Witam wszystkich - forum obserwuje od około dwóch lat, ale postanowiłem się po raz pierwszy wypowiedzieć
GoT znalazłem pod choinką. Nigdy w nią nie grałem, ale jako miłośnik książek i serialu zawsze byłem zainteresowany tematem
Pierwszą grę (w trójkę z siostrą i jej mężem) rozegraliśmy na pełnych zasadach (z kartami). Zwycięstwo w 6 turze było po stronie Lannisterów (zajęcie zachodu i terenów Starków). Starkowie przegrali dzięki Gregorowi Clagane (3 miecze załatwiły jedyną sensowną armię Starków w drugiej turze) - jedna z bardziej giętych postaci, później poszło jak z płatka). Baratheonowie nie potrafili się rozpędzić, zmitrężyli za dużo czasu zdobywając Królewską Przystań, a później zajęli się dobijaniem Starków zamiast właściwym zagrożeniem. Oczywiście jak na Lannisterów przystało użyłem Starków oddając im Harrenhal jako tarcza przed Baratheonami, samemu zajmując po cichu Winterfell
. Gra mimo ograniczonych możliwości negocjacyjnych na 3 osoby i sporadycznego sięgania po instrukcję jest prosta, szybka, wymaga kombinowania i planowania. Po prostu SUPER.
Mam jedną wątpliwość. Co się dzieje, gdy podczas licytacji o tron (pierwsza licytacja) jest remis? Kolejność wybiera gracz aktualnie zajmujący tron? W instrukcji nie ma sprecyzowanego, a w momencie licytacji żetony są zdjęte z kolejek.
Pionki są ok, może faktycznie poza Martellami - zbyt zbliżone kolorystycznie do Baratheonów.