Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowych?
Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowych?
Może dwa słowa tytułem wstępu. Mam nadzieję, że każdy zdołał zauważyć, zakładam tematy nie po to żeby się z kimś kłócić albo spamować forum ale z pasji i wielkiego zainteresowania. Druga sprawa, na co dzień nie jestem osobą powierzchowną, wręcz przeciwnie.
W kontekście, że gra planszowa to produkt służący zabawie a ja jestem klientem, który ma swój gust i oczekiwania z całą pewnością stwierdzam, że :
Temat i szata graficzna mają dla mnie ogromne znaczenie. Te 2 elementy odgrywają równie ważną rolę co mechanika gry.
Na początek chciałem wykluczyć pewien rodzaj gier, do którego moje twierdzenie nie ma zastosowania. Są to tytuły takie jak Szachy, Go czy Caylus. Sądzę, że tu nie ma wątpliwości – dla miłośników tych gier i podobnych, oprawa nie ma zapewne absolutnie żadnego znaczenia. Pewne jest również, że nawet gdyby upiększyć ich oprawę nie spowodowałoby to wzrostu liczby miłośników i odbiorców tych gier.
Istnieją jednak takie grupy produktów, które odarte z tematu i pięknej oprawy straciłyby tak dużo, że zapewne część ich wielbicieli przestałaby się nimi interesować. (nawiasem mówiąc, widzę tu pewną analogię do stosunków damsko- męskich ).
Podam kilka przykładów:
Small World, przy całym szacunku dla tej urokliwej i często trafiającej na mój stół gry, gdyby zabrać jej piękną szatę graficzną i temat „fantasy” a w zamian dać jakiś abstrakcyjny a żetony armii zastąpić kosteczkami, gwarantuje nie kupiłbym tej gry. Ona by dla mnie po prostu nie istniała.
Epokę Kamienną, gdyby wyglądała jak Puerto Rico lub inna „eurogra”, czekałby ten sam los.
Warcraft: The Boardgame, naprawdę nie wiem co sobie myśleli projektanci tej gry ale przy tak wyrazistym temacie, decydując się na wstawienie do niej drewnianych meeple`i, na „dzień dobry” pozbawili się części potencjalnych odbiorców.
W tym momencie mogliby się odezwać przeciwnicy tych gier, „acha, to pokazuje, że ich mechanika zupełnie się nie broni i te gry są słabe”. Otóż nie, jak wspomniałem, mechanika i oprawa to dwa równorzędne elementy. Oba tworzą ostatecznie wspaniały produkt.
Sama szata graficzna i niesamowite elementy nie czynią żadnej gry dobrą. Tytuły Fantasy Flight Games, dla mnie są niestety często przykładami przerostu formy nad treścią.
Oczywiście część ludzi nadal interesowałaby się tymi grami, niezależnie czy byłyby piękne czy nie. Ja niestety do nich nie należę. I z tego co wyczytałem w wielu komentarzach, wiem że są i inni ludzie, myślący podobnie. Mogę też powiedzieć, że szata graficzna takich gier jak Shogun i Imperial, nie podoba mi się do tego stopnia, że nie zdecyduję się na zakup tych gier. A gdyby były ładniej wydane być może bym się nimi zainteresował. To samo mogę powiedzieć o Puerto Rico i wielu innych.
Jeszcze odnośnie wykonania samej gry i jej ceny. Zauważyłem, że gry pięknie wydane i te znacznie mniej atrakcyjne niewiele się różnią pod względem ceny rynkowej. Podam przykład, Stone Age i Magnum Sal. Wiem, że oba te tytuły trafiają do innego grona odbiorców, jedna służy raczej do miłej zabawy, druga do „pomóżdżenia”. Jednak pokusiłem się o takie zestawienie ponieważ oba są przedstawicielami gatunku worker placement. Różnica w jakości oprawy tych gier jest widoczna gołym okiem a obie kosztują ok. 100zł.
I na koniec jeszcze mała dygresja. O co chodzi z tym doklejaniem na siłę tematów do eurogier? Sztandarowy przykład- Wikingowie. Co prawda nie interesuję się historią ale Ci skandynawscy wojownicy kojarzą mi się z wyprawami morskimi o charakterze rabunkowym, kupieckim lub osadniczym. Przede wszystkim z tym pierwszym, kiedy o nich myślę widzę przed oczami nieokrzesanych wojowników chętnych do walki i plądrowania. A co dostajemy w grze Wikingowie? Abstrakcyjną rozgrywkę do pomóżdżenia, prawie całkowicie oderwaną od tematu. Oczywiście fanom tej gry to nie przeszkadza ją lubić a poprawa jej wyglądu i powiązania z tematem nic by w sumie nie dała by polubili ją inni. Chciałem tylko powiedzieć, że są takie gry w których ma to znaczenie. Dla mnie idealnym przykładem dobrego zbalansowania ciekawej rozgrywki i pięknej oprawy są Cyklady. Jestem przekonany, że jedno bez drugiego nie czyniłoby tej gry tak dobrą. Jednak łącznie tworzą jedną z lepszych gier jakie znam.
W kontekście, że gra planszowa to produkt służący zabawie a ja jestem klientem, który ma swój gust i oczekiwania z całą pewnością stwierdzam, że :
Temat i szata graficzna mają dla mnie ogromne znaczenie. Te 2 elementy odgrywają równie ważną rolę co mechanika gry.
Na początek chciałem wykluczyć pewien rodzaj gier, do którego moje twierdzenie nie ma zastosowania. Są to tytuły takie jak Szachy, Go czy Caylus. Sądzę, że tu nie ma wątpliwości – dla miłośników tych gier i podobnych, oprawa nie ma zapewne absolutnie żadnego znaczenia. Pewne jest również, że nawet gdyby upiększyć ich oprawę nie spowodowałoby to wzrostu liczby miłośników i odbiorców tych gier.
Istnieją jednak takie grupy produktów, które odarte z tematu i pięknej oprawy straciłyby tak dużo, że zapewne część ich wielbicieli przestałaby się nimi interesować. (nawiasem mówiąc, widzę tu pewną analogię do stosunków damsko- męskich ).
Podam kilka przykładów:
Small World, przy całym szacunku dla tej urokliwej i często trafiającej na mój stół gry, gdyby zabrać jej piękną szatę graficzną i temat „fantasy” a w zamian dać jakiś abstrakcyjny a żetony armii zastąpić kosteczkami, gwarantuje nie kupiłbym tej gry. Ona by dla mnie po prostu nie istniała.
Epokę Kamienną, gdyby wyglądała jak Puerto Rico lub inna „eurogra”, czekałby ten sam los.
Warcraft: The Boardgame, naprawdę nie wiem co sobie myśleli projektanci tej gry ale przy tak wyrazistym temacie, decydując się na wstawienie do niej drewnianych meeple`i, na „dzień dobry” pozbawili się części potencjalnych odbiorców.
W tym momencie mogliby się odezwać przeciwnicy tych gier, „acha, to pokazuje, że ich mechanika zupełnie się nie broni i te gry są słabe”. Otóż nie, jak wspomniałem, mechanika i oprawa to dwa równorzędne elementy. Oba tworzą ostatecznie wspaniały produkt.
Sama szata graficzna i niesamowite elementy nie czynią żadnej gry dobrą. Tytuły Fantasy Flight Games, dla mnie są niestety często przykładami przerostu formy nad treścią.
Oczywiście część ludzi nadal interesowałaby się tymi grami, niezależnie czy byłyby piękne czy nie. Ja niestety do nich nie należę. I z tego co wyczytałem w wielu komentarzach, wiem że są i inni ludzie, myślący podobnie. Mogę też powiedzieć, że szata graficzna takich gier jak Shogun i Imperial, nie podoba mi się do tego stopnia, że nie zdecyduję się na zakup tych gier. A gdyby były ładniej wydane być może bym się nimi zainteresował. To samo mogę powiedzieć o Puerto Rico i wielu innych.
Jeszcze odnośnie wykonania samej gry i jej ceny. Zauważyłem, że gry pięknie wydane i te znacznie mniej atrakcyjne niewiele się różnią pod względem ceny rynkowej. Podam przykład, Stone Age i Magnum Sal. Wiem, że oba te tytuły trafiają do innego grona odbiorców, jedna służy raczej do miłej zabawy, druga do „pomóżdżenia”. Jednak pokusiłem się o takie zestawienie ponieważ oba są przedstawicielami gatunku worker placement. Różnica w jakości oprawy tych gier jest widoczna gołym okiem a obie kosztują ok. 100zł.
I na koniec jeszcze mała dygresja. O co chodzi z tym doklejaniem na siłę tematów do eurogier? Sztandarowy przykład- Wikingowie. Co prawda nie interesuję się historią ale Ci skandynawscy wojownicy kojarzą mi się z wyprawami morskimi o charakterze rabunkowym, kupieckim lub osadniczym. Przede wszystkim z tym pierwszym, kiedy o nich myślę widzę przed oczami nieokrzesanych wojowników chętnych do walki i plądrowania. A co dostajemy w grze Wikingowie? Abstrakcyjną rozgrywkę do pomóżdżenia, prawie całkowicie oderwaną od tematu. Oczywiście fanom tej gry to nie przeszkadza ją lubić a poprawa jej wyglądu i powiązania z tematem nic by w sumie nie dała by polubili ją inni. Chciałem tylko powiedzieć, że są takie gry w których ma to znaczenie. Dla mnie idealnym przykładem dobrego zbalansowania ciekawej rozgrywki i pięknej oprawy są Cyklady. Jestem przekonany, że jedno bez drugiego nie czyniłoby tej gry tak dobrą. Jednak łącznie tworzą jedną z lepszych gier jakie znam.
- MichalStajszczak
- Posty: 9478
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Niesłusznie wykluczyłeś te gry.STARSCREAM pisze:Na początek chciałem wykluczyć pewien rodzaj gier, do którego moje twierdzenie nie ma zastosowania. Są to tytuły takie jak Szachy, Go
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Niestety wygląd ma znaczenie
Gramy zwykle w dwie pary. I dziewczyny odmówiły gry w Luisa XIV, bo im się peruki nie podobały. Gra poszła do ludzi nie zagrana ani razu. Ten sam los spotkał Wysokie napięcie ze smutnym industrialnym wyglądem. Small World nie kupuję z uwagi na klimat fantasy. Analogicznie na stół nie wchodzą gry w klimatach kosmicznych / SF.
Gramy zwykle w dwie pary. I dziewczyny odmówiły gry w Luisa XIV, bo im się peruki nie podobały. Gra poszła do ludzi nie zagrana ani razu. Ten sam los spotkał Wysokie napięcie ze smutnym industrialnym wyglądem. Small World nie kupuję z uwagi na klimat fantasy. Analogicznie na stół nie wchodzą gry w klimatach kosmicznych / SF.
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Co za strata , przekichane, dobrze że moja tak nie wydziwiaRadek pisze:Niestety wygląd ma znaczenie
Gramy zwykle w dwie pary. I dziewczyny odmówiły gry w Luisa XIV, bo im się peruki nie podobały. Gra poszła do ludzi nie zagrana ani razu. Ten sam los spotkał Wysokie napięcie ze smutnym industrialnym wyglądem. Small World nie kupuję z uwagi na klimat fantasy. Analogicznie na stół nie wchodzą gry w klimatach kosmicznych / SF.
Monsoon Group Rulez
A.J.Mustafa
A.J.Mustafa
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Wygląd i temat według mnie ma ogromne znaczenie. Im dłużej przyglądam się trendom, tym mam wrażenie, że znaczenie to wzrasta. Szczególnie w początkowym okresie tworzenia się tzw. hypu. Przykładem mogą być przeniesione na plansze gry komputerowe, czy też filmy, które na dzień dobry uzyskują ogromy stopień "zaufania" od graczy.
Z jednej strony to trochę smutna sytuacja, bo często gry dobre zostają pominięte z powodu niezbyt interesującego tematu czy też oprawy graficznej, mają sporą stratę na starcie. Z drugiej... to pole popisu dla wydawnictw, by odpowiednio wykorzystać trend.
Swoją drogą, prawie każdy z nas ma jakieś hobby (poza grami) i z chęcią zagra w grę, nawiązującą do tego. Każdy ma też swoje preferencje (np. u mnie gry SF - mimo że jestem fanem gatunku - mają minus na dzień dobry. I nie wiem dlaczego ), woli jedne gry a innych unika... i to też jest dobre
Co do wyglądu, są osoby którym wygląd za przeproszeniem zwisa, a są takie które kupują gry dla wyglądu, a na drugim miejscu dla mechaniki...
Z jednej strony to trochę smutna sytuacja, bo często gry dobre zostają pominięte z powodu niezbyt interesującego tematu czy też oprawy graficznej, mają sporą stratę na starcie. Z drugiej... to pole popisu dla wydawnictw, by odpowiednio wykorzystać trend.
Swoją drogą, prawie każdy z nas ma jakieś hobby (poza grami) i z chęcią zagra w grę, nawiązującą do tego. Każdy ma też swoje preferencje (np. u mnie gry SF - mimo że jestem fanem gatunku - mają minus na dzień dobry. I nie wiem dlaczego ), woli jedne gry a innych unika... i to też jest dobre
Co do wyglądu, są osoby którym wygląd za przeproszeniem zwisa, a są takie które kupują gry dla wyglądu, a na drugim miejscu dla mechaniki...
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Z perspektywy graczy, to jest tak jak piszesz. Są ludzie, którzy potrzebują widzieć o co grają: podbicie Terrinoth, kolonizacja galaktyki, wybudowanie miast, pomalowanie katedry. Niektórzy może zmazaliby w Race for the Galaxy wszystkie obrazki i zostawili wielkie ikonki na środku kart. Ale jak się coś wymyśla, to się chce, żeby było ładne. Nie zawsze wychodzi, ale zasada jest taka sama.
Chłopaki grają w Warcaby na pomalowanej desce zebranymi kapslami po piwie. To ich dzieło i mają radochę. Inny zrobi warcaby w formie wybitych medali i dorzuci planszę przedstawiającą różne scenerie w dzień i w nocy, tworzące białe i czarne pola. Następny wyżłobi figurki szachowe z kości słoniowej. Jeszcze inny zaprojektuje figurki i namaluje pola na planszy. A są tacy, którzy narysują parę kółek, dodadzą pionki z tworzywa i mimo słabych funduszy wygląda to ładnie.
Wiecie, że lubię w to grać - http://more4kids.pl/UserFiles/image/mis ... d_jpg2.jpg - bo jak dzieciaki do tego siądą, to nie zaczyna się od wyboru koloru misia. Najpierw jest układanie planszy: kwiatek będzie tutaj, mysza tutaj a domki misiowe będą z boku, albo NIE lepiej z drugiego boku. Mam dokładnie te same odczucia przy układaniu planszy do Runewars, czy Tide of Iron, chociaż dowolność jest ograniczona kilkoma zasadami. Tutaj czołgi, tu olbrzymy, tu kaem, za drzewami moździerze a tu moje królestwo demonów: BUHAHAHA (ekhem). To taka zabawa grą, jeszcze przed dokładnym przeczytaniem instrukcji. Prawie jak LEGO, gdzie według rysunków buduje się co najwyżej raz.
Nie wiem, czy wiele osób koło trzydziestki i dalej zachowuje zdolność cieszenia się zabawką dla samego cieszenia. Myślę, że tutejsi forumowicze do takich należą / będą należeć. Przez zbytnie skupianie się na mechanice traci się wiele zabawy.
Chłopaki grają w Warcaby na pomalowanej desce zebranymi kapslami po piwie. To ich dzieło i mają radochę. Inny zrobi warcaby w formie wybitych medali i dorzuci planszę przedstawiającą różne scenerie w dzień i w nocy, tworzące białe i czarne pola. Następny wyżłobi figurki szachowe z kości słoniowej. Jeszcze inny zaprojektuje figurki i namaluje pola na planszy. A są tacy, którzy narysują parę kółek, dodadzą pionki z tworzywa i mimo słabych funduszy wygląda to ładnie.
Wiecie, że lubię w to grać - http://more4kids.pl/UserFiles/image/mis ... d_jpg2.jpg - bo jak dzieciaki do tego siądą, to nie zaczyna się od wyboru koloru misia. Najpierw jest układanie planszy: kwiatek będzie tutaj, mysza tutaj a domki misiowe będą z boku, albo NIE lepiej z drugiego boku. Mam dokładnie te same odczucia przy układaniu planszy do Runewars, czy Tide of Iron, chociaż dowolność jest ograniczona kilkoma zasadami. Tutaj czołgi, tu olbrzymy, tu kaem, za drzewami moździerze a tu moje królestwo demonów: BUHAHAHA (ekhem). To taka zabawa grą, jeszcze przed dokładnym przeczytaniem instrukcji. Prawie jak LEGO, gdzie według rysunków buduje się co najwyżej raz.
Nie wiem, czy wiele osób koło trzydziestki i dalej zachowuje zdolność cieszenia się zabawką dla samego cieszenia. Myślę, że tutejsi forumowicze do takich należą / będą należeć. Przez zbytnie skupianie się na mechanice traci się wiele zabawy.
+ (BGG)
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
U mnie najwazniejsza jest tematyka i klimat. Gra ekonomiczna, kolonizacyjna, cywilizacyjna, budowa imperium (kosmicznego, fantastycznego, wsio rawno), kierowanie firma maja na starcie duzy plus. To sprawia, ze mnie jakis tytul zaczyna interesowac. A dalej to mechanika i wykonanie (najmniej wazne).
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Mój syn dokładnie tak samo "bawi" się grą, kiedy nie mam czasu, nawet klocki Lego poszły w odstawkę. A to ostatnie zdanie podsumowuje moje podejście do planszówek. Dla mnie liczy się przede wszystkim dobra zabawa i klimat a rywalizację stawiam na dalszym planie. Wygrywaniem to sobie w ogóle nie zawracam głowy.SeeM pisze:Tutaj czołgi, tu olbrzymy, tu kaem, za drzewami moździerze a tu moje królestwo demonów: BUHAHAHA (ekhem). To taka zabawa grą, jeszcze przed dokładnym przeczytaniem instrukcji. Prawie jak LEGO, gdzie według rysunków buduje się co najwyżej raz.
Przez zbytnie skupianie się na mechanice traci się wiele zabawy.
Zgadzam się z Don Simonem, przede wszystkim temat i atmosfera gry, elementy nie musza być super piękne ale chciałbym, żeby były zgodne z tematem a nie składały się z różnokolorowych kosteczek.
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Mi mocno nie przeszkadza ascetyczne wykonanie, ale jak gra ładnie wygląda, to łatwiej znaleźć graczy,
a także wytłumaczyć żonie dlaczego wydałem kolejne 150zł:-)
a także wytłumaczyć żonie dlaczego wydałem kolejne 150zł:-)
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
na allegro różnica to ok 35 zł (65 vs 100) w rebelu 20 zł. czyli SA jest droższa od 20% do ponad 50% od MS. imho to nie mala różnica. niestety nie widziałem MS (dopiero planuję zakup) więc o jej wyglądzie ciężko mi się wypowiadać. SA jest jest na pewno bardzo ładna, to nie ulega wątpliwości. BTW jak wiesz jestem miłośnikiem SA i protestuję przeciwko mówieniu, że ta gra się do pomóżdżenia nie nadajeSTARSCREAM pisze: Zauważyłem, że gry pięknie wydane i te znacznie mniej atrakcyjne niewiele się różnią pod względem ceny rynkowej. Podam przykład, Stone Age i Magnum Sal. Wiem, że oba te tytuły trafiają do innego grona odbiorców, jedna służy raczej do miłej zabawy, druga do „pomóżdżenia”. Jednak pokusiłem się o takie zestawienie ponieważ oba są przedstawicielami gatunku worker placement. Różnica w jakości oprawy tych gier jest widoczna gołym okiem a obie kosztują ok. 100zł.
a co do tematu postu, to gra ewidentnie musi mieć klimat. ale na to składa się i temat i mechanika i wygląd, a co najważniejsze dopasowanie do siebie tych wszystkich rzeczy. jak wszystko do siebie pasuje, to gra po prostu bardziej wciąga. przykładem takiej gry jest wlasnie SA, gdzie wszystkie elementy współgrają w moim odczuciu idealnie. wiem, wiem juz koncze - to nie temat o tym jakie świetne jest Stone Age
- piechotak
- Posty: 401
- Rejestracja: 17 gru 2007, 21:56
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 24 times
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Przyjemność z gry można czerpać z wykonania, dlatego nie zgodzę się, że w przypadku takich gier jak szachy czy go wydanie, czy też wykonanie, nie ma znaczenia. Dużo przyjemniej się gra ładnie wyrzeźbionymi, wyważonymi, drewnianymi pionami na solidnej szachownicy niż zestawem szachów magnetycznych kupionych za 10 złotych w hipermarkecie. Przykładem mogą być też logiczne gry Gigamica - nie wyobrażam sobie, żeby można było je produkować z jakiegoś marnego plastiku.
Temat i szata graficzna mają spore znaczenie, ale najważniejsza jest dla mnie grywalność. Co z tego, że mam ślicznie wydane Fire & Axe, gdzie mechanika gra z tematem, skoro częściej na stole ląduje brzydki Caylus.
Temat i szata graficzna mają spore znaczenie, ale najważniejsza jest dla mnie grywalność. Co z tego, że mam ślicznie wydane Fire & Axe, gdzie mechanika gra z tematem, skoro częściej na stole ląduje brzydki Caylus.
Chodzi o to, żeby gra była o czymś. Osobiście wolę, kiedy temat jest powiązany z mechaniką, jak np. w Caylusie czy Wysokim Napięciu, ale nie przeszkadza mi to w graniu w inne tytuły, które pod cienką powłoką tematu są grami stricte abstrakcyjnymi, jak Torres.STARSCREAM pisze:I na koniec jeszcze mała dygresja. O co chodzi z tym doklejaniem na siłę tematów do eurogier?
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Masz rację, pewnie miłośnikom Szachów czy Go przyjemniej się gra na ładnie wydanej wersji niż prowizorce. Jednak nawet na tej słabszej, kwintesencja rozgrywki zostaje zachowana, co najwyżej cierpi zmysł estetyczny. Pamiętam jak kolega z klubu obiecał, że przyniesie grę Go, nie wiedziałem w sumie czego się spodziewać, nie znałem tej gry. Sądziłem, że może wygląda to jak Mahjongg albo to będzie miało jakąś drewnianą plansze jak Szachy a on przyniósł kartkę A4 z wydrukowanymi polami i dwukolorowe "kamyczki" w siateczce. Grać się dało, tzn. ja nie grałem ale widziałem, że grający nie narzekali na brak klimatu, skupiali się na rozgrywce.
A ja mówiłem o grach, które straciłyby większość swojego uroku, gdyby nie powiązane z tematem mechanizmy i przemyślana oprawa działająca na wyobraźnię i tworząca klimat. W takich grach się lubuję, Ty jak widzę w innych więc dla Ciebie to o czym mówiłem jest mniej istotne. Ale cieszę się, że napisałeś, liczyłem że odezwie się osoba, która lubi Szachy, Caylusa czy gry logiczne.
A ja mówiłem o grach, które straciłyby większość swojego uroku, gdyby nie powiązane z tematem mechanizmy i przemyślana oprawa działająca na wyobraźnię i tworząca klimat. W takich grach się lubuję, Ty jak widzę w innych więc dla Ciebie to o czym mówiłem jest mniej istotne. Ale cieszę się, że napisałeś, liczyłem że odezwie się osoba, która lubi Szachy, Caylusa czy gry logiczne.
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Świetne, co prawda, nie mam żony, ale mógłbym się pod tym podpisać!Fiszu pisze:Mi mocno nie przeszkadza ascetyczne wykonanie, ale jak gra ładnie wygląda, to łatwiej znaleźć graczy,
a także wytłumaczyć żonie dlaczego wydałem kolejne 150zł:-)
- kdsz
- Posty: 1401
- Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 456 times
- Been thanked: 303 times
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Jestem, jak sądzę, klasyczny eurograczem i dla mnie 60-70% wartości gry to mechanika. Ważne jest również wykonanie, jednak nie mam tu na myśli niesamowitej oprawy graficznej, raczej czytelność ikonografii i wygodne w użyciu, solidne komponenty. W sumie im więcej o tym myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wśród moich ulubionych tytułów nie ma żadnej "ładnej" gry.
Jeszcze króciutko odnoście tematyki. Mi temat czasem pomaga, ale często też przeszkadza. W żaden sposób nie potrafię się przełamać, żeby zagrać w coś w klimatach militarnych, s-f czy fantazy.
Jeszcze króciutko odnoście tematyki. Mi temat czasem pomaga, ale często też przeszkadza. W żaden sposób nie potrafię się przełamać, żeby zagrać w coś w klimatach militarnych, s-f czy fantazy.
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Tak samo wygląd (i wykonanie - a może przedewszystkim ?, nic Ci po pięknych kartach, które będą się przecierały, łamały, gięły po kilku grach) jak i tematyka, dla wielu ludzi (w tym mnie) są bardzo ważne.
Co do samej tematyki, to przypominam sobie jak za dzieciaka wiele lat temu pierwszy raz zobaczyłem Transsolar - nie było dla mnie wtedy, żadnej lepszej rozrywki (i pal licho losowość, długość, i wiejącą od niej nudę) był kosmos Do tej pory jak myślę o układzie słonecznym to zawsze staje mi przed oczyma plansza od tej gry.
Co do samej tematyki, to przypominam sobie jak za dzieciaka wiele lat temu pierwszy raz zobaczyłem Transsolar - nie było dla mnie wtedy, żadnej lepszej rozrywki (i pal licho losowość, długość, i wiejącą od niej nudę) był kosmos Do tej pory jak myślę o układzie słonecznym to zawsze staje mi przed oczyma plansza od tej gry.
W żadnych flame'ach i kłótniach nie biorę udziału :)
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
I to jest właśnie problem pięknych gier- kiedy się niszczą to człowieka krew zalewa.mscislaw pisze:nic Ci po pięknych kartach, które będą się przecierały, łamały, gięły po kilku grach
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Dla mnie tematyka nie ma prawie żadnego znaczenia, a bardziej od pięknego wyglądu cenię funkcjonalność. Plusem jest gdy (dobra) mechanika chociaż w drobnych elementach łączy się z tematem.
Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Temat i piękna szata graficzna to naturalnie nie wszystko bym się zainteresował. Przypomniałem sobie o grach przygodowych - mają z reguły piękne wykonanie, jest klimat i jakaś tam mechanika a ja ich nie cierpię. To chyba przez małą decyzyjność i zbyt duży wpływ losu.
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Dla mnie na pierwszym miejscu mechanika, poparta czytelnością i użytecznymi nie rozpadającymi się komponentami. Temat + estetyka grafiki zdecydowanie drugorzędne, ale lepiej ładne niż brzydkie. Kojarzę jedną grę która naprawdę zraziła mnie oprawą - Glory to rome. Grafiki są naprawdę masakryczne (ciekawe czy w wersji z lepszą grafiką jak w zapowiadanej edycji PL miałbym lepsze wrażenia z partii, bo mechanicznie też mnie nie porwała).
Zdarza mi się czasem że cenię coś za klimat, ale zwykle wynika on nie tyle z grafik i fabuły co z samej rozgrywki (np paranoja w Zertz), ale jest parę wyjątków, np Twilight Struggle który IMO bez tematu byłby niegrywalnym gniotem [losowość, losowość, losowość]; Puzzle Strike i Yomi też myślę że z innym tematem nie podobałyby mi się tak bardzo. Starcraft czy inne kobyły FFG też jadą głównie na nośnej tematyce. Przyklejenie innego tematu do Through the Ages byłoby strzałem w stopę. Niektóre gry potrzebują odpowiedniej otoczki.
Zdarza mi się czasem że cenię coś za klimat, ale zwykle wynika on nie tyle z grafik i fabuły co z samej rozgrywki (np paranoja w Zertz), ale jest parę wyjątków, np Twilight Struggle który IMO bez tematu byłby niegrywalnym gniotem [losowość, losowość, losowość]; Puzzle Strike i Yomi też myślę że z innym tematem nie podobałyby mi się tak bardzo. Starcraft czy inne kobyły FFG też jadą głównie na nośnej tematyce. Przyklejenie innego tematu do Through the Ages byłoby strzałem w stopę. Niektóre gry potrzebują odpowiedniej otoczki.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
R.Feynman
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Do dwóch moich ideałów pod względem udanego połączenia pięknej oprawy i tematu z dopracowaną mechaniką czyli Stone Age i Cyklad, dokładam kolejny - Age of Empires III. Jak ktoś ma podobne oczekiwania do moich i się zastanawiał nad tym tytułem, to radzę się przestać zastanawiać i lecieć do sklepu.
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Ha, jak różne są gusta
Age jako gra bardzo mi się podoba, ale nie kupiłem jej na razie, właśnie z powodu wydania
Klimatyczna, ale słabo funkcjonalna plansza, figurki jak to figurki i brzydkie karty budynków. Za każdym razem jak w nią gram, mam wrażenie, że to połączone trzy gry (pod względem wydania). Za każdym razem mam też nadzieję, że ktoś to w końcu porządnie wyda...
Age jako gra bardzo mi się podoba, ale nie kupiłem jej na razie, właśnie z powodu wydania
Klimatyczna, ale słabo funkcjonalna plansza, figurki jak to figurki i brzydkie karty budynków. Za każdym razem jak w nią gram, mam wrażenie, że to połączone trzy gry (pod względem wydania). Za każdym razem mam też nadzieję, że ktoś to w końcu porządnie wyda...
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Co do wydania ja mam tylko zastrzeżenia do wielgachnej planszy, jest trochę za duża. Przez nią również pudełko stało się niepotrzebnie takie wielkie. Figurki mi się akurat podobają. Mając w pamięci te z Cyklad jestem pozytywnie zaskoczony, są znacznie solidniejsze. Karty i żetony, jak dla mnie jak najbardziej ok. Na pewno nie będą przeszkadzać w cieszeniu się klimatem i samą grą.
- MattCarnall
- Posty: 326
- Rejestracja: 08 sie 2010, 17:53
- Lokalizacja: Kalisz
- Been thanked: 2 times
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
Uważam, że wygląd ma czasami kluczowe znaczenie, szczególnie przy grze z płcią piękną. Zresztą ja sam mam bzika na punkcie świetnych grafik, dobrych wydaniach gier. Prostota i surowość mnie odstrasza, także artystyczny kicz. Według mnie najlepsze pod dym względem jest FFG, aż chce się zagrywać w ich gry, no i do tego jakość wydania.
Co do tematu to wydaje mi się, że gry idące w nurt historyczny i klasyki wojennej mają mniejsze szanse na sukces aniżeli te z lekką nutką fantasy, magii czy kolorowych krain(Race, Cytadela, Runebound). Czasem najlepsza gra traci ze względu na temat, a średnia zyskuje.
Przykład. Claustrophobia - prosta, losowa, ale cudownie wydana, wabiąca swymi wdziękami. Aż chce się ją mieć, i grać, grać, grać...
A namówcie swoją dziewczynę do grania choćby w to --> Sankt Petersburg.
Co do tematu to wydaje mi się, że gry idące w nurt historyczny i klasyki wojennej mają mniejsze szanse na sukces aniżeli te z lekką nutką fantasy, magii czy kolorowych krain(Race, Cytadela, Runebound). Czasem najlepsza gra traci ze względu na temat, a średnia zyskuje.
Przykład. Claustrophobia - prosta, losowa, ale cudownie wydana, wabiąca swymi wdziękami. Aż chce się ją mieć, i grać, grać, grać...
A namówcie swoją dziewczynę do grania choćby w to --> Sankt Petersburg.
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
jestem kobietą i uważam, że jest dokładnie na odwrót. klimaty fantasy mnie nie odstraszają, ale w Clausrophobię nie zamierzam grać, natomiast Petersburg jest dla mnie totalnie klimatyczny. Ok, jestem geekiem, fabuła jest dla mnie najważniejsza, ale moje znajome są zachwycone Petersburgiem, natomiast wszelkie przygodówki z potworami, nie wiadomo jak genialnie zilustrowane, odstraszają je.MattCarnall pisze: Przykład. Claustrophobia - prosta, losowa, ale cudownie wydana, wabiąca swymi wdziękami. Aż chce się ją mieć, i grać, grać, grać...
A namówcie swoją dziewczynę do grania choćby w to --> Sankt Petersburg.
ale jestem tylko eurograczem i co ja tam wiem.
- MattCarnall
- Posty: 326
- Rejestracja: 08 sie 2010, 17:53
- Lokalizacja: Kalisz
- Been thanked: 2 times
Re: Temat i szata graficzna, czy są ważne w grach planszowyc
No widzisz, w tej chwili 90% facetom zadrżało serce w nadziei, że może jeszcze nie wszystko stracone i swoje dziewczyny/żony/koleżanki dadzą się naciągnąć na jakąś miodną grę wojenną
Ja nie jestem dziewczyną a i tak wolę śliczną grafikę w grach i co ja na to poradzę takie zauroczenie, a np. eurogry nie są dla mnie
Ja nie jestem dziewczyną a i tak wolę śliczną grafikę w grach i co ja na to poradzę takie zauroczenie, a np. eurogry nie są dla mnie