Witam nasze kochane forum po dłuuugiej przerwie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
przez te kilka miesięcy, gra była... No była po prostu nieudolnie tworzona. Niektórych rzeczy nie da się robić na siłę, dlatego może Was zdziwi ( a może nie
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
), że jestem na etapie... Prawdę mówiąc, to sam nie potrafię go określić, ale proszę- wrzucam wypociny w paszczę Pomysłów- który został dobrze przyjęty.
Każdy z graczy ma 3 pionki- jest to jego paczka. Tura dzieli się na trzy fazy:
- faza zaklepania,
- faza dociągania,
- faza działań.
Faza zaklepania:
Gracze rozkładają zgodnie z ruchem wskazówek zegara po jednym pionku na wybranym polu- tak do rozstawienia wszystkich.
Faza zabaw:
Za wszystkie swoje pionki ciągniemy karty. Określają one, jakie zabawy zostały w tej turze wymyślone. Z wyciągniętych kart wybieramy jedną- jest to główne zajęcie. Jednak żeby móc ją zagrać, potrzebujemy przynajmniej jednego ze swych pionków na odpowiednim polu ( musi być spełniony wymieniony w karcie rodzaj terenu np. trawa, oraz poziom fajności. Jeśli poziom fajności pola przekracza ten znajdujący się na karcie- wtedy odejmujemy różnicę od wskaźnika nudy. Na karcie zabawy jest również podane ile kart i jakiego rodzaju powinniśmy dociągnąć).
Faza działań:
Dzieli się na:
- inspiracje i wredne zagrywki ( karty, które modyfikują rozgrywkę określonego gracza),
- walkę.
Walka przebiega bardzo prosto- gracze używają na przemian kart solówki. Zadaniem każdego z nich jest zredukować ilość punktów wytrzymałości przeciwnika do zera ( na początku bójki ma się 10).
Jak widać- wygląda w miarę prosto. Potraktowałem to jednak tutaj nieco " po macoszemu". Zdaję więc sobie sprawę, że ten post jakoś straszliwie dużo nie wnosi. Z czasem będę starał się publikować kolejne fragmenty zasad. I teraz pytania do Was- odbiorców: przypomniało mi się, że w podstawówce bardziej byśmy się bili, niż strzelali do siebie z palców wskazujących. Tak więc to wygląda. Czy myślicie, że wprowadzenie tych bójek, nierzadko z użyciem kamieni, bądź patyków zniechęci potencjalnego odbiorcę? Vincent napisał "To myślę że osoby zarówno mające po 10 lat jak i po 50 będą się świetnie bawiły grając w tę grę." I właśnie się zastanawiam, czy takie coś nie jest w grze familijnej przesadą… Jeśli ktoś ma jakieś pytania co do projektu, to postaram się odpowiadać- jednak nie wiem, jak to z tym będzie, ponieważ zaraz wyjeżdżam- w pon. Nie wiem również, jak będzie wyglądać sprawa z Internetem. I teraz najgorsze zdanie:
Czekam na krytykę
A no i oczywiście powiem, jeśli ( co jest bardzo prawdopodobne) ktoś nie wychwycił z powyższego ogólnego zarysu gry, że:
duża część rozgrywki to taki jakby deck builder ( czy jakoś tak się to nazywało). Jest to, więc karcianka, w której plansza odgrywa głównie rolę określonego kierunku rozwoju. W zależności jakie zabawy będziemy wybierać, takie karty nam wpadają. Może chcemy tłuc innych po ryjach, może jednak wolimy psuć im zabawy, a może w końcu " przez przypadek" przeciwnik połamie sobie rękę? Do znudzenia przeciwnika prowadzi wiele dróg
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)