wiadomą kartę (tą z seksem) a niestety nie są na polu sami (w mojej grze
gapił się na nich ksiądz)? Ja uznałem że co nie jest zabronione jest dozwolone,
więc zignorowałem obecność duchownego.
Podobnie podszedłem do wysadzania dynamitem zombiaków okupujących furę
którą mieliśmy uciec. Tzn. auto zostało, zombiaki nie. Aczkolwiek pewne zasady
może powinno się brać pod uwagę. Co myślicie?
Wiem, że ta gra już się Wam znudziła, ale ja ją dopiero ,,odkrywam".
Filippos, Ty na pewno masz coś do powiedzenia w sprawie tej gry
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)