Jak naprawić Monopoly?
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Jak naprawić Monopoly?
Tylko spokojnie, Panie i Panowie, potraktujcie to jak wyzwanie, rozrywkową zabawę w co by było gdyby
Pamiętam, że blisko początków mojego osobistego "renesansu gier planszowych", grywałem w Monopoly. Zanim moją grupę znajomych szturmem wzięła pewna zadziwiająca, supernowoczesna i absolutnie unikalna gra, w której - Przebóg! - grało się nie przeciwko sobie, a przeciwko grze (Shadows over Camelot - przez kilka miesięcy była zadziwiającym przebojem pośród moich znajomych), triumfy święcił właśnie Monopol. Graliśmy w niego zaskakująco dużo i bawiliśmy się zaskakująco dobrze. Wspomnienia z tych czasów miałem biegunowo odległe od tych wcześniejszych, związanych z wlekącymi się, frustrującymi partiami Eurobiznesu. A wszystko to dzięki sposobowi, w jaki graliśmy. Oto szczegóły:
Po pierwsze: nie graliśmy w składzie mniejszym niż cztery osoby, Gdy było nas naprawdę dużo, graliśmy drużynowo. Przy stole musiał być ścisk - na planszy też. To wielce wpływało na kolejny punkt.
Po drugie: negocjowaliśmy. Ciągle. Wszyscy umawiali się ze wszystkimi o wszystko. Układy w stylu: "Zapłacisz mi teraz tylko połowę wartości, ale przepuścisz mnie przez swoje hotele dwa razy, jeśli na nie wejdę" były na porządku dziennym. Ciągle również je łamano i wznawiano. Zabawa w budowanie i niszczenie zaufania była naprawdę urocza. Negocjacje często były bezlitosne. Raz nawet okazały się krwawe (może kiedyś opowiem ).
Po trzecie: wyleciały wszystkie zasady "ugrzeczniające" rozgrywkę. Ludziom czasem zostają głupie naleciałości, pochodzące z czasów, gdy rozgrywki w Monopoly moderowali "litościwi" rodzice. Polecam przeczytać przed grą zasady - może okazać się, że nie ma w nich mowy o wielu "bonusach". Jest za to informacja (zaskakująco osób tego nie wie), że działki, których nie kupuje osoba, lądująca na bezpańskim polu podlegają licytacji.
Po czwarte: wprowadzaliśmy zasadę gry do danego pułapu. Istnieje ona bodajże w jednej z wersji Monopoly. W zależności od waluty, którą operujemy, może to być milion, dziesięć lub sto milionów. Kto pierwszy tyle zdobędzie (i po zdobyciu przejdzie jeszcze przez start) - wygrywa. Bez konieczności wyeliminowania wszystkich przeciwników.
Po piąte: nigdy nie tykaliśmy wersji z kartą kredytową. Ciągłe pikanie i wstukiwanie wartości świętego doprowadziłoby do szału. Trudno to sobie wyobrazić, ale z czasem staje się to nawet bardziej irytujące, niż ruch o 2k6 pól...
Zanim zapytam o Wasze pomysły na "ulepszenie" Monopolu (nie będące propozycjami palenia, wyrzucania oknem czy przerabiania samej gry na kuwetę/ozdobę ścienną lub też jej komponentów tak, by można było grać nimi w Caylusa), sam odpowiem na jedno, dość istotne pytanie: "Po cholerę to robić?"
Otóż, powody są dwa. Pierwszy - niezbyt poważny - podałem w pierwszym zdaniu niniejszego posta. Drugi zaś: to próba sprytnego wykorzystania jednej z najpopularniejszych gier planszowych na świecie, by... krzewić gry planszowe. Wszak może się okazać, że dalsza rodzina czy przyjaciele nakłonią nas do partii (a my zgodzimy się, ale tylko pod pewnymi warunkami ). Potem zostanie tylko wybadać, czy poprawiona wersja Monopolu się podoba, a jeśli tak, to co komu podoba się w niej najbardziej, i - korzystając z tego filmiku Scotta Nicholsona - spróbować wstrzyknąć w daną grupę kilka nowocześniejszych, bardziej satysfakcjonujących tytułów.
No, a poza tym - kto wie? - może i my, rasowi planszówkowcy - jakoś łatwiej tę partię przebolejemy
Pamiętam, że blisko początków mojego osobistego "renesansu gier planszowych", grywałem w Monopoly. Zanim moją grupę znajomych szturmem wzięła pewna zadziwiająca, supernowoczesna i absolutnie unikalna gra, w której - Przebóg! - grało się nie przeciwko sobie, a przeciwko grze (Shadows over Camelot - przez kilka miesięcy była zadziwiającym przebojem pośród moich znajomych), triumfy święcił właśnie Monopol. Graliśmy w niego zaskakująco dużo i bawiliśmy się zaskakująco dobrze. Wspomnienia z tych czasów miałem biegunowo odległe od tych wcześniejszych, związanych z wlekącymi się, frustrującymi partiami Eurobiznesu. A wszystko to dzięki sposobowi, w jaki graliśmy. Oto szczegóły:
Po pierwsze: nie graliśmy w składzie mniejszym niż cztery osoby, Gdy było nas naprawdę dużo, graliśmy drużynowo. Przy stole musiał być ścisk - na planszy też. To wielce wpływało na kolejny punkt.
Po drugie: negocjowaliśmy. Ciągle. Wszyscy umawiali się ze wszystkimi o wszystko. Układy w stylu: "Zapłacisz mi teraz tylko połowę wartości, ale przepuścisz mnie przez swoje hotele dwa razy, jeśli na nie wejdę" były na porządku dziennym. Ciągle również je łamano i wznawiano. Zabawa w budowanie i niszczenie zaufania była naprawdę urocza. Negocjacje często były bezlitosne. Raz nawet okazały się krwawe (może kiedyś opowiem ).
Po trzecie: wyleciały wszystkie zasady "ugrzeczniające" rozgrywkę. Ludziom czasem zostają głupie naleciałości, pochodzące z czasów, gdy rozgrywki w Monopoly moderowali "litościwi" rodzice. Polecam przeczytać przed grą zasady - może okazać się, że nie ma w nich mowy o wielu "bonusach". Jest za to informacja (zaskakująco osób tego nie wie), że działki, których nie kupuje osoba, lądująca na bezpańskim polu podlegają licytacji.
Po czwarte: wprowadzaliśmy zasadę gry do danego pułapu. Istnieje ona bodajże w jednej z wersji Monopoly. W zależności od waluty, którą operujemy, może to być milion, dziesięć lub sto milionów. Kto pierwszy tyle zdobędzie (i po zdobyciu przejdzie jeszcze przez start) - wygrywa. Bez konieczności wyeliminowania wszystkich przeciwników.
Po piąte: nigdy nie tykaliśmy wersji z kartą kredytową. Ciągłe pikanie i wstukiwanie wartości świętego doprowadziłoby do szału. Trudno to sobie wyobrazić, ale z czasem staje się to nawet bardziej irytujące, niż ruch o 2k6 pól...
Zanim zapytam o Wasze pomysły na "ulepszenie" Monopolu (nie będące propozycjami palenia, wyrzucania oknem czy przerabiania samej gry na kuwetę/ozdobę ścienną lub też jej komponentów tak, by można było grać nimi w Caylusa), sam odpowiem na jedno, dość istotne pytanie: "Po cholerę to robić?"
Otóż, powody są dwa. Pierwszy - niezbyt poważny - podałem w pierwszym zdaniu niniejszego posta. Drugi zaś: to próba sprytnego wykorzystania jednej z najpopularniejszych gier planszowych na świecie, by... krzewić gry planszowe. Wszak może się okazać, że dalsza rodzina czy przyjaciele nakłonią nas do partii (a my zgodzimy się, ale tylko pod pewnymi warunkami ). Potem zostanie tylko wybadać, czy poprawiona wersja Monopolu się podoba, a jeśli tak, to co komu podoba się w niej najbardziej, i - korzystając z tego filmiku Scotta Nicholsona - spróbować wstrzyknąć w daną grupę kilka nowocześniejszych, bardziej satysfakcjonujących tytułów.
No, a poza tym - kto wie? - może i my, rasowi planszówkowcy - jakoś łatwiej tę partię przebolejemy
Re: Jak naprawić Monopoly?
Widzę, że kolega nie ma co robić w nocy.
Ale idea zacna. Po 4h snu nie mam pomysłów, ale będę obserwował.
+1
Ale idea zacna. Po 4h snu nie mam pomysłów, ale będę obserwował.
+1
Re: Jak naprawić Monopoly?
No nie wiem, jak dla mnie to Monopol jest grą w stylu: kupuje kupuje kupuje, przegrywam / wygrywam...
W zasadzie ograniczamy sie tylko do kostki, nic nie mozemy zrobić, ta losowość jak dla mnie zabija gre, a najgorsze jest to że w zasadzie najlepsze rozwiazani to kupowanie wszystkiego na co wpadniemy - malo tu miejsca na taktyke...
Gdybym juz miał sie zmusić do ulepszenia tej gry to dodał bym jakies modyfikacje ruchów, np. w kartach bonusowych możliwośc ruchu +/- 1 do ruchu, albo jakies szczegulne właściwości konkretnych budynków.
Jednak dla mnie jak chcemy krzewić planszówki to kupmy inna, "kompletna" grę
W zasadzie ograniczamy sie tylko do kostki, nic nie mozemy zrobić, ta losowość jak dla mnie zabija gre, a najgorsze jest to że w zasadzie najlepsze rozwiazani to kupowanie wszystkiego na co wpadniemy - malo tu miejsca na taktyke...
Gdybym juz miał sie zmusić do ulepszenia tej gry to dodał bym jakies modyfikacje ruchów, np. w kartach bonusowych możliwośc ruchu +/- 1 do ruchu, albo jakies szczegulne właściwości konkretnych budynków.
Jednak dla mnie jak chcemy krzewić planszówki to kupmy inna, "kompletna" grę
- espresso
- Posty: 1559
- Rejestracja: 22 lut 2010, 12:00
- Lokalizacja: poznań
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 103 times
Re: Jak naprawić Monopoly?
Swego czasu grając w Monopoly/Eurobiznes mieliśmy zasadę, że jeżeli ktoś zrezygnuje z zakupu działki, na której stanął, to przechodzi ona na licytację. Z jedną uwagą: cena wywoławcza to POŁOWA podstawowej ceny zakupu. Dzięki temu czasami opłacało się zrezygnować z zakupu i próbować wylicytować taniej. Co ciekawe, stosowaliśmy też wiele zasad z pierwszego posta (1, 2, 3, egzemplarze z kartą wtedy jeszcze nie istniały).
Nie zmienia to jednak faktu, że do Monopoly nie dam się zaciągnąć więcej za żadne skarby....
Nie zmienia to jednak faktu, że do Monopoly nie dam się zaciągnąć więcej za żadne skarby....
Re: Jak naprawić Monopoly?
Do Monopoly jest sens siadać od 6-7 osób. Żeby zredukować nużącą pierwszą fazę można rozdać losowo parcelę, i przystąpić do negocjacji.
Po negocjacjach właściwie widać kto wygra, więc bez rzucania kostką można zagrać następną. ew krótka faza pt. kto pierwszy wdepnie w hotel.
Po negocjacjach właściwie widać kto wygra, więc bez rzucania kostką można zagrać następną. ew krótka faza pt. kto pierwszy wdepnie w hotel.
- poooq
- Posty: 1242
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 61 times
Re: Jak naprawić Monopoly?
Może karty własności wykorzystać jako karty ruchu? W zależności od wartości parceli możemy poruszyć się o jakąś liczbę pól, odwracamy kartę i w tej turze nie czerpiemy z niej pełnych dochodów ( może 50%?): ryzyko nadmiernego wydłużenia rozgrywki.
Po co piać, gdy można grać?
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Odkrycie roku 2019: nie każdego interesuje moje zdanie.
Re: Jak naprawić Monopoly?
Myślę że próba przekształcenia Monopolu w znośna grywalna planszówke bedzie równie trudna jak zrobienie z warcab gry przygodowej - mozna, tylko po co
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Jak naprawić Monopoly?
tajemniczy_padalec pisze:(nie będące propozycjami palenia, wyrzucania oknem czy przerabiania samej gry na kuwetę/ozdobę ścienną lub też jej komponentów tak, by można było grać nimi w Caylusa)
Trolliszcze pisze:Wrzucić do pieca i spalić.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Jak naprawić Monopoly?
Nie mordujcie ale po co naprawiać? Znowu syndrom nasze pokolenie jest lepszejsze bo jest nasze. Od dziesiątek lat gra sie w monopol/eb/fortuna, ba nawet sie gra w chinczyka, pewnie jeszcze dluzej ale myy jako new board style wiemy lepiej. Te gry są zepsute i trzeba je naprawić. Chyba jestem planszowkowym hipsterem, ale dzięki tym produktom ludzie wiedzą co to planszuffffka. Zresztą kto z was nie grał w mpnp[ply i jego klony?
Re: Jak naprawić Monopoly?
Ustalić limit "kółek" na grę/na gracza.
Kupię:Dark World: Dragon's Gate / Schwarze Auge Tal des Drachens (stary dungeon-crawler)
Re: Jak naprawić Monopoly?
jako podstawowy środek naprawczy monopoly zastosowałbym system ruchu z fortuny - kazdy gracz ma przed sobą karty o wartościach 1-12 - zużywa jedną i rusza się o tyle oczek. Jak zużyje wszystkie to mu się pula resetuje. Pozwala to zaplanować swoje ruchy, a ponieważ karty są jawne to nawet w pewnym sensie kontrole przeciwnika (bo wiemy jakie on ma opcje i co może zrobić).
- gigi
- Posty: 823
- Rejestracja: 24 lip 2006, 16:19
- Lokalizacja: warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Jak naprawić Monopoly?
można grać trzema kostkami ,po rzucie wybieramy dwie i się ruszamy .
-zrezygnować z kostek i dać każdemu karty z liczbami od 1-12.
-jeżeli na kacie szansa /ryzyko jest polecenie zapłać ,można zmienić na płacą wszyscy poza tobą
-zrezygnować z kostek i dać każdemu karty z liczbami od 1-12.
-jeżeli na kacie szansa /ryzyko jest polecenie zapłać ,można zmienić na płacą wszyscy poza tobą
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 69 times
- Been thanked: 1040 times
Re: Jak naprawić Monopoly?
Kurczę, ja akurat uważam, że rzucanie kostkami to świetne rozwiązanie w Monopoly, bo jest szansa, że ktoś parę razy wpadnie do drogiego hotelu i wreszcie będziemy mogli skończyć grę. Kontrolowanie losu podczas ruchu nie sprawi, że gra będzie ciekawsza - będzie tylko dłuższa.
Re: Jak naprawić Monopoly?
Ja grałem zawsze tak że jeśli było polecenie ZAPŁAĆ to płaciło się normalnie tylko zamiast do banku kasa była wkładana pod pole z prawym górnym WOLNYM (w jednam start, odwiedzanie więzienia, idziesz do więzienia i dolny parking) polu z parkingiem - tak robiła się kumulacja i jak ktoś na nim stanął to zgarniał całą pulę szmalcu
Zawsze było więcej napięcia i to dodatkowe pole wprowadzało urozmaicenie rozgrywki w eurobiznes (tańsza i lepsza wersja, a lepsza bo tańsza haha).
Można wprowadzić karty tzn kredyty zaufania - każdy dostaje jedną - jeśli stanie na polu innego gracza i nie chce/nie ma kasy zapłacić oddaję mu swoją kartę kredytu zaufania - karta anuluje jedną DOWOLNĄ płatność, dzięki temu ten gracz ma teraz dwie - itd.
Można wprowadzić do gry tylko jedną/dwie takie karty i np po wybudowaniu pierwszego hotelu w grze rozdać je jakoś losową droga.
Zawsze było więcej napięcia i to dodatkowe pole wprowadzało urozmaicenie rozgrywki w eurobiznes (tańsza i lepsza wersja, a lepsza bo tańsza haha).
Można wprowadzić karty tzn kredyty zaufania - każdy dostaje jedną - jeśli stanie na polu innego gracza i nie chce/nie ma kasy zapłacić oddaję mu swoją kartę kredytu zaufania - karta anuluje jedną DOWOLNĄ płatność, dzięki temu ten gracz ma teraz dwie - itd.
Można wprowadzić do gry tylko jedną/dwie takie karty i np po wybudowaniu pierwszego hotelu w grze rozdać je jakoś losową droga.
- Jan Madejski
- Posty: 736
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 13:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 61 times
Re: Jak naprawić Monopoly?
Można rozdać graczom po zestawie kart 1-13 (np. jeden kolor z talii, od asa do króla) i pozwalać wykorzystać każdą z nich jednorazowo zamiast ruchu o 2k6. I jest decyzja: czy zużyć większość w pierwszych dwóch okrążeniach, żeby kupić dokładnie to, co się chce*, czy iść jak kości poniosą a karty zachować do unikania w późniejszej części gry.
* pomarańczową ulicę, oczywiście
* pomarańczową ulicę, oczywiście
Re: Jak naprawić Monopoly?
No własnie gralismy... Mi osobiście ta gra bardzo zniekształciła/popsuła wyobrażenie o planszówkach i na długie lata odstawiłem je w niepamięć...Nie dziwi mnie teraz, że jak sie kogoś chce przekonać do grania to ludzie sa niechętni, mając wspomnienia z Monopoly trudno znowu sie w krecić.broda81 pisze:Chyba jestem planszowkowym hipsterem, ale dzięki tym produktom ludzie wiedzą co to planszuffffka. Zresztą kto z was nie grał w mpnp[ply i jego klony?
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Jak naprawić Monopoly?
Z tym usprawnieniem to byłbym ostrożny. Ogólnie uznawane jest raczej za szkodzące, bo przedłuża rozgrywkę. No, chyba że gra się do określonej sumy. Jeśli jednak na wyniszczenie, to ja bym nie stosował.77rpm pisze:Ja grałem zawsze tak że jeśli było polecenie ZAPŁAĆ to płaciło się normalnie tylko zamiast do banku kasa była wkładana pod pole z prawym górnym WOLNYM (w jednam start, odwiedzanie więzienia, idziesz do więzienia i dolny parking) polu z parkingiem - tak robiła się kumulacja i jak ktoś na nim stanął to zgarniał całą pulę szmalcu
Re: Jak naprawić Monopoly?
Jest "naprawiacz" Monopoly.
MODERN ART
MODERN ART
Kupię:Dark World: Dragon's Gate / Schwarze Auge Tal des Drachens (stary dungeon-crawler)
- maciejo
- Posty: 3370
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 126 times
- Been thanked: 131 times
Re: Jak naprawić Monopoly?
Po co naprawiać idealną gre
Ostatnio zmieniony 02 gru 2012, 02:15 przez maciejo, łącznie zmieniany 1 raz.
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
- MichalStajszczak
- Posty: 9478
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Jak naprawić Monopoly?
Spodziewałem się, że ktoś to prędzej czy później napisze, choć liczyłem, że to będzie Gekomaciejo pisze:Po co naprawiać idealną grę
To jest podstawowy problem. W Monopoly grał prawie każdy, natomiast mało kto przeczytał dokładnie zasady oryginalnej gry. Specjalnie podkreśliłem przymiotnik oryginalnej, bo wiele osób uczyło sie grać na różnych podróbkach (Eurobusiness, Fortuna, Bankrut i ponad 20 innych) albo nawet uczyło się od osób, które grę znały głównie w formie tych podróbek. Zanim jeszcze pojawiła się w sklepach polska wersja oryginalnego Monopoly, wiele osób grało na egzemplarzach przywiezionych z zagranicy i wydanych w językach nie do końca im znanych. Stąd wiele przypadków tych "naleciałości" o których pisał tajemniczy_padalec czy też różnych "home rules", które traktowane były jako oficjalnie obowiązujace.tajemniczy_padalec pisze:Ludziom czasem zostają głupie naleciałości (...) Polecam przeczytać przed grą zasady
Cztery konkretne zagadnienia:
1. Licytacja działki, która nie została kupiona przez gracza, odwiedzajacego ją jako pierwszy
W rzeczywistości cena wywoławcza to nie połowa ceny podstawowej, tylko po prostu wartość najmniejszego banknotu (zwykle 1). Dlaczego? Podam konkretny przykład. W jednej z partii na planszy stało już sporo domów, a może nawet hoteli, gdy ktoś wreszcie wszedł na Wodociągi. Nie chciał tego badziewia kupić i wygrałem licytację, oferując jakąś śmieszną kwotę (chyba 10), po czym natychmiast zastawiłem działkę pod hipotekę, biorąc z banku 75. Gdyby cena wywoławcza była równa wartości pożyczki hipotecznej, taki manewr nie byłby możliwy i nikt by tych Wodociągów nie kupił.espresso pisze:mieliśmy zasadę, że jeżeli ktoś zrezygnuje z zakupu działki, na której stanął, to przechodzi ona na licytację. Z jedną uwagą: cena wywoławcza to POŁOWA podstawowej ceny zakupu
Warto dodać, że na licytację trafiają również działki, należące do gracza, który zbankrutował do banku (nie był w stanie zapłacić podatku czy opłaty, wynikajacej z karty losowej). Nawiasem mówiąc, najzabawniejsza sytuacja, z jaką się spotkałem, polegała na tym, że gracz nie był w stanie zapłacić 50 za wyjście z więzienia czyli "zgnił w kryminale".
2.
Jest to chyba najczęściej stosowana "nieoryginalna" zasada. Moim zdaniem bardzo zła, bo niszcząca bilans gry i drastycznie zwiekszająca losowość.77rpm pisze:Ja grałem zawsze tak że jeśli było polecenie ZAPŁAĆ to płaciło się normalnie tylko zamiast do banku kasa była wkładana pod pole z prawym górnym WOLNYM (w jednam start, odwiedzanie więzienia, idziesz do więzienia i dolny parking) polu z parkingiem - tak robiła się kumulacja i jak ktoś na nim stanął to zgarniał całą pulę szmalcu
3.
Zgadzam się z tym, że "talent negocjacyjny" odgrywa w Monopoly może nawet większą rolę niż umiejętność rzucania kostkami.tajemniczy_padalec pisze:negocjowaliśmy. Ciągle. Wszyscy umawiali się ze wszystkimi o wszystko. Układy w stylu: "Zapłacisz mi teraz tylko połowę wartości, ale przepuścisz mnie przez swoje hotele dwa razy, jeśli na nie wejdę" były na porządku dziennym. Ciągle również je łamano i wznawiano.
W grze towarzyskiej zakres możliwych uzgodnień jest praktycznie nieograniczony, natomiast w turniejach negocjacje nie mogą naruszać reguł gry. Nie można więc np. rozkładać płatności na raty. Czy można kogoś zwolnić z płacenia? Teoretycznie nie, ale praktycznie tak. Otóż obowiązuje zasada, że właściciel działki musi upomnieć się o czynsz. Jeżeli tego nie zrobi, czynsz przepada. Żaden inny gracz nie może podpowiadać. W związku z tym nieformalna umowa może wyglądać tak, że gracz "nie zauważy" pionka na swojej działce. Ale jest to umowa nieformalna i jeżeli właściciel działki ją złamie i "jednak zauważy", to czynsz musi być zapłacony.
4.
Nie sądzę, by to była dobra zasada. Po pierwsze daje ogromną przewagę pierwszemu graczowi, który może w pierwszym okrążeniu kupić 3 dworce. Po drugie, pod koniec puli gracz ma niewielkie pole manewru, co może go bardzo drogo kosztować. W oryginalnym Monopoly często gracz stawia domy czy hotele, bo do jego dzielnicy zbliża się pionek przeciwnika. Ale nigdy nie ma pewności, czy jednak dzikim fartem przeciwnik hoteli nie ominie. A w sytuacji, gdy wiem, że przeciwnik będzie musiał poruszyć się o konkretną liczbę pól (bo została mu jedna karta), mogę ze stuprocentową pewnością zastawić na niego pułapkę.Borek224 pisze:jako podstawowy środek naprawczy monopoly zastosowałbym system ruchu z fortuny - kazdy gracz ma przed sobą karty o wartościach 1-12 - zużywa jedną i rusza się o tyle oczek. Jak zużyje wszystkie to mu się pula resetuje.
Jeżeli już, to proponowałbym modyfikację metody z kartami. Gracz ma pulę 12 kart, ale ciągnie z niej 3, z których może wybrać jedną. Po zagraniu karty dociąga, by zawsze mieć na ręku 3. Gdy skończy się pula, gracz odrzuca dwie niewykorzystane karty i tasuje całą talię.
- gafik
- Posty: 3651
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
Re: Jak naprawić Monopoly?
My zawsze (może nie zawsze, ale od momentu gdy któraś partia przekroczyła 3h) graliśmy z zegarkiem kuchennym (tym do jajek) nastawialiśmy na maxa i kto więcej kasy miał w chwili zadzwonienia ten wygrał. Gra nabierała rumieńca gdy wszystkim się spieszyło
- MichalStajszczak
- Posty: 9478
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Jak naprawić Monopoly?
W turniejach zwykle gra się z limitem czasu 1,5 h ale jakieś 80% partii kończy się wcześniej.
- gigi
- Posty: 823
- Rejestracja: 24 lip 2006, 16:19
- Lokalizacja: warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Jak naprawić Monopoly?
Przeważnie pod koniec gry ,gdy każdy z graczy ma wybudowane domy/hotele, opłacało się pójść do więzienia.
1.Można wprowadzić zasadę ,że gracz przebywający w więzieniu ,nie pobiera opłat od innych graczy.
2.Znacznik pierwszego gracza. Po wykonaniu rund przez wszystkich graczy ,przekazujemy znacznik osobie po lewej stronie.
1.Można wprowadzić zasadę ,że gracz przebywający w więzieniu ,nie pobiera opłat od innych graczy.
2.Znacznik pierwszego gracza. Po wykonaniu rund przez wszystkich graczy ,przekazujemy znacznik osobie po lewej stronie.