Hehe... Monika, to na urodzinach też prawie byliśmy razem. Tylko, że ja tam już sobie pyknąłem coś innego
Na wstępie muszę napisać coś, co obiecałem Adamowi.
Adamie, Ty wiesz o co chodzi. Właśnie teraz o tym myślę: DUŻYMI CZERWONYMI LITERAMI. A na końcu pozdrawiam Cię jeszcze większym "WINK'IEM" Hmm... buźki nie chcą się powiększać. To musi Ci wystarczyć taka mała:
No cóż... Przepraszam wszystkich widzów, słuchaczy, czytelników i kogo tam jeszcze za użycie dużych czerwonych liter, ale jest to w pełni uzasadnione i poparte odpowiednim zaświadczeniem A poza tym, to musiałem dotrzymać obietnicy
A teraz parę słów o wczorajszych grach:
7 cudów - no ja nie wiem co ja się tak uparłem, żeby ciągle ostatnio nie produkować surowców. Już któraś gra z kolei i nic z tego nie wynika. Aaaa, przepraszam, wynika, wynika: kompletna wtopa na koniec. Wczoraj było podobnie. Ale to wszystko wina sąsiadów (fajnych kart nie chcą dawać) Hmm... I zauważyłem wczoraj niepokojący objaw u siebie: po zaproponowaniu 7 cudów nie za bardzo miałem ochotę na grę. Czyżby przessssyt?
Pastiche - faktycznie bardzo fajna gra o dużych walorach edukacyjnych. Można poznać paręnaście ciekawych obrazów przy zabawie oraz jak się składa barwy pochodne wykorzystując do tego tylko trzy kolory podstawowe. A rozgrywka. Normalnie czacha dymi. Sie trzeba trochę nakombinować, żeby odpowiednio złożyć te heksy i zebrać jak najwięcej, najlepiej nam pasujących kolorów. Na zajęcia z plastyki - świetna. I to nie tylko dla dzieci i młodzieży
Noo, to ja chętnie bym ją poznałfolko pisze: To jedna z ciekawszych, trochę cięższych...
PS. A najpopularniejszym kolorem wczoraj w klubie był kolor tjulowy Dla niewtajemniczonych: złożenie dwóch części barwy niebieskiej i jednej części barwy żółtej. Nie wiedzieć czemu został później przechrzczony na tjulaty. A tak w ogóle to on powinien nazywać się chyba tilowy