(Wodzisław) Spotkania w Wodzislawiu (WCK)

[grymir]

Ktoś będzie w stanie kupic mi nowy ŚGP z dodatkiem do K2 i przynieść w piątek na spotkanie? Nie mam pojęcia gdzie można kupić w wodzisławiu.

W Jastrzębiu w Empiku można kupić

[Lir]

Narazie zobaczę, czy Adamowi się uda potem będę kombinować dalej.

[Lir]

Jak juz tak Andrzej ładnie zrobił statystki na BGG to i pewnie uzupełni caly 2011 i 2010 rok ?

[grymir]

Andrzej podziw że chciało Ci się na BGG te zestawienia robić . Fajna rzecz

[Firenski]

A ja sobie kupiłem ŚGP w e-gazetach i teraz czekam aż mi krasnoludki dodatek wydrukują
A tak na poważnie, to liczę na Ciebie Mirku

Jak juz tak Andrzej ładnie zrobił statystki na BGG to i pewnie uzupełni caly 2011 i 2010 rok ?

2011 mam zamiar dokończyć, a w 2010 mnie nie było jeszcze na świecie, dlatego nie mam pojęcia w co graliście

[folko]

Przecież jest na forum Nie obijaj się tylko dodawaj

A poważnie, to super że Ci się chce!

[Firenski]

Na forum!? Gdzie?? Hmm... Faktycznie. A ja do tej pory wszystko z pamięci odtwarzałem

[Veridiana]

Możesz się posiłkować moimi rozgrywkami na BGG

[Firenski]

Ależ ja nie mam pojęcia gdzie są Twoje rozgrywki na BGG Musiałabyś się sama tym zająć

[folko]

Narazie zobaczę, czy Adamowi się uda potem będę kombinować dalej.

Mirek Ci kupił

[Lir]

Dzieki za info, a Mirkowi za zakup

[folko]

A jutro zapraszam do zwiedzania Jaskini...

[Lir]

Brać latarki ?

[folko]

Sure

[folko]

Gdy przyszedłem, ekipa skończyła grać w Dobble. Nie wiem kto wygrał, bo nie kontrolowałem.
W sumie było nas 8, same chłopaki, Monika nie chciała z nami grać
Podzieliliśmy się na 2 drużyny. Pierwsza w składzie Andrzej, Alek, Michał i Kuba (zwany Kacprem) zagrała w Pret-a-Porter. Dokładnie to Andrzej zaczął tłumaczyć zasady...
w tym czasie ja wytłumaczyłem drugiej grupie (Mirek, Dominik, Kacper - prawdziwy) zasady Jaskini i zaczęliśmy grać. Nie wiem co mi się stało, ale grałem bez sensu, rzucałem się jak karb w siatce... co oczywiście do niczego sensownego nie doprowadziło. Gdy pierwsza z trzech tur była za nami, chłopaki zajmujący się modą zaczęli grać...
My skończyliśmy eksplorację, wygrał Dominik, który jako jedyny miał czołówkę (taką prawdziwą ).
Po wygranej zmusił mnie, żebym wytłumaczył zasady Lord of the Rings - kooperacyjnego. Nie było wyjścia, zrobiłem to i zagraliśmy.
W między czasie chłopaki na drugim stole zajmowali się modą...
Zniszczenie pierścienia okazało się trudne, chociaż początkowo nic na to nie wskazywało. Szybko przeszliśmy Morię, potem zwyciężyliśmy pod Helmowym Jarem, nawet Szeloba nam nie zagroziła... ale w Mordorze było już bardzo ciężko. Sauron rozciągnął nad nami swoje macki, pierścień coraz bardziej ciążył... i chcąc nie chcąc zginęliśmy na krok od zniszczenia pierścienia. Szkoda
W tym czasie chłopaki na drugim stole zajmowali się modą...
A my już w trójkę - Dominik musiał iść - zagraliśmy w Hej to moja ryba... w końcu w coś wygrałem
A chłopaki... musieli skończyć zajmować się modą. Nie skończyli grać, więc wynik po przedostatnim wystawieniu trudno uznać za wiążący, ale prowadził Al.

To wszystko, prawdopodobnie spotykamy się w niedzielę w Czyżowicach

[Firenski]

Nic dodać, nic ująć...

W tym czasie chłopaki na drugim stole zajmowali się modą...

Tak wyglądało całe wczorajsze popołudnie przy naszym stoliku Ale ostro było i zacięcie. Szkoda, że nie udało się dokończyć rozgrywki, bo Prêt-à-Porter raczej nie jest grą, którą można skończyć w 3/4 i zapisać wyniki. Ostatni pokaz może przewrócić kolejność do góry nogami. Ale faktycznie po trzeciej wystawie Alek był na czele, Kuba drugi (a całą grę marudził i marudził ), potem Michał i na szarym końcu ja. Ja w tę grę nie umiem grać W domu dostaję bęcki, w klubie też... No, prawie. Bo pewnie po ostatnich pokazach kolejność by się odwróciła Hehe... Ale im więcej przegrywam, tym bardziej mi się podoba. Koniecznie musimy jeszcze zagrać. Kto chętny za tydzień? Alek już się zgłosił na ochotnika. Normalnie, jestem w szoku
A tak to wczoraj wyglądało: fotki na WKGP na BGG
A tutaj ujęcie statystyczne: 17.02.2012 r.
Hmm... Tylko nie jestem pewien z kim grałem w Dobble. Wiem, że wygrałem , ale z kim? Czy to jest dobry skład? Bo ciągle ktoś wchodził i wychodził...
I żeby nie było... Adamie, tutaj masz cały rok 2011.
I oczywiście do zobaczenia jutro w Czyżowicach
Uff... Udało się. Cholerka... Trzy razy wywaliło mnie z netu

[Deltharis]

Nie sądziłem że od tej mody tak czacha paruje. Alek w pewnym momencie rzekł do mnie podczas wyjątkowo skomplikowanych obliczeń że takie myślenie powinno być zakazane. Nie wiedział jednakże co czyni, minęły dwa miesiące i sam, zaskoczony nagłym brakiem projektów na discardzie, musiał poważnie przemyśleć całą sprawę. I zgadzam się z Andrzejem, wyniki totalnie by się zmieniły. Piszę się na partię powtórkową za tydzień oczywiście.

A jutro za to jednak mnie nie będzie. Angina mnie złapała czy ki pieron... W każdym razie z domu się przez jakiś czas nie wychylam.

[Lir]

W imieniu organizatorów dziękuję za przybycie na spotkanie planszówkowe i do zobaczenia następnym razem

Wszelkie uwagi i sugestie jak coś poprawić mile widziane.

[Firenski]

A ja dziękuję organizatorom za świetną imprezę planszówkową Było superowo i tak familijnie. Kawa, ciasto... Pyszne. I pograłem sobie różnorodnie. Najpierw lekko - Dobble, Villa Paletti, potem trochę ciężej - Ore et Labora, Puerto Rico. Dzięki wszystkim współgraczom za fajną zabawę. I tym młodszym, i tym trochę starszym Jedna uwaga: za króóótko było. W Preta jeszcze miałem zagrać i Jaskinię eksplorować... Pozdroofka

[folko]

Ja również dziękuję, byłem krótko ale zagrałem w 3 gry, w tym jedną nową - Ligretto
Dziękuję szczególnie Klausowi i Wisowi za rozwalenie mnie w Jaskini

[wis]

Witam,

ja również dziękuję organizatorom:), współgraczom, a także Klausowi, Folkowi i Mirkowi za tłumaczenie gier. Może następnym razem impreza w sobotę i "do ostatniego klienta"?

Ja również dziękuję, byłem krótko ale zagrałem w 3 gry, w tym jedną nową - Ligretto
Dziękuję szczególnie Klausowi i Wisowi za rozwalenie mnie w Jaskini

Cała przyjemność po mojej stronie:)

Pozdrawiam i do zobaczenia
Wis

[Lir]

Z imprezami w sobotę jest problem bo najczęsciej jest sala zajmowana na inne imprezy, ale może jakiś termin sie uda. A co napewno można zrobić to w niedziele pozostawić oficjalne godziny takie jak były, a nieoficjanie zacząć np. o 10.00 (wtedy prowadzacy mają 3,5h na powazniejszą grę zanim będą tłumaczyć gościom gry) i jeśli się zgadamy to można się nastwić, że gramy np do 22.00. Oczywiście zkładadając zdobycie sali w sob. można grać "do ostaniego klienta".

PS. Głównym dostawca ciasta był WIS więc podzękowania do niego i jego małżonki.

PS2. Klaus wspominał zanim odjeżdzał, że może nie czekac rok do następnej imprezy, a zrobić coś na jesień - jestem za . więc wstępnie 100% organizatorów jest za.

[Firenski]

Ja myślę, że wstępnie 100% graczy i uczestników też jest za

[grymir]

Oczywiście jestem za I dziękuje wszystkim za miłe spędzenie czasu

[pazdzioch]

Szkoda że nie mogłem być chyba nauczyciele przewidzieli że będą gry i zadali za dużo W tę niedziele też jest spotkanie?