- rozmowy o ulepszaniu swoich planszówek (AT górą

- dzieleniu się informacją i technikami dot. powyższego
- chwaleniu się pomalowaną kolekcją, a nuż inni się zainspirują.
Później jakoś usystematyzuję ten post, na razie wklejam informacje, które wcześniej rozsyłałem, moim zdaniem dobre na początek:
Pierzasty pisze:Markowe farbki [tj. specjalnie do figurek] są dobre dlatego, że mają więcej pigmentu, a na figurkach 28mm widać różnicę bardziej, niż na większych rzeczach, do których jest przeznaczona większość farbek ze sklepów plastycznych. A jak zapytasz o te do miniaturek, to farbki figurkowe nagle przestają być takie drogie
Marki: Vallejo. Citadelki są dobre ale mają kiepskie opakowania (słoiczki), zamiast wypluć pół kropelki farby na paletę trzeba trzymać otwarty słoiczek albo nabierać zapałką, dużo się marnuje i szybciej schną. No i trzeba je rozcieńczać, Vallejo mniej. Z kolei przy washach sytuacja jest odwrotna, tam chcesz słoiczki GW. Wygodniejsze, bo te nabierasz ze słoiczka. Citadel robi też dobre farbki Foundation - kolory podkładowe, gęste, blade ale dobrze kryjące. Niezłe na czarny podkład, ale ja się ogólnie czarnym zniechęciłem. Biały mniej wybacza, ale nie trzeba się chrzanić z rozjaśnianiem kolorów, a cieniowanie załatwiam washami.
Aha, od Vallejo można dostać inki, których Citadel nie produkuje.
[Washe GW znacznie się ostatnio zmieniły. Nowe mają lepszą konsystencję, za to kolory są brudne i "gotyckie". Jeśli chcesz coś poza czernią i brązami, bierz stare.]
Oczywiście dużo zależy od tego, jakiego koloru potrzebujesz, czasami musi to być ten konkretny odcień brązowego, którego nie ma jedna czy druga firma i wtedy wybór jest jasny.
Podobno metaliki Vallejo są gorsze od GW, nie sprawdzałem. Ale widziałem też efekty ich niektórych metalików i na pewno zakupię takie Brassy Brass. Aha, do stali chcesz Chainmail, Mithril Silver to aluminium i ciężko się cieniuje.
Jeśli będziesz brać Citadel, chcesz te nowe małe słoiczki. Stare z wklęsłym czubkiem są wadliwe i farba w nich szybko wysycha (co to ma być, fortress grey w takim wysechł mi po roku, a stare farbki w sześciokątnych słoiczkach mam 12 lat i są płynne? a jednak można?). Nowe też trzeba uważnie zamykać.
Co do pędzelków to kolega na forum polecał pędzle Mag-Polu Z WŁOSIA NATURALNEGO - ważne bo zwykle dostaniesz Mag-Pole sztuczne, tańsze ale szybko się zużywają. Choć do nauki dobre.
Nie wyrzucaj pędzelków, one się nie niszczą, tylko zaczynają służyć innym celom. Np. do drybrusha się nie bierze nowych, nie nadają się, poza tym to niszczy je momentalnie, więc ich szkoda. Zużyte pędzle idą właśnie najpierw na DB, potem do malowania skał i podstawek (matowych chropowatych powierzchni). Ja mam jeden, który jest praktycznie tamponem na patyczku i bardzo go sobie chwalę. Świetnie rozjaśnia skały i piasek :3
Z innej beczki to Tamiya Clear Red robi świetny efekt krwi. Może warto się nimi zainteresować, jeśli to akryle (sam nie używałem), są wyraźnie tańsze, a skoro modelarze robią takie szczękopadne dzieła, to coś w tym może być. No ale i technika inna...
Reasumując: polecam Vallejo, (trochę tańsze od GW), z GW washe, ew. metaliki i Foundation. Army Paintera nie znam, ale sporo osób chwali.
Aha. Farbki do figurek mają być rozcieńczane do konsystencji chudego mleka [edit: tak wszyscy mówią, ale to rada do kitu. Moje podejście: rozcieńczasz dopóki farba się zachowuje jak farba, a nie wash. Jak zaczyna się rozlewać i wciekać gdzie nie trzeba, to za bardzo rozcieńczona]. Malować pewnie, nie ruszać pomalowanej warstwy dopóki nie wyschnie. Jeśli trzeba to lepiej 2-3 cienkie warstwy niż poprawiać.
Lakier: Jeśli figurki mają być na zużycie, to lakierować najpierw błyszczącym, potem matowym (żeby zjadło ten połysk). To dlatego, że mat to tak naprawdę mikropęknięcia lakieru i przez to się on łatwiej ściera. Nie kupować Citadel Purity Seal!!! To jest gówno (bez przeproszenia). Jak się poskarżyłem ludziom z GW to otrzymałem rady typu "Wiemy że to szajs, ale nie wolno nam mówić że produkty konkurencji są lepsze". Serio. Zniszczy malowanie. A jeśli chcesz to tanio sprzedam częściowo zużytą puszkęja już chyba nie będę go używać. Teraz maluję figurki Vallejo gloss i mat, pędzelkiem. Z kolei spraye podkładowe Citadel są przyzwoite.
Warto kupić trawkę elektrostatyczną, to niesamowicie poprawia efekt, nieobeznani ludzie robią wow na widok moich figurek. Nie bawić się w żadne ładunki statyczne, tylko posmarować podłoże rozrzedzonym wikolem, napchać 5-6mm trawki, przycisnąć/przyklepać nożem, odwrócić i popukać od spodu. Nadmiar odpadnie a trawka stoi bez nakładu pracy.
Jak będziesz zamawiać farbki to daj znać, dam Ci dobrą listę na początek.
edit: {uwagi w klamerkach z dn. 27 lip 2014}Pierzasty pisze:OK, będę Ci podawał farbki Citadel. Często Vallejo ma prawie identyczne odpowiedniki, można ich używać. Wykropkowane opcjonalnie lub w drugiej kolejności.
[większość podanych tu kolorów to wcześniejsza paleta GW, w tym roku zmienili cały zestaw farb. Nowe nie do końca odpowiadają starym, średnio je lubię, a palety nie znam.]
Skull White
Chaos Black (odradzam Vallejo, ten jest błyszczący.) [Odradzam też Abaddon Black, będą ci mówić że to to samo, ale AB jest Foundationem i tak się zachowuje, czyli jest gęsty, momentalnie wysycha, nie nadaje się do aerografu itd. {edit: i kiepsko kryje}]
Sunburst Yellow/Golden Yellow [cytrynowy/słoneczny, wedle potrzeby]
...Iyanden Darksun
Blood Red
...Scab Red/Gore Red (nie wiem dokładnie, chcesz podkład pod Blood, Mechrite się nie sprawdza) [za to te nowe Base'y są niezłe, np. Mephiston Red {edit: z perspektywy dłuższego używania odradzam. Szybko wysychają, kiepsko się mieszają itp.}]
Enchanted Blue
Goblin Green
Scorpion/Snot Green (Goblin jest matowy i blady, ten jaskrawy)
Snakebite Leather
Bestial Brown (tak, potrzebujesz obu, potem kupisz jeszcze więcej brązów)
Bleached Bone (koniecznie)
Elf Flesh
Fortress Grey (chyba że lubisz mieszać masakryczne ilości czerni z bielą).
Chainmail
Shining/Burnished Gold (Pierwszy trzeba cieniować a drugi może być za ciemny {Albo odwrotnie. Jak nie patrzyłem Citadel zmienił nazewnictwo i mam dwa baaardzo różne Shining Goldy.})
Vallejo Gloss Varnish (nakładany pędzelkiem)
Vallejo Matt Varnish (jw.)
...jeśli będziesz malował magów to Warlock (a może Lichen?) Purple. Nie da się zrobić fioletowego mieszając czerwień z niebieskim, wychodzą zabrudzenia i jest bury.
Tyle z podstawowych farbek. Do tego washe. Najlepiej wszystkie, jest ich 6-8 a BARDZO ułatwiają malowanie. Jeśli musisz wybierać:
Ogryn Flesh, Badab Black (te dwa koniecznie choćby nie wiadomo co)
Devlan Mud (podobny do brązowego ale w praktyce inny)
ew. kolorowe jeśli planujesz malować coś w tym kolorze (np. niebieski wash na lodowe smoki itp.)
piasek: idziesz na dwór, nabierasz 3 garście piasku, płuczesz kilka razy, suszysz i masz zapas co najmniej na rok
trawki: ja używam trawki firmy GaleForce Nine (w sklepach z bitewniakami), bardzo ją sobie chwalę ale trochę kosztowała. Tym niemniej to też zestaw na rok. Jeśli masz się zdecydować na jeden rodzaj, wybierz taką ciapatą zielono-żółtą z malutką domieszką brązu (nalepka twierdzi, że to po prostu Green Static Grass).
Klej używam: Introligatorski CR wodny w ćwierćkilowej butelce. Nadaje się do podstawek i podklejania wszystkiego co z papierutaki wikolopodobny. 8,60 zł a zapas na całą armię podstawek i jeszcze jakąś mapę. Poza tym kupić dobry superglue. Nie taki tylko do plastiku, do figurek podobno taki jest dobry ale figsy od Descenta zupełnie tego nie łapią. [edit: supergluta też nie łapią, trzeba Poxipolem.] Porządny superglue i tyle. Kiedyś dobre robiło UHU, ale to było 10 lat temu i nie wiem jak teraz ich jakość. [Kropelka jest niezła.] Instrukcja Descenta zaleca klej na bazie epoksydu (Poxipol czy jak?), ale nie próbowałem. {Poxipol nieźle się sprawdza, tylko kupować w porządnym sklepie bo trafiają się "podróbki" z wypełniaczem, wyraźnie gorsze}
Pędzelki: Jak powiedziałem, podobno Mag-Pol sprzedaje pędzle z włosia naturalnego, one są po ponad 10 zł sztuka. Te sztuczne od 3,50. Jeśli nie uda Ci się kupić to spróbuję znaleźć linka do Faberów. Te sztuczne nie są takie złe, tylko zużywają się dużo szybciej. {Teraz używam Kolibri, ale przy zakupie trzeba sprawdzać czy nie mają odstających na bok włosów. Są o tyle lepsze że do Mag-Poli już nie wrócę.}
Lakier na figurki sporo rozcieńczam i nakładam starym rozwalonym pędzlem, nie wiem czy nie niszczy normalnych.
Klej na pewno zniszczy pędzel, nakładaj albo starym rozwalonym albo wykałaczką.
Podkład: Akurat citadelowski Skull White nieźle się sprawdza. Sporo ludzi chwali czarny podkład, mi nigdy nie wychodziło to dobrze i nie bardzo lubię ten styl.
Dodatki; Green Stuff, czyli dwuskładnikowa masa modelarska do zalepiania szczelin, konwersji itp. Green Stuff GW jest dość drogi, jeśli możesz to niech Ci polecą odpowiednik ale ma być dobrej jakości, na tym nie oszczędzaj. [jeśli chcesz TYLKO i wyłącznie zalepiać szczeliny po sklejeniu figurek, to bierz "Liquid Green Stuff" - to samo w żelu. Nakładasz starym pędzelkiem, ścierasz nadmiar i zasycha w 2 godziny a nie w 24. Poza tym można rozcieńczać wodą.]
Narzędzia: ostry nóż, 2 małe pilniczki (trójkątny i okrągły, najlepiej mi się sprawdzały diamentowe {ew kupić dobre pilniczki modelarskie}). Jeśli robisz coś z Green Stuffem to taki mały drewniany tępy nożyk do rzeźbienia gliny. Spory miękki pędzel do otrzepywania figurek z resztek piasku lub trawki bo to pieprzony pomiot azbestu, włókna szklanego i tartego styropianu (opcjonalnie).
Pędzelki: 0, 2, 4. Powinno wystarczyć do wszystkiego {to jest o Mag-Polach i innych pędzlach z dolnej półki. Jak pędzel jest dobry to trzyma szpic i nawet 8-ką można malować źrenice oczu, do tego jest większy więc lepiej trzyma farbę i trudniej włazi pod stalówkę}. Tego co najczęściej używasz kup od razu 2. Drybrush momentalnie zniszczy Ci pędzelki, do tego bierz gorsze/już zużyte {albo myte po zaschniętej farbie - np. acetonem (zmywaczem do pazurków). Farba odchodzi po kilkunastu sekundach, góra parę minut w wypadku takich zaschniętych na kość. trzeba pędzelek dobrze wymiąchać żeby farba zeszła, potem wymyć z mydełkiem. Nie zostawiać w acetonie na dłużej bo rozpuści również klej trzymający włosie}.
Podstawki do Descenta: rozcieńczasz klej (może 1 wody : 3 kleju? [objętościowo]), tak żeby stracił tą glutowatość, nakładasz, figurka nad talerz i OD RAZU sypiesz piasek. odwracasz, delikatnie otrząsasz żeby zostało to co przyklejone, zostawiasz do wyschnięcia. Potem całą podstawkę razem z piaskiem malujesz na czarno. To wszystko najlepiej robić już po pomalowaniu figurki, trochę zachodu ale nie ryzykujesz przypadkowego niszczenia pędzli podczas malowania. Potem ten czarny piasek drybrushujesz Fortress Gay i na koniec leciutko po wierzchu Bleached Bone. Malujesz na czarno obwódki, bo się w międzyczasie zapaskudziły szarym, i beton gotowy. Po polakierowaniu wszystkiego taki sam klej nakładasz tu i ówdzie jako plamki, walisz na to 5-6 mm trawy (tak ze 3x za dużo), dociskasz lekko płaskim nożem, odwracasz, odstukujesz resztę, odstawiasz do wyschnięcie. Powtarzasz 150 razy i podstawki do Descenta gotoweJeśli preferujesz brązowe podłoże, to zaczynasz od Bestial Brown (bez czarnego), nie ma prześwitywać nic spod jego koloru, a potem drybrush Bleached Bone (lekko, na wyczucie). Trawka tak samo. Masterom zrobiłem paski: biały, Blood Red, wash Ogryn Flesh.