Teraz to się zacznie burza na forum
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Akurat Skibniewska, która owe krasnoludy wprowadziła, konsultowała swoje tłumaczenie z Tolkienem. Można więc domniemywać, że nie są wyłącznie radosną jej twórczością.Leser pisze:Ale zarzut "upychania na siłę twórczości Tolkiena w w terminologię polskich baśni" można spokojnie postawić również tłumaczeniu wprowadzającemu krasnoludy, o czym mowa powyżej. Jeśli przekład w sensowny sposób korzysta z utartych terminów "krajowych", to jest to moim zdaniem tylko atut.costi pisze: Otóż to. Tłumaczenie powinno uwzględniać realia kulturowe autora oryginału, a nie przekładać je na nasze bez względu na wszystko. Co udowodnił Łoziński, na siłę upychając do bólu angielską twórczość Tolkiena w terminologię z polskich baśni, klechd i podań. To się nie mogło udać i się nie udało.
A że "sensownym sposobem" zdecydowanie nie jest przerabianie Sama Gamgee, na Sama Gadułę, to inny sprawa
Co nie zmienia faktu, że problem tłumaczenia Łozińskiego, przynajmniej moim skromnym zdaniem, nie polega co do zasady (bo do "natężenia" spolszczeń można mieć zarzuty) na dostosowywaniu terminologii tolkienowskiej do polskiego nazewnictwa, tylko na niepotrzebnym wyważaniu otwartych drzwi (tłumaczeniu na przekór przyjętym już terminom) i daaaalekim wyjściu poza kompetencje tłumacza poprzez ewidentną zmianę tekstu oryginału.costi pisze:Akurat Skibniewska, która owe krasnoludy wprowadziła, konsultowała swoje tłumaczenie z Tolkienem. Można więc domniemywać, że nie są wyłącznie radosną jej twórczością.Leser pisze:Ale zarzut "upychania na siłę twórczości Tolkiena w w terminologię polskich baśni" można spokojnie postawić również tłumaczeniu wprowadzającemu krasnoludy, o czym mowa powyżej. Jeśli przekład w sensowny sposób korzysta z utartych terminów "krajowych", to jest to moim zdaniem tylko atut.costi pisze: Otóż to. Tłumaczenie powinno uwzględniać realia kulturowe autora oryginału, a nie przekładać je na nasze bez względu na wszystko. Co udowodnił Łoziński, na siłę upychając do bólu angielską twórczość Tolkiena w terminologię z polskich baśni, klechd i podań. To się nie mogło udać i się nie udało.
A że "sensownym sposobem" zdecydowanie nie jest przerabianie Sama Gamgee, na Sama Gadułę, to inny sprawa
W pierwszym wydaniu Hobbita nie było jeszcze krasnoludów. Były krasnoludki...costi pisze:Akurat Skibniewska, która owe krasnoludy wprowadziła, konsultowała swoje tłumaczenie z Tolkienem. Można więc domniemywać, że nie są wyłącznie radosną jej twórczością.Leser pisze:Ale zarzut "upychania na siłę twórczości Tolkiena w w terminologię polskich baśni" można spokojnie postawić również tłumaczeniu wprowadzającemu krasnoludy, o czym mowa powyżej. Jeśli przekład w sensowny sposób korzysta z utartych terminów "krajowych", to jest to moim zdaniem tylko atut.costi pisze: Otóż to. Tłumaczenie powinno uwzględniać realia kulturowe autora oryginału, a nie przekładać je na nasze bez względu na wszystko. Co udowodnił Łoziński, na siłę upychając do bólu angielską twórczość Tolkiena w terminologię z polskich baśni, klechd i podań. To się nie mogło udać i się nie udało.
A że "sensownym sposobem" zdecydowanie nie jest przerabianie Sama Gamgee, na Sama Gadułę, to inny sprawa
Skoro tak piszą to pewnie tak jestNeoko pisze:kiedy ta premiera bedzie polska wkoncu ? na galakcie jest napisane ze w II kwartale dopiero ;/
Skoro tak piszą, to pewnie będzie późniejmulek18 pisze:Skoro tak piszą to pewnie tak jestNeoko pisze:kiedy ta premiera bedzie polska wkoncu ? na galakcie jest napisane ze w II kwartale dopiero ;/
Czyli raptem 9 wzorów.Odi pisze:Będa co prawda neutrale (aż 27)
Dukaty przeciw orzechom, że nie będzie nowej frakcji. Czy w jakimkolwiek LCG wprowadzili frakcję która nie była chociaż wspomniana w instrukcji? Creation and Control niestety wygląda bardzo nieciekawie właśnie dlatego, że ma tylko dwie frakcje, ale oczywiście i tak trzeba będzie go kupić bo kilka kart pewnie będzie granych OOF.Odi pisze:ktoś nowy vs Jinteki
W Cthulhu LCG po 3 cyklach ukazała się frakcja Silver Twilight. Ale też nie widzę sensu dodawania nowego hakera... zwłaszcza że na pomysłach typu to nowe HB można sporo wykombinować różnorodności nie zwiększajac ilości frakcji.waffel pisze:Dukaty przeciw orzechom, że nie będzie nowej frakcji. Czy w jakimkolwiek LCG wprowadzili frakcję która nie była chociaż wspomniana w instrukcji? Creation and Control niestety wygląda bardzo nieciekawie właśnie dlatego, że ma tylko dwie frakcje, ale oczywiście i tak trzeba będzie go kupić bo kilka kart pewnie będzie granych OOF.