Ora et Labora (Uwe Rosenberg)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
ozzman1

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: ozzman1 »

Oj, my Polacy to uwielbiamy narzekać. najbardziej na rzeczy, których na oczy nie widzieliśmy ;)

Raz, że większość rzeczy leży na stole, więc nie powinno się zniszczyć
Dwa, że kart pomocy, jeśli w ogóle, będziemy potrzebowali w 1, max. 2 rozgrywkach. Gra jest długa, więc po 2 grach będziemy mieli za sobą ~50 tur, co raczej wystarczy.
Trzy, że jeśli komuś bardzo zależy, żeby mieć egzemplarz w kolekcjonerskim stanie, niech kupi 2szt. I tak wyjdzie taniej niż te 50 funtów w UK ;)

Kilka osób już ma gry, ale zamiast opinii o rozgrywce, mamy tylko dyskusje o grubości tekturek. No zagra ktoś w końcu do cholery? ;)
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3080
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 91 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: cezner »

Dziś powinno nam się udać zagrać. Dam znać :-)
Awatar użytkownika
ja_n
Recenzent
Posty: 2303
Rejestracja: 28 lip 2004, 10:42
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: ja_n »

Jest sporo elementów o grubości powiedzmy dwóch złożonych pocztówek, sporo elementów na solidnej tekturze (żetony i coś jakby plansza główna), są też pomoce graczy wydrukowane na zwykłym papierze. Ale te pomoce graczy to kartki A4, zadrukowane z obu stron drukiem takim jak instrukcja do Agricoli - nie wyobrażam sobie tego jako grubych tekturowych kart, byłoby to bez sensu i nieporęczne. Zwłaszcza że pewnie po kilku partiach to i tak będzie zostawało w pudełku. Narzekania są moim zdaniem zupełnie przesadzone.
Awatar użytkownika
FortArt
Posty: 2334
Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 45 times
Been thanked: 23 times
Kontakt:

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: FortArt »

ozzman1 pisze:Oj, my Polacy to uwielbiamy narzekać. najbardziej na rzeczy, których na oczy nie widzieliśmy ;)
Bez obaw większość Polaków jednak widziała papier grubości gazety. :)
ozzman1 pisze:Dwa, że kart pomocy, jeśli w ogóle, będziemy potrzebowali w 1, max. 2 rozgrywkach.
Zakładając, że zawsze grasz w tym samym gronie, bez nowicjuszy. I zakładając że będziesz po grę na tyle często sięgał by nie zapomnieć.

Widocznie wydawcy założyli, że gra jest na tyle dobra, że kupią wszyscy i będą dużo grac. :)
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6133
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 652 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: pan_satyros »

Wytarczy sobie te pomoce włożyć do grubszej biurowej "folii"(?) na dokumenty i po problemie.
Awatar użytkownika
uyco
Posty: 1056
Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 148 times
Been thanked: 25 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: uyco »

Żeby dopełnić narzekania :D , to nie bardzo wiem jak rozdzielać plastikowy klips, który łączy koło produkcji z kieratem, żeby nie uszkodzić elementów (albo samego klipsa, albo kieratu i koła) - a trzeba to robić, gdy zmienia się liczba graczy w rozgrywce. Ale żeby nie było tak negatywnie, to karty (zarówno rozmiar jak i ilustracje) wydają się całkiem ok, żetony zrobione z solidnej tektury.
'STAY OUT OF MY TERRITORY.'

kupię sprzedam
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3080
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 91 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: cezner »

Taa, ten plastikowy klips też mnie niepokoi...
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3421
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1177 times
Been thanked: 627 times
Kontakt:

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: piton »

Co do wydania i narzekania - naprawdę chciałbym mieć ładną grę. MI/MNIE się wykonanie nie podoba, chciałbym większe karty, większe i grubsze plansze - choćby jak w LH. Wyrażam swoje zdanie bo mamy Forum. Grę kupiłem ze względu na jej autora i mechanikę, ale mimo wszystko chciałbym żeby była ładniejsza bo zamierzam grać długo i szczęśliwie ;) To nie jest narzekanie, że koszulki nie pasują, że brzydki obrazek, że plansza za bardzo blada/kolorowa - po prostu po wyjęciu z pudełka tych małych cienkich elementów zrobiło mi się po ludzku smutno. Napaliłem się na produkt wysokiej klasy dostałem produkt klasy średniej, stąd te żale. To moje osobiste odczucia...
EDIT: co do narzekania - jak otworzyłem Urban Sprawl byłem wniebowzięty - super plansza, grube karty: żyć nie umierać...a potem pierwsza gra i :shock: reasumując, gry ładne jak US, grywalne jak Le Havre :D
WRS pisze:Ale grał ktoś? Jakieś wrażenia?
ja próbowałem jednoosobowo...gra przypomina w dużej mierze Le Havre - optymalizacja i plan na całą grę się przyda, dobra znajomość budynków to podstawa. To takie rozbudowane Le Havre, zresztą już takich głosów było multum na BGG. Ciekawy mechanizm z tym kołem produkcji, czekam na partie wieloosobowe :twisted: zabieranie surowców i psucie planów przeciwników :D
W wiele osób to będzie ciekawa zmiana takowa, że wkładamy "nieswoich" pracowników (mnichów) do budynku - działa w dwie strony: albo blokujemy oponenta albo pomagamy mu ściągnąć pracowników poza planszę i może on ich dowolnie wykorzystać. Zdecydowanie gra dla fanów Le Havre, mniej elementów z Agricolii. Dla mnie optymalizacyjna BOMBA :mrgreen:
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
Awatar użytkownika
cezner
Posty: 3080
Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 8 times
Been thanked: 91 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: cezner »

Jakby były duże karty, to podejrzewam że plansze graczy musiałyby być monstrualne (karty wkłada się na planszę). Więc ta wielkość kart może być optymalna.
Awatar użytkownika
asiok
Posty: 1423
Rejestracja: 09 paź 2008, 17:29
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 331 times
Been thanked: 76 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: asiok »

Wy tu ciągle o tekturkach i papierach a sprawozdań z partii nie ma....

Towarzysze!
Do stołów!
Do roboty!
Do oceniania marsz!

P.S. Chcę sobie kupić pod choinkę ale jeśli jest słaba to wolę, żeby inni się nacięli ;)
Awatar użytkownika
witek
Posty: 254
Rejestracja: 15 kwie 2010, 18:05
Lokalizacja: Rzeszów
Been thanked: 14 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: witek »

Przed chwilą grałem pierwszą dwuosobową partię i poza tym, że koło produkcji to fajny pomysł, nie jestem w stanie powiedzieć nic...
Mam dokładnie takie samo uczucie, jak po pierwszej partii Le Havre. Coś tam zbieram, coś tam przerabiam i dostaję ileśtam punktów zwycięstwa. Konieczna jest dobra znajomość budynków, żeby cokolwiek zaplanować.
W zasadzie wróży to grze całkiem dobrze, bo jeśli tylko w kolejnych rozgrywkach nie wyjdzie jakiś poważny babol (nie wierzę żeby tak było), a poszczególne strategie okażą się być zrównoważone, to mamy potencjalny hit. Na ten moment nie podejmę się jednak oceny Ory.
Awatar użytkownika
pabula
Posty: 2111
Rejestracja: 10 cze 2008, 14:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 70 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: pabula »

O, ja już ocenię.
Bardzo mi się podoba.
Troszkę słabsze od Merkatora...
... ale za to lepsze od Le Havre ;)
Awatar użytkownika
Geko
Posty: 6491
Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 4 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: Geko »

A to ci dopiero intrygująca ocena w kontekście częstych twierdzeń, że LH jest świetna, a Merkator słaba :P
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Awatar użytkownika
Koshiash
Posty: 958
Rejestracja: 01 sty 2010, 17:45
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 43 times
Been thanked: 134 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: Koshiash »

Na razie przetestowałem wariant solo. Doczytywanie instrukcji może zaburzać odbiór gry, jednak sprawia wrażenie wybitnie nudnego. Gracz neutralny to marny partner w rozgrywce ;]
Awatar użytkownika
Edwardo
Posty: 573
Rejestracja: 13 wrz 2010, 11:48
Lokalizacja: Wroclove
Has thanked: 27 times
Been thanked: 19 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: Edwardo »

Ja również zagrałem wariant solo. Grałem 1.45 h i mam warażenie, że jest to wariant mocno naciągany. Tak jak w Agricoli czy Le Havre według mnie samotna rozgrywka sprawdzała się bardzo dobrze tak tu granie bądź co bądź z "dziadkiem" jest kiepskie. Ale dobra- nie kupiłem tej gry, żeby samotnie nad nią kwitnąć! Prawda jest taka, że gra zapowiada się całkiem, całkiem nieźle. Bałem się bardzo "lehavrości" tego tytułu ale muszę przyznać, że mimo oczywistych niekiedy podobieństw, miałem przed sobą zupełnie inną, nową grę. Jeszcze więcej tu optymalizacji, jeszcze więcej możliwości zamieniania jednych surowców na drugie, pojawiające się co kolejny etap nowe budynki otwierają kolejne możliwości. Główna "plansza"- kierat to świetny pomysł, jednym ruchem zmieniamy ilość dostępnych do pobrania surowców- sprawdza to się doskonale. Niestety nie ma szans, żeby przy pierwszej rozgrywce grać świadomie- ja byłem oszołomiony ilością możliwości i dróg, w które mogłem skręcić... Właściwie to jedyne co mi pozostało przy tej rozgrywce, to krótkoterminowe planowanie co mogę zrobić teraz, na jakąś długofalową strategię nie było szans, choć ewidentnie czułem, że takowa by się przydała. Trzeba uczciwie przyznać, że grę bardzo długo się rozkłada a jeszcze dłużej składa- posegregowanie wszystkich kart, pozbieranie znaczników zajmuje sporo czasu. Niewątpliwie pomocne będą jakieś pudełka na dobra bo wysypywanie tego i pakowanie spowrotem do woreczków strunowych będzie niewątpliwie upierdliwe. Zresztą równie długie jak pakowanie gry jest podliczanie punktów- troszkę zabawy i dodawania przy tym jest. Co do wykonania nie mam zastrzeżeń- grube żetony, solidne drewno, jasne instrukcje (tego to trochę jest!), ładne ilustracje, grubość planszy graczy jak najbardziej w porządku- naprawdę nie potrzeba tu grubej tektury. Wielkość kart jak dla mnie idealna, wszystko jest jasne i widoczne a nasza posiadłość na tyle się rozrasta w czasie gry, że gdyby karty były wielkości np tych z Le Havre to ilość miejsca potrzebnego na grę byłaby gigantyczna! Tyle po pierwszej solowej partii- bardziej ogólnie niż szczegółowo. Szczegóły pokaże jakaś multiplejerpartia :) Jak na razie jestem bardzo zadowolony!
Jestem Stanley i jestem planszoholikiem www.planszoholik.pl
Awatar użytkownika
pabula
Posty: 2111
Rejestracja: 10 cze 2008, 14:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 70 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: pabula »

Geko pisze:A to ci dopiero intrygująca ocena w kontekście częstych twierdzeń, że LH jest świetna, a Merkator słaba :P
No bo co tu pytać jakie to jest - przecież to Uwe.
Trzeba zagrać samemu!
Mnie się każda jego gra podoba, nawet Klunker ;)
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3421
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1177 times
Been thanked: 627 times
Kontakt:

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: piton »

Wczoraj uskuteczniliśmy partię 4 osobową w wariancie irlandzkim i pełnym. Z tłumaczeniem zasad i setupem gra zajęła około 3,5 h. W przyszłości czas rozgrywki zdecydowanie się skróci, tu jest dobrze ;) Gra bardzo przypomina Le Havre 8) dla mnie to takie bardzo "pokojowe" LH.

Co do samej rozgrywki: gra opiera się głównie na budynkach, dzięki nim tworzymy dobre, bardzo dobre i ekstremalnie dobre kombosy. Czas pojawienia się i koszt budynków mamy na super pomocach gracza - TRZEBA je zalaminować - przypomina to do złudzenia LH, bo musimy wiedzieć kiedy i za ile nam się uda zdobyć budynek, bez tej wiedzy ani rusz.
Koło produkcji działa dobrze, ciekawy mechanizm, ale potem wchodzą super budynki (od fazy A), które dają nam większe korzyści niż koło. Oczywiście zaniedbywane koło przez innych graczy pozwala nam potem zabrać np. 6 drewna czy tam zboża, ja tam głównie opierałem się na swoich budynkach i dobrze na tym wyszedłem ;)

Moje odczucia poniżej, ale zaznaczam, że graliśmy pierwszy raz i "badaliśmy teren" więc te odczucia mogą się zmienić po kilku rozgrywkach:
gra przebiegała bardzo pokojowo, mało było sytuacji z negatywną interakcją, tzn. nawet jak ktoś zabrał coś komuś z koła lub podkupił budynek było dużo innych dobrych opcji. Wykorzystanie mnichów innych graczy działa OK, podczas rozgrywki odniosłem wrażenie, że wpływa to nijak na sytuację danego gracza - dwie osoby użyły moich pionów, to ja wrzucam trzeciego i potem mam już 3 do dyspozycji albo wykorzystuje piony przeciwników, myślałem, że będzie tu więcej psucia planów, przeklinania, ale to nie wpływało negatywnie na plany graczy, czasem im nawet pomagało - dorzucam 3 do czyjegoś budynku, a potem on ma przeora i pozostałych dwóch do dyspozycji. Przeor rewelacja ;)
W grze przeszkadza mimo wszystko wielkość kart: trzeba wstawać, zaglądać, pytać kto ma jaki budynek, to jest wielki minus. Nie jest to intuicyjne bo ikon i nazw nie widać - tu jest wielka lipa.
Faza osad jest ciekawa :) trzeba mieć plan co gdzie postawimy, jakie tereny dokupimy później żeby dokładać obok osad, kłania się znajomość budynków i długofalowe planowanie. Nawet jak nie kupimy osad potem jest Warownia, dzięki której możemy budować kiedy chcemy.
Nie wiem czy to z racji pierwszej gry, czy taka jest jej specyfika, ale gra była bardzo towarzyska ;) w tym sensie, że nie bardzo psuliśmy sobie plany, odnosiłem wrażenie, że każdy obrabia swój ogródek i mu z tym dobrze i tylko czasami zagląda do ogrodu sąsiada po "cośtam". Koszt budynków był dla mnie za niski - zawsze można coś kupić, zawsze coś się przyda i da punkty, normalnie sielanka :D każdy tworzył własne komba i nawet jak ktoś zwinął jakiśtam potrzebny budynek, można było kombo odpalić innym budynkiem, ew. przy użyciu koła lub sąsiada - znowu sielanka. Jest multum towarów(surowców) dlatego za każdym razem robimy coś dobrego, nie miałem odczucia, że czegoś brakuje w żadnym momencie gry, a to był wariant irlandzki bez winogron i chleba ;)
Poza tym bardzo mało karczowałem lasów (chyba tylko 3 razy), nie wydobyłem torfu z planszy, gdyż żyłem w zgodzie z naturą - bazowałem na nowych planszach i wyszedłem na tym dokładnie jak pozostali, którzy zrównali dolinę Rospudy równo z ziemią ;)
Na koniec gry miałem 208 pkt. reszta ekipy oscylowała w okolicach 180-190 czyli ciasno. Wygrałem dzięki wyprodukowaniu dwóch cudów. Podliczaliśmy zgodnie z notatnikiem i mimo budowy różnych osad każdy miał podobną liczbę punktów, różne budynki przynosiły też podobną liczbę punktów - różnice kilku do max 10 punktów, dopiero punkty specjalne zrobiły różnicę.
Fajna gra trzeba dużo pomyśleć, dużo planować i ciągle optymalizować, ale było zbyt pięknie i łatwo jak dla mnie :) jednak wolę "krótką kołderkę" i kombinowanie skąd wziąć żywność ;) Może po kilku grach nauczymy się blokować i być chamscy :twisted: na to liczę :D Wadą dla mnie było to, że zawsze zrobimy coś dobrego lub bardzo dobrego lub jeszcze lepszego...wolę czuć nóż na gardle ;) Powtarzam raz jeszcze gra naprawdę dobra, ale z butów nie wyrywa.
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: jax »

Też wolę krótką kołderkę i nóż na gardle, no ale zobaczymy, może nie będzie tak sielankowo w kolejnych partiach... :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
wuszu
Posty: 122
Rejestracja: 20 gru 2008, 01:44
Lokalizacja: Kraków

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: wuszu »

To ja jeszcze swoje trzy grosze. Wczoraj rozegraliśmy wariant krótki, dwuosobowy. „Krótki” oznacza, ze trwał 2 h i 15 minut i.. przerwaliśmy bo już byliśmy zmęczeni, a na stole leżało jeszcze 7 budynków (gra się kończy gdy zostaje jeden).

Ogólne wrażenia: tak, jak wspominali poprzednicy – komponenty ok., choć tektura plansz gracza, zagonów i areałów mogłaby być twardsza i grubsza. Na szczęście znaczniki i samo koło produkcji są zrobione jak należy.

W grze zaskoczyła mnie ilość surowców/towarów, które wraz z rozwojem gry zaczynają się pojawiać obok planszy gracza. Jest ich naprawdę mnóstwo. Podobnie z budynkami, których nawet w wariancie dwuosobowym jest cała masa. Można wybierać z własnych i z gracza przeciwnego (kontrakt), tak więc dostępnych opcji jest multum

Po zakończeniu rozgrywki przestudiowałem jeszcze raz instrukcję, czy nie popełniliśmy jakiegoś błędu, ze względu na fakt, ze wariant „krótki” nie miał zamiaru się skończyć mimo upływu czasu i – jak napisałem wyżej – perspektywy konieczności wybudowania jeszcze po ok. 3 budynków na głowę. Graliśmy poprawnie (na 99%) w związku z tym przeraża mnie myśl o wariancie „długim”.

Cieszy mnie brak szczególnie negatywnej interakcji, wolę opcję: „każdy uprawia swój ogródek” – i tak jak napisał Piton – zawsze znajdzie się jakaś inna opcja, żeby otrzymać surowce/towary, na których nam zależy.

Wnioski: (podkreślam, ze to wrażenia po pierwszej partii) Jest w porządku, poprawnie, ale na razie ogona nie urwało (może urwie później :wink: ). Podstawą jest znajomość łańcuchów produkcji oraz podstawowych budynków, a to jest kwestią rozegrania kilku(nastu) partii.

Ogólnie polecam w kategorii „ekonomiczne”.
Awatar użytkownika
witek
Posty: 254
Rejestracja: 15 kwie 2010, 18:05
Lokalizacja: Rzeszów
Been thanked: 14 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: witek »

Nam też wczoraj partia dwuosobowa w wariancie krótkim zajęła ponad 2 godziny i miałem dokładnie to samo odczucie, że gra nie chce się skończyć. Warunek zakończenia gry, kiedy wybudowane zostaną wszystkie budynki poza jednym, nie jest chyba zbyt dobrym pomysłem. Poza długością rozgrywki, niekorzystny jest też fakt, że za każdym razem dostępne będą wszystkie budynki, co może znacznie ograniczać regrywalność.

Noża na gardle zdecydowanie nie ma.
Awatar użytkownika
mn3006
Posty: 326
Rejestracja: 06 maja 2007, 19:46
Lokalizacja: Krk
Been thanked: 1 time

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: mn3006 »

Ja zagrałem wariant solo (francuski), by zapoznać się z mechaniką gry. Czasowo - ponad 2 godziny. Gra się dość mocno ciągnęła do pierwszej fazy osad, potem poszło dużo szybciej. Ikony na kartach budynków bardzo jasne; właściwie poza chyba jednym wyjątkiem nie korzystałem ze ściąg. Nie udało mi się osiągnąć zakładanego w instrukcji celu 500 punktów, ale 417 jak na pierwszą grę - przy poznawaniu budynków dopiero w trakcie rozgrywki itp. - to nie jest zupełnie tragiczny wynik.
Awatar użytkownika
uyco
Posty: 1056
Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 148 times
Been thanked: 25 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: uyco »

Pierwsze solo w Irlandii za mną - wynik raczej marny - 320 pkt :oops: , ale grało się bardzo przyjemnie. Starałem się grać szybko, wyszło około godziny. Jedno jest pewne, trzeba w tej grze poznać budynki. Nie mogę się doczekać partii wieloosobowej, w grze czuć potencjał.
'STAY OUT OF MY TERRITORY.'

kupię sprzedam
Awatar użytkownika
Wothan
Posty: 525
Rejestracja: 02 lis 2009, 10:11
Lokalizacja: Mazury
Has thanked: 6 times
Been thanked: 16 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: Wothan »

Numer rozgrywki: 1
Ilość graczy: 2
Tryb: krótki - Irlandia
Uwagi: Pierwsze podejście do OeL, z instrukcją w ręku (mimo, że wcześniej była dogłębnie studiowana). Długi setup. Na początku był chaos... budujemy, ale nie wiadomo po co, jakie dobra są do czego potrzebne. Pierwsza faza osad i chwilowy przestój. Potem było już lepiej, zaczęliśmy podejmować świadome decyzje. Budynki się fajnie zazębiają i można ładne combosiki trzachać. Co do interakcji to nie jest, aż tak źle. Opiera się głównie na akcji "kontrakt", którą podbieramy mnicha innemu graczowi i możemy nim blokować potrzebne mu budynki. Oczywiście podbieramy też dobra z koła oraz wykupujemy budynki, które mogą się przeciwnikowi przydać.
Co do kwestii nadmiaru dóbr: u nas zdarzało się nieraz, że brakowało tego lub tamtego, ja byłem mocny w energii i zawsze brakowało mi żywności, przeciwnik odwrotnie: miał żywność, a nie miał kasy. Wcale nam się te żetony nie nawarstwiały się za bardzo.
Końcówka to wyścig po cuda, których ostatecznie udało nam się uzbierać po 3. Zwycięską strategią okazał się zakup budynków o dużej wartości punktów zwycięstwa. Także odpowiednie rozlokowanie osad dało mi jako-taką przewagę nad przeciwnikiem.
Podsumowanie końcowe: Przyznam, że do pierwszej gry podchodziłem z niepokojem. Po przeczytaniu kilku powyższych postów obawiałem się, że gra będzie sucha: zbierasz surowce i budujesz - i tak w kółko. Jednak okazało się, że gra ma spory potencjał. Świadome granie wymaga znajomości budynków. Wtedy można obrać odpowiednią strategię: czy idziemy w cuda, w drogie budynki czy odpowiednie rozlokowanie osad. Przeciwnik zawsze może nam trochę namieszać, ale trzeba robić swoje. Ważne jest też zarządzanie areałami i zagonami bo z czasem stają się coraz droższe. Z gier Uwe miałem do czynienia tylko z Agricolą, więc OeL jest dla mnie czymś świeżym. Myślę, że kolejne gry dopiero odkryją piękno tej gry.
Czas rozgrywki: 3 godz.
Wynik: 296 - 264
Ocena rozgrywki (skala do 5): 4.5
Awatar użytkownika
uyco
Posty: 1056
Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 148 times
Been thanked: 25 times

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: uyco »

Któraś już osoba pisze o długim setupie, muszę przyznać, że nie zauważyłem - wyjęcie 9 znaczników dóbr, rozłożenie budynków na 5 stosów i rozłożenie paru kart lasu / torfu chyba nie trwa aż tak długo? No chyba, że wliczacie do tego rozmontowanie i ponowne złożenie kieratu i koła produkcji :wink: Ja złożyłem wersję dla 1 osoby i pomimo prób nie udało się zdemontować :( Na żetony sprawiłem sobie planobox, tak samo jak do Le Havre.
'STAY OUT OF MY TERRITORY.'

kupię sprzedam
Perpetka
Posty: 1124
Rejestracja: 06 sty 2009, 22:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Ora et Labora - Uwe Rosenberg

Post autor: Perpetka »

Ja na razie jestem na etapie wyciskania żetonów :) A robię to rękami 1,5-roczniaczki (niech się dziecko wdraża), więc jeszcze trochę potrwa.

Bardzo mnie cieszą wstępne opisy, bo nóż na gardle i kołderka nawet nie tyle przykrótka, co rozmiaru powłoczki na jasiek, to było to, co nie podobało mi się w LH :)

Jojczenie na tekturki uważam za przesadzone, pewka, że gruby karton jak w Agri byłby fajniejszy, ale ten raczej się nie rozpadnie. A arkusze pomocy koniecznie w koszulki biurowe.
ODPOWIEDZ