Polityka polskich wydawców

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Yavi
Posty: 3186
Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 24 times
Been thanked: 40 times
Kontakt:

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Yavi »

A są jakieś statystyki, mówiące ile osób w Polsce regularnie grywa w planszówki, a ile w innych krajach? Wiem, że u nas rynek planszówkowy prężnie się rozwija w ostatnich latach, ale i tak mi się wydaje, że nie ma u nas tak dużego popytu na gry jak np w USA czy w Niemczech. A pewno dodatków nie opłaca się opracowywać, by wydać w niewielkim nakładzie. Wniosek może być taki, że jak będzie większy popyt to i będzie podaż. Tylko, że kilku zapalonych geeków kupujących dodatki to mało.
A czemu nie odwrotnie? Jak będzie podaż, to będzie popyt?
Wydaje mi się, że jestem dość dobrym przykładem takiego potencjalnego klienta - wchodzę dopiero na rynek planszówek, a mam skłonność do "zbieractwa", jak coś mi się spodoba, to masz szansę stać się moim hobby na dłużej. Rozważam zakup kilku gier i widzę, że w większości przypadków nie ma możliwości dokupienia polskiego dodatku, więc ściągam sobie polską instrukcję (szczególnie do gier bardziej skomplikowanych), drukuję ją i kupuję wersję anglojęzyczną gry. Dla mnie to trochę większy wydatek, ale za to nie mam problemu z brakiem dodatków i nie muszę mieszać wersji językowych.


Nie wiem, co odpowiedzieć na takie stanowisko. Są wydawcy, którzy nie wydają dodatków wcale - źle. Są wydawcy, którzy wydają, ale nakład za mały - też źle. W przypadku Galakty ja widzę szklankę w połowie pełną, a Ty w połowie pustą.
Czy w przypadku planszówek kwestia dodruku czegoś jest aż tak droga i nieopłacalna?
Wspomnianego Warhammera:Inwazja nie można dostać nigdzie, ostatnio nawet nie znalazłem go na allegro.
Przecież zawsze można zrobić małe rozeznanie rynku i zdecydować się na wydanie jeszcze jakiejś ilości egzemplarzy.
e: O, widzę że akurat W:I ma mieć dodruk w tym roku, czyli jednak można :D
A o rezygnacje z zakupu wersji pl na rzecz oryginalnej raczej bym się nie martwił bo imho to zjawisko raczej niszowe:) tym bardziej ze wiekszosc oryginalnych dodatkow bez problemu da się łączyć z podstawką pl. :) a przy ułomności językowej i tak lepiej mieć 3/4 tytułu (podstawkę) w zrozumiałym języku i meczyc się tylko przy 1/4 (dodatku) niż nad cała gra;)
Hm, podobnie jak w pierwszej części posta podam się za przykład - mam małe doświadczenie w planszówkach, wolę wspierać polskich wydawców/producentów, jednak rozważając zakup gier będę brał pod uwagę między innymi właśnie dostępność dodatków w naszym języku. Ich brak prawdopodobnie skłoni mnie do zakupu wersji oryginalnej (a łączenia języków w grze posiadającej np. karty nie zniosę ;)). Poza tym "ułomność" językowa to teraz kiepski argument. Większość osób młodych włada angielskim w stopniu przyzwoitym, a po forum widać, że targetem planszówek są studenci i osoby od nich starsze, u których z językiem nie powinno być problemu. Wyjątkiem są tutaj osoby posiadające dzieci, bo tutaj bariera faktycznie może wymuszać kupno polskiego wydania.

Ale i tak w Polsce jest planszówkowa sielanka. Mamy dużo wydawnictw polonizujących gry. Mamy mnóstwo sklepów z grami, niskie ceny (porównajcie sobie z cenami w UK lub we Włoszech, a nie mówię o Skandynawii) i ogromny wybór w tychże sklepach. Mimo że mogłoby być lepiej, to i tak jest, uważam, super. Pojedźcie przykładowo do Mediolanu i spróbujcie kupić jakąś tam grę planszową. Przerazi was przede wszystkim cena i ograniczona dostępność wszystkiego (za wyjątkiem rodzimych produktów).
Mam nadzieję, że nie przeliczasz cen z WB, czy Włoch na złotówki, bo to bez sensu. Czy potraktowane 1:1 też są takie wysokie? Poza tym porównywanie w dół to chyba zła metoda, bo zaraz wyjdzie że wszytko w Polsce jest wspaniałe :D
Awatar użytkownika
Bea
Posty: 4478
Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
Been thanked: 6 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Bea »

Yavi pisze:
A są jakieś statystyki, mówiące ile osób w Polsce regularnie grywa w planszówki, a ile w innych krajach? Wiem, że u nas rynek planszówkowy prężnie się rozwija w ostatnich latach, ale i tak mi się wydaje, że nie ma u nas tak dużego popytu na gry jak np w USA czy w Niemczech. A pewno dodatków nie opłaca się opracowywać, by wydać w niewielkim nakładzie. Wniosek może być taki, że jak będzie większy popyt to i będzie podaż. Tylko, że kilku zapalonych geeków kupujących dodatki to mało.
A czemu nie odwrotnie? Jak będzie podaż, to będzie popyt?
Wydaje mi się, że jestem dość dobrym przykładem takiego potencjalnego klienta - wchodzę dopiero na rynek planszówek, a mam skłonność do "zbieractwa", jak coś mi się spodoba, to masz szansę stać się moim hobby na dłużej. Rozważam zakup kilku gier i widzę, że w większości przypadków nie ma możliwości dokupienia polskiego dodatku, więc ściągam sobie polską instrukcję (szczególnie do gier bardziej skomplikowanych), drukuję ją i kupuję wersję anglojęzyczną gry. Dla mnie to trochę większy wydatek, ale za to nie mam problemu z brakiem dodatków i nie muszę mieszać wersji językowych.
Czemu nie odwrotnie? Bo potem firmy maja zalegające po magazynach tytuły i straty. Podajesz siebie jako przykład potencjalnego klienta, ale ty już jesteś geekiem siedząc tu na tym forum. Ja mówiłam o zwykłych ludziach, którzy czasami kupią planszówkę lub dwie, to jednak oni stanowią większość konsumentów. Zwykły człowiek kupi dodatek, gdy gra jest świetna i powali go na kolana. Kupi dodatek, do jednej lub dwóch gier, bo woli kupić nową grę, niż grać tylko w jedną, zakładając, że kupuje ze trzy gry w roku nie więcej. Za to geek chce dodatki do wszystkiego. Bardzo często zagra w coś dwa razy i puści używane dalej w obieg. Ilu jest geeków w Polsce? Wystarczy popatrzeć na nakład ŚGP - niewielu.
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5833
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 408 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: KubaP »

Inaczej, Yavi. Wyobraź sobie, że chcesz sprzedawać długopisy. Żeby wyprodukować je ze swoim fajnym rysunkiem, musisz ich wyprodukować 1000, bo inaczej żaden producent długopisów nie chce się po to zamówienie pochylić. Jeden długopis kosztuje 50 PLN w produkcji. Sprzedajesz je za 75 PLN - 50% zysku! Gigantyczny biznes! No dobra, więc wywalasz te 50000 PLNów, sprzedajesz na pniu 200, w końcu są naprawdę świetne, a społeczność długopisowa jest nieźle rozwinięta! czyli sprzedałeś już za 15000 PLN! Juhuu! Jeszcze tylko dwa razy tyle i prawie wyjdziesz na zero, a potem to już sama śmietanka, Hawaje, drinki z palemką i chętne dziewczyny. Ale, ale. Po tym, jak sprzedałeś 200 sztuk, dynamika sprzedaży leci na łeb na szyję, rynek nasycony, sprzedajesz 10 sztuk miesięcznie. A pieniądze siedzą zamknięte w długopisach, przecież nie masz jak ich upłynnić. I zamiast egzotycznych wysp masz komornika.

Czy to w jakikolwiek sposób tłumaczy zachowanie wydawców? Zrozum, gdyby wydawcy mogli, to wydawali by WYŁĄCZNIE Monopol i Scrabble, ale licencje są niestety już rozdane. A skoro tak, to muszą kombinować, często ponosząc ryzyko.

Nie zmienia to faktu, że jako konsument jestem wkurzony na wielu wydawców za ich niefajne wobec mnie jako konsumenta końcowego zachowania, ale ich konsument końcowy mało interesuje, serio, ich interesuje Michał Stajszczak i jego hurtownia. I JEST TO PERFEKCYJNIE NORMALNE. Możesz oczywiście bojkotować jakieś wydawnictwo (ja mam jedno swoje "ulubione"), ale to kropla w morzu :) Lepiej korzystać z tego, co jest i już ;)
Ostatnio zmieniony 11 lut 2013, 11:39 przez KubaP, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4721
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 384 times
Been thanked: 886 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: BartP »

Yavi pisze:Mam nadzieję, że nie przeliczasz cen z WB, czy Włoch na złotówki, bo to bez sensu. Czy potraktowane 1:1 też są takie wysokie? Poza tym porównywanie w dół to chyba zła metoda, bo zaraz wyjdzie że wszytko w Polsce jest wspaniałe :D
Oczywiście, że porównuję 1:1 i nie jest to bez sensu. Nie piszę przecież o tym, ile przeciętny Europejczyk może kupić gier, tylko że ta sama gra, kupiona u tego samego producenta w Polsce jest jednak tańsza (sklepy mają niższą marżę), a równie dobrze mogłaby kosztować tyle samo (1:1) co w Wlk. Brytanii. Wtedy jeszcze mniej osób mogłoby sobie pozwolić na gry, gdyż bardzo często 20 zł robi dużą różnicę.

Skupiłeś się na cenie, a ważny w mej wypowiedzi był również szeroki asortyment. Taki Rebel czy planszomania biją na głowę to, co widziałem w innych europejskich sklepach.
Awatar użytkownika
Paweł Puzio
Posty: 130
Rejestracja: 06 paź 2004, 22:38
Lokalizacja: Poland

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Paweł Puzio »

Skoro tak słabo się Wings of War sprzedawał, to czemu jest taki drogi na rynku wtórnym ?
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4135
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 314 times
Been thanked: 344 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: tomb »

Yavi pisze: Czy w przypadku planszówek kwestia dodruku czegoś jest aż tak droga i nieopłacalna?
Wspomnianego Warhammera:Inwazja nie można dostać nigdzie, ostatnio nawet nie znalazłem go na allegro.
Przecież zawsze można zrobić małe rozeznanie rynku i zdecydować się na wydanie jeszcze jakiejś ilości egzemplarzy.
e: O, widzę że akurat W:I ma mieć dodruk w tym roku, czyli jednak można :D
No, właśnie. Zdążyłeś już trochę popsioczyć, a tu niespodzianka. Ale to, że będzie dodruk nie jest skutkiem żądań graczy, ani ich modłów, tylko okoliczności sprzyjających dodrukowi i kalkulacjom wydawnictwa (dotychczasowa sprzedaż, perspektywy dalszego rozwoju gry i ewent. głosy zapotrzebowania). A gdyby dodruku nie było? Czy to oznacza, że mają gdzieś klienta?
Andy pisze: Ale jak wyjaśnić, że nie odpowiada się na pytania graczy? Ile kosztuje napisanie: Kochani, sprzedaż WoW poszła bardzo słabo, następnych części w wersji PL nie będzie.

Ja o rezygnacji Galakty dowiedziałem się z prywatnej korespondencji z autorem gry.
Fakt, czasami ciężko zrozumieć milczenie Galakty, ale z drugiej strony zachowanie ludzi na ich forum mnie też by zniechęciło do kontaktu. Co by nie napisali ludzie z Galakty - zawsze źle.
W ogóle - ciężki jest kontakt z nam i- graczami. Strasznie roszczeniowe towarzystwo, kategoryczne i oświecone. Może to ględzenie, presja, ciągłe pytania przynoszą skutek, choć zwykle są pisane z perspektywy osobistych i tylko osobistych preferencji i trafić muszą w próżnię. Ale to cecha ludzi, nie graczy.
Też mam swoje życzenia, ale siedzę cicho. Może dzięki innym moje życzenia się spełniają, a może po prostu nie tracę nerwów na czcze gadki.

I uważam, jak BartP, że mamy różowo. Dużo (za dużo?) gier, nie najgorsze ceny, ciągła aktywność wielu wydawców i, suma sumarum, dość dobry z nimi kontakt.

Ciekawi mnie ten pomysł druku z przedpłatą. Może by się ktoś z wydawnictw odezwał. Choć myślę, że i tak byłby problem z kosztem druku, czyli ceną finalną. I przede wszystkim z ilością zamówień - ciekawe, czy wydawcy nie uśmiechają się pod nosem, czytając takie dyskusje, które są burzą w szklance wody. Bardzo małej szklance. Niby rynek rośnie, ale ciekawe jak długo i co potem. Już widziałem tak "boom", co się skończył pyknięciem bańki mydlanej. Ale życzę sobie i wam jak najlepiej.
Paweł Puzio pisze:Skoro tak słabo się Wings of War sprzedawał, to czemu jest taki drogi na rynku wtórnym ?
Ten argument jest niepewny - wiem to z doświadczeń wydawców książek. Dodruki tytułów (dostępnych wcześniej w tzw. tanich książkach) rozchwytywanych na rynku wtórnym często pokazywały, że ci, którzy biją się o coś na Allegro to niemal wszyscy, którzy chcą kupić książkę w księgarni. Dosłownie.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2013, 11:59 przez tomb, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
Yavi
Posty: 3186
Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 24 times
Been thanked: 40 times
Kontakt:

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Yavi »

Czemu nie odwrotnie? Bo potem firmy maja zalegające po magazynach tytuły i straty. Podajesz siebie jako przykład potencjalnego klienta, ale ty już jesteś geekiem siedząc tu na tym forum. Ja mówiłam o zwykłych ludziach, którzy czasami kupią planszówkę lub dwie, to jednak oni stanowią większość konsumentów. Zwykły człowiek kupi dodatek, gdy gra jest świetna i powali go na kolana. Kupi dodatek, do jednej lub dwóch gier, bo woli kupić nową grę, niż grać tylko w jedną, zakładając, że kupuje ze trzy gry w roku nie więcej. Za to geek chce dodatki do wszystkiego. Bardzo często zagra w coś dwa razy i puści używane dalej w obieg. Ilu jest geeków w Polsce? Wystarczy popatrzeć na nakład ŚGP - niewielu.
Kupiłem 2 planszówki (w sumie to 3, bo jeszcze kiedyś dawno neuroshimę z dodatkiem), z czego 2 chcę sprzedać. Na forum siedzę, bo cenię sobie swoje pieniądze i chcę poznać różne opinie na temat danej gry przed zakupem ;)
Inaczej, Yavi. Wyobraź sobie, że chcesz sprzedawać długopisy. Żeby wyprodukować je ze swoim fajnym rysunkiem, musisz ich wyprodukować 1000, bo inaczej żaden producent długopisów nie chce się po to zamówienie pochylić. Jeden długopis kosztuje 50 PLN w produkcji. Sprzedajesz je za 75 PLN - 50% zysku! Gigantyczny biznes! No dobra, więc wywalasz te 50000 PLNów, sprzedajesz na pniu 200, w końcu są naprawdę świetne, a społeczność długopisowa jest nieźle rozwinięta! czyli sprzedałeś już za 15000 PLN! Juhuu! Jeszcze tylko dwa razy tyle i prawie wyjdziesz na zero, a potem to już sama śmietanka, Hawaje, drinki z palemką i chętne dziewczyny. Ale, ale. Po tym, jak sprzedałeś 200 sztuk, dynamika sprzedaży leci na łeb na szyję, rynek nasycony, sprzedajesz 10 sztuk miesięcznie. A pieniądze siedzą zamknięte w długopisach, przecież nie masz jak ich upłynnić. I zamiast egzotycznych wysp masz komornika.
Dzięki, ale nie musisz robić ze mnie idioty. Juhuu!

Poza tym nie róbcie z wydawcy biednego, pokrzywdzonego przedsiębiorcy, który i tak wypruwa sobie flaki, żeby wydać chociaż niektóre gry.
I nikt nie każe im wydawać dodatków do wszystkiego, wiadomo że jeśli coś się nie sprzedaje, to nie ma sensu drukować dalej.
Chociaż wydawcy mają przecież możliwość sprawdzenia potencjalnych nabywców, chociażby przez prostą ankietę na stronie/forum z zapytaniem o ewentualne nabycie dodatku.

ale ich konsument końcowy mało interesuje, serio, ich interesuje Michał Stajszczak i jego hurtownia. I JEST TO PERFEKCYJNIE NORMALNE.
Chyba tylko w świecie gier planszowych, bo akurat z tego co zauważyłem, to nawet w Polsce coraz bardziej stawia się na klienta ;)

Tak czy inaczej, dzięki za odpowiedzi, wiem już, że gdy można spodziewać się dodatku do gry, a ta nie jest zbytnio skomplikowana, to lepiej inwestować w wersje anglojęzyczne :)
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4135
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 314 times
Been thanked: 344 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: tomb »

Yavi pisze: Chociaż wydawcy mają przecież możliwość sprawdzenia potencjalnych nabywców, chociażby przez prostą ankietę na stronie/forum z zapytaniem o ewentualne nabycie dodatku.
Ja ci mogę teraz podać wyniki tej ankiety. Milion chętnych. Drukować.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2013, 12:05 przez tomb, łącznie zmieniany 2 razy.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
Bea
Posty: 4478
Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
Been thanked: 6 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Bea »

Yavi pisze:
Czemu nie odwrotnie? Bo potem firmy maja zalegające po magazynach tytuły i straty. Podajesz siebie jako przykład potencjalnego klienta, ale ty już jesteś geekiem siedząc tu na tym forum. Ja mówiłam o zwykłych ludziach, którzy czasami kupią planszówkę lub dwie, to jednak oni stanowią większość konsumentów. Zwykły człowiek kupi dodatek, gdy gra jest świetna i powali go na kolana. Kupi dodatek, do jednej lub dwóch gier, bo woli kupić nową grę, niż grać tylko w jedną, zakładając, że kupuje ze trzy gry w roku nie więcej. Za to geek chce dodatki do wszystkiego. Bardzo często zagra w coś dwa razy i puści używane dalej w obieg. Ilu jest geeków w Polsce? Wystarczy popatrzeć na nakład ŚGP - niewielu.
Kupiłem 2 planszówki (w sumie to 3, bo jeszcze kiedyś dawno neuroshimę z dodatkiem), z czego 2 chcę sprzedać. Na forum siedzę, bo cenię sobie swoje pieniądze i chcę poznać różne opinie na temat danej gry przed zakupem ;)
Od jednej czy dwóch się zazwyczaj zaczyna, a potem... Jeśli aż tak zastanawiasz się przed zakupem planszówki, że tu trafiłeś, to nadal twierdzę, że nie jesteś zwykłym zjadaczem chleba, tylko potencjalnym geekiem. Inni po prostu wchodzą do sklepu takiego jak Empik (bo do sklepu z planszówkami zazwyczaj nie trafią za pierwszym, drugim, a nawet trzecim razem) i kupują co jest na półce. A na półce zazwyczaj te same "pewniki". Nawet jeśli jest tam Carcassonne, to już dodatku do niego nie będzie.
Awatar użytkownika
Yavi
Posty: 3186
Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 24 times
Been thanked: 40 times
Kontakt:

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Yavi »

Bea:
Tak bym robił, gdyby było mnie na to stać ;)
Biedny student musi uzyskać pełnię informacji zanim wyda te 100-200 zł ;)

Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi, z mojej strony to chyba koniec, bo widzę że staję się wrogiem numer 1, bo mamy trochę inne podejście.
Strasznie roszczeniowe towarzystwo
Taki teraz jest klient, nie tylko na rynku planszówek, akurat to jest całkowicie normalne.

Niezmiernie cieszy mnie zachwycający stan rynku planszówek w Polsce, nie wiem co mogło mi się w nim nie podobać.
Mam nadzieję, że gdy bardziej wciągnę się w tego typu gry też zacznę pałać uwielbieniem do wydawców i cieszyć się z tego, że chociaż podstawka jest po polsku :)
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5833
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 408 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: KubaP »

Yavi pisze:Bea:
Tak bym robił, gdyby było mnie na to stać ;)
Biedny student musi uzyskać pełnię informacji zanim wyda te 100-200 zł ;)

Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi, z mojej strony to chyba koniec, bo widzę że staję się wrogiem numer 1, bo mamy trochę inne podejście.
Strasznie roszczeniowe towarzystwo
Taki teraz jest klient, nie tylko na rynku planszówek, akurat to jest całkowicie normalne.

Niezmiernie cieszy mnie zachwycający stan rynku planszówek w Polsce, nie wiem co mogło mi się w nim nie podobać.
Mam nadzieję, że gdy bardziej wciągnę się w tego typu gry też zacznę pałać uwielbieniem do wydawców i cieszyć się z tego, że chociaż podstawka jest po polsku :)
Z Twoim nastawieniem do rozmówcy wróżę Ci błyskawiczną karierę na naszym forum.
Awatar użytkownika
Nataniel
Administrator
Posty: 5293
Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
Lokalizacja: Gdańsk Osowa
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Nataniel »

Panowie, wydawcy to zwykle przedsiębiorcy z jakim takim rozeznaniem w branży i doświadczeniem w biznesie :) Naprawdę potrafią oszacować zarówno potencjalną sprzedaż dodatku jak i potencjalną stratę wynikającą z jego niewydania po polsku.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5833
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 408 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: KubaP »

Nataniel pisze:Panowie, wydawcy to zwykle przedsiębiorcy z jakim takim rozeznaniem w branży i doświadczeniem w biznesie :) Naprawdę potrafią oszacować zarówno potencjalną sprzedaż dodatku jak i potencjalną stratę wynikającą z jego niewydania po polsku.
+150
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4135
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 314 times
Been thanked: 344 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: tomb »

Yavi pisze: Mam nadzieję, że gdy bardziej wciągnę się w tego typu gry też zacznę pałać uwielbieniem do wydawców i cieszyć się z tego, że chociaż podstawka jest po polsku :)
To znaczy, że założyłeś wątek, żeby ktoś potwierdził twoje przypuszczenia, że wydawca to podły złodziej, intrygant, głupek i co tam jeszcze? Mogłeś pisać wprost, szybciej byśmy Cię zrozumieli.

Ok, może ktoś jednak ktoś pociągnie temat druku z przedpłatą, czy coś w tym rodzaju.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
Bea
Posty: 4478
Rejestracja: 28 lis 2012, 10:51
Lokalizacja: Skawina k/Krakowa
Been thanked: 6 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Bea »

Yavi pisze:Bea:
Tak bym robił, gdyby było mnie na to stać ;)
Biedny student musi uzyskać pełnię informacji zanim wyda te 100-200 zł ;) ...
Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi, z mojej strony to chyba koniec, bo widzę że staję się wrogiem numer 1, bo mamy trochę inne podejście.
Ale większość ludzi nie robi tak, dlatego, że ich stać, tylko dlatego, że tak jest najprościej i że nie wiedzą, że można inaczej. Nie wiedzą, bo nie interesują się planszówkami aż tak, żeby wchodzić na planszówkowe forum i pytać o to.
Nikt nikogo jak wroga tu nie traktuje, to tylko dyskusja i każdy ma prawo wyrazić własne zdanie :)

Nataniel pisze:Panowie, wydawcy to zwykle przedsiębiorcy z jakim takim rozeznaniem w branży i doświadczeniem w biznesie :) Naprawdę potrafią oszacować zarówno potencjalną sprzedaż dodatku jak i potencjalną stratę wynikającą z jego niewydania po polsku.
I dlatego nie ma tylu dotatków co byśmy chcieli. Amen
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4778
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1037 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Trolliszcze »

Nataniel pisze:Panowie, wydawcy to zwykle przedsiębiorcy z jakim takim rozeznaniem w branży i doświadczeniem w biznesie :) Naprawdę potrafią oszacować zarówno potencjalną sprzedaż dodatku jak i potencjalną stratę wynikającą z jego niewydania po polsku.
Natanielu, nadal nie o to chyba chodzi. Są wydawnictwa książkowe, które wydają tytuły z założenia niedochodowe dla pewnej części oddanych czytelników, a zarabiają na nie innymi tytułami. Dlaczego to robią - nie wiem, musiałbym zapytać. Chyba jednak nie są kretynami, którzy lubią wtapiać kasę?

EDIT: I nie mówię tu o sytuacji, kiedy produkt okazuje się totalną wtopą, bo NIKT go nie kupuje. Chodzi raczej o sytuację, gdy wydawca wie, że nie zarobi kokosów, ale też nie straci nie wiadomo jakich pieniędzy, a przy odrobinie szczęścia przynajmniej wyjdzie na swoje. Efekt takich działań ma wymiar, w mojej opinii, przynajmniej marketingowy.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2013, 12:36 przez Trolliszcze, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Yavi
Posty: 3186
Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 24 times
Been thanked: 40 times
Kontakt:

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Yavi »

KubaP pisze: Z Twoim nastawieniem do rozmówcy wróżę Ci błyskawiczną karierę na naszym forum.
Z moim? Nikogo nie obrażam, nikogo nie oskarżam o nic, tylko pytam i wyrażam swoją opinię.
Wybacz, że mam nastawienie roszczeniowe, ale ominęły mnie czasy stania po kilka godzin w kolejce celem zrobienia zakupów.
Zakup planszówki postrzegam tak samo jak zakup książki, butów, czy komputera i może to jest mój błąd.

I nie zrozumcie mnie źle - nie jestem wrogiem polskich wydawców, bo cieszę się, że sporo tytułów ukazuje się w naszym języku.
Boli mnie tylko polityka dotycząca dodatków, przez co mam np. problem co zrobić z zakupem Seasons (od którego wszystko się zaczęło ;)) - szukać go na zagranicznej stronie, czy kupić wersję PL i liczyć na dodatki.
To znaczy, że założyłeś wątek, żeby ktoś potwierdził twoje przypuszczenia, że wydawca to podły złodziej, intrygant, głupek i co tam jeszcze? Mogłeś pisać wprost, szybciej byśmy Cię zrozumieli.
Twoje słowa, nie moje.
Natanielu, nadal nie o to chyba chodzi. Są wydawnictwa książkowe, które wydają tytuły z założenia niedochodowe dla pewnej części oddanych czytelników, a zarabiają na nie innymi tytułami. Dlaczego to robią - nie wiem, musiałbym zapytać. Chyba jednak nie są kretynami, którzy lubią wtapiać kasę?
+1
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5833
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 408 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: KubaP »

Trolliszcze pisze:
Nataniel pisze:Panowie, wydawcy to zwykle przedsiębiorcy z jakim takim rozeznaniem w branży i doświadczeniem w biznesie :) Naprawdę potrafią oszacować zarówno potencjalną sprzedaż dodatku jak i potencjalną stratę wynikającą z jego niewydania po polsku.
Natanielu, nadal nie o to chyba chodzi. Są wydawnictwa książkowe, które wydają tytuły z założenia niedochodowe dla pewnej części oddanych czytelników, a zarabiają na nie innymi tytułami. Dlaczego to robią - nie wiem, musiałbym zapytać. Chyba jednak nie są kretynami, którzy lubią wtapiać kasę?
Z całym szacunkiem dla wydawców planszówek - potencjał na poczucie misji wśród wydawców książek jest moim subiektywnym i niczym nieuzasadnionym zdaniem dużo większy.
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4135
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 314 times
Been thanked: 344 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: tomb »

Trolliszcze pisze:
Nataniel pisze:Panowie, wydawcy to zwykle przedsiębiorcy z jakim takim rozeznaniem w branży i doświadczeniem w biznesie :) Naprawdę potrafią oszacować zarówno potencjalną sprzedaż dodatku jak i potencjalną stratę wynikającą z jego niewydania po polsku.
Natanielu, nadal nie o to chyba chodzi. Są wydawnictwa książkowe, które wydają tytuły z założenia niedochodowe dla pewnej części oddanych czytelników, a zarabiają na nie innymi tytułami. Dlaczego to robią - nie wiem, musiałbym zapytać. Chyba jednak nie są kretynami, którzy lubią wtapiać kasę?
Dobre pytanie, choć może powinno się zapytać, dlaczego książkowi wydawcy mogą tak zrobić.
Robią tak m.in. dlatego, że nie chcą sobie "nagrabić" u czytelników (wiem, pytałem) - czyli robią to, o czym tu piszemy. A mogą to robić, bo koszt wydania książki jest w wielu (nie wiem czy wszystkich) wypadkach minimalny względem ceny książki (wiem, bo wiem). Czy tak jest w planszówkach? - wątpię, ale to już ktoś by musiał zdradzić tajemnice zza kulis.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4778
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1037 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Trolliszcze »

KubaP pisze:
Trolliszcze pisze:Natanielu, nadal nie o to chyba chodzi. Są wydawnictwa książkowe, które wydają tytuły z założenia niedochodowe dla pewnej części oddanych czytelników, a zarabiają na nie innymi tytułami. Dlaczego to robią - nie wiem, musiałbym zapytać. Chyba jednak nie są kretynami, którzy lubią wtapiać kasę?
Z całym szacunkiem dla wydawców planszówek - potencjał na poczucie misji wśród wydawców książek jest moim subiektywnym i niczym nieuzasadnionym zdaniem dużo większy.
Misja misją, a ja mówię o wymiernych korzyściach. Przykładem niech będzie MAG z ich serią Uczta wyobraźni, która, o ile mi wiadomo, szczególne dochodowa nie jest. Mimo to MAG wydaje i dorobił się sporego grona oddanych czytelników, którzy kupią wszystko, co wyjdzie z Uczty, a także inne tytuły, żeby wesprzeć wydawnictwo (bo ci ludzie zdają sobie sprawę, że jak wydawca nie będzie zarabiać wcale, to dobre książki się skończą, i nikt nie będzie się wówczas kierować sentymentami ani misjami).

I właśnie takie jest moje pytanie: czy gdyby wydawnictwo planszówkowe konsekwentnie wspierało zakupione przez siebie tytuły, to ludzie chętniej czekaliby na polskie wersje? Może tak, może nie - ja nie mam pojęcia, ale chyba warto się zastanowić? Na dzień dzisiejszy ja mimo wszystko chętniej kupiłbym polski tytuł od Galakty, nawet jeśli nie zawsze są święci i wtopy też się im zdarzały, zdarzają i będą zdarzać.

Wiem, że to jest inny rynek, bo planszówek nie kupuje się w takich ilościach, co książek (poza nielicznymi wyjątkami), dlatego to wszystko jest czystą teorią.
Awatar użytkownika
mig
Posty: 4046
Rejestracja: 24 lip 2010, 16:41
Lokalizacja: Konin
Been thanked: 4 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: mig »

Yavi pisze: Poza tym nie róbcie z wydawcy biednego, pokrzywdzonego przedsiębiorcy, który i tak wypruwa sobie flaki, żeby wydać chociaż niektóre gry.
Różni są wydawcy. Obok prowadzacych swoja działalność od lat szeroko i wydających +/- 10 gier rocznie (np. Rebel, Lacerta, czy Galakta) są takie których możliwości (kalkulacje?) pozwalają na wydanie 2-5 gier (spolszczeń lub własnych) w roku (np. LDP, Hobbity, TiS). Pewnie będzie się to stopniowo zmieniało, bo rynek rośnie i już po zapowiedziach tegorocznych widać wyraźną tendencję zwiększania liczby wydawanych gier, ale nadal bardzo dużo naszych wydawnictw działa w sumie bardziej hobbystycznie niż kokosy zarabiając (tak sądzę;).
Yavi pisze: I nikt nie każe im wydawać dodatków do wszystkiego, wiadomo że jeśli coś się nie sprzedaje, to nie ma sensu drukować dalej.
Ależ właśnie tak robią :) Dlatego mało które wydawnictwo (w zasadzie, poza Galaktą i formatami LCG, nikt) przy wydawaniu podstawki nie obiecuje wydania dodatku. Klarowną politykę ma tu Rebel, który (chocby poprzez Nataniela) wprost mówi, że jeśli sprzeda się cały (prawie?) nakład podstawki to będa rozważać dodatek (pewnie w grę wchodzi również czas w jakim gra się rozejdzie). Przy sprzedaży dodatku na poziomie 1/4 - 1/5 podstawki nakład w jakim rozejdzie się podstawka musi być tez odpowiednio duży (no i wszystko zależy też od ceny i zawartości dodatku - jakoś nie widzę tysięcy chętnych na dodatek np. do zeszłorocznego hitu: Eclipse).
Wydawcy idiotami raczej nie są - jakby widzieli w takim działaniu (wydaniu określonego dodatku) szansę zysku to gdyby mogli to by pewnie skorzystali. Skoro nie wydają to znaczy, że się im nie kalkuluje (albo nie mogą) i tyle. Albo bardziej kalkuluje im się wydać kolejną nowość:) Biorac pod uwagę własne doświadczenia to takiej polityce mogę tylko przyklasnąć - na mojej wishliście są 4 dodatki (King of Tokyo, Rogaty Szczur, Starcraft i Claustrophobia) i 77 podstawek :) Podobnie na półce - na 181 pozycji pełnoprawnych dodatków jest 14 (z tego aż 10 do Carcassonne, Neuroshimy i El Grande). Więc ja też jestem przykładem klienta, który szybciej zdecyduje się na nową grę niż zainwestuje w dodatek.
Yavi pisze: wiem już, że gdy można spodziewać się dodatku do gry, a ta nie jest zbytnio skomplikowana, to lepiej inwestować w wersje anglojęzyczne :)
Oczywiście zrobisz co zechcesz - na forum jest grupa ludzi nie akceptujących "mieszanych" zestawów. Jednakże chyba głownym odbiorcą większości wydawanych w Polsce gier są graczek okazjonalni, niedzielni dla których jezyk jest pewną przeszkodą (choćby powodujacą wydłużanie rozgrywki i przy mniej doświadczonych graczach trudnosci w interpretacji przepisów), którzy kupując podstawkę nie myślą zwykle o planach zakupienia w przyszłości dodatku itd. A poza tym, jeśli gra się na tyle spodoba, że warto do niej zakupić dodatek a ktoś nie znosi wariantów językowo mieszanych to zawsze można polska podstawkę na rynku wtórnym opchnąć i kupić sobie komplet w jednym języku. No, chyba że już na starcie jest się pewnym, że dodatek będzie must have :)
Planszostrefa - 11%, 3 Trolle - 5%
Mam / Chcę mieć / Sprzedam
Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 730
Rejestracja: 13 sie 2007, 23:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: Gabriel »

Nataniel pisze:Panowie, wydawcy to zwykle przedsiębiorcy z jakim takim rozeznaniem w branży i doświadczeniem w biznesie :) Naprawdę potrafią oszacować zarówno potencjalną sprzedaż dodatku jak i potencjalną stratę wynikającą z jego niewydania po polsku.
Strata jest taka, że kolejne gry "dodatkowe" będą miały wyższą barierę wejścia na rynek (przynajmniej te nielicencyjne, zakładam, że problem nie dotyczy takich karcianych Gwiezdnych Wojen czy Władcy Pierścieni).

Teoretycznie oczywiście, gdyż nie wiemy ile gier kupują "casuale", którzy dodatki mają głęboko w... nosie, a ile klienci powracający, których można określić jako hobbystów.

Weźmy taki Kamień Gromu:

1. Ogłaszacie, że wydacie grę i na 100% wszystkie dodatki, tak też robicie.
2. Wydajecie to i zakładam, że jesteście stratni, chociaż tego nikt nie musi wiedzieć.
3. Ogłaszacie, że wydacie podobną grę, nie wiem - "Cośtam LCG" i na 100% dodatki.
4. Teoretycznie, można założyć, że tenże "Cośtam LCG", nie jadący na licencji sprzeda się lepiej niż Kamień Gromu. Podobnie, jak każdy kolejny "dodatkowy" tytuł.

Chociaż tak sobie myślę: być może w Polsce nie ma jeszcze za bardzo miejsca na nielicencyjne gry "dodatkowe". Będzie ono potem, jak rynek się rozrośnie.
Kupię:Dark World: Dragon's Gate / Schwarze Auge Tal des Drachens (stary dungeon-crawler)
Awatar użytkownika
zedd
Posty: 331
Rejestracja: 24 sty 2007, 21:09
Lokalizacja: Gdańsk
Been thanked: 1 time

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: zedd »

TomB pisze:
Trolliszcze pisze:(...) Są wydawnictwa książkowe, które wydają tytuły z założenia niedochodowe dla pewnej części oddanych czytelników, a zarabiają na nie innymi tytułami. Dlaczego to robią - nie wiem, musiałbym zapytać. Chyba jednak nie są kretynami, którzy lubią wtapiać kasę?
Dobre pytanie, choć może powinno się zapytać, dlaczego książkowi wydawcy mogą tak zrobić.
Robią tak m.in. dlatego, że nie chcą sobie "nagrabić" u czytelników (wiem, pytałem) - czyli robią to, o czym tu piszemy. A mogą to robić, bo koszt wydania książki jest w wielu (nie wiem czy wszystkich) wypadkach minimalny względem ceny książki (wiem, bo wiem). Czy tak jest w planszówkach? - wątpię, ale to już ktoś by musiał zdradzić tajemnice zza kulis.
Za taką samą cenę możesz wydać 1000 gier planszowych albo 10000 książek.

Przy czym nakłady gier planszowych sprzedają się w przedziale 500-1500 rocznie, lub kilkanaście tysięcy jeśli mowa o chodliwych tytułach, podczas gdy udane tytuły w stosunku do książek sięgają milionów sprzedanych egzemplarzy. Jest sporo miejsca na działalność "fanowską" i wydawanie książek tylko dla prestiżu, bo uważa się je za dobre. W przypadku gier planszowych rozpiętość tych granic jest nieduża, dlatego wydawca szuka gry, która spełni oba warunki na raz: będzie i dobra, i rozchwytywana.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10023
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1309 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: rastula »

a tak w ogóle to dodatki powinny być już w podstawce - naciągacze podli ci wydafcy - sprzedają niekompletny produkt ;D
Awatar użytkownika
tomb
Posty: 4135
Rejestracja: 22 lut 2012, 10:31
Has thanked: 314 times
Been thanked: 344 times

Re: Polityka polskich wydawców

Post autor: tomb »

zedd pisze: podczas gdy udane tytuły w stosunku do książek sięgają milionów sprzedanych egzemplarzy. Jest sporo miejsca na działalność "fanowską" i wydawanie książek tylko dla prestiżu, bo uważa się je za dobre.
Czy ty piszesz o Polsce?

Poza powyższym zgoda, wydanie książki jest tańsze, ale o tym już pisałem.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
ODPOWIEDZ