Cywilizacja: Poprzez wieki (Vlaada Chvatil)

[pabula]

• nigdy nie odstawaj militarnie, bo zjedzą Cię albo
wspólgracze, albo wydarzenia

I tego się trzymaj zawsze.

[KubaP]

• nigdy nie odstawaj militarnie, bo zjedzą Cię albo
wspólgracze, albo wydarzenia

I tego się trzymaj zawsze.

Właśnie się tego nauczyłem przegrywając wojnę o kulturę 40 punktami. Auć.

[zachi]

Jaki jest realny średni czas rozgrywki przy zaawansowanych graczach?

My się dopiero rozgrzewamy, pierwsza gra w 3os. - wariant zaawansowany zmieściła się z tłumaczeniem zasad w 4h, natomiast wariant pełny na 4os. zajął nam sześć i pół godziny. Współgracze się częściowo zniechęcili tym czasem rozgrywki i chcę wiedzieć, czy z czasem i większą znajomością gry czas decyzji maleje, czy może jeszcze rośnie?

[Ink]

Maleje, maleje, ale z drugiej strony zdecydowanie polecam nie grać na 4 osoby. Bo downtime jest naturalną konsekwencją konstrukcji gry (wykonywania całej rundy na raz, bez żadnych przeplatających się faz). Dla mnie TTA to gra wyłącznie na 2-3 osoby.

[mst]

A w 4 osoby bardzo przyjemnie można sobie pograć online.

[abadura]

A w 4 osoby bardzo przyjemnie można sobie pograć online.

Przyjemnie jak dla kogo...

[zachi]

@Mst: No właśnie online nie bardzo chcą ... ja zagrałem sam ze sobą online, żeby się na 100% upewnić co do zasad, natomiast reszta graczy jest zdecydowanymi zwolennikami spotkań przy stole.

Downtime faktycznie masakryczny: w jednej przerwie między swoimi turami (tak pod koniec 2 ery) zdążyłem odgrzać obiad, zapalić i zaparzyć graczom herbatę ...

Po rozgrywce wszyscy jednomyślnie uznali, że gra jest genialna i tak samo jednomyślnie, że zbyt długa. Zaproponowałem, że kolejną rozgrywkę można przeprowadzić w wariancie zaawansowanym, póki wszyscy na 100% nie obstukają się z kartami i nie przyspieszą, ale ten pomysł nie znalazł poparcia, bo to jednak nie ta sama gra.

Przez powyższe tytuł nie trafi ponownie na stół w najbliższym czasie

[bartek_mi]

@Mst: No właśnie online nie bardzo chcą ... ja zagrałem sam ze sobą online, żeby się na 100% upewnić co do zasad, natomiast reszta graczy jest zdecydowanymi zwolennikami spotkań przy stole.

Downtime faktycznie masakryczny: w jednej przerwie między swoimi turami (tak pod koniec 2 ery) zdążyłem odgrzać obiad, zapalić i zaparzyć graczom herbatę ...

Po rozgrywce wszyscy jednomyślnie uznali, że gra jest genialna i tak samo jednomyślnie, że zbyt długa. Zaproponowałem, że kolejną rozgrywkę można przeprowadzić w wariancie zaawansowanym, póki wszyscy na 100% nie obstukają się z kartami i nie przyspieszą, ale ten pomysł nie znalazł poparcia, bo to jednak nie ta sama gra.

Przez powyższe tytuł nie trafi ponownie na stół w najbliższym czasie

W kazdej grze si emoze trafic jakis "element spowolniony", ktory narobi downtime w grze w wojne
My grajac w 4-osobowym skladzie (2 osoby obeznane, 2 osoby druga gra po jakiejs polrocznej przerwie) zmiescilismy sie w 3h (z tlumaczenie/przypominaniem zasad). Downtime nie byl wyczuwalny wcale.

[schizofretka]

Przecież na GF był poradnik dla początkujących (nawet w pdfie)?

[vaski]

Jaki jest realny średni czas rozgrywki przy zaawansowanych graczach?

My się dopiero rozgrzewamy, pierwsza gra w 3os. - wariant zaawansowany zmieściła się z tłumaczeniem zasad w 4h, natomiast wariant pełny na 4os. zajął nam sześć i pół godziny. Współgracze się częściowo zniechęcili tym czasem rozgrywki i chcę wiedzieć, czy z czasem i większą znajomością gry czas decyzji maleje, czy może jeszcze rośnie?

U mnie w domu dwuosobowa partię zamykamy w 100min (jest to czas od ściągnięcia gry z półki, do odłożenia jej po grze z powrotem na swoje miejsce).

[Nataniel]

Przy znajomości kart przez wszystkich graczy i szybkim wykonywaniu kolejek - partia 4-osobowa pełna trwa w naszym gronie 2,5 godziny. Jeżeli się nie sprężamy, to 3 godziny. Ale warunkiem jest znajomość zasad i kart przez wszystkich graczy, myślenie w turze przeciwnika, przygotowanie sobie w turze przeciwnika akcji politycznej do zagrania i kart do odrzucenia oraz dobry mechanizm poruszania gry (skończyłem akcje cywilne - następny gracz rozpoczyna swoją akcję, ktoś inny robi stos kart, itp.).

[kemotix]

• większość twierdzi, żeby nie budować trzeciej Farmy,
a przynajmniej nie budować za szybko
• większość nie przepada za Mojżeszem, gdyż powoduje
on zaleganie żywności na farmach
• większość uważa, żeby w ogóle nie budować czwartej
Kopalni
• wszyscy wiedzą, że żarówki są najważniejsze! punkty
kultury można nadrobić szybko, na potencjał naukowy trzeba
sobie zapracować

Po ilu partiach doszliście do tych wniosków?

[Firenski]

Po około pięćdziesięciu

[abadura]

Po około pięćdziesięciu

Nie ma prostej zależności. Ja mam za sobą ponad 500 partii już, a dalej jestem chłopcem do bicia, szczególnie przy 4 graczach. (Na żywo grałem tylko kilkanaście razy, online gram na ogół we dwóch.)

[farmer]

myślenie w turze przeciwnika, przygotowanie sobie w turze przeciwnika akcji politycznej do zagrania i kart do odrzucenia oraz dobry mechanizm poruszania gry (skończyłem akcje cywilne - następny gracz rozpoczyna swoją akcję, ktoś inny robi stos kart, itp.).

My stosujemy to w każdej grze, jeśli to tylko możliwe - bardzo ładnie się sprawdza . Aczkolwiek akurat Civka na 4 osoby zajmuje nam jednak więcej czasu, bo około 3,5 - 4 godziny. Może kwestia ogrania, bo wszystkich kart zdecydowanie nie znamy...

pozdr,
farm

[ragozd]

na 4 osoby gra jest najciekawsza. Na żywo zawsze można sobie przecież towarzysko pogadać jak komuś downtime przeszkadza - przy Natanielowym sprężeniu się nie ma go jednak - cały czas analizujemy i myślimy - max raz góra dwa może być sytuacja wymagająca niestandardowej głębszej zadumy
Najważniejsze w grze jest posiadanie kliku alternatywnych ścieżek rozwoju by móc skorzystać z nadarzających się szans - i bez odrobiny szczęścia też się nie da
Oczywiście ważne jest doświadczenie - balans kart jest zmienny w zależności od liczby graczy, części nie należy brać wogóle

[Geko]

Po kilku grach przestoje stają się zdecydowanie krótsze i mniej się je odczuwa. Oczywiście zależy to od graczy, na ile będą myśleć na bieżąco (analiza różnych możliwości w zależności), zamiast czekać i dopiero zaczynać analizę w swojej turze. W każdym razie mi pierwsze 2-3 partie wydawały się za długie. Następne wydawały się wręcz za krótkie, bo chciało się jeszcze pociągnąć 1-2 tury a to już był koniec. Dlatego radzę się nie zniechęcać i zagrać kilka razy, zanim skreślicie grę, jako za długą.

[mat_eyo]

Ok to ja mam takie pytanie: grałem kilka razy z dziewczyną i za każdym razem przegrywam i to dotkliwie, około 50 punktami. Ja zawsze stawiam na rozwój (surowce, dużo żarówek, siła militarna) a ona wali tylko w harfy (Michał Anioł itd.). Jednak jak dotąd gramy tylko w wariant zaawansowany. I teraz moje pytanie: czy w wariancie pełnym byłbym w stanie odrobić te 50 punktów kultury w ostatniej erze? Przystępując do niej z dużo lepiej rozwiniętą cywilizacją - dużo surowców, duży przyrost żarówek, siła militarna o 15-20 większa od przeciwnika? Bo zaczynam wątpić w swoje umiejętności powoli mam nadzieję, że to tylko nieumiejętność dobrania taktyki pod dany wariant gry.

[KubaP]

Wydajesz jej wojnę o kulturę i połykasz ją w całości

[Browarion]

Wydajesz jej wojnę o kulturę i połykasz ją w całości

o tyle o ile gracie na wojny w grze dwuosobowej...
ale tak czy inaczej da się zrobić, jeśli masz ludzi którzy wpadną do teatrów / świątyń czy innych i zaczną mocno nadrabiac co rundę, a Ty znów wynajdziesz jakieś cuda, bo te dobre potrafią Ci dać po 20+ punktów

[cezner]

Ja zawsze w tej grze gonię tych co mają więcej punktów kultury, a to oczywiście spowodowane jest tym że najpierw inwestuję w ekonomię a dopiero pod koniec w kulturę. I zazwyczaj przeganiam na koniec w momencie podliczania impaktów. Miałem do tej pory tylko jedną rozgrywkę, że to inni mnie gonili - nie podobało mi się
50 punktów różnicy to nie jest tak wiele. Jeśli wpadną ciekawe impakty to spokojnie jesteś w stanie przegonić przeciwnika, który nie inwestował w ekonomię i naukę. Bez wojen. Wojny to już inna sprawa...

[kemotix]

Jednak jak dotąd gramy tylko w wariant zaawansowany.

I to jest błąd największy. W wariant zaawansowany powinno się grać raz, może dwa... po co męczyć się z "demem" gry?

[mat_eyo]

Jednak jak dotąd gramy tylko w wariant zaawansowany.

I to jest błąd największy. W wariant zaawansowany powinno się grać raz, może dwa... po co męczyć się z "demem" gry?

Chodzi o czas. Dodatkowa era to pewnie dodatkowa godzina gry a my nie zawsze mamy czas żeby zagrać choć w wersję zaawansowaną. Ale w sytuacji, kiedy piszecie, że miałbym wtedy duże szanse na wygraną to chyba namówię ją na pełny wariant gry.

[kemotix]

III Era nagradza najlepiej prowadzoną wcześniej cywilizację, możesz mieć i 70-80 punktów kultury straty (spowodowanej wczesnym ciułaniem kultury przez przeciwnika), a i tak wygrasz.

Przewaga militarna i możliwość wypowiadania wojen / zbrojnych interwencji, posiadanie zasobów do kupowania nowych chłopków i radzenia sobie z konsumpcją oraz budowania budynków publicznych z III Ery zniweluje praktycznie każdą przewagę przeciwnika, gdy ten nie będzie robił tego samego.

[Nataniel]

Wariant zaawansowany dużo bardziej promuje wczesne granie "na kulturę" - w zasadzie jest to trochę bardziej taki wyścig, kto szybciej wykręci kombo do punktowania. W pełnym wygląda to zupełnie inaczej, bo z powodu spadania żółtych ludzików nie da się tak zupełnie olać gospodarki, trzeba się bronić, itp. A w III erze na zbudowaniu jednego cudu można wyciągnąć 30 punktów, więc 50 jest do nadrobienia bez najmniejszego problemu.