Ja wiem czy zabawne? Z założenia nie, to my zamiast Banzai mówiliśmy Bonsai A na poważnie, to mam podobne odczucia - losowość była odczuwalna, ale znośna. Niemniej, wyraźnie właściciel znający grę miał nad nami przewagę, zwłaszcza, że my powtapialiśmy już w pierwszej kolejce z tymi strażnikami a schizofretka ani razu chyba przez całą grę. Mi jeszcze doszedł zamęt z tymi technikami, które potem w cale takie super przydatne nie były, ale to był zryw ze Stone Age - na narzędzia dające kontrolę nad losowością No i za późno zacząłem zbierać konkretne rzeczy pod konkretnych wysłanników - chętnie zagram drugi raz, by nie popełnić tych błędów początkującego i osiągnąć znacznie lepszy wynik niż wczorajszy.KubaP pisze:Ninjato ze Schizofretką i Jingowawą - bardzo sympatyczne, zabawne, szybkie niby-euro, choć dość losowe. Z chęcią zgram znowu, może nie jutro, ale za jakiś czas na pewno. Fretka nas pobił, ale udało mi się wyczłapać zaszczytne 2 miejsce.
I oczywiście dzięki za partię tobie i schizofretce, który przyniósł grę (o jedną mniej na liście do poznania ;D).