Wrzuciłem swoją
recenzję/dłuższą opinię o Mage Knight na FB i w komentarz dla sklepu planszomania.pl.
http://www.planszomania.pl/strategiczne ... #recenzja1
Wklejam też tu, jeśli ktoś miałby ochotę poczytać.
MAGE KNIGHT [RECENZJA]
Nareszcie, ponad rok od światowej premiery dostajemy polską edycję Mage Knight Vlaady Chvatila. Prawdopodobnie najlepszej i najbardziej kompleksowej gry planszowej w klimacie fantasy.
Cudem jedynie powstrzymałem się od zakupu angielskiego wydania, coś podpowiadało mi, że tak dobra gra po prostu musi zostać spolszczona, jak się okazuje moje nadzieje nie były płonne. Polską edycję przygotowało wydawnictwo Lacerta - znane z wysokiej jakości tłumaczeń (zarówno od strony lingwistycznej, jak i edytorskiej). Instrukcja oraz teksty na kartach są przełożone przyjemnym w odbiorze językiem, wszystko wydaje się klarowne, a zasady zostały dostosowane do najnowszej drugiej edycji - tak by wspierać ewentualny PL dodatek. Jakość wykonania stoi na przyzwoitym, lecz nie bezbłędnym poziomie. Karty są dość grube, dobrze zadrukowane. Ich kolory są intensywne, a arty cieszą oko. Figurki nie są zbyt szczegółowe, a i ich malowanie jest dość standardowe, ale jak na gotowce prezentują się całkiem ładnie. Żetony otrzymujemy wypchnięte z wyprasek i posegregowane w osobnym zasobniku - w pudełku wszytko ma swoje miejsce, jedynie karty po zabezpieczeniu koszulkami nie mieszczą się w swej przegrodzie, lecz bez problemu można umieścić je pod zasobnikiem żetonów. Kafle planszy wykonano z dość grubej tektury, zdarza się, że mają tendencję do wyginania w różne strony, ale da się to delikatnie naprostować. Dla podobnych mnie perfekcjonistów problemem może być nieco krzywe wycięcie kafli, przez co podczas gry w kilku miejscach mogą powstać 2-3mm szparki.
Dość jednak o wykonaniu, podczas gry szybko zapominamy o wszelkich niedociągnięciach!
Rozgrywka w MK toczy się w świecie fantasy powoli wracającym do normalności po kataklizmie wywołanym nieostrożnością grupy „bohaterów”. Śmiałkowie ci w swej nieszczęsnej niewiedzy otwarli bramę, za którą znajdowało się najsilniejsze i najbardziej niestabilne źródło magii w całym uniwersum Mage Knight.
Po 32 latach od tego wydarzenia dawne rody powoli wracają do władzy, ze snu budzą się przedstawiciele starożytnej rasy Draconum, po traktach wałęsają się agresywni orkowie, magowie w swych wieżach przygotowują coraz silniejsze inkantacje, mnisi w klasztorach szlifują sztukę walki i medytacji, a na obrzeżach kontynentu pojawiają się tajemniczy Rycerze Magii (Mage Knight). Nikt nie zna ich prawdziwych tożsamości i zamiarów, owszem bywają pomocni, lecz tak naprawdę nikt nie wie, że są jedynie wysłannikami wyższej potężniejszej siły, której motywacji nie sposób odgadnąć.
Tak oto wita nas MK – jesteśmy jednym z tych tajemniczych rycerzy, wysłannikiem Pustki realizującym wytyczne swych zagadkowych panów. Cel został jasno określony, jak go zrealizujemy zależy od nas; to co zdobędziemy należy tylko do nas …
Dość jednak klimatycznych opisów - nie samym klimatem gracz żyje, a już szczególnie euro gracz, który w MK poczuje się niemal jak w domu!
Rozgrywka w MK toczy się przez kilka rund (dni i nocy), których liczba określa odpowiednio wybrany przez nas scenariusz. Mamy tu do wyboru wersję kooperacyjną, pełną rywalizację, podbój miasta, wariant solowy – jest w czym wybierać. Wybrawszy scenariusz, jednego z 4 dostępnym wojowników (różniących się nieco umiejętnościami i stylem gry) oraz przygotowawszy niezbędne elementy możemy rozpocząć rozgrywkę, której sercem będzie … maksymalizacja efektów zagrywanych kart i umiejętne zarządzanie rosnącą talią. Grę rozpoczynamy z podstawową talią 16 kart będącą odzwierciedleniem naszych początkowych umiejętności, to one pozwalają nam na ruch, atak, obronę, negocjacje z ludnością, a co za tym idzie rekrutację sprzymierzeńców, zdobywanie skarbów i nowych umiejętności. Wraz z początkiem każdej tury uzupełniamy ręke do aktualnie dozwolonej ilości kart i … możemy zacząć rozkoszną gimnastykę intelektualną. Każda karta posiada swą wartość podstawową, której zagranie jest darmowe, oraz wzmocnioną - często nawet dwukrotnie lepszą, lecz do swej aktywacji wymagającą many lub magicznych kryształów. Mana to towar deficytowy, tylko raz w turze mamy okazję skorzystać z jej darmowego źródła, cała reszta naszych ruchów wymaga sporej dawki pomyślunku. W krytycznych sytuacjach, gdy pomyślne wiatry many odwrócą się od nas, możemy skorzystać z "jokera" zagrywając dowolną kartę z ręki bokiem, co pozwala na uzyskanie wybranej podstawowej akcji - ruchu, bloku, ataku itp. Takie zagranie marnuje potencjał zagrywanej karty, lecz również otwiera furtkę dla bardziej elastycznej gry.
Jak widać często przyjdzie nam główkować nad „ręką” – jak z dostępem do zaledwie kilku zasobów zrealizować plany? Naprzeciw wychodzą świetnie opracowane zasady gry – możliwości jest multum, karty przyjemnie się zazębiają oferując ciekawe, lecz niezbyt skomplikowane kombosy. Często umiejętne zagranie kilku kart otwiera drogę do kilkukrotnie lepszych osiągów, niż standardowe wykorzystanie oferowanych przez nie akcji.
Wędrując przez kolejne kafelki odkryjemy wiele interesujących miejsc, a każde z nich w jakiś sposób pozwoli rozwinąć umiejętności naszego protagonisty. Oczyszczając trakty z orków zapewnimy sobie wdzięczność mieszkańców okolicznych wiosek, w których zregenerujemy siły i zaciągniemy ochotników do dalszych wypraw, podbijając baszty poszerzymy nasze możliwości poprzez zwiększenie dociągu kart (mobilizacja), odpowiednio „przekonani” magowie pozwolą nam ćwiczyć się w arkanach swej sztuki, mnisi z okolicznych klasztorów podzielą się cennymi radami oraz tajnikami sztuk walki, a zachęceni dołączą do bohatera, w lochach, legowiskach potworów i starożytnych ruinach napotkamy potężne monstra i tylko najsilniejsi sięgną po strzeżone przez nie skarby i tajemnice.
W wielu z tych miejsc przyjdzie nam walczyć, warto więc wspomnieć o tym jak wyglądają pojedynki w MK. Podobnie, jak inne akcje, tak i walkę rozwiązano w oparciu o umiejętne zagrywanie kart. Przeciwnika pokonać możemy na kilka sposobów:
- atakiem dystansowym – zanim jeszcze ten zdąży nas zaatakować
- po udanym bloku, a następnie użyciu swoich umiejętności ataku oraz pomocy sprzymierzeńców
- po przyjęciu obrażeń
Ostatnia opcja, co logiczne, jest najgorszą z możliwych, lecz w pewnych sytuacjach niemożliwym będzie uniknąć ran. W MK obrażenia zadane nam i naszym jednostkom symbolizowane są przez karty ran. To bezużyteczne karty, których jedynym zadaniem jest zapychać naszą rękę. Łatwo sobie wyobrazić, że gdy po nieudanej walce bierzemy na rękę 2 rany, w następnej turze do dyspozycji otrzymamy o dwie karty mniej niż zazwyczaj. W prosty i elegancki sposób przedstawiono obniżone zdolności rannego rycerza.
„Elegancja” to słowo najlepiej oddaje istotę MK – mimo sporej ilości zasad (a przede wszystkim drobnych, acz logicznych wyjątków), już po 2-3 rozgrywkach wszystko zaczyna układać się w spójną całość, a świetnie pomyślana instrukcja tylko ułatwia zadanie. Stosunkowa ciężkość MK nie leży więc w trudności samych zasad, a w ogromie możliwości, jakie gra stawia przed graczem, każda „ręka” i przeciwnik to kolejna zagadka do rozwiązania, wciąż maksymalizujemy zysk z zagranych kart przez co często tura może się przeciągać. Z tego względu trudno polecić tę grę „żółtodziobom”,.
Podsumowując MK to tytuł przeznaczony dla co najmniej średniozaawansowanych graczy, dysponujących sporą ilością wolnego czasu, grywających zazwyczaj w duecie lub szukających wymagającej i ciekawej rozgrywki solo (granie w 3 i 4 osoby jest możliwe, ale odstępy czasowe pomiędzy turami kolejnych graczy mogą co niektórych nużyć). Zasady mimo, że eleganckie i w gruncie rzeczy klarowne świetnie oddają temat przygody, co wierzcie mi nie jest częstym zjawiskiem w tym gatunku (zazwyczaj dostajemy albo jedno, albo drugie). Podczas rozgrywki emocjonujemy się każdą kolejną potyczką, z zapartym tchem odkrywamy żeton potwora w podziemiach, cieszymy się z kolejnych awansów i czujemy faktyczną potęgę, gdy przyjdzie nam użyć artefaktu, bądź zaklęcia. MK to esencja staroszkolnych gier fantasy rodem z PC przelana na planszówkowy grunt z dbałością o szczegóły, a przy tym gra niestroniąca od oryginalności i własnych interpretacji znanych motywów.
Gdybym miał pokusić się o ocenę w skali BGG to:
Mechanika: 10/10
Skalowanie: 6,5/10 (sporo zależy od cierpliwości graczy)
Regrywalność: 9/10 (biorę pod uwagę perspektywę dodatku)
Instrukcja i przejrzystość zasad: 10/10
Oprawa graficzna i figurki: 9/10
Jakość wykonania: 7,5 (dla wybrednych) i 8,5/10
Jakość i przystępność polskiego tłumaczenia: 10/10 (dawno tak przyjemnie nie obcowało mi się z PL instrukcją)