Niestety, moja przynajmniej porażka wynikała z mojej złej gry i Twojej świetnej, nie mam nic na swoje usprawiedliwieniepiotrsmu pisze: była to moja prawie druga partia poseidona, podniosłem po niej ocenę 7.8->8 ,rozumiem że wasza porażka wynikała z dość dużej odległości poseidona od innych 18 w które graliście, jedynie bart ma nie wiele na swoje usprawiedliwienie do samego końca inwestował wszystkie swoje pieniądze w swoje niezbyt rentowne firmy
U mnie tak samoKubaP pisze:Niestety, moja przynajmniej porażka wynikała z mojej złej gry i Twojej świetnej, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie
Z tego co wiem to Kuba grał tylko w 1860(też z płaską giełdą) więc aż tak dużych przyzwyczajeń nie ma chyba.piotrsmu pisze:chętnie zagram w jakąś trudniejszą 18 jak nadarzy się okazja
trochę poczytałem na temat 18, plan poznania tej serii mam mniej więcej taki
1830 ->1860 -> 1844
chyba że ktoś mi powie że jest coś na porównywalnym poziomie skomplikowania dające większe możliwości, przy czym moim kryterium nie jest trudność rozgrywki lecz ilość zasad.
była to moja prawie druga partia poseidona, podniosłem po niej ocenę 7.8->8 ,rozumiem że wasza porażka wynikała z dość dużej odległości poseidona od innych 18 w które graliście, jedynie bart ma nie wiele na swoje usprawiedliwienie do samego końca inwestował wszystkie swoje pieniądze w swoje niezbyt rentowne firmy
)Po pierwsze dziękuję za wytłumaczeni i grę. Porażka była wliczona w cenęjax pisze:Dungeon Petz z kolei potwierdziło klasę, choć mnie i _Pawła_ sparaliżowało nieco ilością zazębiających się czynników do ogarnięcia (Paweł grał pierwszy raz więc jest usprawiedliwiony, ale ja już czwarty i moje przytłoczenie jest niewytłumaczalne). Zdecydowane zwyciestwo schizofretki, który jednak wyglądał, że panuje nad tym co się działo, ja mocne drugie miejsce a Paweł mocne trzecie
Nowością z pewnością były dla mnie zaawansowane zasady (na 2 symbole na kartach), które spowodowały znacznie wyższe wyniki niż 'normalnie' (schizofretka miał 101). Mam mieszane odczucia co do nich. Jeszcze nie wiem, które zasady będę stosował w przyszłości.
. Niestety tak jest z grami które mają wiele szczegółowych zasad iż siadając do stołu z doświadczonymi graczami na początku nie wiedząc o co chodzi i co należy robić traci się tyle iż dystans jest nie do odrobienia. Grałem po omacku nie bardzo czując co się wokół mnie dzieje. Dysonans poznawczy zmniejszyłem za pomocą piwa. Swoją droga jeśli przemnożyć wynik każdego gracza przez liczbę wypitych przez niego piw podczas gry to wynik się diametralnie zmieniają. Ta gra na trzeźwo jest nie do ogarnięcia .Ja w zasadzie też dojrzałem do kolejnej partii._Paweł_ pisze:
Jeżeli można wyrazić swoje życzenia to chętnie poznam Dominant Species, próbowałem, nie grałem do końca, a słyszałem wiele dobrego.
Chcielibyśmy z tego szczęśliwego zbiegu okoliczności od razu skorzystać i wpaść do was już dzisiaj. Czy ktoś z was mógłby dziś przynieść (a być może nawet potłumaczyć nam zasady i zagrać z nami) jedną z następujących gier? no nie mam niestety.KubaP pisze:I jak tam Staszku?
Choć przyznam, że po zjAvie wolałbym w coś mniej mózgożernego, ale z Wami mogę i 18xx machnąć 
