Zimna Wojna / Twilight Struggle (Ananda Gupta, Jason Matthews)

[Odi]

Sekigahara to zdecydowanie swego rodzaju war- euro- hybryda, na poziomie znakomitego Friedricha, a więc potencjalnie interesująca także dla eurograczy. Czy to jednak jest dobra propozycja na polski rynek....? Nie czuję tego, przede wszystkim ze względu na tematykę.

Co do C&C, to tekstu jest wystarczająco, żeby trzeba było robić tłumaczenia dla osób nieznających angielskiego (np. 8-10 latków), a jestem przekonany, że ludzie zapłacą za możliwość zakupu gotowej, spolszczonej gry, bez konieczności szukania plików z tłumaczeniami na BGG

[Królik]

Gmt nadal stosuje tę praktykę:)

[mig]

Sekigahara to zdecydowanie swego rodzaju war- euro- hybryda, na poziomie znakomitego Friedricha, a więc potencjalnie interesująca także dla eurograczy. Czy to jednak jest dobra propozycja na polski rynek....? Nie czuję tego, przede wszystkim ze względu na tematykę.

Popularność Szoguna (choćby w stosunku do popularności Wallensteina) pokazuje że tematyka egzotyczna kręci nas równie mocno co europejska...

[Odi]

Ale to mimo wszystko trochę coś innego - Szogun to eurogra, bardzo luźno powiązana z tematem, na tej samej zasadzie co W Roku Smoka, Chang Cheng itp.

Sekigahara to gra wojenna, opisująca/modelująca pewien konkretny konflikt, zawierająca mechaniczne odwołania do konkretnych wydarzeń, sytuacji, postaci. Trochę inny target, trochę inne oczekiwania.

[mig]

Ale skoro ludzie częściej wybierają (mimo porównywalnej ceny) niemal niedostępnego Szoguna a nie dostępnego Wallensteina z ciekawszą mapą i dodatkiem to jakaś słabość do tematu musi to grać rolę
W kazdym razie Sekigahara to tylko przykład - nie sprawdzą się raczej, heksówki, żetonówki (a takich jest mnóstwo w GMT) bo za bardzo kojarzą się z typowym ciężkim wargamerstwem. Za to hybrydy, ladnie wydane z bloczkami, trwające max 2-3 godziny już mogą się przyjąć...

[herman]

Raczej chodzi tu o to, że Wallenstein kosztuje blisko 300 zł

[Odi]

I nie został spolszczony

Choć w sumie Szogun był bardziej popularny już przed spolszczeniem.

[mig]

Ceny Szoguna na allegro nie byly dużo niższe (ok 250-280zł), a trzeba było się naszukac (i nalicytować) . Dopiero niedawno w polskich sklepach pojawił się Szogun (niespolszczony) za ok 200zł...

Poza tym jak przejrzeć - choćby na naszym forum - tematy w dziale "co kupic" to tam bardzo często potencjalni nabywcy szoguna/wallensteina sugerowali, że tematyka Japonii jest im bliższa...

[herman]

Ale 250-280 zł to jego sztucznie podbita cena a Wallenstein tyle kosztuje nowy w sklepie.

[mig]

Ale 250-280 zł to jego sztucznie podbita cena a Wallenstein tyle kosztuje nowy w sklepie.

Sztucznie, czy nie sztucznie - chętni byli. Bo były to jedyne (jedne z niewielu) ofert Szoguna jakie się pojawiały.
Nieważne. W każdym razie imho tematyka japońska nie oznacza jakiegoś zmniejszenia popularności w naszym kraju. Więcej argumentów (poza Szogunem i opiniami w dziale zakupowym) nie chce mi się szukac Koniec OT

[Przemek Bard.pl]

Niestety, chociaż naprawdę bardzo staraliśmy się wyeliminować wszystkie błędy, ten jeden napis na boku pudełka, który został dodany niemalże na końcu, tuż przed produkcją, uszedł naszej uwadze, przez co jest nam niezmiernie przykro. Nie udało nam się spełnić wszystkich obietnic i oddać w pełni zadowalającego wszystkich produktu. Wierzymy jednak, że podniesiona jakość komponentów oraz wszelkie udogodnienia, które wprowadziliśmy do gry oraz całkiem korzystna cena, są zadowalające. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że ten błąd sprawił wam pewien zawód i wpłynął negatywnie ogólny odbiór finalnego produktu. Nie mniej mamy szczerą nadzieję, że mimo tego, będziecie się cieszyć grą przed bardzo długi czas

[Senthe]

Jejku, bez przesady, napis z boku pudełka to naprawdę nie tragedia. Nie wiem jak Wy, ja raczej nie używam pudełka do gry

[szmajchel]

Spokojnie, zostanie poprawione w 3 edycji.

[BloodyBaron]

mnie tam bardziej od Eedycji zmartwiła uwaga, że komponenty latają w pudle i mogą ucierpieć jeszcze przed zdjęciem folii...
Ale i tak kupię

[Furan]

Oj tam. Najważniejsze, że błędów brak na planszy (prawda? )...
Zresztą - w hobby filatelistycznym i bibliofilskim (po latach) egzemplarze z błędnie drukowanych partii są białymi krukami, więc kto wie - może zakup II Eedycji to niezła inwestycja?

[killy9999]

No dobra, Bard dał ciała.

ALE

GMT wcale nie jest lepsze - osoby które kupują ich gry powinny doskonale zdawać sobie z tego sprawę. Na 7 kart dodanych do edycji deluxe TS na 3 były błędy i musieli rozsyłać erratę (na której i tak były niedoróbki). Wydawany raz do roku magazyn C3i zawiera poprawione żetony do już wydanych gier i to nie jeden czy dwa żetony, ale kilkanaście - mówimy tutaj o kluczowym komponencie gry, a nie literówce na pudełku. Każde kolejne wznowienie gry to poprawka błędów i niedoróbek z poprzedniego: dużo lepsza jakość komponentów w drugim dodruku DS i zupełnie zmieniona szata graficzna w trzecim, nowa Sekigahara ma otrzymać większe pudełko bo w tym z wydania pierwszego komponentu się nie mieszczą, nowe Space Empires ma mieć grubsze żetony, Labirynth otrzymał po wydaniu poprawiony wariant dla jednego gracza (wypuszczony w C3i i dodany do drugiego printingu) - wymieniać dalej?

[burnthesun]

Właśnie otworzyłem pudło. Nie jest tak źle. Eedycja nie rzuca się jakoś wybitnie w oczy

Plansza może nie rozkłada się mega płasko ale też nie ma tragedii. Przypuszczam, że się wyrobi w praniu. Żetony wychodzą ładnie, choć z kilkoma miałem problem i musiałem je potem skrobać z farfocli bo powyłaziły razem z "mięsem"

Ogólnie gra cieszy oko. W szczegóły się jeszcze nie wgryzałem ale wizualnie jest na pierwszy rzut oka całkiem porządnie.

[Hiu]

Podejrzewam, ze kazdy chce, zeby rodzime produkcje byly jak najlepszej jakosci. Dlatego oczekiwania sa wyzsze.
Jak GMT robi bledy - to niech ich tam... ale jezeli robi to rodzima firma - to jest to o tyle bardziej dotkliwe, ze oczekiwania byly wieksze (stad rozczarowanie).

Najwazniejsze, to uczyc sie na bledach i ich nie powtarzac

No dobra, Bard dał ciała.

ALE

GMT wcale nie jest lepsze - osoby które kupują ich gry powinny doskonale zdawać sobie z tego sprawę. Na 7 kart dodanych do edycji deluxe TS na 3 były błędy i musieli rozsyłać erratę (na której i tak były niedoróbki). Wydawany raz do roku magazyn C3i zawiera poprawione żetony do już wydanych gier i to nie jeden czy dwa żetony, ale kilkanaście - mówimy tutaj o kluczowym komponencie gry, a nie literówce na pudełku. Każde kolejne wznowienie gry to poprawka błędów i niedoróbek z poprzedniego: dużo lepsza jakość komponentów w drugim dodruku DS i zupełnie zmieniona szata graficzna w trzecim, nowa Sekigahara ma otrzymać większe pudełko bo w tym z wydania pierwszego komponentu się nie mieszczą, nowe Space Empires ma mieć grubsze żetony, Labirynth otrzymał po wydaniu poprawiony wariant dla jednego gracza (wypuszczony w C3i i dodany do drugiego printingu) - wymieniać dalej?

[Tolis]

Czy bledy sa czy nie, nalezy docenic Barda za wydanie takiej gry za taka cene. Wczesniej trzeba bylo zaplacic ponad 200 zl za TS, teraz za polowe ceny kupuje sie produkt w ktory mozna bez problemu grac.

[ghostdog]

Mam poprzednią edycję i plansza to niestety porażka - ciągłe góry kilka żetonów błędnie podrukowanych. Gorzej, że ciągle dostaję baty od kumpla ale i tak nr 1 wśrod gier

[lastrega]

Ale 250-280 zł to jego sztucznie podbita cena a Wallenstein tyle kosztuje nowy w sklepie.

Kolego Szogun kosztuje nowy ok 200zł + dodatek ok 80zł i masz cenę Wallensteina (do którego dodatek jest dołączony )
Cena obu gier w sklepach jest mniej więcej taka sam a nawet powiedziałabym że Wallenstein jest minimalnie tańszy

[gafik]

No dobra...! Kupię sobie TS'a. Normalnie, wezmę, i sobie plasterek nalepię na tę "eedycję", ale sobie go kupię i już!

[KubaP]

Czy ktoś umie dodać na BGG drugą eedycję? Bo mój pedantyzm bggowy cierpi

[Vester]

Ot, niespodzianka



No to piszę do Barda...

Poza tym jest ok. Nie jest to jeszcze GMT, ale można spać spokojnie.

[Myszaq36]

Nie no.... śliczny egzemplarz... zachowałbym go jako kolekcjonerski