(Warszawa) Poniedziałkowe granie - Miejsce Chwila

... czyli zloty miłośników planszówek! Tu możesz także umawiać się na granie w Twoim mieście.
Szadoł
Posty: 713
Rejestracja: 20 sie 2012, 14:04
Has thanked: 2 times
Been thanked: 1 time

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: Szadoł »

jax pisze:
GrzeL pisze:Zgłaszam się do DS.
Zatem proponuję zgrupowanie sił ok. 17:00.
A może 17.30 ? Nie mam ochoty na oczach szefa się z pracy zrywać :)
piotrsmu
Posty: 441
Rejestracja: 17 cze 2010, 01:27

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: piotrsmu »

dziś będę 18:26.
mam nadzieję że jakaś gra będzie startowała o tej porze.
zabieram standardowo aNR.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: jax »

sebastianbl1 pisze:Eeeeeej dopiszcie mnie jeszcze do tego DS!!!!
Niestety. I tak skład jest już rozdęty ;) 4 osoby to max. dla DSa a jeśli dobrze liczę mamy właśnie czwórkę: szadoł, xelee, GrzeL, ja - chyba że się ktoś wykruszy, wtedy chętnie Cię przyjmiemy :)

@szadoł - 17:30 jest akceptowalna; to spokojnie będziemy się rozkładać do tego czasu (może ktoś wcześniej przybyły zajmie jeden z tych dwóch dobrych stolików? :) - te starszej daty są niestety ciut wąskie jak na DSa).
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: schizofretka »

Co za dzień! Trzy nowe (dla mnie) gry i wszystkie bardzo dobre!

Na początek Edo. Brzydka, trochę sucha (jak przeciętne euro) i za droga, ale dość przystępna, dość szybka (myślę, że docelowo 1.5h spokojnie), ale jest sporo główkowania i sporo kontroli, co nie jest częste przy action programming. Bardzo mi się podobało, ale ja jestem fanem Władców Podziemi, Szoguna i w ogóle tej mechaniki.

Potem Libertalia, reklamowane jako klimatyczniejsza i lepsza Cytadela. W moich oczach znacznie. Większa różnorodność (w sumie 30 kart ról, każdy ma ten sam zestaw), więcej główkowania, znacznie mniej chaosu (super!), brak downtie'u i nikt nie jest pozbawiany swojej tury. Mimo wszystko niewiele bardziej skomplikowana i cały czas dość lekka, więc nadaje się dla nie-graczy (o ile mówią po angielsku, bo opisy kart są w tym języku). Bardzo dobry kandydat do spolszczenia, jak już Vester sugerował.

Na koniec z obowiązku usiadłem w końcu do W Roku Smoka, zachęcony opiniami, że jest to najlepsza (albo w ogóle jedyna dobra) gra Felda. Jestem w stanie się z tym zgodzić. Rewelacji nie odczułem, ale sporo kombinowania jak na 1.25h gry i całkiem mi się podobało. Co ciekawe moja strategia być cały czas ostatnim nie dała dużo niższego wyniku punktowo od czołówki, choć skończyłem niestety trzeci.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
Cin
Posty: 822
Rejestracja: 17 wrz 2007, 01:19
Lokalizacja: Warszawa, czasem Kielce
Has thanked: 4 times
Been thanked: 31 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: Cin »

schizofretka pisze:Na początek Edo. Brzydka, trochę sucha (jak przeciętne euro) i za droga, ale dość przystępna, dość szybka (myślę, że docelowo 1.5h spokojnie)
No trochę sobie też wydłużyliśmy pomijając przydział początkowych zasobów :)
Każdy gracz na początku gry dostaje 3 worki ryżu, 20 kasy i ma jednego samuraja na planszy.
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5834
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 409 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: KubaP »

Cóż to był za poniedziałek! Pełen smutku pokonanych i chwały zwycięzców. Ale po kolei:

"Konichiwa, sen-sei" - rzekł Fretka-san, wyciągając z przepastnej torby pudełko z grą Edo. Ja, wraz z ponurym księciem roninów l.a.d.-seiem oraz chytrym przywódcą bankierów o zdecydowanie kantońskiej proweniencji, Cin-k'ciarzem unieślismy wzrok z nad czarek sake i niechętnie skinęliśmy głowami. Okazało się, że tym razem Fretka-san rzuca nam wyzwanie - chciał zostać samodzielnym władcą naszego deszczowego miasta - Edo. Wystarczyłoby mu przeciągnąć na swoją stronę dwunastu członków miejskiej rady i by mu się to udało. Żaden z nas nie mógł na to pozwolić. Nie tego dnia. Nie temu… gryzoniowi! Każdy z nas wysłał więc swoich samurajów w różne regiony Edo, by pilnowali sprawiedliwego (dla nas) podziału dóbr. Czy to ryż, czy drewno, czy kamienie - wszystkie przecież są potrzebne, a nikt nie lubi się dzielić swoją własnością. W kolejnych dzielnicach powstawały domy i faktorie handlowe, a nawet fortece, mające na celu wzmocnienie wpływów danego szlachcica w dzielnicy. Wszystkie zarobione pieniądze trzeba było szybko inwestować, gdyż inaczej na nasze włości rzucali się rywale. Gdy słońce chyliło się już ku zachodowi, a szum wiatru zwiastował czas na spoczynek, Fretka-san śmiały ruchem rzucił wszystkich swoich samurajów na jeden z granicznych posterunków Edo. Zrozpaczony Cin-k'ciarz zrobił to samo… jednak za późno. Ja, a książe roninów (którego honor pragnę tu podkreślić, gdyż miał szansę pozbawić mnie życia i wykluczyć z gry, a postanowił grać na swój wynik punktowy, a nie swoją pozycję w hierarchii) za moimi plecami, mogliśmy tylko patrzeć na rozrechotanego, obrzydliwego nam uzurpatora Fretka-sana, gdy ten przejmował nasze ukochane miasto…

Didaskalia: Gra przyjemna, mechanizm utajonego planowania akcji, ale… nie ma tu nic odkrywczego, nic ciekawego, nawet klimatu więcej w mojej opowiastce, niż w grze. Raczej po raz kolejny nie siądę, bo nie widzę takiej potrzeby, fajniej jest poznawać nowe, ciekawe gry, jak…

"Libertalia!" - wrzasnął klecha, nim mój buntownik zepchnął go z burty rabowanej właśnie łajby, potrząsając brzęczącym w dłoni złotem i uśmiechając się przy tym nieprzyjemnie. Spode łba spojrzał na pozostałych marynarzy statku, znajdujących się w bandach Schizofrenicznego Marcina, Niezłego l.a.d.'aco i Białej DziewCiny, zwanego tak od serduszek na pirackiej banderze. Trzy tygodnie szaleńczego wyścigu o zrabowanie całej flotylli statków kupieckich, bratobójczych rzezi i starć z przeklętymi marynarzami Jego Królewskiej Mości. Trzy tygodnie poszukiwań mapy, wskazującej drogę do skarbu. Trzy tygodnie trudnych wyborów, którego z naszych kamratów wysłać na pokład kolejnej zawszonej beczki, z niewiadomych przyczyn tylko kołyszącej jeszcze się na falach mateczki wody. I trzy tygodnie szczurowi na budę, bo Schizofreniczny zgarnął najwięcej łupów, dzięki swoim konszachtom z ohydnymi nam królewskimi chłoptasiami! Ja tak się na niego zawziąłem, że nie zorientowałem się nawet, kiedy Biała podrzucił mi przeklęte relikwie jakichś prastarych ludów. Ileż pieniędzy musiałem wydać na pozbycie się koszmarnych konsekwencji ich czarnej magii! Dzięki temu to DziewCina stanął podczas triumfalnej popijawy na pirackiej wyspie tuż za Schizofrenicznym. Trapiona wiecznymi epidemiami łajba l.a.d.'aco ciągnęła się daleko za nami, a los tamtych biednych pokrak był przestrogą dla wszystkich piratów naszych mórz.

Didaskalia: Cudnie zabawna i dość szybka gra o mechanice nieco przypominającej Cytadelę, ale tak naprawdę niewiele mająca z nią wspólnego. Mamy do dyspozycji trzy razy po około dziewięć kart, wszyscy mamy tę samą pulę kart do dyspozycji, każda pozwala na co innego. Zbieramy skarby i przeklęte relikwie, próbujemy zabić mocnych liderów przeciwników, bawimy się co nie miara i cieszymy klimatem. Popieram Marcina - mocny kandydat do spolszczenia, myślę, że ma potencjał na trafienie w gusta niegraczy! W przeciwieństwie do…

W Roku Smoka, dwusetnym roku panowania Zachodniej Dynasti Zhou w cichej wiosce położonej przy meandrze Żółtej Rzeki usiadło czterech mędrców: Qu-Bap, Wl-a-dca, Fret-Qa i Piotr-Smu. Nadchodził ciężki rok dla naszych wiosek. Wróżbici przepowiadali same nieszczęścia, susze, zarazy, wojny, na dodatek nowy cesarz nałożył na naszą prowincję podwójne podatki. A przecież ryżu więcej nie wysiejemy, leków więcej nie wyprodukujemy, pieniędzy więcej nie zarobimy, a i wojsk więcej nie wystawimy. Każdy z nas radził więc, co zrobić, by w naszych wioskach żyło się dostatnio, a przynajmniej udało się rok przeżyć. Fret-Qa, jako najmędrszy z nas orzekł: "Żuraw i czapla odlatują na wschód, bo mądrość w sędziwości znajdują". Jak postanowił tak zrobił, przyjmując pod swe strzechy tylko najstarszych, więc i najmądrzejszych mieszkańców naszej prowincji. Wojska jednak zaniedbał, co się na ludności odbiło, gdy dzicy Mongołowie przyjechali rabować, plądrować i gwałcić. Qu-Bap wierny naukom Nieśmiertelnego Qi, uznał, że "Żółw płynie, ale kamień tonie, bo życie to służba". Jak postanowił tak zrobił. Nie bacząc na życie i śmierć swoich podopiecznych, patrzył w przyszłość, zbierając wpływy i chcąc uchronić swoją wioskę przed przyszłym gniewem cesarza. Wl-a-dca rzekł natomiast "Dzień jest długi a trawa schnie na ostrym słońcu". Jak postanowił, tak zrobił. Dbał więc o swoich ukochanych mieszkańców, nie bacząc na politykę, a o ich dobrobyt się tylko starając. Piotr-Smu spojrzał z ukosa na pozostałych i oznajmił: "Nie ma takiego bambusa, którego nie dałoby się złamać". Jak postanowił, tak zrobił. Nie dbając o rozbudowę swej wioski, ani o życie jej mieszkańców, parł niestrudzenie w górę szczebli urzędniczej drabiny, koniec końców zostawiąc Qu, Fret i Wl, w tej właśnie kolejności, za swoimi plecami.

Didaskalia: Jak do tej pory mój jedyny Feld i od razu jest to jedna z moich ulubionych gier. Nie wybacza błędów, jest trudna, naprawdę boleśnie karząca, a jednocześnie spodobała się fretce i l.a.d.'owi, którzy sucharami gardzą. Czyli potencjał jest i grać trzeba!

Jeszcze raz dzięki wszystkim za wczorajszą zabawę!
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: jax »

Wczoraj wrócił na stół Dominant Species.
Xelee wcielił się w ssaki, szadoł - gady, GrzeL - insekty i ja - pająki.
Muszę przyznać, że była to ciekawa rozgrywka w dużym stopniu przez losy tundry. Czasem zdarzają się rozgrywki, gdy nie ma ona znaczenia albo ma duże znaczenie, ale ktoś się na niej mocno usadowi i nie ma jak go ruszyć przez kilka tur. Wczoraj jednak było inaczej. Na początku wparowały tam gady szadoła i wyglądało, że sobie tam dłużej posiedzą. Jednak po jednym scoringu zdradziecko tundrę przejęły ssaki xeleego i dwa razy solidnie tam zapunktowały. W moich oczach xelee wyrósł na głównego faworyta do zwycięstwa. Jednak w kolejnej turze taka totalna młócka się tam odbyła, że ostatecznie nikt nie zapunktował (remis) i xelee został zastopowany. Ja tundrę generalnie olewałem, ale w ostatniej turze postanowilem ja zdobyć i wyrwać kilka punktów. Zatem losy tundry były dość burzliwe :)

W innych regionach też się działo, ale przede wszystkim działo się bardzo dużo, jeśli chodzi o geny przystosowania oraz elementy przystosowania obecne na planszy. Trwała bardzo ostra rywalizacja o jak najlepsze przystosowanie - mnóstwo genów zostało nabytych, ale również całkiem dużo przystosowań usuniętych brutalnie z planszy czy to przez karty czy przez lodowiec (->akcja Wasteland).

Na heksach zachodnich ssaki i gady były splątane w śmiertelnym uścisku rywalizując o supremację w oparciu o słonecznolubność (gady) i wszechstronność (ssaki). Na szczęście w tamtą stronę kierował się sterowany przez GrzeLa lodowiec.

Na heksach wschodnich czułem się całkiem komfortowo dopóki z północy nie nastąpiła inwazja insektów GrzeLa. Tereny wschodnie i północne obfitowaly w bardzo smakowite kąski, zatem ja, GrzeL i po części xelee zarobiliśmy tam sporo punktów.
GrzeL zagrał całą grę świetnie i ostatecznie wygrał. Przesądzające było właśnie zdominowanie przez niego (liczebnie i 'stożkowo') 'mojego' wschodu. Szczególnie bolesne było, że GrzeL przebił moje głównie robaczkowo-trawiaste przystosowania - ostatecznie miał więcej tych genów i wyrwal mi kilka cennych dominacji. Ilościowo też zdominował najtłustsze tereny na mapie. W pełni zasłużone zwycięstwo (pierwszy raz widziałem też powyżej 200 pkt w grze 4-osobowej).
Drugie miejsce zajęły pająki pod moim dowództwem a dalej ssaki xelee i następnie okupujące niezbyt atrakcyjne tereny gady szadoła.

Czas gry: 4h 25min, przyzwoity, nie czułem zmęczenia i downtimeów. DS potwierdził klasę. Dzięki.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
GrzeL
Administrator
Posty: 1140
Rejestracja: 24 paź 2011, 15:13
Lokalizacja: okolica Warszawy
Has thanked: 9 times
Been thanked: 57 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: GrzeL »

jax pisze:[...]Na heksach zachodnich ssaki i gady były splątane w śmiertelnym uścisku[...]
Na heksach wschodnich czułem się całkiem komfortowo [...]
Tereny wschodnie i północne obfitowaly w bardzo smakowite kąski[...]
Jax pomyliłeś zachód ze wschodem, a wschód z zachodem.
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: schizofretka »

Przyniósłby ktoś Carson City? Chętnie dałbym drugą szansę. Ja pewnie znowu będę miał Edo i Libertalia.
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
makoleon
Posty: 181
Rejestracja: 22 kwie 2010, 12:52
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: makoleon »

Jutro na 99% powinno mi się udać dotrzeć. Proponuję jak zawsze klasykę: Agricola, Puerto Rico, Cywilizacja: PW (w to zagrałbym najchetniej) Ktoś chętny? Mogę być od ok. 16.30.
Awatar użytkownika
Micelius
Posty: 758
Rejestracja: 19 lut 2009, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: Micelius »

Co do mylenia kierunków, gracze siedzieli pewnie po przeciwnych stronach planszy i mówili o swych obiektywnych wschodach i zachodach :mrgreen:
Bardzo miło, że Jax zamieścił taką soczystą relację.

W zeszłym tygodniu partia Terra Mystica - gratulacje dla PiotraSmu za zwycięstwo. - Jak to często bywa, kiedy w grze idzie mi nieźle, oceniam ją niżej - w tym przypadku ma ocena ustabilizowała się na solidnej ósemce (byłem drugi, strach pomyśleć, co by było, gdybym wygrał :wink: ) W grze trzeba być czujnym i regrywalność spora, a interakcji więcej, niż widzą malkontenci... ale, choć mówienie o schematyczności byłoby przesadą, widać za jasno wytyczoną ścieżkę rozwoju, jak na mój gust... za mało adaptacji i zwotów akcji, jak na grę przewybitną... Choć partia była bardzo miła.

Schizofretko, ja oczywiście jestem bardzo chętny do Carson City, a ostatnio jest i dodatek - jednak nie jestem pewien, czy dokładnie dzisiaj mam wenę na tę pozycję... może za tydzień?

Zapraszam do strategii Amateurs to Arms - sensownie krótkie, reguły nieskomplikowane, ale gra głęboka (nie tylko moim zdaniem), wręcz epicka w złożoności sfer oddziałujących na siebie.
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
schizofretka
Posty: 4360
Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: schizofretka »

Przyszedłem do Chwili spóźniony i zastałem Barta, Miceliusa i kogoś, kogo nie kojarzę z ksywy przy TTA, a Jaxa tłumaczącego reguły Roads&Boats grzelowi i xeelee. Optymistycznie postanowiłem czekać, oficjalnie rozważająć dołączenie do planowanego wkrótce Terra Mystica a naprawdę licząć na przekabacenie równie niechętnego grze sebastiana na coś mojego. 30 minut później przychodzi Ataman z Terrą i Piotrek - znajdując się z tym ostatnim pozostawieni samym sobom, pożyczamy dwie talie do Netrunnera. Gdy Piotrek kończy mi wyjaśniać zasady, stoli Roads&Boats nie zaczął chyba jeszcze grać. Nie znając gry, musząc czytać wszystkie karty i nie mogąc się dokopać do żadnych lodołamaczy, rozgrywka się dłuży. Fajny klimat, fajna mechanika, ale jednak zależność od dociągu zbyt duża a ciężkość decyzji zbyt mała jak dla mnie. Kończymy równo z graczami w Terra Mystica i siadamy razem w 6 osób do Article 27. TTA i R&B wciąż grają. Ta partia przebiega przynajmniej sprawnie i przegłosowana została powtórna rozgrywka, po 3 przerwach na papierosy i 5 na siusiu. Tym razem wszyscy negocjują ostrzej, i jedynie jedna ustawa przeszła - ogółem 4 veta! TTA akurat też skończyło, więc siadamy razem w szóstkę do Libertalia. Więcej chaosu niż w 4 osoby, trudniej przewidzieć ruchy innych graczy i coś zaplanować, ale taka gra. Mimo wszystko udało mi się kilka satysfakcjonujących zagrań, i gdyby w ostatniej rundzie nie zabito mi aż czterech piratów (chyba wszystkie żetony szabli atakowały mnie, a sam zgarnąłem trzy by nie dać innym tej okazji), miałbym dużą szansę na zwycięstwo, a tak z nędznymi 18 dublonami zostałem chyba czwarty. Niemniej jest to moim zdaniem zdecydowanie jedna z najbardziej udanych gier zeszłego roku. Północ bije, czas się zbierać, R&B też właśnie skończyli...
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Awatar użytkownika
Micelius
Posty: 758
Rejestracja: 19 lut 2009, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: Micelius »

Chętnie przeczytałbym soczystą relację z Roads & Boats :)

Schizofretko, ta nieznana Ci osoba to Jans, zasłużony wymiatacz. :D Tym razem też wymiótł, choć minimalnie :) Ja byłem w TtA bardzo z tyłu - spodobało mi się to, że ponownie sobie uświadomiłem, jak wiele w tej grze potrafi zależeć od małych nawet decyzji. W sumie nie popełniłem katastrofalnych błędów - tyle, że regularnie miałem pecha, gdy liczyłem, że coś zdążę zrobić przed zagrażającym złym wydarzeniem. Na początku nie postawiłem też małego budyneczku, który przyniósłby mi min. 25 punktów.. A gdyby Bart mnie w pewnym momencie nie zaatakował - sam przyznał, że błędnie, bo to zwiększało szanse na zwycięstwo Jansa bardziej, niż jego, a ja się już mało liczyłem - to miałbym kolejne 25 punktów więcej, czyli nie odstawałbym od liderów. Ale nie krzywduję sobie. :wink:

KubaP, właśnie przeczytałem... szacun :) Rozwijaj się z nami dalej, a jeszcze jakiegoś Nobela dostaniesz :wink:
Ostatnio zmieniony 01 mar 2013, 14:19 przez Micelius, łącznie zmieniany 1 raz.
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: jax »

Micelius pisze:Chętnie przeczytałbym soczystą relację z Roads & Boats :)
Oto bardzo soczysta relacja z Raods and Boats:

Do gry zasiadam ja, GrzeL i xelee (zastępując staszka). Tłumaczenie i setup zajmuje dosłownie chwilę :) Wreszcie można przystąpić do gry. Xelee swoim zwyczajem nie jest nadzwyczaj agresywny na początku i rozwija ekonomię. GrzeL robi rajd osłem na moje 2 kamienie, ale zapomina zbudować tartak. Jest upupiony, bo otaczam się ścianami, które tylko drewniane tarany są w stanie rozbić. A do taranów, jak wiadomo, potrzebne są deski. W końcu xelee daje mu deskę a sam buduje łódkę, mennicę i platformę wiertniczą a ja ciężarówkę i gra się kończy. Wymagająca rozgrywka. Podobała się wszystkim.

Powtórka wkrótce :)

(choć w najbliższy poniedziałek na razie będziemy ze staszkiem testować tryb 2-osobowy).
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
staszek
Posty: 3546
Rejestracja: 11 maja 2009, 15:58
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 12 times
Been thanked: 25 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: staszek »

Całkiem ciekawy opis :)
Potwierdzam poniedziałkoą gotowość
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5834
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 409 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: KubaP »

Mnie nie będzie już drugi tydzień pod rząd :(((
Awatar użytkownika
xeelee
Posty: 150
Rejestracja: 09 wrz 2012, 15:38
Lokalizacja: Warszawa ~ Wiatraczna
Has thanked: 2 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: xeelee »

staszek pisze:Całkiem ciekawy opis :)
Potwierdzam poniedziałkoą gotowość
jak by jednak coś Ci wypadło to zaklepuje miejsce w rezerwie ;)
(właśnie dałem jej 10 i obniżyłem innym ;))
Imię: Łukasz mam
sprzedam
Awatar użytkownika
Vester
Posty: 956
Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 26 times
Been thanked: 44 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: Vester »

Do Roads n Boats Boys: jesteśta w stanie porównać grę do Neuland? Bo na BGG wałęsają się takie sugestie...
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: jax »

Vester pisze:Do Roads n Boats Boys: jesteśta w stanie porównać grę do Neuland?
Ja nie jestem w stanie, bo nie grałem w Neuland.

A w Neuland jest w ogóle logistyka?
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Vester
Posty: 956
Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 26 times
Been thanked: 44 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: Vester »

Cytaty z BGG:

A pure no-luck logistics game.

This is an astonishing experience, you have to make complex chains of delivery and execute them on your turn.

Delightful logistics game. It feels a bit like a Roads & Boats without the roads (or boats, for that matter ), and a bit faster of a game; however, it feels slower, because you lose the simultaneous play you have for most of Roads & Boats. Still, excellent!


To tak na szybko.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: jax »

to ja tylko o jednej różnicy:

'simultaneous play' w R&B naprawdę działa, _mnóstwo_ rzeczy wykonuje się jednocześnie, przez to mniej dokuczliwy jest downtime
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Micelius
Posty: 758
Rejestracja: 19 lut 2009, 16:49
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: Micelius »

A żeby Was... czuję się w obowiązku mocno zainteresować się Roads & Boats :twisted: Niekończąca się pogoń za zgromadzeniem mniej więcej pełnej Kolekcji Wszystkich Najlepszych Tytułów znów się przedłuży... cała nadzieja, że będzie jak z Die Macherem - którego szanuję, ale nie uważam za przełomowego czy wyjątkowego w żaden sposób.
Doceniam wyjątkowo soczystą relację :)
Zapisuję się na najbliższe wolne miejsce przy tej grze - obiecuję, że jeśli miejsce będzie wolne, to ja będę szybki :wink: (w kategoriach gry, czyli poniżej 10 min, łącznego czasu schodzić nie zamierzam). Tylko chcę spytać: czy własną taśmę i nożyczki każdy uczestnik musi przynieść? :wink:
Niech garby waszych wielbłądów będą zawsze tłuste!
Awatar użytkownika
waffel
Posty: 2600
Rejestracja: 26 lip 2007, 14:29
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 8 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: waffel »

Do kolegów Netrunnerów: będę od jakiejś 17.00.
Awatar użytkownika
GrzeL
Administrator
Posty: 1140
Rejestracja: 24 paź 2011, 15:13
Lokalizacja: okolica Warszawy
Has thanked: 9 times
Been thanked: 57 times

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: GrzeL »

Jednych informuję, a innym przypominam, że swoją chęć zagrania ponownie w Roads & Boats zgłosiłem już podczas poniedziałkowej rozgrywki.
Awatar użytkownika
l.a.d
Posty: 191
Rejestracja: 10 sty 2012, 01:31
Lokalizacja: Warszawa

Re: [Warszawa] Poniedziałkowe granie - Chwila Klub

Post autor: l.a.d »

Widzę, że na R&B już się nie załapię. Choć jeśli zostanie jakieś wolne miejsce to z chęcią się dosiądę. A jak się nie uda to innym razem z chęcią spróbuję. Czy jakieś inne tytuły się szykują?
Ja zapewne wezmę ze sobą Zimną Wojnę i szukam doświadczonego :!: gracza, który ma za sobą wiele partii i dobrze gra. Jeśli ktoś taki się nie znajdzie to raczej inne tytuły będę preferował. Na przykład dawno nie grałem Die Machera. Może znajdzie się ktoś kto ma egzemplarz i przyniesie? Tylko wtedy potrzeba pełnego składu, czyli 5 osób. Czy znajdziemy chętnych?
A jeśli żadna z powyższych opcji nie wyjdzie, to dosiądę się do czegoś po prostu ciekawego. Byle było z ikrą i nie porażało suchością :wink:
Greed, for lack of a better word, is good.
ODPOWIEDZ