[Gdynia] Środowe wieczory w SHAGA
- Odi
- Administrator
- Posty: 6660
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1115 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Ja będę, ale nie wiem, czy wezmę Mage Knighta. Raczej z miejscem nie damy rady, bo to obszerna giera przecież jest.
Na pewno zagramy w Speedway Championa, bo mam to do recenzji. Nie obawiajcie się - całkiem fajna gierka, raczej zręcznościowa (ale szybkość ruchów się tu nie liczy - zdecydowanie chodzi o ich dokładność).
Do tego może wezmę.... Nie wiem... Może Whitechapel (ale na nie więcej niż 3-4 osoby) albo Friedricha?
Rezerwację mamy?
Na pewno zagramy w Speedway Championa, bo mam to do recenzji. Nie obawiajcie się - całkiem fajna gierka, raczej zręcznościowa (ale szybkość ruchów się tu nie liczy - zdecydowanie chodzi o ich dokładność).
Do tego może wezmę.... Nie wiem... Może Whitechapel (ale na nie więcej niż 3-4 osoby) albo Friedricha?
Rezerwację mamy?
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Może prędzej Fryderyka weź, chociaż i tak raczej na jedną z tych gier będziemy musieli się zdecydować.
Chociaż znając życie to na ostatnią chwile nikt się nie pojawi.
Chociaż znając życie to na ostatnią chwile nikt się nie pojawi.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6660
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1115 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Na MK to trzeba się umówić w czwórkę i zająć cały stół, bo nie chcę się ściskać tak, jak ostatnio :/
Może czwartek? Marek - jak rozumiem - jest chętny, Havelock też. Brakuje jednego
Z tym fryderykiem tez nie wiem...
Na razie na przybycie zadeklarował się sowacz, havelock i surmik. No i ja. Skład idealny na TtA (po wcześniejszym wyścigu w Speedway Championa oczywiście
).
Może wezmę faktycznie whitechapel, bo jak coś, to w dwie-trzy osoby spokojnie można zagrać.
Może czwartek? Marek - jak rozumiem - jest chętny, Havelock też. Brakuje jednego

Z tym fryderykiem tez nie wiem...
Na razie na przybycie zadeklarował się sowacz, havelock i surmik. No i ja. Skład idealny na TtA (po wcześniejszym wyścigu w Speedway Championa oczywiście

Może wezmę faktycznie whitechapel, bo jak coś, to w dwie-trzy osoby spokojnie można zagrać.
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Ja w czwartek na 100% nie mogę. Artur chyba nie chciał TTA. NIech każdy przyniesie co tam chce ibędziemy losować w co gramy na miejscu



- sowacz
- Posty: 797
- Rejestracja: 04 lut 2008, 11:08
- Lokalizacja: Rumia
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 33 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Dobra, to mnie nie będzie
Ale serio, nie będzie mnie jednak 


- Odi
- Administrator
- Posty: 6660
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1115 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Nieeeee, Odi bierz Fryderyka.
Ale tak serio to na TTa nie mam ochoty w ogóle.
Ale tak serio to na TTa nie mam ochoty w ogóle.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6660
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1115 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
No dobra - to najpierw żużel, potem Fryderyk.
I od razu mówię, że nie jestem Prusakiem!
I od razu mówię, że nie jestem Prusakiem!
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
A na którą planujecie być najwcześniej(lub możecie być)?
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
@ Odi i surmik
Wpadnę na chwilę w wiadomym celu
Mam nadzieję, że w okolicach 20 jeszcze będziecie?
Wpadnę na chwilę w wiadomym celu

Mam nadzieję, że w okolicach 20 jeszcze będziecie?
- Odi
- Administrator
- Posty: 6660
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1115 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Wow, dzisiejsze spotkanie uznaję ża wyjątkowo udane. Wpierw Odi zawracał nam głowy jakimś Speedway Championem
Byłem troszkę złośliwy ale po ochłonięciu stwierdzam, że najbardziej brakowało mi w tej grze walki o pozycje. Zawsze miałem wrażenie, że w żużlu kluczową sprawą jest zdobycie dobrej pozycji na wewnętrzej i wypychanie przeciwników na zewnętrzną przed wyjazdem na prostą. Oczywiście jest tu blokowanie ale nie jest ono chyba oddane realistycznie, normalnie nie "wpada" się chyba na przeciwnika a bardziej "zachacza" o jego motor? No nie ważne. Zagramy następnym razem to zobaczymy. Mogła to być nawet fajna gierka na jakiś miniturniej.
Tu zdjęcia:


Po żużlu przyszedł czas na Fryderyka. I tu była jazda: Artur jako Fryc, Odi jako Francuz, Klodson jako Rosja a ja jako Austria. Grało się wyśmienice, sytuacja zmieniała się co chwilę a od emocji i napięcia iskrzyło
Po partii, która nieoczekiwanie chyba najbardziej dla siebie, wygrał Klodson stwierdzam, że Fryc to nie jest gra, w której wygrywa ten co gra najlepiej a ten co popełni najmniej głupich błędów 

Tu zdjęcia:


Po żużlu przyszedł czas na Fryderyka. I tu była jazda: Artur jako Fryc, Odi jako Francuz, Klodson jako Rosja a ja jako Austria. Grało się wyśmienice, sytuacja zmieniała się co chwilę a od emocji i napięcia iskrzyło


Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Speedwat Champion kosztuje 890 koron czyskich czyli 150zl. Tak mi się przypomniało 

- Odi
- Administrator
- Posty: 6660
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1115 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
A widzisz... Moim zdaniem gra znakomicie pokazuje walkę o pozycje na torze żuzlowym.
I wcale nie jest tak, że po wewnętrznej jest najlepiej jechać...
Owszem, mamy do pokonania najkrótszy dystans, ale motor musi się ciasniej złożyć w zakręcie i jedzie przez to wolniej, co ma duże znaczenie na wyjściu z łuku i prostej. Do tego pod bandą,w miarę trwania zawodów odsypuje się tzw 'luźna nawierzchnia' i motory łapią lepsza przyczepność.
Natomiast po wewnętrznej jechać stosunkowo łatwiej, niż po szerokiej. Po tym np poznać dobrego juniora, że potrafi atakować po zewnętrznej właśnie.
W grze ten fakt, że 'zewnętrzna' niesie ciut lepiej oddaje żółta linia, w którą każdy z nas chciał trafić, a udawało się to relatywnie rzadko, i przez to mieliśmy do przejechania w efekcie dłuższy dystans. Gdyby się trzymać wewnętrznej, sytuacja wyglądałaby inaczej.
Zajmowanie pozycji w tej grze jest właśnie kluczowe, zwłaszcza na łuku. Nie chodzi o to, że blokujesz kogoś w ten sposób, że nie ma on szans w ogóle przejechać, tylko że musi wejśc na zewnętrzną (i przejechać dłuzszy dystans)/wciskac się przy krawężniku (ryzykując kolizję). W tej grze praktyka jest naprawdę ważna. Trzeba się nauczyć jeździć, nauczyć się obierać dobre tory jazdy i zajmowac pozycje na torze.
Co do wpadnia w przeciwnika/zahaczania - wystepuje i jedno i drugie. Motory żużlowe nie mają hamulców - hamuje się silnikiem i 'stopą'. Jesli zbyt optymistycznie odkręcisz gaz, albo stracisz kontrolę nad motorem lub wpadniesz w przyczepną nawierzchnię i 'pociągnie cię' bardziej niż myślałeś, to wpadasz w rywala, który jedzie przed Tobą (czasem ledwie kilkadziesiąt centymetrów...). Nie bez powodu w żużlu jest własnie tyle upadków, niestety także śmiertelnych. Zawodnicy relatywnie często na siebie wpadają.
Kurczę, ja naprawdę jestem zachwycony tym, jak znakomicie klimat speedwaya oddaje ta gra. Bynajmniej - nie jest idealna, ale klimat ścigania żużlowego oddaje idealnie, i mówię to jako zapamiętały kibic tego sportu.
Naprawdę będę Was zachęcał do kolejnej rozgrywki, bo w tej gierce jest potencjał.
A Fryderyk to Fryderyk... Klasa
Gratulacje dla Klodsona. I nie zgadzam się z tą tezą o błędach... Mam wrażenie, że nie popełniłem żadnych, i grałem naprawdę dobrze (nie przegrałem żadnej bitwy, trzy razy rozbiłem armie Hanoweru, opanowałem wszystkie Hanowerskie miasta, zająłem dobrą pozycję przeciwko pojedynczemu pruskiemu korpusowi...), ale przez kilka(naście?) tur wyczekiwania, nie doszły mi ŻADNE serca
Jesli się zastanowię, to może faktycznie nazbyt pochopnie, w jednej z pierwszych tur wystrzelałem się z serc w bitwie z korpusem hanowerskim, no ale tak czy inaczej musiałbym go stamtąd wykurzyć... Skąd miałem wiedzieć, że przez resztę gry nie podejdą mi żadne serca?
Tak czy inaczej - gra jest wybitna. Teraz chętnie zagram Austrią lub Rosją.
I wcale nie jest tak, że po wewnętrznej jest najlepiej jechać...
Owszem, mamy do pokonania najkrótszy dystans, ale motor musi się ciasniej złożyć w zakręcie i jedzie przez to wolniej, co ma duże znaczenie na wyjściu z łuku i prostej. Do tego pod bandą,w miarę trwania zawodów odsypuje się tzw 'luźna nawierzchnia' i motory łapią lepsza przyczepność.
Natomiast po wewnętrznej jechać stosunkowo łatwiej, niż po szerokiej. Po tym np poznać dobrego juniora, że potrafi atakować po zewnętrznej właśnie.
W grze ten fakt, że 'zewnętrzna' niesie ciut lepiej oddaje żółta linia, w którą każdy z nas chciał trafić, a udawało się to relatywnie rzadko, i przez to mieliśmy do przejechania w efekcie dłuższy dystans. Gdyby się trzymać wewnętrznej, sytuacja wyglądałaby inaczej.
Zajmowanie pozycji w tej grze jest właśnie kluczowe, zwłaszcza na łuku. Nie chodzi o to, że blokujesz kogoś w ten sposób, że nie ma on szans w ogóle przejechać, tylko że musi wejśc na zewnętrzną (i przejechać dłuzszy dystans)/wciskac się przy krawężniku (ryzykując kolizję). W tej grze praktyka jest naprawdę ważna. Trzeba się nauczyć jeździć, nauczyć się obierać dobre tory jazdy i zajmowac pozycje na torze.
Co do wpadnia w przeciwnika/zahaczania - wystepuje i jedno i drugie. Motory żużlowe nie mają hamulców - hamuje się silnikiem i 'stopą'. Jesli zbyt optymistycznie odkręcisz gaz, albo stracisz kontrolę nad motorem lub wpadniesz w przyczepną nawierzchnię i 'pociągnie cię' bardziej niż myślałeś, to wpadasz w rywala, który jedzie przed Tobą (czasem ledwie kilkadziesiąt centymetrów...). Nie bez powodu w żużlu jest własnie tyle upadków, niestety także śmiertelnych. Zawodnicy relatywnie często na siebie wpadają.
Kurczę, ja naprawdę jestem zachwycony tym, jak znakomicie klimat speedwaya oddaje ta gra. Bynajmniej - nie jest idealna, ale klimat ścigania żużlowego oddaje idealnie, i mówię to jako zapamiętały kibic tego sportu.
Naprawdę będę Was zachęcał do kolejnej rozgrywki, bo w tej gierce jest potencjał.
A Fryderyk to Fryderyk... Klasa

Gratulacje dla Klodsona. I nie zgadzam się z tą tezą o błędach... Mam wrażenie, że nie popełniłem żadnych, i grałem naprawdę dobrze (nie przegrałem żadnej bitwy, trzy razy rozbiłem armie Hanoweru, opanowałem wszystkie Hanowerskie miasta, zająłem dobrą pozycję przeciwko pojedynczemu pruskiemu korpusowi...), ale przez kilka(naście?) tur wyczekiwania, nie doszły mi ŻADNE serca

Jesli się zastanowię, to może faktycznie nazbyt pochopnie, w jednej z pierwszych tur wystrzelałem się z serc w bitwie z korpusem hanowerskim, no ale tak czy inaczej musiałbym go stamtąd wykurzyć... Skąd miałem wiedzieć, że przez resztę gry nie podejdą mi żadne serca?

Tak czy inaczej - gra jest wybitna. Teraz chętnie zagram Austrią lub Rosją.
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Nie popełnia błędów ten co nic nie robi..
A na serio to normalnie chyba Artur wsparł by Hanower Prusami a on z powodu braku jakiegokolwiek ciśnienia w rejonie serc w pozostałej części mapy , głównie chyba przez to, że przyjął defensywną strategię i nie musiał podbijać Austrii, po prostu postanowił się zabunkrować w tym rejonie. Nawet jakby Ci serca dochodziły to i tak Artur miał ich tyle, że było by Ci bardzo ciężko go wykurzyć tak by nie mógł kontrolować przejęcia tego jednego miasta grając na czas i licząc na wypad Francji.


- Odi
- Administrator
- Posty: 6660
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1115 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Przejrzałem poradnik strategiczny grania Francją i... jednak błędy zrobiłem.
Po pokonaniu hanoweru. trzeba było skubać prusaka na sercach samą przewagą liczebną oddziałów, czyli zrobic stos dwóch generałów (16 jednostek), przegrywać nisko bitwy, płacić innymi kartami za uzupełnianie strat do 16, i znowu.... Artur by się po kolei wyprztykał z tych serc. Wymagało to czasu, ale czas akurat miałem...
Po pokonaniu hanoweru. trzeba było skubać prusaka na sercach samą przewagą liczebną oddziałów, czyli zrobic stos dwóch generałów (16 jednostek), przegrywać nisko bitwy, płacić innymi kartami za uzupełnianie strat do 16, i znowu.... Artur by się po kolei wyprztykał z tych serc. Wymagało to czasu, ale czas akurat miałem...
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Ja to zrobiłem tyle błędów , że aż trudno mi je wymienić.
Ale najgorzej miałem przez to, że nie miałem trefli, żeby bić się z Rosją, a w sercach zbytnio nie moglem, żeby nie oddać tobie zwycięstwa, a nie zatrzymałem jej niestety bardziej w Prusach Książęcych (czy jak to tam się zwie).
Ale najgorzej miałem przez to, że nie miałem trefli, żeby bić się z Rosją, a w sercach zbytnio nie moglem, żeby nie oddać tobie zwycięstwa, a nie zatrzymałem jej niestety bardziej w Prusach Książęcych (czy jak to tam się zwie).
- sowacz
- Posty: 797
- Rejestracja: 04 lut 2008, 11:08
- Lokalizacja: Rumia
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 33 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Może nasz klub będzie chciał się zgłosić o przesłanie gry "Piastowe Narodziny Orła"? 

- Odi
- Administrator
- Posty: 6660
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1115 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Może jednak nie...
Zarezerwowałem już środę od 16.30
Wezmę Speedway i - w zależności od tego, ile będzie osób - Mage Knighta (jeśli niewiele), Automobile (jeśli więcej)

Zarezerwowałem już środę od 16.30
Wezmę Speedway i - w zależności od tego, ile będzie osób - Mage Knighta (jeśli niewiele), Automobile (jeśli więcej)
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
W Speedwaya z grzeczności
zagram. Ale szczerze powiedziawszy zagrał bym z Arturem i kimś jeszcze w końcu w 1860. Fajnie by było gdyby był ktoś 3 chętny 


- Odi
- Administrator
- Posty: 6660
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 730 times
- Been thanked: 1115 times
Re: [Gdynia] Środowe wieczory w Caffe Anioł
Grzecznie dziękujęsurmik pisze:W Speedwaya z grzecznościzagram.

Ja na 1860 tak średnio, więc najwyżej podzielimy się potem na dwa zespoły. MK wtedy odpada, bo za mało miejsca, a na autka nie będzie tyle osób. Może zatem Whitechapel w końcu da radę? Albo TtA jeśli byłby ktoś chętny?