Archipelago
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Vester
- Posty: 956
- Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 44 times
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: Archipelago
Ech, taka informacja w dzień po Mikołaju, który mi przytargał wersję eng?staszek pisze:Coś czuję,że za jakiś czas pojawi się polska wersja
pozdr,
farm
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: Archipelago
Nie no,to są moje absolutnie prywatne przypuszczenia, nie poparte żadną wiedzą na ten temat.
Może nawet życzenia i tłumaczenie sobie, dlaczego nie kupuję angielskiej wersji.
A dodatek może być poszlaką w tym temacie-choć pewnie niezbyt uzasadnioną.
Może nawet życzenia i tłumaczenie sobie, dlaczego nie kupuję angielskiej wersji.
A dodatek może być poszlaką w tym temacie-choć pewnie niezbyt uzasadnioną.
- Vester
- Posty: 956
- Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 44 times
Re: Archipelago
Ktoś musi wykonać na własną rękę profesjonalne spolszczenie i wtedy tydzień później ogłoszą wydanie. Prawo Murphiego.
Re: Archipelago
Wydanie dodatku powinno wywołać odwrotną reakcję czyli bierz angielską póki możesz - bo dodatku po Polsku to w tym kraju nie zobaczysz.staszek pisze:Może nawet życzenia i tłumaczenie sobie, dlaczego nie kupuję angielskiej wersji.
A dodatek może być poszlaką w tym temacie-choć pewnie niezbyt uzasadnioną.
Więc zapewne dodatek i tak kupisz angielski i wówczas karty w talii będzie miał w dwóch językach :/
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: Archipelago
Nie zgodzę się, co do niewydawania do datków po polsku-dodatek na Civ. SM,do 7 cudów,Dominiony itd.
Re: Archipelago
Ja nie nazywam polskim dodatkiem, gry wydanej po angielsku ale z załączoną polską instrukcją Jak to np. ma miejsce w 7 Cudach - instrukcja jest polska - ale karty wciąż po ENG, więc talia jest językowo pomieszana - po 2 dodatkach prawie połowa gildii jest po ANG, a druga połowa po PL :/staszek pisze:Nie zgodzę się, co do niewydawania do datków po polsku-dodatek na Civ. SM,do 7 cudów,Dominiony itd.
Pisząc polski dodatek miałem na myśli wydawanie w pełni spolszczonych dodatków - nie tylko instrukcji - te wciąż są perełkami na rynku.
A w przypadku Archipelago może to być kluczowe, gdyż na kartach są nie tylko nazwy ale również opisy.
-
- Posty: 3546
- Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 25 times
Re: Archipelago
Prawda,że takich o których piszesz jest niewiele,ale może zaczyna się to zmieniać
Więcej już nie piszę, takich dziwnych myśli, bo się offtop robi
Więcej już nie piszę, takich dziwnych myśli, bo się offtop robi
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: Archipelago
Do mojej ukochanej Inwazji (Warhammer) wydawane są w pełni-hiper-polskie dodatki
Takoż i do GoT .
Tak tylko wtrącam .
PS
W Archipelago jest bardzo mało angielskich tekstów - w dodatku wszystkie są na kartach, które są ogólnie dostępne i wystarczy, że ich działanie objaśni jedna osoba. Dodatkowo do tekstów, działanie kart objaśnione jest też ikonkami, więc od 2-giej, 3-ciej gry potrzeba tłumaczenia zniknie.
Konkluzja - traktujcie Archipelago, jak grę niezależną językowo .
Traktujcie ją także, jako (zdecydowanie!) wartą poznania
pozdr,
farm
Takoż i do GoT .
Tak tylko wtrącam .
PS
W Archipelago jest bardzo mało angielskich tekstów - w dodatku wszystkie są na kartach, które są ogólnie dostępne i wystarczy, że ich działanie objaśni jedna osoba. Dodatkowo do tekstów, działanie kart objaśnione jest też ikonkami, więc od 2-giej, 3-ciej gry potrzeba tłumaczenia zniknie.
Konkluzja - traktujcie Archipelago, jak grę niezależną językowo .
Traktujcie ją także, jako (zdecydowanie!) wartą poznania
pozdr,
farm
Archipelago
Jestem właśnie po pierwszej sesji, wiec ekspresowy rzut okiem - grało się bardzo przyjemnie, gra daje możliwość zagrania na planszy w coś zbliżonego do komputerowego Colonization, zgodnie z moimi oczekiwaniami. Wykonanie jest rewelacyjne, gra zrobi wrażenie na każdym. Grałem najkrótszy wariant na dwie osoby. Jeśli ktoś się zastanawia nad zakupem - warto! Zobaczę czy entuzjazm utrzyma się po kilku partiach, ale na chwilę obecną gra trafia do mojego top 3.
Re: Archipelago
Dalej żadnego info o wydawaniu w naszym kraju? Na Alledrogo są 2 aukcje z przywiezionymi sztukami ale wolałbym PL
1. Zamki Burgundii 2. Clash of Cultures 3. Barrage 4. Food Chain Magnate 5. Terraformacja Marsa 6. Keyflower 7. Boonlake 8. Wyspa Skye 9. Podwodne Miasta 10. Great Western Trail: Argentyna - kolejność losowa
Archipelago
W sklepach internetowych jest wersja angielska w dobrych cenach również. Zanim ogłoszą polską wersję i wydadzą pewnie jeszcze minie sporo czasu.
Re: Archipelago
Grałem tydzień temu i oto parę wrażeń:
1. Gra jest przepięknie wydana - jedna z ładniej wydanych gier, w które przyszło mi grać. Wielki plus!
2. Klimat - zdecydowanie na plus. Ładnie oddany klimat zdobywania kolonii i ich rozwijania.
3. Mechanizm rozgrywki - mimo że na początku wydawał się dość skomplikowany to po 2 turach graliśmy już płynnie. Szybko się układa i wiadomo w jakej kolejności co należy robić (mówię o samym mechanizmie, a nie drodze do zwycięstwa - z tym było gorzej )
4. I na koniec bardzo duży minus! (niestety) - Graliśmy w 4 osoby, gdzie każdy miał swoją kartę celu skończenia gry (i liczenia PZ na koniec) + 1 karta PZ widoczna dla wszystkich. Na koniec mechanizm jak w Troys - liczymy PZ wg. kart celów wszystkich graczy. Oznaczało to, że grając nie wiesz za co przeznawane jest 3/5 (60%!!!) PZ na koniec gry. A nie ma innego sposobu na zdobywanie PZ. I to mocno zgrzyta. Bo gra się bardzo przyjemnie, na bardzo ładnej planszy, ale nie masz pojęcia jak Ci idzie i czy twoja strategia przyniesie jakiekolwiek zyski...
Dlatego mimo że grało się miło, to raczej zostałem zniechęcony do dalszych rozgrywek. A trochę żałuję...
1. Gra jest przepięknie wydana - jedna z ładniej wydanych gier, w które przyszło mi grać. Wielki plus!
2. Klimat - zdecydowanie na plus. Ładnie oddany klimat zdobywania kolonii i ich rozwijania.
3. Mechanizm rozgrywki - mimo że na początku wydawał się dość skomplikowany to po 2 turach graliśmy już płynnie. Szybko się układa i wiadomo w jakej kolejności co należy robić (mówię o samym mechanizmie, a nie drodze do zwycięstwa - z tym było gorzej )
4. I na koniec bardzo duży minus! (niestety) - Graliśmy w 4 osoby, gdzie każdy miał swoją kartę celu skończenia gry (i liczenia PZ na koniec) + 1 karta PZ widoczna dla wszystkich. Na koniec mechanizm jak w Troys - liczymy PZ wg. kart celów wszystkich graczy. Oznaczało to, że grając nie wiesz za co przeznawane jest 3/5 (60%!!!) PZ na koniec gry. A nie ma innego sposobu na zdobywanie PZ. I to mocno zgrzyta. Bo gra się bardzo przyjemnie, na bardzo ładnej planszy, ale nie masz pojęcia jak Ci idzie i czy twoja strategia przyniesie jakiekolwiek zyski...
Dlatego mimo że grało się miło, to raczej zostałem zniechęcony do dalszych rozgrywek. A trochę żałuję...
Greed, for lack of a better word, is good.
Re: Archipelago
W zasadach jest wariant, aby grać na odkryte cele. Wtedy problem z niewiedzą za przyznawane punkty znika.
Polecałbym tę opcję przy krótkim wariancie gry, przy średnim i długim, przez obserwację poczynań innych graczy można wywnioskować jakie są ich cele.
Dla mnie osobiście jedna z lepszych gier tego roku.
Polecałbym tę opcję przy krótkim wariancie gry, przy średnim i długim, przez obserwację poczynań innych graczy można wywnioskować jakie są ich cele.
Dla mnie osobiście jedna z lepszych gier tego roku.
- Moniczka.s
- Posty: 549
- Rejestracja: 18 lut 2010, 20:06
- Lokalizacja: Ostrowiec Św.\Warszawa
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 2 times
Re: Archipelago
Grałem kilka razy i mam taki nie dosyt, za każdym razem gra się szybko kończyła przegraną wszystkich graczy. Tylko raz udał nam się dotrwać do warunków ukończenia gry.
Jak często udaje się ukończyć grę na normalnych warunkach?
Jak często udaje się ukończyć grę na normalnych warunkach?
Re: Archipelago
Well.. Jak ktoś lubi gry które się bardzo mocno zazębiają (przykładowo - gdy ja zrobię to ty już tego nie będziesz mógł zrobić w swojej turze) lub gry z otwartą punktacją - to nie gra dla niego (choć przecież podobnie jest w przypadku wielu innych tytułów tak naprawdę - można szacować czy się wygrywa zwykle jedynie w mniejszym lub większym stopniu). W pierwszej, krótkiej grze nie miałem poczucia zbyt dużej interakcji, ale jestem pewien, ze inaczej wygląda to w dłuższych wariantach na kilka osób. Jest w tym wszystkim trochę nieprzewidywalności, zgadywania, przygody - taki już gra ma smak. W zamian jednak oferuje sporo fajnych mechanizmów i ma w sobie coś co sprawia, że chce się do niej wrócić.
- Dzika Mrówka
- Posty: 150
- Rejestracja: 04 wrz 2008, 20:11
Re: Archipelago
A ja niestety wyleję kubełeczek zimniutkiej woduni.
Gra w moim odczuciu jest niedoszlifowana i ma spore niedoróbki.
1. Bardzo podoba mi się mechanizm eksploracji, ale co z tego jeżeli pojemnik na heksy został skopany i kafle trzeba dopychać butem (czyt: pozaginać)? Oczywiście kafle mogą leżeć poza pojemnikiem, ale wtedy nie mamy możliwości swobodnie wziąć je w rękę aby poobracać kafel i sprawdzić dopasowanie. Podczas tej akcji musimy walczyć ze swoją wyobraźnią, czy dany żeton pasuje.
2. W moim odczuciu element semi-kooperacyjny jest słaby. Z pewnością najlepiej będzie działał podczas gry solo, ale w więcej osób jest kiepsko. Gracze bez mrugnięcia okiem pozbywają się surowców z rynku aby zopobiec kryzysom, ale jeśli mają je oddać spoza zasłonki to każdy patrzy na drugiego i szuka jelenia, najczęściej lecące teksty są w stylu "nie daję, co mi tam, najwyżej wszyscy przegramy i zagramy znowu." Nawet potencjalny separatysta jest żadnym motywatorem.
3. Kompletnie skopany sposób oznaczania który z budynków jest już wykorzystany, który budynek został właśnie wybudowany, który z ludzików już nie może być użyty w danej turze. Na początku gry można to jakoś spamiętać, ale jeśli ma się postawione kilka budynków, co lepsze, takich samych, to jest galimatias. Na BGG jest już kilka wątków na ten temat.
4. Ukryte warunki końca gry i punktacji niby fajne, ale forują graczy, którzy grali częściej albo mają dobrą pamięć do kart. Można sobie wykalkulować z układu na planszy co nie będzie punktowane. Najbardziej wskazane byłyby pomoce dla każdego z graczy o tych kartach.
Podsumowując: to ładna, klimatyczna gra ale co z tego, jeżeli minusy powoli przysłaniają plusy.
Gra w moim odczuciu jest niedoszlifowana i ma spore niedoróbki.
1. Bardzo podoba mi się mechanizm eksploracji, ale co z tego jeżeli pojemnik na heksy został skopany i kafle trzeba dopychać butem (czyt: pozaginać)? Oczywiście kafle mogą leżeć poza pojemnikiem, ale wtedy nie mamy możliwości swobodnie wziąć je w rękę aby poobracać kafel i sprawdzić dopasowanie. Podczas tej akcji musimy walczyć ze swoją wyobraźnią, czy dany żeton pasuje.
2. W moim odczuciu element semi-kooperacyjny jest słaby. Z pewnością najlepiej będzie działał podczas gry solo, ale w więcej osób jest kiepsko. Gracze bez mrugnięcia okiem pozbywają się surowców z rynku aby zopobiec kryzysom, ale jeśli mają je oddać spoza zasłonki to każdy patrzy na drugiego i szuka jelenia, najczęściej lecące teksty są w stylu "nie daję, co mi tam, najwyżej wszyscy przegramy i zagramy znowu." Nawet potencjalny separatysta jest żadnym motywatorem.
3. Kompletnie skopany sposób oznaczania który z budynków jest już wykorzystany, który budynek został właśnie wybudowany, który z ludzików już nie może być użyty w danej turze. Na początku gry można to jakoś spamiętać, ale jeśli ma się postawione kilka budynków, co lepsze, takich samych, to jest galimatias. Na BGG jest już kilka wątków na ten temat.
4. Ukryte warunki końca gry i punktacji niby fajne, ale forują graczy, którzy grali częściej albo mają dobrą pamięć do kart. Można sobie wykalkulować z układu na planszy co nie będzie punktowane. Najbardziej wskazane byłyby pomoce dla każdego z graczy o tych kartach.
Podsumowując: to ładna, klimatyczna gra ale co z tego, jeżeli minusy powoli przysłaniają plusy.
Nie cierpię nie grać w gry planszowe!!
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Archipelago
Grałem tylko raz i przez to, że nie jest to zupełnie poruszone w instrukcji - byłem pewien, że robimy coś nie tak... A skoro jednak nie robiliśmy, to chyba nie dam grze drugiej szansy, bo nie lubię braku elegancji w mechanice.Dzika Mrówka pisze:3. Kompletnie skopany sposób oznaczania który z budynków jest już wykorzystany, który budynek został właśnie wybudowany, który z ludzików już nie może być użyty w danej turze. Na początku gry można to jakoś spamiętać, ale jeśli ma się postawione kilka budynków, co lepsze, takich samych, to jest galimatias. Na BGG jest już kilka wątków na ten temat.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 94 times
Re: Archipelago
Problemu z wojną o niepodległość nie ma, jeśli gracze współpracują w zwalczaniu niebezpieczeństwa.
Nie można grać w Archipelago tak, jak w jakiegoś Stone Age czy innego Caylusa, gdzie każdy stara się zmaksymalizować wydajność swojego silniczka gospodarczego. Jest to bowiem prosta droga do klęski wszystkich.
Krótko mówiąc, nie zapominajcie o aspekcie kooperacyjnym (pomaga w tym wielka dowolność handlu między graczami ).
Ad 1 Dzika Mrówka
Możliwe, że masz essenowy egzemplarz - podobno wypraska w tamtych sztukach była kiepsko dopasowana . Ciebie to zapewne nie pocieszy, ale moja pasuje jak ulał, wszystko wchodzi i wychodzi gładko .
Ad 2 Dzika Mrówka
Potrzeba dbania o poziom "wkurzenia" tubylców wymusza współpracę. Pomaga w niej wolny handel, czasem wymuszają miasta. Jak dla mnie, jest OK. A współgraczy sabotujących grę, bo Im nie idzie... cóż, współczuję . Mam nadzieję, że w Grze o Tron czy innych tytułach nie szturchają planszy "przypadkiem", kiedy coś Im nie wyjdzie
Ad 3 Dzika Mrówka
Fakt, że kiszka, iż tego nie opisano w żaden sposób w instrukcji. My po prostu kładziemy wykorzystane meeple na boku (nie na "plecach", jak zbuntowanych, ale na boku). Inna sprawa, że w 90% przypadków zaznaczanie nie jest konieczne, gdyż stan meepla jest oczywisty - kłopot dotyka jedynie meeple w budynkach.
Ad 4 Dzika Mrówka
Kurczę, bardzo lubię gry, które "forują graczy, którzy grali częściej albo mają dobrą pamięć". Osobiście mocno unikam gier, które tego nie robią, typu Ryzyko, Monopol, Chińczyk etc. Lubię, kiedy doświadczenie, spostrzegawczość i bystry umysł pomagają .
Ale faktycznie, grając z moimi przyszłymi dziećmi, będę miał zapewne zupełnie odwrotne predyspozycje.
W Archipelago mam dopiero 4 partie za sobą (1 przegrana przez bunt, 1 remis i 2 przegrane), ale gra mnie zauroczyła.
Co mnie cieszy najbardziej, to mocno podpasowała również mojej lepszej połówce (między innymi z uwagi na jej urodę, tzn gry, choć połówce - oczywiście - również niczego nie brakuje ).
Nie mogę się doczekać kolejnej partii - a to dopiero w czwartek .
pozdr,
farm
Nie można grać w Archipelago tak, jak w jakiegoś Stone Age czy innego Caylusa, gdzie każdy stara się zmaksymalizować wydajność swojego silniczka gospodarczego. Jest to bowiem prosta droga do klęski wszystkich.
Krótko mówiąc, nie zapominajcie o aspekcie kooperacyjnym (pomaga w tym wielka dowolność handlu między graczami ).
Ad 1 Dzika Mrówka
Możliwe, że masz essenowy egzemplarz - podobno wypraska w tamtych sztukach była kiepsko dopasowana . Ciebie to zapewne nie pocieszy, ale moja pasuje jak ulał, wszystko wchodzi i wychodzi gładko .
Ad 2 Dzika Mrówka
Potrzeba dbania o poziom "wkurzenia" tubylców wymusza współpracę. Pomaga w niej wolny handel, czasem wymuszają miasta. Jak dla mnie, jest OK. A współgraczy sabotujących grę, bo Im nie idzie... cóż, współczuję . Mam nadzieję, że w Grze o Tron czy innych tytułach nie szturchają planszy "przypadkiem", kiedy coś Im nie wyjdzie
Ad 3 Dzika Mrówka
Fakt, że kiszka, iż tego nie opisano w żaden sposób w instrukcji. My po prostu kładziemy wykorzystane meeple na boku (nie na "plecach", jak zbuntowanych, ale na boku). Inna sprawa, że w 90% przypadków zaznaczanie nie jest konieczne, gdyż stan meepla jest oczywisty - kłopot dotyka jedynie meeple w budynkach.
Ad 4 Dzika Mrówka
Kurczę, bardzo lubię gry, które "forują graczy, którzy grali częściej albo mają dobrą pamięć". Osobiście mocno unikam gier, które tego nie robią, typu Ryzyko, Monopol, Chińczyk etc. Lubię, kiedy doświadczenie, spostrzegawczość i bystry umysł pomagają .
Ale faktycznie, grając z moimi przyszłymi dziećmi, będę miał zapewne zupełnie odwrotne predyspozycje.
W Archipelago mam dopiero 4 partie za sobą (1 przegrana przez bunt, 1 remis i 2 przegrane), ale gra mnie zauroczyła.
Co mnie cieszy najbardziej, to mocno podpasowała również mojej lepszej połówce (między innymi z uwagi na jej urodę, tzn gry, choć połówce - oczywiście - również niczego nie brakuje ).
Nie mogę się doczekać kolejnej partii - a to dopiero w czwartek .
pozdr,
farm
- Dzika Mrówka
- Posty: 150
- Rejestracja: 04 wrz 2008, 20:11
Re: Archipelago
W moim przypadku byłem zauroczony do pierwszej rozgrywki, niestety później próbowałem już tylko wyczaić co tu nie gra. Kooperacja sama w sobie jeszcze by uszła, ale rebelia mogła by być jednym z warunków końca gry z podliczeniem punktów ( jeśli nie ma separatysty), a same przeciwdziałanie kryzysom surowcami z za zasłonki dodatkowo punktowane (co zresztą jest na jednej z kart otwartej punktacji). Może wtedy byłaby większa motywacja na przeciwdziałanie.
Nie cierpię nie grać w gry planszowe!!
Archipelago
Po czym wnioskujesz, że by tak się stało? Jak dla mnie otworzyłoby to drogę do wielu sytuacji wręcz odwrotnych, ale chętnie poznam Twój tok rozumowania w tej kwestii.
- Dzika Mrówka
- Posty: 150
- Rejestracja: 04 wrz 2008, 20:11
Re: Archipelago
Krótko mówiąc gra za zapobieganie kryzysom własnymi kostkami nie wynagradza ( za to często uniemożliwia realizację planów), a za niezapobieganie karze zbiorowo. To coś jakby w Troyes za likwidację czarnych kart nie dostawalibyśmy wpływów, punktów i ewentualnie punktujących kart. Sprowadza się to do tego że gracz który walczy z kryzysami po przeganej grze może stiwierdzić "dawałem i przegrałem, teraz nie daję, niech dają inni, najwyżej nikt nie wygra".Monk pisze:Po czym wnioskujesz, że by tak się stało? Jak dla mnie otworzyłoby to drogę do wielu sytuacji wręcz odwrotnych, ale chętnie poznam Twój tok rozumowania w tej kwestii.
Nie cierpię nie grać w gry planszowe!!
- Legun
- Posty: 1803
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Archipelago
W teorii gier takie zjawisko jest bardzo dobrze opisane i zastosowanie go w takiej grze jest bardzo ciekawym eksperymentem. Nie mówię, że od razu udanym. Nie znam gry, więc nie wiem tylko, czy jest to "dylemat więźnia", czy problem "samotnego bohatera". W każdym razie oczekiwanie, że gra będzie nagradzać za zwalczanie zbiorowego zewnętrznego niebezpieczeństwa jest oczekiwaniem, że zamiast takiego mechanizmu zastosuje się zupełnie inny. To będzie już inna gra.Dzika Mrówka pisze:Krótko mówiąc gra za zapobieganie kryzysom własnymi kostkami nie wynagradza ( za to często uniemożliwia realizację planów), a za niezapobieganie karze zbiorowo. To coś jakby w Troyes za likwidację czarnych kart nie dostawalibyśmy wpływów, punktów i ewentualnie punktujących kart. Sprowadza się to do tego że gracz który walczy z kryzysami po przeganej grze może stiwierdzić "dawałem i przegrałem, teraz nie daję, niech dają inni, najwyżej nikt nie wygra".Monk pisze:Po czym wnioskujesz, że by tak się stało? Jak dla mnie otworzyłoby to drogę do wielu sytuacji wręcz odwrotnych, ale chętnie poznam Twój tok rozumowania w tej kwestii.
Dylematy działania zbiorowego są fascynującym problemem - sam od lat ćwiczę je ze studentami za pomocą własnej gry. Jej dobre skonfigurowanie zajęło mi sporo czasu. Sądząc z Twojej wypowiedzi, pojawił się tu taki problem:
Gra nie jest traktowana jako zamknięta rzeczywistość o praktycznie nieskończonym horyzoncie czasowym. Stąd pojawia się strategia alternatywna - nie wygrywam, to niech lepiej przegrają wszyscy i zaczniemy jeszcze raz. Czy nie jest tak, że gracz wygrywający (ew. w koalicji z graczami liczącymi jeszcze na zwycięstwo) może samodzielnie dostarczyć zasobów do zażegnania zbiorowego zagrożenia? Czy tych, którzy nie kooperują, pozostali mogą jakoś karać?
Inna rzecz, że z moich doświadczeń ze studentami wynika, że przeważająca większość, zafascynowana niewidzialną ręką rynku, kompletnie sobie nie radzi z takimi dylematami, nieustająco osiągając rozwiązania zupełnie nieoptymalne.
Tak, czy inaczej, w grze generalnie konkurencyjnej dodawania takich dylematów wprowadza bardzo niezdrowe emocje - mówiąc wprost, może nagradzać cwaniactwo. Wymaga bardzo uważnego skonfigurowania. Zaciekawiło mnie to, może kiedyś się skuszę.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Re: Archipelago
Mnie ogromną satysfakcję dawało gnębienie drugiej połowy poprzez wypieranie się na dorzucanie do puli. Najpierw wygrywałem licytację o kolejność w turze, dzięki pieniądzom, a później patrzyłem jak bidulka pozbywa się cięzko zdobytych towarów, będąc zmuszona do "ratowania gry" jako druga. Czysty fun.
Dla mnie jest to ciekawy mechanizm i powinien równiez działać auto-balansująco. Ci co mają dużo surowców zwykle wygrywając - raczej zapłacą widząc przed sobą wygraną, a czyniąc to tym samym pozwolą się lekko dogonić. Trzeba sprawnie balansować tak by wszyscy nie wypadli za burtę, próbując jednocześnie ocenić kiedy gra się zakończy.
Jak ktoś przegrywa (pytanie czy to łatwo określić w ogóle; nie jestem co do tego jeszcze przekonany, muszę pograć więcej) i się nie dorzuci, żeby wszyscy przegrali - cóż.. Nie czułem podczas tej krótkiej dwuosobowej partii noża na gardle jeśli chodzi o tych rebeliantów jakoś specjalnie zresztą - może któreś z nas coś poplątało z regułami lub bardziej hardkorowo jest podczas dłuższych gier w większym gronie? W ten weekend będę testował w trzy osoby, tym razem pewnie wariant o średniej długości rozgrywki..
Dla mnie jest to ciekawy mechanizm i powinien równiez działać auto-balansująco. Ci co mają dużo surowców zwykle wygrywając - raczej zapłacą widząc przed sobą wygraną, a czyniąc to tym samym pozwolą się lekko dogonić. Trzeba sprawnie balansować tak by wszyscy nie wypadli za burtę, próbując jednocześnie ocenić kiedy gra się zakończy.
Jak ktoś przegrywa (pytanie czy to łatwo określić w ogóle; nie jestem co do tego jeszcze przekonany, muszę pograć więcej) i się nie dorzuci, żeby wszyscy przegrali - cóż.. Nie czułem podczas tej krótkiej dwuosobowej partii noża na gardle jeśli chodzi o tych rebeliantów jakoś specjalnie zresztą - może któreś z nas coś poplątało z regułami lub bardziej hardkorowo jest podczas dłuższych gier w większym gronie? W ten weekend będę testował w trzy osoby, tym razem pewnie wariant o średniej długości rozgrywki..