Hmm, a mnie Torfowisko prawdę mówiąc rozczarowało... spodziewałem się utrudnienia rozgrywki (opał, konieczność posiadania kolejnego zwierzaka i miejsca na niego), a tu lipa. Graliśmy z żoną na najtrudniejszym 3 poziomie (z nowymi, starymi usprawnieniami i pomocnikami) i w po 2/3 gry nie miałem co robić, poza nabijaniem punktów z dużych usprawnień. Tak więc:
ZALETY:
nowe karty małych usprawnień - dodatkowe urozmaicenie
nowy zwierzak
jakość dodatku (choć cena/jakość juz nie)
WADY:
-Gra przestała być grą o przeżycie, a jest
grą o zdobywaniu punktów. Każdy teraz spokojnie ma na jedzenie, budowę i opał, surowców przestaje brakować, a na tym opierały się zmagania w podstawce.
-opał zdobywa się bardzo łatwo, w ogóle nie ma tego myślenia, jak było w przypadku jedzenia. Z resztą jedzenie w dodatku zdobywa się również łatwiej - patrz: karta akcji (Kiedyś cieszyłem się, że mam kozę, a teraz jedzenie "samo spływa").
- kolory kart różnią się od tych z podstawki. Nie jest to duża wada, jednak może wprowadzać w błąd (motywy roślinne przy obrazku różnią się od siebie, by można było je określać przy wymaganych ilościach usprawnień dla innych kart, a przez to, ze karty z podstawki mają kolor pośredni między różnymi kartami dodatku, nie wiadomo, jak je traktować - trzeba kontrolować literki talii i pamiętać, czy są z dodatku czy z podstawki)
Nowe karty dużych uspr. nie wnoszą za dużo, poza możliwością nabijania punktów. Wzięcie 2 koni w początku gry powoduje, że na końcu gry można posiadać i z 10 koni, które dadzą 10 pkt. To powoduje, że konie przestają być opcją, jak inne zwierzęta, ale każdy dąży do wypełnienia nimi pastwisk. Taka maszynka do podbijania punktacji... ale rozumiem, że Uwe w testach sprawdził, że limit 4 pkt tak jak przy innych zwierzakach lub punktowanie np. 1 punkt za każdą parę koni się nie sprawdzą.
My z żoną od razu po rozgrywce stwierdziliśmy, że trzeba utrudnić rozgrywkę
Na razie usunęliśmy zasadę, że w dowolnym momencie gry można wymienić 1 drewno na 1 opał, a przy karczowaniu lasu w zamian za 2 drewna, wprowadziliśmy 2 drewna lub 2 opały.
Bo cóż to za gra, w której nie ma wyzwań?
"Wojna? Kataklizm? Po co? Diabły te przysłały Europie coś, co się nazywa: Mah-jong. Mah-jong jest to taka chińska gra, w którą umiał grać dobrze jeden stuletni mandaryn, ale się wreszcie powiesił" Kornel Makuszyński, "Wycinanki",1925