miał kaca ale do niedzieli powinienem dojść do siebie
@zolti dni opola są w tym roku wyjątkowo w długi łikend majowy
@zolti dni opola są w tym roku wyjątkowo w długi łikend majowy
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Ja Ci co najwyżej mogę saperkę przynieś żebyś tunel sobie wykopał, bo transportem nie dysponuję i oczywiście jak pielęgniarka ładna to tutaj też pomogęzoltarro pisze:@Tycjan co do mpionka, kurde, jak mnie ktos zabierze z tego Korfantowa to z chcia pojade ; P problem z pielegniarka, trzeba ja jakos przekupic, bo tu nie ma przepustek
Dni Opola to 28 kwietnia do 2 maja, tak? To impreza by była 30 w sobotę lub 31 w niedzielę.
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
- nikozja_dg
- Posty: 598
- Rejestracja: 27 kwie 2009, 21:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
ja oczywiście sercem i ciałem będę wspierać akcję. Również jeśli chodzi o przygotowania(Tycjan gdyby co, to pamiętaj, możesz dzwonić). Może udałoby się z Logorajdem zaangażować. Na przykład turniej Pentago, czy coś takiego?Tycjan pisze:Ja Ci co najwyżej mogę saperkę przynieś żebyś tunel sobie wykopał, bo transportem nie dysponuję i oczywiście jak pielęgniarka ładna to tutaj też pomogęzoltarro pisze:@Tycjan co do mpionka, kurde, jak mnie ktos zabierze z tego Korfantowa to z chcia pojade ; P problem z pielegniarka, trzeba ja jakos przekupic, bo tu nie ma przepustek
Dni Opola to 28 kwietnia do 2 maja, tak? To impreza by była 30 w sobotę lub 31 w niedzielę.
W Opolu gry dostarczamy do domów - https://graszki.pl/
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Cezner - ok.
Ras - mogę przynieść Ci coś ciekawego.
Ras - mogę przynieść Ci coś ciekawego.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- RasTafari
- Posty: 1410
- Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 69 times
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
tak się właśnie zastanawiałem nad taką opcją, nie wiem tylko czy zdążę to przerobić w dwa tygodnie bo potem gwoli przypomnienia z GoTem jadę ale jak masz coś ciekawego to dawaj, co tam ,poedukuję się jeszczeozy pisze:Ras - mogę przynieść Ci coś ciekawego.
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
[quote="RasTafari"]hiro to może niedziela? ja w sobotę będę miał kaca ale do niedzieli powinienem dojść do siebie
zobaczę, jak się będę czuł. do piątku jestem uziemiony na L4, mam nadzieję, że w niedzielę będę już na chodzie.
zobaczę, jak się będę czuł. do piątku jestem uziemiony na L4, mam nadzieję, że w niedzielę będę już na chodzie.
- RasTafari
- Posty: 1410
- Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 69 times
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
szefowej w Gliwicach raczej nie spotkaszhiro pisze:zobaczę, jak się będę czuł. do piątku jestem uziemiony na L4, mam nadzieję, że w niedzielę będę już na chodzie.
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Witam wszystkich zgromadzonych
Jestem tu nowy i ogólnie to dostałem informacje że są tutaj ludzie chętni do grania w planszówki.
Czy poza weekendami ma ktoś możliwość zagrania, chodzi mi głównie o gry typu Munchkin, Osadnicy, czy Starcraft(tym jestem najbardziej zainteresowany)... niestety ja gier nie posiadam (jeszcze), a z tego co słyszałem towarzystwo jest bardzo fajne i bardzo bym chciał się wkręcić
Pozdrawiam
Jestem tu nowy i ogólnie to dostałem informacje że są tutaj ludzie chętni do grania w planszówki.
Czy poza weekendami ma ktoś możliwość zagrania, chodzi mi głównie o gry typu Munchkin, Osadnicy, czy Starcraft(tym jestem najbardziej zainteresowany)... niestety ja gier nie posiadam (jeszcze), a z tego co słyszałem towarzystwo jest bardzo fajne i bardzo bym chciał się wkręcić
Pozdrawiam
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
hej,kacperpll pisze:Witam wszystkich zgromadzonych
Jestem tu nowy i ogólnie to dostałem informacje że są tutaj ludzie chętni do grania w planszówki.
Czy poza weekendami ma ktoś możliwość zagrania, chodzi mi głównie o gry typu Munchkin, Osadnicy, czy Starcraft(tym jestem najbardziej zainteresowany)... niestety ja gier nie posiadam (jeszcze), a z tego co słyszałem towarzystwo jest bardzo fajne i bardzo bym chciał się wkręcić
Pozdrawiam
gramy w środy o 17.30, więc poza weekendami
Munchkin dla mnie to nie gra tylko zabawa. i to taka zabawa, której na trzeźwo nie rozumiem Osadnicy są fajni (tfu), ale jak ktoś jest raczej mało ograny. A Starcraft to już całkiem inna kategoria grania, niestety nikt go chyba u nas nie posiada, choć myślę, że nasza plastikowa frakcja (tak, nawet w tak niewielkim środowisku istnieją podziały ) z chęcią by w ten tytuł pograła.
teraz sam się zastanawiam, jaki jest sens mojej wypowiedzi...
w skrócie: zapraszamy, gramy w środy, gry które Ci się podobają bardzo się od siebie różnią, ale znajdziesz u nas współgraczy do każdej z nich. a ja jestem chory
Rastafarii: L4 mam do piątku, więc nie o to chodzi, tylko o to, że jak nie wyzdrowieje, to nie pojadę, bo łeb mi peka i nie mogę się skupić nad pisaniem głupiego posta, a co dopiero na graniu.
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Tu masz wszystkie informacje: http://planszowe.opole.plkacperpll pisze:Witam wszystkich zgromadzonych
Jestem tu nowy i ogólnie to dostałem informacje że są tutaj ludzie chętni do grania w planszówki.
Czy poza weekendami ma ktoś możliwość zagrania, chodzi mi głównie o gry typu Munchkin, Osadnicy, czy Starcraft(tym jestem najbardziej zainteresowany)... niestety ja gier nie posiadam (jeszcze), a z tego co słyszałem towarzystwo jest bardzo fajne i bardzo bym chciał się wkręcić
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Hmmmmm
Dzięki wielkie, mam nadzieję że jak przyjdę koło 19 to się nie obrazicie?? ;p (angielski...)
Gry ogólnie to chodzi o takie terytorialne... znaczy to mnie kręci
Pozdrooo
PS
-Czy może mi ktoś powiedzieć albo pokazać listę gier, w które gracie bądź też jest możliwość gry??
Dzięki wielkie, mam nadzieję że jak przyjdę koło 19 to się nie obrazicie?? ;p (angielski...)
Gry ogólnie to chodzi o takie terytorialne... znaczy to mnie kręci
Pozdrooo
PS
-Czy może mi ktoś powiedzieć albo pokazać listę gier, w które gracie bądź też jest możliwość gry??
- RasTafari
- Posty: 1410
- Rejestracja: 20 kwie 2010, 17:26
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 71 times
- Been thanked: 69 times
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Oj ludkowie biedni coś nas mało nas wczoraj było 9 osób a taka frekwencja ostatnio była chyba późnym latem zeszłego roku, co zrobić, robota, choroby i inne złe syfy trapią nas wszystkich.
W każdym razie podzieliliśmy się na dwie grupy i tylko Hobbit miał dylemat czy zasiąść do molestowania owieczek w Argicoli czy może udać się na Karaiby w celu molestowania kolonistów w Puerto Rico. Południowe słońce pociągało go jednak bardziej niż mroki średniowiecza i zapałem zaatakował z nami tubylców aby pokazać im co to znaczy cywilizacja białego człowieka!
Było nas więc pięciu: Ja, Wojtek, Mati, Olek (kolega mój którego część z was miała okazję poznać w Bibliotece) oraz rzeczony El Hobbito. Ja oczywiście z racji tego, iż była to moja druga rozgrywka w PR postanowiłem skorzystać z buga w grze i agresywnie poszedłem w kukurydzę, reszta rozwijała się starają dywersyfikować rodzaj wytwarzanych dóbr i najlepiej wyszedł na tym hobbit, który pod koniec rozgrywki zagarniał całkiem niezłe pieniążki tylko za zbiór swoich dóbr co pozwoliło mu w dwóch ostatnich turach kupić dwa duże budynki. Stanęło na tym, że obaj z Hobbitem zdobyliśmy po 50 PeZetów i zwycięstwo przypadło w udziale mi tylko z tego względu, iż posiadałem 6 kolb kukurydzianych a El Hobbito jedynie jedną fiolkę indygo. Ale starczy już o tych drewnach i przejdźmy do poważniejszego tytułu, który zagościł na stole.
Mowa oczywiście o Zamku Ravenloft, w którego podziemia zapuściliśmy się aby wymolestować Złą Wiedźmę Czarownicę znaną również bywalcom pewnej knajpy "Pod Załatanym Bębnem" pod pseudonimem Wyjąca Szmata . Przygoda arcyciekawa z racji tego, iż każdy bohater zaczyna w jednym z czterech rogów podziemi i dąży do tego by spotkać się z pozostałymi w centrum i zadać ból (czy może raczej trzeba teraz stosować zapis BUL ) Wyjącej Szmacie, która to co jakiś czas pojawia się w coraz to nowych miejscach. Mati został Czarownikiem Czarodziejem, Wojtek postanowił zainwestować w ataki skrytobójcze, ja biegałem z łukiem a Olek zwykle grający Wizardami został tym razem naszym Smoczym Tankiem. Biedny Hobbit, który w czasie przydzielania postaci był tam gdzie nawet król piechotą chadza musiał zadowolić się Zgejałym Krasiowym Klerykiem i lekką ręką odrzucił zdolność, która pozwala zadawać większe obrażenia nieumarłym, no bo po co? Przecież będziemy łazić po podziemiach gdzie nieumarli to zaledwie 50% stanu posiadania, to nie będzie przecież się tak handicapował szczególnie, że sam się może leczyć (potem nastąpiło drobne oszustwo, które przywróciło mu tą zdolność ).
Ja zacząłem z prawego dolnego narożnika, Wojtek z lewego i w naszej części mapy był spokój jak makiem zasiał. Mati z Olkiem jako bodyguardem zaczęli z lewej górnej strony a Hobbit zaczął od nagonienia trzech madifakirów na siebie, aby udowodnić, że Krasie są twardzielami . Ja z Wojtkiem niewiele mieliśmy roboty, to spokojnie się toczyliśmy w swoją stronę, Olo z Matim parli w stronę Hobbita z każdym krokiem wpadając na coraz to fajniejsze pułapki a Hobbit na spokojnie to umierał to znów ściągał na siebie coraz to kolejne zastępy wrogów. Bliźniaki Oponn nie uśmiechały się niestety w naszą stronę i nasze rzuty oscylowały w okolicach 4, 5 lub 6, natomiast wrogowie z werwą machali na 17, 18 a jeden nawet zarzeźnił na 20. Od pewnego momentu w katakumbach pojawiła się też krwawa mgła, która to miała spotęgować nasze ataki (+1 dmg na 17+) ale z tymi rzutami to jedynie zboostowała potworaki. Tak więc w pewnej chwili Matiego (czy Wojtka bo nie pamiętam) zeżarły szczury, 10 expa poszło na anulowanie encounterów, "odnaleźliśmy" cztery pułapki (co jedna to ciekawsza ) i panował ogólny dramat. Jednakże w okolicach godziny 22.00 los tak jakby się odmienił i w powietrzu dać się czuło, że chyba wychodzimy na prostą, niestety zły Mateusz zawyrokował, iż "koniec zabawy, wszyscy wypierdalać" i musieliśmy skończyć zanim doszliśmy, do Wiedźmy oczywiście, aby ją zmolestować. Czuję jednak, że dalibyśmy radę, nic to że krew lała się z nas jak z dziurawego cebra i ktoś tam chyba taszczył swoją rękę na plecach, ale czułem w trzewiach, że dostała by Wyjąca Szmata wpi... w dyńkę! Trudno tak bywa, delikatnie (nie)spełnieni udaliśmy się każdy w swoją stronę z nadzieją, że jeszcze kiedyś spotkamy Ją, jeśli nie w podziemiach to chociaż "Pod Załatanym Bębnem".
Na drugim stole była molestacja owieczek a potem garowanie na wódzie na myszach ale co się tam działo to tylko chyba piton wie .
Aha, widziałem jeszcze jak panowie "budowlańcy" odpalili zajebistą iskrę po której wywaliło prąd na pół godziny
W każdym razie podzieliliśmy się na dwie grupy i tylko Hobbit miał dylemat czy zasiąść do molestowania owieczek w Argicoli czy może udać się na Karaiby w celu molestowania kolonistów w Puerto Rico. Południowe słońce pociągało go jednak bardziej niż mroki średniowiecza i zapałem zaatakował z nami tubylców aby pokazać im co to znaczy cywilizacja białego człowieka!
Było nas więc pięciu: Ja, Wojtek, Mati, Olek (kolega mój którego część z was miała okazję poznać w Bibliotece) oraz rzeczony El Hobbito. Ja oczywiście z racji tego, iż była to moja druga rozgrywka w PR postanowiłem skorzystać z buga w grze i agresywnie poszedłem w kukurydzę, reszta rozwijała się starają dywersyfikować rodzaj wytwarzanych dóbr i najlepiej wyszedł na tym hobbit, który pod koniec rozgrywki zagarniał całkiem niezłe pieniążki tylko za zbiór swoich dóbr co pozwoliło mu w dwóch ostatnich turach kupić dwa duże budynki. Stanęło na tym, że obaj z Hobbitem zdobyliśmy po 50 PeZetów i zwycięstwo przypadło w udziale mi tylko z tego względu, iż posiadałem 6 kolb kukurydzianych a El Hobbito jedynie jedną fiolkę indygo. Ale starczy już o tych drewnach i przejdźmy do poważniejszego tytułu, który zagościł na stole.
Mowa oczywiście o Zamku Ravenloft, w którego podziemia zapuściliśmy się aby wymolestować Złą Wiedźmę Czarownicę znaną również bywalcom pewnej knajpy "Pod Załatanym Bębnem" pod pseudonimem Wyjąca Szmata . Przygoda arcyciekawa z racji tego, iż każdy bohater zaczyna w jednym z czterech rogów podziemi i dąży do tego by spotkać się z pozostałymi w centrum i zadać ból (czy może raczej trzeba teraz stosować zapis BUL ) Wyjącej Szmacie, która to co jakiś czas pojawia się w coraz to nowych miejscach. Mati został Czarownikiem Czarodziejem, Wojtek postanowił zainwestować w ataki skrytobójcze, ja biegałem z łukiem a Olek zwykle grający Wizardami został tym razem naszym Smoczym Tankiem. Biedny Hobbit, który w czasie przydzielania postaci był tam gdzie nawet król piechotą chadza musiał zadowolić się Zgejałym Krasiowym Klerykiem i lekką ręką odrzucił zdolność, która pozwala zadawać większe obrażenia nieumarłym, no bo po co? Przecież będziemy łazić po podziemiach gdzie nieumarli to zaledwie 50% stanu posiadania, to nie będzie przecież się tak handicapował szczególnie, że sam się może leczyć (potem nastąpiło drobne oszustwo, które przywróciło mu tą zdolność ).
Ja zacząłem z prawego dolnego narożnika, Wojtek z lewego i w naszej części mapy był spokój jak makiem zasiał. Mati z Olkiem jako bodyguardem zaczęli z lewej górnej strony a Hobbit zaczął od nagonienia trzech madifakirów na siebie, aby udowodnić, że Krasie są twardzielami . Ja z Wojtkiem niewiele mieliśmy roboty, to spokojnie się toczyliśmy w swoją stronę, Olo z Matim parli w stronę Hobbita z każdym krokiem wpadając na coraz to fajniejsze pułapki a Hobbit na spokojnie to umierał to znów ściągał na siebie coraz to kolejne zastępy wrogów. Bliźniaki Oponn nie uśmiechały się niestety w naszą stronę i nasze rzuty oscylowały w okolicach 4, 5 lub 6, natomiast wrogowie z werwą machali na 17, 18 a jeden nawet zarzeźnił na 20. Od pewnego momentu w katakumbach pojawiła się też krwawa mgła, która to miała spotęgować nasze ataki (+1 dmg na 17+) ale z tymi rzutami to jedynie zboostowała potworaki. Tak więc w pewnej chwili Matiego (czy Wojtka bo nie pamiętam) zeżarły szczury, 10 expa poszło na anulowanie encounterów, "odnaleźliśmy" cztery pułapki (co jedna to ciekawsza ) i panował ogólny dramat. Jednakże w okolicach godziny 22.00 los tak jakby się odmienił i w powietrzu dać się czuło, że chyba wychodzimy na prostą, niestety zły Mateusz zawyrokował, iż "koniec zabawy, wszyscy wypierdalać" i musieliśmy skończyć zanim doszliśmy, do Wiedźmy oczywiście, aby ją zmolestować. Czuję jednak, że dalibyśmy radę, nic to że krew lała się z nas jak z dziurawego cebra i ktoś tam chyba taszczył swoją rękę na plecach, ale czułem w trzewiach, że dostała by Wyjąca Szmata wpi... w dyńkę! Trudno tak bywa, delikatnie (nie)spełnieni udaliśmy się każdy w swoją stronę z nadzieją, że jeszcze kiedyś spotkamy Ją, jeśli nie w podziemiach to chociaż "Pod Załatanym Bębnem".
Na drugim stole była molestacja owieczek a potem garowanie na wódzie na myszach ale co się tam działo to tylko chyba piton wie .
Aha, widziałem jeszcze jak panowie "budowlańcy" odpalili zajebistą iskrę po której wywaliło prąd na pół godziny
Przyszedł Rasta i zepsuł grę.
- piton
- Posty: 3421
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1177 times
- Been thanked: 627 times
- Kontakt:
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Jako reprezentant stolika numer dwa, mogę jedynie dodać jaka ta Agricola głupia i losowa...oczywiście byłem ostatni
zasady mocno niedopracowane - jak to jest, że nie można trzymać owiec razem z dzikami? Za skrzyżowanie gatunków powinny być dodatkowe punkty. W każdym razie pracuje nad custom-made pomocnikami: "Andrzej L." pozwala blokować rywali, mityczny Ursus poprawia wydajność orania... względnie dodałbym usprawnienie wstąp do PSL-u, dopłaty bezpośrednie...kiedyś tam i ja zostanę parobkiem No1
Po orce na roli pogrywaliśmy w GLEN MORE szkocko-niemieckie podchody kafelkowe Pomimo najlepszej produkcji whiskey rywale mnie zdystansowali i to dwukrotnie jak zwykle alkohol opętał mi umysł...Żeby podbić Szkocję zrównoważony rozwój bardziej popłaca Mimo wszystko gra dobra jest nad czym główkować i Niemieckiego się człowiek nauczy
(jako ciekawostkę dodam, że byłem posiadaczem Loch Ness, ale bez potwora niestety...).
Dzięki wielkie za grę.
zasady mocno niedopracowane - jak to jest, że nie można trzymać owiec razem z dzikami? Za skrzyżowanie gatunków powinny być dodatkowe punkty. W każdym razie pracuje nad custom-made pomocnikami: "Andrzej L." pozwala blokować rywali, mityczny Ursus poprawia wydajność orania... względnie dodałbym usprawnienie wstąp do PSL-u, dopłaty bezpośrednie...kiedyś tam i ja zostanę parobkiem No1
Po orce na roli pogrywaliśmy w GLEN MORE szkocko-niemieckie podchody kafelkowe Pomimo najlepszej produkcji whiskey rywale mnie zdystansowali i to dwukrotnie jak zwykle alkohol opętał mi umysł...Żeby podbić Szkocję zrównoważony rozwój bardziej popłaca Mimo wszystko gra dobra jest nad czym główkować i Niemieckiego się człowiek nauczy
(jako ciekawostkę dodam, że byłem posiadaczem Loch Ness, ale bez potwora niestety...).
Dzięki wielkie za grę.
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
Tak. Agrikola to fajna gra ale dopiero za następnym podejściem kiedy to załapie się niemiecki tok rozumowania. Bo dla Niemców oczywistym jest, że dzieci płodzi się wychodząc na pole do pracy albo, że mąż śpi w izbie sam a żona jego śpi osobno, w oddzielnej komnacie z owcą, wieprzem tudzież buhajem do wyboru... no ale u protestantów ponoć tak jest.
Glen More faktycznie fajne. Ja bym tam za tydzień zagrał w to jeszcze raz. Może za drugim podejściem zrozumiem dlaczego Niemcy myślą, że whiskey robi się ze zboża? Pewnie znają tylko to robione przez Amerykanów z kukurydzy. Fuj. Słodkie świństwo.
Glen More faktycznie fajne. Ja bym tam za tydzień zagrał w to jeszcze raz. Może za drugim podejściem zrozumiem dlaczego Niemcy myślą, że whiskey robi się ze zboża? Pewnie znają tylko to robione przez Amerykanów z kukurydzy. Fuj. Słodkie świństwo.
- Tycjan
- Posty: 3200
- Rejestracja: 23 sty 2008, 22:14
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 32 times
- Kontakt:
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
A z czego się robi? Jęczmień to jak nic zboże.wollny pisze:Glen More faktycznie fajne. Ja bym tam za tydzień zagrał w to jeszcze raz. Może za drugim podejściem zrozumiem dlaczego Niemcy myślą, że whiskey robi się ze zboża?
# ZnadPlanszy.pl - tutaj piszę: http://miroslawgucwa.znadplanszy.pl | NAJWIĘKSZA baza premier i zapowiedzi gier wydanych po polsku: http://Premiery.ZnadPlanszy.pl
Re: [OPOLE] Może spotkanie w Opolu
No tak, masz rację Tycjan. Używam wymiennie słów pszenica i zboże ... to taka słowiańska beztroska. Niemcom jednak taki brak precyzji nie powinien się zdarzać!