Gra ze "złym" graczem

[Lailonn]

Ciężko doszukać się takiej informacji a interesuje mnie zdobycie jakiegoś tytułu gdzie jeden lub więcej graczy ma za zadanie "zniszczyć" grę. Tak jak w Archipelago ktoś może mieć cel doprowadzić do buntu i przegranej albo (z tego co wiem) jak ma to miejsce w Świecie Dysku. Przydatne byłby zarówno lista tytułów jak i opinie

[77rpm]

Nie grałem ale z recenzji i słowa czytanego coś takiego powinno być w Battlestarze i Resistansach. Poprawcie jeśli się mylę.

[Keveak]

Hmmmm, Battlestar Galactica ma taki motyw. Ukryci gracze (Cyloni) mają za zadanie przeszkodzić innym graczom (ludziom) w wykonaniu ich zadania. Resistance: Agenci Molocha, też taki motyw posiada. Niemniej polecam także Posiadłość Szaleństwa (jeden z graczy jest tym złym który ma pozabijać/wykonać własne cele w scenariuszu), ew. Descent Wędrówki w Mroku - teżposiadają takowy motyw.

Pozdrawiam.

[Pierzasty]

Dodam jeszcze Shadows over Camelot - taki jakby pierwowzór Battlestara.
Escape from the Aliens in Outer Space - tam wszyscy są źli. Obcy chcą zjeść ludzi, a kolega człowiek może puścić w ciebie serię z automatu, bo myślał że jesteś obcym i był nerwowy. Albo po prostu nie chciał, żebyś mu zajął miejsce w kabinie
Descent - tu Mistrz Gry nawet nie udaje, że nie chodzi mu o uwalenie graczy w Posiadłości Szaleństwa z racji braku równowagi MG musi grać fabularnie i się hamować.
Sabotażyści
Pandemic z dodatkiem (bioterrorysta)
Mafia/Werewolf

Do tego gry z mechaniką typu "każdy każdego pilnuje" czy jednoczesnego wydawania/wykonywania rozkazów dają super pole do nadużyć Na przykład:
Dyplomacja
Gra o Tron (te dwie mają jednoczesne rozkazy i często okazuje się, że kolega który obiecał ci wsparcie w bitwie zamiast tego zajmuje prowincję, którą właśnie opuściłeś. Albo wspiera twojego przeciwnika)
Dune (czy jej remake, Rex) (gra ma decki Treachery, Traitor i w nowym wariancie Betrayal. Dopowiedz sobie resztę )
Cash & Gun$ (gdy jedyne narzędzie jakie masz to pistolet, każdy wydaje się zdrajcą do odstrzału)



No i oczywiście listy gier ze zdrajcami, z BGG:
http://boardgamegeek.com/geeklist/14597 ... tity-games
http://boardgamegeek.com/geeklist/71738 ... t-of-trait
http://boardgamegeek.com/geeklist/71038 ... with-hidde

[piogar]

W Posiadlosci Szalenstwa jedne gracz kieruje silami zla, a reszta to poszukiwacze chcacy rozwiazac zagadke.

[Andy]

W Bangu! na początku gry wiemy tylko kto jest szeryfem. Role innych graczy ujawniają się stopniowo, zwłaszcza renegat bywa trudno odróżnialny od zatępcy szeryfa

[77rpm]

W Posiadlosci Szalenstwa jedne gracz kieruje silami zla, a reszta to poszukiwacze chcacy rozwiazac zagadke.

No ale gracz nie jest "złym" jak w Descencie - grasz jest mistrzem gry i nie jest powiedziane że wszystkich musi udupić - rozgrywa scenariusz i tyle.

[donmakaron]

W Posiadlosci Szalenstwa jedne gracz kieruje silami zla, a reszta to poszukiwacze chcacy rozwiazac zagadke.

No ale gracz nie jest "złym" jak w Descencie - grasz jest mistrzem gry i nie jest powiedziane że wszystkich musi udupić - rozgrywa scenariusz i tyle.

No nie do końca. Gra po stronie potworów i żeby wygrać, musi, najprościej rzecz ujmując, udupić resztę graczy. Choć jest to po prostu czysta rywalizacja, a nie współgracz w mojej drużynie, który sekretnie podstawia mi kłody pod nogi.

Trochę Alcatraz się podpina. Pamiętam też, że któryś dodatek do Arkham Horror wprowadza misję, w której można przejść na stronę przedwiecznego i wygrać, gdy reszta przegra.

[jules]

W Posiadlosci Szalenstwa jedne gracz kieruje silami zla, a reszta to poszukiwacze chcacy rozwiazac zagadke.

No ale gracz nie jest "złym" jak w Descencie - grasz jest mistrzem gry i nie jest powiedziane że wszystkich musi udupić - rozgrywa scenariusz i tyle.

Jest tym "złym" i jego celem jest doprowadzenie do porażki badaczy (to co innego niż "obiektywny" mistrz gry .

A sama gra jest świetna, ale setup miażdży, nam za każdym razem wychodziło ok 30-40 minut )z zegarkiem w ręku, w zależności od scenariusza.

[kajman]

Mi przychodzi do głowy również Battlestar Galactica.

[shivetay]

posiadłość szaleństwa...jest mistrz gry, który "gnoi" graczy wszytsko w klimacie Arkham

[schizofretka]

Chciałbym w tym miejscu ostrzec przed polecanym MoM, bo w opinii mojej i chyba każdego gracza znanego mi osobiście, gra jest totalnie niezbalansowana - grałem w dwa scenariusze i za każdym razem nie mieliśmy najmniejszych szans wygrać.

[donmakaron]

Chciałbym w tym miejscu ostrzec przed polecanym MoM, bo w opinii mojej i chyba każdego gracza znanego mi osobiście, gra jest totalnie niezbalansowana - grałem w dwa scenariusze i za każdym razem nie mieliśmy najmniejszych szans wygrać.

Grałem w trzy i jeśli mnie pamięć nie myli to wynik był 2:1 dla badaczy. Głos dla przeciwwagi

[Pierzasty]

Chciałbym w tym miejscu ostrzec przed polecanym MoM, bo w opinii mojej i chyba każdego gracza znanego mi osobiście, gra jest totalnie niezbalansowana - grałem w dwa scenariusze i za każdym razem nie mieliśmy najmniejszych szans wygrać.

+1, z tym że po grach robiliśmy porządną analizę możliwości i Badacze grając nieoptymalnie (czego nie mogli robić, skoro z założenia nie znają celów) nie mieli ŻADNYCH szans. MG zawsze mógł ich uwalić podstawowymi opcjami, niezależnie od tego, jakie karty podejdą itp.

[kwiatosz]

Chciałbym w tym miejscu ostrzec przed polecanym MoM, bo w opinii mojej i chyba każdego gracza znanego mi osobiście, gra jest totalnie niezbalansowana - grałem w dwa scenariusze i za każdym razem nie mieliśmy najmniejszych szans wygrać.

+1, z tym że po grach robiliśmy porządną analizę możliwości i Badacze grając nieoptymalnie (czego nie mogli robić, skoro z założenia nie znają celów) nie mieli ŻADNYCH szans. MG zawsze mógł ich uwalić podstawowymi opcjami, niezależnie od tego, jakie karty podejdą itp.

W RPG mistrz gry też zawsze może graczy uwalić podstawowymi opcjami
Oczywiście rozumiem zarzut, ale może ktoś z zacięciem mistrzowym mógłby być"tym złym" i zrobić dla Was z tego emocjonującą grę w przeżywanie przygód? Chyba że już dawno MoM zostało pchnięte, wtedy można zignorować moje uwagi

[Pierzasty]

Przez to nawet nie zostało kupione. RPG to RPG, nie mieszajmy tego z planszówką która zakłada jawny konflikt. Jasne, sporo ludzi dobrze się w ten sposób bawi, ale jak dla mnie tak przekłamane założenia to za dużo jak na wydawanie pieniędzy, szczególnie 200+ zł. Nie uczmy FFG, że tak warto

VVV: A może to Ty grasz nie tak i przypadkiem naprawiłeś balans?

[zbajszek]

O niezbalansowaniu MoM też słyszałem legendy, jednak zdecydowałem się kupić i nie żałuję. Do tej pory grałem bodaj 5 razy i wynik jest 3:2 dla badaczy. Więc balans jest całkiem dobry z tego wynika. Nie mam pojęcia jak niektórzy w to grają bo moim zdaniem muszą robić coś nie tak. Ba nawet w jednym scenariuszu (nie pamiętam już którym) badacze sami stwierdzili że mieli o wiele łatwiej niż władca tajemnic.

[jules]

O niezbalansowaniu MoM też słyszałem legendy, jednak zdecydowałem się kupić i nie żałuję. Do tej pory grałem bodaj 5 razy i wynik jest 3:2 dla badaczy. Więc balans jest całkiem dobry z tego wynika. Nie mam pojęcia jak niektórzy w to grają bo moim zdaniem muszą robić coś nie tak. Ba nawet w jednym scenariuszu (nie pamiętam już którym) badacze sami stwierdzili że mieli o wiele łatwiej niż władca tajemnic.

+1

[espoo]

O niezbalansowaniu MoM też słyszałem legendy, jednak zdecydowałem się kupić i nie żałuję. Do tej pory grałem bodaj 5 razy i wynik jest 3:2 dla badaczy. Więc balans jest całkiem dobry z tego wynika. Nie mam pojęcia jak niektórzy w to grają bo moim zdaniem muszą robić coś nie tak. Ba nawet w jednym scenariuszu (nie pamiętam już którym) badacze sami stwierdzili że mieli o wiele łatwiej niż władca tajemnic.

Niestety nie mogę się do końca zgodzić. Pomimo, że MoM jest jedną z moich ulubionych planszówek z przykrością stwierdzam, że niektóre warianty są po prostu zepsute.
Mam już za sobą naście partii(głównie jako Strażnik) i mam poznane tylko kilka scenariuszy(staram się eksploatować je maksymalnie jeśli tylko gram w gronie które nie zna jakiegoś scenariusza). Z moich obserwacji wynika, że licząc balans porównując ilość wygranych partii to dostanie się właśnie taki wynik jak mówisz. W miarę po równo.
Poszczególne warianty/cele w scenariuszach raczej się układają w schemat: 1 łatwy dla badaczy, 1 zbalansowany i 1 łatwy dla Strażnika.
Kilka przykładów:

Spoiler:

- jeden z wariantów w scenariuszu "Więzy krwi" Strażnik może wygrać w 7-8 turze przy grze z 4 badaczami. Gracze nie mają jak temu zapobiec jeśli nie wiedzą, że jest grany właśnie ten wariant.
- w "Zielonookim chłopcu" badacze mogą przegrać w 2 turze przez zupełny przypadek. Nam się to przytrafiło, ale kolega grał po raz pierwszy Strażnikiem i zapomniał, że karta celu jest dla niego jawna cały czas. Dlatego graliśmy do 15 tury bez świadomości przegranej.(Paradoksalnie jedna z najlepszych partii jakie zagrałem).
- "Szkolna Klątwie" dalaje bardzo małe pole manewru dla Strażnika i trzeba naprawdę dobrze grać by skończyć ten scenariusz zwycięstwem Strażnika

Podsumowując. Gra może i jest miejscami niedostestowana, ale mnie i moim znajomym daje mnóstwo radości. I na 100% nie można o niej powiedzieć, że ZŁY jest IMBA. Wszystko zależy od scenariusza I(podkreślam to I) wariantu.

[100rk]

Nasuwają mi się klasyczny zdrajca z BSG i i nieklasyczny z Alcatraz ( każdy pod każdym dołki kopie, a rola "kozła" jest dla wszystkich jawna, ale przechodnia). Z nowszych rzeczy może Wilkołaki... czyli wariant Mafii.
W Świecie Dysku, zależnie od wylosowanej roli, można wygrać doprowadzając do wzniecenia określonej ilości buntów, lub nie dopuszczając do zwycięstwa pozostałych graczy. W planszowy Camelot niestety nie grałem, ale słyszałem opinie o jej niegrywalności bez dodatku ("Kompania Merlina" bodajże), natomiast całkiem ciekawą wydaję się jej wersja karciana Shadows over Camelot: The Card Game.

[zbajszek]

espoo mogę się zgodzić że niektóre scenariusze mogą być trochę zepsute (jeszcze za mało ograłem), ale ogólnie gra moim zdaniem jest bardzo dobra, podoba mi się fabularne podejście i nastawienie na historię. A fakt że też potwierdzasz, że bilans zwycięstw wychodzi mniej więcej na równo świadczy o tym, że jednak nie ma tego problemu że badacze zawsze mają przerąbane i muszą robić wszystko perfekcyjnie żeby wygrać. Przynajmniej moim zdaniem.

[espoo]

@zbajszek - w 100% się zgadzam. Gra jest wręcz genialna. Jest to jedne z moich ulubionych tytułów. Trzeba tylko racjonalnie podchodzić do niektórych scenariuszy

[soulsick1988]

Kolego, to czego szukasz to Betrayal at the House on the Hill. Gra bazuje na jednym z 50 (!) scenariuszy. Na początku jest to coop - grupa badaczy zwiedza nawiedzony dom, w końcu ilość dziwnych zdarzeń sprawia że ktoś zostaje opętany, jest specjalna mechanika na to kto to będzie i jaki scenariusz zostanie rozegrany. Zarówno poszukiwacze jak i nowo upieczony zdrajca dostają swoją książeczkę z instrukcją co robić. Było że jeden z nas jest nosicielem wirusa i chce zarazić innych, ale nikt nie wie kto... Było porwanie przez obcych i obcy chcący nas zatłuc, był fantom który porwał dziewczynę i trzeba go bylo ganiać po całym domu - ogólnie scenariuszy mrowie, gra prosta mechanika tile placement także nic nie będzie takie samo 2 razy, a nawet jeśli powtórzy się któryś scenariusz to albo kto inny zostanie nawiedzony i będzie inaczej albo instrukcja sama sugeruje że jak wybierzemy inny nic wielkiego się nie stanie