Ras Tafari - też miałem taką sytuację. Nie raz. I nie dwa razy.
Albo czekasz na okazję, albo czekasz na dodruk, albo wyskakujesz z kasy. Wolny kraj. Ja poczekałem. I teraz nie kupię Usagiego #1 za 90 pln. I jak Egmont go nie wznowi to nie będę go miał po polsku. Ale mogę kupić po angielsku. I już nie będę kupował kolejnych tomów po polsku. Strata Egmontu. A jak się tacy znajdują co chcą 90 pln za niego to nie moja sprawa.
A teraz do rzeczy:
Nie wiem czy masz mieszkanie. Ale jeśli tak i np jest w W-wie to ja chcę je od ciebie kupić. Żeby nie było za jakieś 2500 pln za m2. No chyba, że Białołęka to za 2000 za m2. Oczywiście albo dewloperka albo do zamieszkania od razu bez konieczności remontów. Ruiny mnie nie interesują.
Co z tego że teraz wszyscy chcą za m2 7500 m2 na Pradze. SPEKULANCI!!!! W 2004 było za 3000. A w 2002 za 2500!!!!!
GNOJE. CHAMY. Pamiętaj jeśli Ty też masz mieszkanie w W-wie na Pradze powiedzmy 60 m2 w stanie do zamieszkania i mi go nie sprzedaż za 2000-2500 pnl nza m2 to też podpadasz pod powyższe określenia. Sam się tak nazwałeś. To nie ja - to Ty.
Nie masz mieszkania? A może masz działkę?
Nie wiem czy piszesz serio, ale jeśli tak to poszukaj tabletek. Powinny gdzieś być.
Nawet się nie czuję jakoś obrażony, że sprzedałem TtA za ponad 200 pln (używka), a kupiłem za 130 pln. Ale może dlatego, że wystawiłem na Alllegro od 1 pln bez minimalnej. Czyli rynek uregulował moją cenę. W ciągu 10 dni znalazły się osoby gotowe zapłacić taką kasę. Same.
Jak ich nazwiesz?
Bo ja już wiem, że jestem gnojem.
Nataniel: By my guest.
Zamykaj bo już wystarczając osłabłem.