Nie mam recepty na spekulacje kontraktami terminowymi na ropę (a kiedyś się tym interesowałem - teraz gram w planszówki). I nie podobają mi się te spekulacje. Ale pisanie, że ktoś kto sprzedał swój niedostępny już na rynku egzemplarz Shoguna za 300 pln to spekulant paskudny to jakaś abberacja.
Regulator musi być co było do okazania (vide sprawa Standard Oil w czasie kiedy było na świecie państwo z wolnym rynkiem...XIX USA). Ale nie można sztucznie ustalać cen. To do niczego dobrego nigdy nie prowadziło.
Różne ludzie mają motywacje do dokonywania zakupów - idące w górę piramidy Maslowa. Ja nie rozumiem kogoś kto ładuje kasę w tuning swojego samochodu, ale kupuję gry planszowe. Jeśli doszło do sprzedaży to widać obie strony były zadowolone. Gdyby nie było to korzystne dla nich to nie doszłoby do tej sprzedaży.
A wracając do kontraktów terminowych, krótkiej sprzedaży i co tam jeszcze jest to jak masz mózg i go używasz to się od tego trzymasz z daleka. Nie tylko piszę tu o cwaniakach którzy otwierają sobie rachunki do handlu na Forexie, ale tęż o ładowaniu kasy w fundusze inwestycyjne pt 70% zysku w skali roku.
Gdyby nie chciwość ludzka to by tego nie było (to taka moja idealistyczna teoria....może jest błędna, ale moja
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)