Essen 2011 - nowe gry (i tylko gry!)

[janekbossko]

Mage Knight raczej nie wyjdzie, WizKids watpie by sprzedal licencje.

[Martin_Valdez]

Miło wiedzieć, że nie jest się samemu w kwestii zajawki Mage Knight

[Wookie]

Mam Mage Knights i odrzuca mnie instrukcja - mam dwie po 20 stron (nie wiem do końca dlaczego mam dwie różne instrukcje o podobnej treści), małym druczkiem. Ogólnie Chvatil ma problemy z instrukcjami przyjaznymi dla gracza.

Z nowości polecam sprawdzić Last Will i Welcome to Walnut Grove jak ktoś będzie miał okazję (najlepsze, w które graliśmy na targach).

Największą lipą targów okazał się Kingdom Builder -> płytka i prostacka gra z pseudo decyzjami.
Ogólnie jak facet nam wytłumaczył zasady to zapytaliśmy się czy to już wszystko

[Matio.K]

No ja osobiście zasadziłem się z dużymi nadziejami na Mage Knight. Obejrzałem pokaz gry i powiem szczerze, że jak tylko się u nas pojawi to kupuję Według mnie gra w swojej kategorii może nieźle namieszać. Sądzę, że może mieć to coś, czego nie można powiedzieć ani o Runebound ani a Talizmanie Liczę na super zabawę i żałuję, że z nikim się nie dogadałem w kwestii przemytu jej dla mnie z Essen.....ehhhhh. No cóż mam nadzieję, że trafi do nas szybko

Jestem świeżo po obejrzeniu prezentacji. Fajnie zapowiada się mnogość scenariuszy w połączeniu z kilkoma wariantami gry [solo, coop, rywalizacja, PvP]. Fajna eksploracja z elementem zarządzania ręką. Fajny pomysł z podbijaniem zamków [i możliwością wyboru jego poziomu].

Mam Mage Knights i odrzuca mnie instrukcja - mam dwie po 20 stron (nie wiem do końca dlaczego mam dwie różne instrukcje o podobnej treści), małym druczkiem. Ogólnie Chvatil ma problemy z instrukcjami przyjaznymi dla gracza.

Bo domyślnym targetem jego produktów są planszowe geeki.

[jerrymagu]

...... widzieliście prezentację gry Infarkt, bardzo ciekawy oryginalny temat. Sam jestem ciekaw tej gry

[jax]

...... widzieliście prezentację gry Infarkt, bardzo ciekawy oryginalny temat. Sam jestem ciekaw tej gry

Widziałem prezentację. Nie polecam. Ciagnięcie kart które mówią 'to co ci wzrasta o 2 poziomy a tamto spada o 1 poziom' (a suwaki są tylko trzy) to zdecydowanie nie mój typ rozrywki.

[jerrymagu]

...... widzieliście prezentację gry Infarkt, bardzo ciekawy oryginalny temat. Sam jestem ciekaw tej gry

Widziałem prezentację. Nie polecam. Ciagnięcie kart które mówią 'to co ci wzrasta o 2 poziomy a tamto spada o 1 poziom' (a suwaki są tylko trzy) to zdecydowanie nie mój typ rozrywki.

ja po obejrzeniu tej prezentacji mam dwa wrażenia:
1) była niezła
2) gra ma szansę się obronić i moja ocena jest wyższa od tej którą przedstawił jax

no ale świeżakiem jestem w tym Zacnym Towarzystwie więc mogę się pomylić

[Geko]

Mam Mage Knights i odrzuca mnie instrukcja - mam dwie po 20 stron (nie wiem do końca dlaczego mam dwie różne instrukcje o podobnej treści), małym druczkiem. Ogólnie Chvatil ma problemy z instrukcjami przyjaznymi dla gracza.

Bo domyślnym targetem jego produktów są planszowe geeki.

No właśnie. Stąd dużo zasad. A instrukcje pisane są przecież bardzo dobrze. Przykładowo instrukcja do Dungeon Lords to idealne połączenie wyjaśnienia zasad z soczystym klimatem i poczuciem humoru.

[wilku5]

Ja poczekam na videorecke Mage Knight'a od Wookiego xD bo choć zapowiada się mega ciekawie, to jakoś wolę obejrzeć przebieg rozgrywki, planszę, zobaczyć jakie opinie mają inni itp.

A czy ktoś widział może:
- Eragra (http://boardgamegeek.com/boardgame/9994 ... first-step)? Bo nie wiem czy wogóle warto patrzeć, z czym to się je lub co przypomina (lub nie)?
-Alcatraz (http://boardgamegeek.com/boardgame/9661 ... -scapegoat)? i jak wrażenia?

Albo Cave Evil (http://boardgamegeek.com/boardgame/84889/cave-evil)? xD

[jax]

obejrzałem Ninja: Legend of the Scorpion Clan i sama prezentacja jest rozczarowująca, bo bardzo ogólna
tę grę miałem na celowniku i te ogólniki znałem (ninja zakradają się do zamku i mają wypełnic misje, inny gracz kieruje strażnikami i musi ich wykryć, jest hidden movement ninja, jest poziom zaalarmowania strażników, bezbłędne karty (It was a cat...), shurikeny i inne ustrojstwa). Jednym słowem kapitalna atmosfera.
Prezentacja pozostawiła spory niedosyt, więc przeczytałem instrukcję, same pomysły i mechanizmy są piękne, mam nadzieję że równie dobrze sparwdzają się w praktyce. Do zakupu

[Geko]

Zobaczyłem prezentację Eclipse - jak tylko gra będzie zbalansowana, to zapowiada się na duży hit. Ale to już wiadomo nie od dziś. Z pewnością będę chciał zagrać.

Prezentacja Ora et Labora - dużo nie wnosi, poza samym pokazaniem jak gra wygląda na stole (karty wyglądają na małe). A gra to już dla mnie pewniak do kupienia.

Nowa gra braci Lamont - w sumie trudno było zrozumieć, o co w niej biega, bo więcej (zdecydowanie za dużo) było wygłupów i śmichów-chichów niż omawiania gry. Ale to i tak poza moim radarem.

[DDP]

Chyba chodzilo Ci o braci Lemont o Frasiera i Gordona i gre Poseidon's Kingdom. Czytalem ze jest lzejsza od Antics i to mnie zniechecilo. Nie ze mam cos do Antics bo gra jest fajna ale jak juz mam placic 180zl za gre to wole zeby byla bardziej skomplikowana i mniej losowa, czego nie da sie powiedzieć o krolestwie Poseidona.

[Geko]

Bracia Lamont oczywiście. Fraser i Gordon. Poprawiłem.

[Maddas]

A czy może ktoś krótko zrecenzować dwa tytuły?
Rumble in the House
Flash Point: Fire Rescue

Pozdrawiam Maddas

[jax]

A czy może ktoś krótko zrecenzować dwa tytuły?
Rumble in the House

Ekstremalnie proste.
Najemca chce się pozbyć lokatorów
Każdy gracz kontroluje 2 postacie (ale nikt nie wie które postacie kontrolują przeciwnicy).
Postacie są rozmieszczone w mieszkaniu, które składa sie z kilku/kilkunastu pokoi.
Ruch gracza to tylko - przesunąć dowolną (również należącą do przeciwnika) postać ALBO wywalić z mieszkania postać, która jest w pokoju z inną postacią/postaciami.
To wszystko...

Ten kto zostanie nie wyrzucony dostaje max. punktów, ten co był ostatni wyrzucony o punkt mniej, ten przedostatni wyrzucony jeszcze punkt mniej itd.

Gracz sumuje wynik swoich dwóch postaci.

Tak są grane 3 rundy. Kto ma najwięcej punktów wygrywa

Wg autora jest miejsce na blef, psychologiczne rozgrywki itd, ja jednak będę się trzymał od tej gry z daleka

[Filippos]

To ja krótko bo jestem już w pracy. Mało grałem na targach bo głównie pracowałem ale z rzeczy które grałem zdecydowanie najfajniejsze było Santiago de Cuba. Na drugim miejscu Kingdom Builder. Całkowicie nie zgadzam się z Toba Wookie. Może nie załapaliście zasady że trzeba budowac na sąsiadujących polach jeśli się tylko może, także uzywając kafelków dodatkowego budowania, a na dowolne pola można się jedynie przesuwać, uzywając odpowiednich kafelków. To własnie czyni tę grę interesującą bo przez cały czas kombinujesz jak postawić te domki żeby jednocześnie najlepiej punktować i mieć jak największą mobilność i jak najwięcej sensownych sąsiadujacych pól. Gra jest prosta bardzo ale bynajmniej nie prostacka, właśnie dzięki tej zasadzie. O dziwo decyzyjności nie psuje nawet fakt że mamy zawsze tylko jedną kartę terenu na której możemy budować, choć to faktycznie zwiększa losowość. Chętnie spróbuję wariantu z dwoma kartami na ręku.

Natomiast najwięjszym atutem gry jest to samo co mieliśmy w Dominionie. Olbrzymie replayability. w kazdej grze mamy cztery z 10 terenów i związanych z nimi kafelków specjalnych akcji i w każdej grze inne trzy z chyba 16 kart mówią nam za co punktujemy. Daje to olbrzymią liczbę możliwych układanek do rozwiązania. Ja grałem trzy razy i za każdym razem gra była całkowicie inna i wymagała całkiem innego kombinowania.

Z pozostałych rzeczy które grałem to bardzo przyzwoity jest Drum Roll choc nie odkrywa Ameryki i jest nieco za długi, ale jak na pierwszą gre chłopaków z Grecji jest bardzo przyzwoicie. Pokładałem wielkie nadzieje w Helvetii bo jest tam rewelacyjny pomysł na temtyczną mechanikę w postaci małżeństw meepli (jest też mechanizm męczenia robotników z Magnum Sal ), ale rozgrywka okazała się gigantycznym rozczarowaniem. Gra generuje olbrzymi paraliż decyzyjny. Po dwóch turach masz chyba kilkadziesiąt możliwych opcji swojego ruchu. Przy systemie punktacji który nagradza po troszku za wszystko jak w Agri i konieczności planowania niektórych akcji na dwie rundy do przodu (żeby odpalić budynek musisz mieć na nim ludzia, żeby mieć ludzia musisz się najpierw z kims hajtnąć a potem zrobić dzieciaka), sprawia to, że jeśli ktoś chce wszystko zmóżdzyć to czekam na swoją turę naprawdę kilkanaście minut. Z drugiej strony to jest ten typ gry w którym nie ma sensu grac "na czuja" bo pewnie zawsze wtedy przegram z kretesem. Reasumując stracony duzy potencjał.

Próbowaliśmy jeszcze Tournay z Panczem. Może ta gra jest fajna jeśli ktoś ma czas nauczyć się systemu ikonek, których jest chyba 30 i nie są zrozumiałe. My nie mieliśmy i chyba już nigdy nie będziemy.

I jeszcze bardzo fajna imprezówka Ouga Bouga. I tyle zdążyłem zagrać wieczorami w hotelu

[melee]

Helvetię już obiecałem Pancho, że od niego przygarnę. Potestujemy w weekend. Mam nadzieję, że będzie tak jak z Troyes, które oceniliście rok temu jako przekomplikowane i z dużym downtime'm, a jest świetne, nietrudne i bez downtime'u

[Filippos]

Helvetię już obiecałem Pancho, że od niego przygarnę. Potestujemy w weekend. Mam nadzieję, że będzie tak jak z Troyes, które oceniliście rok temu jako przekomplikowane i z dużym downtime'm, a jest świetne, nietrudne i bez downtime'u

Powodzenia A dla ścisłości ja nie narzekałem na downtime w Troyes a jedynie na przekombinowanie. Ale znając Przemku twoje podejście do grania możesz być z Helvetii bardzo zadowolony. Pytanie tylko czy twoi współgracze będa zadowoleni z długości twoich rund.

[melee]

Tu widzę problem, to samo było w Neuland (w jakimś sensie podobne do Helvetii) i dlatego się go pozbyłem. Od jakiegoś czasu zdecydowanie wolę gry z krótkimi akcjami graczy, aby tempo gry było płynne. W Helvetii bardziej boję się o brak znaczników surowców, zamiast tego jest tworzenie takiego ciągu produkcyjnego, właśnie jak w Neuland, chyba wolę przekładać sobie kosteczki Ale zobaczymy. Napisz lepiej Filipie co przywiozłeś i czy piszesz się na piątek

[jax]

Flash Point: Fire Rescue - wiele ludzi na to czeka, ale dla mnie - bez ekscytacji. Poprawna gra kooperacyjna przypominająca mechanicznie Red November (może ciut bardziej złożona). Zatem jak ktoś lubił gnomy ratujące tonącą łódź podwodną, to i tu się odnajdzie.
Narastające rozprzestrzenianie się ognia przypomina kumulujące się wybuchy zarazy w Pandemiku.
Ja pasuję.

[Don Simon]

Może nie załapaliście zasady że trzeba budowac na sąsiadujących polach jeśli się tylko może, także uzywając kafelków dodatkowego budowania, a na dowolne pola można się jedynie przesuwać, uzywając odpowiednich kafelków.

Cos mi smierdzi wybitnie klimatyczna gra w stylu Tygrys i Eufrat. Uciekac!

[Filippos]

Może nie załapaliście zasady że trzeba budowac na sąsiadujących polach jeśli się tylko może, także uzywając kafelków dodatkowego budowania, a na dowolne pola można się jedynie przesuwać, uzywając odpowiednich kafelków.

Cos mi smierdzi wybitnie klimatyczna gra w stylu Tygrys i Eufrat. Uciekac!

Tak Szymku - to generyczne euro, uciekaj!

[Maddas]

Dziękuję za odpowiedzi w temacie gier Rumble In Tha House i Fire Rescue.

A mieliście może styczność z dodatkiem do Stone Age?

[witek]

rozgrywka okazała się gigantycznym rozczarowaniem. Gra generuje olbrzymi paraliż decyzyjny. Po dwóch turach masz chyba kilkadziesiąt możliwych opcji swojego ruchu. Przy systemie punktacji który nagradza po troszku za wszystko jak w Agri i konieczności planowania niektórych akcji na dwie rundy do przodu (żeby odpalić budynek musisz mieć na nim ludzia, żeby mieć ludzia musisz się najpierw z kims hajtnąć a potem zrobić dzieciaka), sprawia to, że jeśli ktoś chce wszystko zmóżdzyć to czekam na swoją turę naprawdę kilkanaście minut. Z drugiej strony to jest ten typ gry w którym nie ma sensu grac "na czuja" bo pewnie zawsze wtedy przegram z kretesem.

Dzięki! Helvetia trafia na wishlist z wysokim priorytetem zakupowym

[Yamada Hanushi]

Hall of Fame (kolejność przypadkowa):

a) Eaten by Zombies - mechanika z Dominiona (deck bulding) ubogacona o wariantywne warunki zwycięstwa; zadziwiająco fajnie nam się w to grało
b) Arcanum - bardzo ładnie zilustrowana gra; naprawdę niektórych kart żal mi było zagrywać bo chciałem sobie jeszcze na nie popatrzeć


Hall of Shame (j.w.):

a) Kingdom Builder - olbrzymia losowość; jak dobrze zauważył Wookie pseudowybory;
b) Panic Station - rozgrywka bez emocji, słabo zabudowany deck kart (spora część z nich jest bezużyteczna przez dłuższą część rozgrywki), ruchy na planszy też raczej bezrefleksyjne bez jakiegoś szczegółowego planowania; wydaje mi się, że gra ma strategię ultymatywną czego szczerze nie cierpię w grach.

Ciekawostki:
a) Illusio - gra z 2009 roku; konwencja zmagań iluzjonistów; ładnie zilustrowana; parę ciekawych pomysłów dotyczących mechaniki;
b) Big Idea - nie lubię party game-ów ale moim znajomym przypadła do gustu więc wierzę ich osądom; dodatkowo jak ktoś jest psychologiem i liznął choć odrobinę zagadnienia związane z psychologią twórczości i treningiem twórczości to z pewnością dostrzeże inspiracje...
c) Mage Knight - wpisuje nie ze względu na mechanikę, konwencję, nazwisko autora czy cokolwiek innego, a na cenę...60 EURO (sic!)