Sir-lothar pisze:@Migawki:
Praca nie za bardzo uzupełnia karty, raczej dalsze podróże… stąd pomysł na karty interwencji (jeszcze nie wypróbowałem ich).
@Letnisko: Mam wątpliwości czy dodanie możliwości tworzenia układów letniska, o ile ciekawe, nie przeszkodzi grze. Jeśli kafelki byłby by różne to jak zdobyć ten , który chcę? Jeśli te same, to po co zostały wprowadzone? Kojarzy mi się XX wiek.
Mam też pytanie w sprawie przybywania letników: czemu każdy dom generuje letnika, a po przyjeździe do ośrodka i tak wszyscy letnicy mieszkają w tym samym domu?
Również znikoma liczba akcji (robotników) sprawia, że bardzo ciężko operować dużą liczbą domów - jeden robotnik z powozem przywozi letników z 2 domów. Przez co chwilowo opłaca się jak najszybciej zbudować niebieski dom i zacząć zarabiać.
Co do budynków specjalnych - czemu ich moc zależy od tego co robią inni gracze? Jak mam przekonać innego gracza, aby zbudował las, który napędzi mi tartak?
A ja myślałem nad innym rozwiązaniem lasów — są lasy nadające się do wyrębu (dają kasę) i laski ładne, podwyższające liczbę punktów otrzymywaną na koniec gry za domek przy nich umieszczony. Oba typy były by w talii, talię by się tasowało przed grą i losowo wychodziłoby raz to, raz tamto. Niewiele to wnosi poza tym, że przycina strategię na wyręb
Ja to widzę tak: Każdy dom generuje letników (żeby było wiadomo, ile ich będzie), ale mieszkają w tylu domach, w ilu ich rozmieścimy. Może być tak, że mamy 2 domy, a zdobędziemy 4 letników. Można by dodać jakiś element promocji — wydajemy kasę na to, aby zachęcić letników do wizyt, ale jest to miecz obusieczny, bo pula się zwiększy dla wszystkich graczy?
Problem niebieskiego domu to wynik mechaniki, jak ja to sobie nazywam, inkrementacyjnej — rozwijamy naszą maszynkę, aby mieć coraz więcej. W wielu grach sukces zależy od tego, co tam sobie zbudujemy jako elementy silniczka, a tu silniczka nie ma, więc niewiele pozostaje wyborów — pchamy się do niebieskich domków, bo dają niebieskie ludki, niebieskie ludki dają najwięcej kasy… Gdyby zmienić zależności, np. studenci są tani, ale dają jakieś dodatkowe plusy do budowy, letnicy są dają więcej kasy, ale też nic specjalnego nie dają, a arystokraci dają dużo kasy, ale wymagają dużo zabiegów, sprawiłoby to, że warto mieć jednych i drugich i tak szybko byśmy nie rezygnowali ze studenciaków.
Do przemyślenia.