Mr Jack
Re: Mr Jack
witam.czy Jack uciekając z miasta i stojąc na jednym z narożnych heksów na planszy musi mieć jeszcze punkt ruchu aby zejść z planszy czy wystarczy że dotarł do narożnika .
Re: Mr Jack
Musi mieć jeszcze punkt ruchu żeby zejść z heksów i znaleźć się w narożniku, z planszy schodzić nie musiniuniek73 pisze:witam.czy Jack uciekając z miasta i stojąc na jednym z narożnych heksów na planszy musi mieć jeszcze punkt ruchu aby zejść z planszy czy wystarczy że dotarł do narożnika .
Re: Mr Jack
Witam. Czy w jakimś miejscu w instrukcji (być może nie polsko języcznej) jest napisane, że postać przywoływana przez sierżanta Goodley'a musi przemieszczać się po najkrótszej możliwej drodze w jego kierunku?
Tak zawsze grałem, wczoraj zerknąłem do instrukcji i wszystko co jest napisane to to, że postać przywoływana musi po przywołaniu być bliżej Goodley'a niż przed przywołaniem (ilość sześciokątów między nimi musi być mniejsza). Ale nigdzie nie widzę informacji, że to przesunięcie/przywołanie musi się odbywać najkrótszą możliwą drogą.
Zastanawiam się, czy ja po prostu źle nie zinterpretowałem zapisu o mniejszej odległości po przywołaniu jako jednocześnie najkrótszej drogi.
I jeszcze gwoli upewnienia - przywołując Watsona gwizdkiem bądź zamieniając go z Gull'em to osoba dokonująca przywołania/zamiany finalnie decyduje, w którą stronę ma świecić latarnia Watsona po jego przywołaniu/przemieszczeniu, czy tak?
Swoją drogą to trochę wykorzystanie zdolności Watsona nie w jego kolejce...
Tak zawsze grałem, wczoraj zerknąłem do instrukcji i wszystko co jest napisane to to, że postać przywoływana musi po przywołaniu być bliżej Goodley'a niż przed przywołaniem (ilość sześciokątów między nimi musi być mniejsza). Ale nigdzie nie widzę informacji, że to przesunięcie/przywołanie musi się odbywać najkrótszą możliwą drogą.
Zastanawiam się, czy ja po prostu źle nie zinterpretowałem zapisu o mniejszej odległości po przywołaniu jako jednocześnie najkrótszej drogi.
I jeszcze gwoli upewnienia - przywołując Watsona gwizdkiem bądź zamieniając go z Gull'em to osoba dokonująca przywołania/zamiany finalnie decyduje, w którą stronę ma świecić latarnia Watsona po jego przywołaniu/przemieszczeniu, czy tak?
Swoją drogą to trochę wykorzystanie zdolności Watsona nie w jego kolejce...
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Mr Jack
Mam na dysku Complete FAQ, ściągnięty chyba z BGG i tam stoi:
Na ile to jest "oficjalne" - nie wiem. Plik jest zdaje się kompilacją odpowiedzi na pytania zadane przez użytkowników BGG, ale nie można być pewnym, że zawsze są to odpowiedzi autora.
"The only restriction is that you end the character's movement on a hex that is closer (by movement points) to Goodley than the one which that character started on."TV3 pisze:Witam. Czy w jakimś miejscu w instrukcji (być może nie polsko języcznej) jest napisane, że postać przywoływana przez sierżanta Goodley'a musi przemieszczać się po najkrótszej możliwej drodze w jego kierunku?
"So even if he's moved by Sgt. Goodley's whistle or is swapped with Mr. Gull, the player moving the Watson token gets to "aim" him after moving him."I jeszcze gwoli upewnienia - przywołując Watsona gwizdkiem bądź zamieniając go z Gull'em to osoba dokonująca przywołania/zamiany finalnie decyduje, w którą stronę ma świecić latarnia Watsona po jego przywołaniu/przemieszczeniu, czy tak?
Swoją drogą to trochę wykorzystanie zdolności Watsona nie w jego kolejce...
Na ile to jest "oficjalne" - nie wiem. Plik jest zdaje się kompilacją odpowiedzi na pytania zadane przez użytkowników BGG, ale nie można być pewnym, że zawsze są to odpowiedzi autora.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Re: Mr Jack
Czyli jednak do łba sobie wbiłem krótszą drogę poprzez moją złą interpretację.
_______________
A co do kierunku latarni - jak rozumiem (i jak wydawało mi się wcześniej) - określa się ów kierunek samemu po przywołaniu lub zamienieniu Watsona (czyli kierunek można zmienić - tak to rozumiem).
Moja pani wniosła sprzeciw dla możliwości zmiany kierunku latarni w takich wypadkach, ale tu oczywiście tak albo inaczej można się umówić przed partią.
_______________
A co do kierunku latarni - jak rozumiem (i jak wydawało mi się wcześniej) - określa się ów kierunek samemu po przywołaniu lub zamienieniu Watsona (czyli kierunek można zmienić - tak to rozumiem).
Moja pani wniosła sprzeciw dla możliwości zmiany kierunku latarni w takich wypadkach, ale tu oczywiście tak albo inaczej można się umówić przed partią.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Mr Jack
FAQ sugeruje, że masz rację. Na Twoim miejscu liczyłbym się jednak ze zdaniem Twojej PaniTV3 pisze:A co do kierunku latarni - jak rozumiem (i jak wydawało mi się wcześniej) - określa się ów kierunek samemu po przywołaniu lub zamienieniu Watsona (czyli kierunek można zmienić - tak to rozumiem).
Ja już nie pamiętam jak graliśmy, ale coś mi chodzi po głowie, że zachowywaliśmy kierunek świecenia. Tylko czy mieliśmy rację?
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Re: Mr Jack
Kierunek latarni (po przywołaniu/zamianie) wielkiego wpływu na grę w pojęciu ogólnym nie ma, jedynie w momencie przywołania / zamiany należy rozważyć, czy i na ile się opłaca ruch - grając z daną, wybraną wcześniej opcją, determinującą takie a nie inne świecenie.
Natomiast co do nieistotności długości "trasy" między policjantem a doktorem - właśnie z powodu tej nieistotności (oczywiście biorąc pod uwagę mniejszą ilość heksów po przywołaniu) w końcu udało mi się po raz pierwszy pięknie umknąć Rozpruwaczem z miasta. Bo nie złapać Rozpruwacza już mi się niestety "udało".
Muszę przyznać, że po dobrych kilkunastu partiach końcówki są zazwyczaj bardzo wyrównane i widoczne jeszcze prowadzenie inspektora w ilości wygranych (nieważne czy moich, czy żony) powodowane jest albo szczęściem, albo - co ważne! - wnikliwą obserwacją ruchów przeciwnika i ich właściwą interpretacją. W każdym razie po iluś tam partiach balans miedzy dwoma postaciami wydaje się być na mniej więcej podobnym poziomie. Przy pierwszych grach złapanie Jacka było kwestią czasu, teraz to nie takie oczywiste.
Natomiast co do nieistotności długości "trasy" między policjantem a doktorem - właśnie z powodu tej nieistotności (oczywiście biorąc pod uwagę mniejszą ilość heksów po przywołaniu) w końcu udało mi się po raz pierwszy pięknie umknąć Rozpruwaczem z miasta. Bo nie złapać Rozpruwacza już mi się niestety "udało".
Muszę przyznać, że po dobrych kilkunastu partiach końcówki są zazwyczaj bardzo wyrównane i widoczne jeszcze prowadzenie inspektora w ilości wygranych (nieważne czy moich, czy żony) powodowane jest albo szczęściem, albo - co ważne! - wnikliwą obserwacją ruchów przeciwnika i ich właściwą interpretacją. W każdym razie po iluś tam partiach balans miedzy dwoma postaciami wydaje się być na mniej więcej podobnym poziomie. Przy pierwszych grach złapanie Jacka było kwestią czasu, teraz to nie takie oczywiste.
Re: Mr Jack
Witam,
mam pytanie odnośnie postaci Monka Eastmana z Mr Jack in New York:
czy jest możliwość, że aktywując tą postać nic nie wykonam?
tzn. zamiast swojego normalnego ruchu wybieram użycie zdolności (poruszanie innej postaci). I teraz, z racji tego że jest ona opcjonalna, nie korzystam z tej zdolności, tym samym nic nie robiąc.
mam pytanie odnośnie postaci Monka Eastmana z Mr Jack in New York:
czy jest możliwość, że aktywując tą postać nic nie wykonam?
tzn. zamiast swojego normalnego ruchu wybieram użycie zdolności (poruszanie innej postaci). I teraz, z racji tego że jest ona opcjonalna, nie korzystam z tej zdolności, tym samym nic nie robiąc.
- FortArt
- Posty: 2334
- Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: Mr Jack
Monkiem nie możesz użyć zdolności innej postaci. Wybierając Monka masz dwie opcje
- ruszyć go
- ruszyć inną postać o tym samym statusie widzialnosci/niewidzialnosci jak Monk (i nie metrem, nadto jeśli Cloud to nie przez budynki)
A zasady ruchu - to jest w FAQ - zabraniają zakończenia ruchu na tym samym polu, na którym się on rozpoczął czyli zakazują bezruchu.
- ruszyć go
- ruszyć inną postać o tym samym statusie widzialnosci/niewidzialnosci jak Monk (i nie metrem, nadto jeśli Cloud to nie przez budynki)
A zasady ruchu - to jest w FAQ - zabraniają zakończenia ruchu na tym samym polu, na którym się on rozpoczął czyli zakazują bezruchu.
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.
Re: Mr Jack
Przepraszam, ale jakoś nie satysfakcjonuje mnie Twoja odpowiedź (a może już sam za bardzo kombinuje), więc spróbuję bardziej szczegółowo opisać moją wątpliwość, otóż:
Wszystkie postacie poza Monkiem mają w opisie instrukcji: "Ruch 1 do 3 pól i użycie zdolności", ja to sobie tłumaczę tak: "Ruch 1 do 3 pól, a następnie rozważam kwestię (możliwość lub przymus) użycia zdolności". Dobrym przykładem jest Tumblety, którym powiedzmy poruszam się 2 pola (spełniam warunek ruchu), a następnie przechodzę do kwestii jego zdolności. Z racji tego, że jest ona OPCJONALNA, to albo ją wykorzystuję (zamieniam miejscami postacie) albo też nie. - Tu sytuacja jest (jak dla mnie) klarowna.
Teraz:
Monk ma w opisie: "Ruch 1 do 3 pól LUB użycie zdolności", więc albo się nim poruszam (spełniam warunek ruchu) LUB przechodzę do kwestii użycia zdolności. W instrukcji jest napisane: "Zamiast swojego normalnego ruchu, Monk Eastman MOŻE przesunąć inną postać od 1 do 3 pól.
Zgodnie z tym co napisałeś, to mam 2 opcje do wyboru, przy czym jedną z nich MUSZĘ wykonać. A zatem zamiast słowa MOŻE powinno być MUSZĘ (czyli albo się ruszam Monkiem albo MUSZĘ ruszyć się kimś innym), a OPCJONALNOŚĆ nie będzie dotyczyć samej zdolności (która byłaby tu OBOWIĄZKOWA) tylko wyboru pomiędzy swoim ruchem a kimś innym.
Ja to sobie tłumaczyłem tak: że albo ruszam się Monkiem albo rozważam kwestię zdolności. Powiedzmy, że wybieram kwestię użycia zdolności. Z racji tego, że jest ona OPCJONALNA (tak jak u Tumblety'ego), to albo ją wykorzystuję albo też nie. I jeśli nie chciałbym ją wykorzystać, to ostatecznie nie poruszyłbym się nikim.
Jednak teraz dochodzi pytanie co z warunkiem ruchu. Jeśli jest on obowiązkowy tylko dla postaci, która jest aktywowana (Monk), a on ma możliwość zrezygnowania z ruchu, to czy przypadkiem obowiązek tu nie znika. No chyba, że sam obowiązek przechodzi wówczas na inną postać, którą musi przesunąć, a tym samym zdolność Monka będzie OBOWIĄZKOWA.
Trochę długi mi ten opis wyszedł, ale sam nie wiem co mam o tym myśleć. Oczywiście sytuacji jest dość kuriozalna, bo sama postać jest bardzo silna w grze i aktywując ją, z pewnością chcielibyśmy (co najmniej) użyć jej zdolności.
Wszystkie postacie poza Monkiem mają w opisie instrukcji: "Ruch 1 do 3 pól i użycie zdolności", ja to sobie tłumaczę tak: "Ruch 1 do 3 pól, a następnie rozważam kwestię (możliwość lub przymus) użycia zdolności". Dobrym przykładem jest Tumblety, którym powiedzmy poruszam się 2 pola (spełniam warunek ruchu), a następnie przechodzę do kwestii jego zdolności. Z racji tego, że jest ona OPCJONALNA, to albo ją wykorzystuję (zamieniam miejscami postacie) albo też nie. - Tu sytuacja jest (jak dla mnie) klarowna.
Teraz:
Monk ma w opisie: "Ruch 1 do 3 pól LUB użycie zdolności", więc albo się nim poruszam (spełniam warunek ruchu) LUB przechodzę do kwestii użycia zdolności. W instrukcji jest napisane: "Zamiast swojego normalnego ruchu, Monk Eastman MOŻE przesunąć inną postać od 1 do 3 pól.
Zgodnie z tym co napisałeś, to mam 2 opcje do wyboru, przy czym jedną z nich MUSZĘ wykonać. A zatem zamiast słowa MOŻE powinno być MUSZĘ (czyli albo się ruszam Monkiem albo MUSZĘ ruszyć się kimś innym), a OPCJONALNOŚĆ nie będzie dotyczyć samej zdolności (która byłaby tu OBOWIĄZKOWA) tylko wyboru pomiędzy swoim ruchem a kimś innym.
Ja to sobie tłumaczyłem tak: że albo ruszam się Monkiem albo rozważam kwestię zdolności. Powiedzmy, że wybieram kwestię użycia zdolności. Z racji tego, że jest ona OPCJONALNA (tak jak u Tumblety'ego), to albo ją wykorzystuję albo też nie. I jeśli nie chciałbym ją wykorzystać, to ostatecznie nie poruszyłbym się nikim.
Jednak teraz dochodzi pytanie co z warunkiem ruchu. Jeśli jest on obowiązkowy tylko dla postaci, która jest aktywowana (Monk), a on ma możliwość zrezygnowania z ruchu, to czy przypadkiem obowiązek tu nie znika. No chyba, że sam obowiązek przechodzi wówczas na inną postać, którą musi przesunąć, a tym samym zdolność Monka będzie OBOWIĄZKOWA.
Trochę długi mi ten opis wyszedł, ale sam nie wiem co mam o tym myśleć. Oczywiście sytuacji jest dość kuriozalna, bo sama postać jest bardzo silna w grze i aktywując ją, z pewnością chcielibyśmy (co najmniej) użyć jej zdolności.
Re: Mr Jack
Jak dla mnie ten fragment jasno wskazuje, że ruszyć się musi albo Monk, albo inna postać przez niego obudzona. Monk MOŻE przesunąć inną postać (nie musi), bo zamiast tego MOŻE ruszyć się sam. A ruch to nie 0 do 3 pól, ale 1 do pól, czyli nie zakończysz ruchu na polu, z którego ruszasz. Jeśli rezygnujesz z użycia zdolności, musisz przesunąć samego Monka.mczlonka pisze:W instrukcji jest napisane: "Zamiast swojego normalnego ruchu, Monk Eastman MOŻE przesunąć inną postać od 1 do 3 pól.
Nie widzę tu pola na inne interpretacje. "Zamiast A możesz zrobić B" = "zrób A lub B, ale musi to być jedno z tych dwóch".
Re: Mr Jack
Ja mam może 'oczywiste' pytanie:
czy osoba stojąca koło parku zajętego przez inną postać jest widoczna? W słownej instrukcji nic o tym nie ma (zawsze grałem, że jest widoczna), natomiast na rysunku jest przykładowa sytuacja gdzie wyjaśniają widoczny/niewidoczne i wychodzi z tego, że osoba w parku 'nie widzi' pól obok.
Zna ktoś jakieś oficjalne stanowisko na ten temat czy kwestia jak się umówisz..?
czy osoba stojąca koło parku zajętego przez inną postać jest widoczna? W słownej instrukcji nic o tym nie ma (zawsze grałem, że jest widoczna), natomiast na rysunku jest przykładowa sytuacja gdzie wyjaśniają widoczny/niewidoczne i wychodzi z tego, że osoba w parku 'nie widzi' pól obok.
Zna ktoś jakieś oficjalne stanowisko na ten temat czy kwestia jak się umówisz..?
Re: Mr Jack
Walczę o złotą łopatę Odkopię post bo mam dokładnie takie samo pytanie jak poprzednik - czy osoba stojąca w parku jest świadkiem dla osoby stojącej obok, nie w parku? Postać A stoi w parku, postać B nie - pytanie czy obie są niewidoczne, czy tylko postać A jest niewidoczna (zakładamy, że nie mamy latarni obok).
Re: Mr Jack
To ja mam pytanie - gdzie jest ten park, co to osoba może w nim stać?
W Jacku można przebywać tylko na ścieżce (jasnoszarej) oraz na kanale (pomijam zdolność poruszania się zielonej cizi).
W Jacku można przebywać tylko na ścieżce (jasnoszarej) oraz na kanale (pomijam zdolność poruszania się zielonej cizi).
- FortArt
- Posty: 2334
- Rejestracja: 28 lis 2010, 21:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: Mr Jack
W Nowym Jorku.TV3 pisze:To ja mam pytanie - gdzie jest ten park, co to osoba może w nim stać?
W Jacku można przebywać tylko na ścieżce (jasnoszarej) oraz na kanale (pomijam zdolność poruszania się zielonej cizi).
Tak, to prawda, że w planszówkach najważniejszy jest klimat - klimat planszy, pionków, żetonów, kart i kostek.