Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Informacje o stronach WWW nt. planszówek, adresy stron producentów, miłośników, linki do artykułów o grach planszowych w mediach, itp.
Awatar użytkownika
Dabliu
Posty: 394
Rejestracja: 21 kwie 2012, 20:11
Lokalizacja: Wrocław

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: Dabliu »

Senthe pisze:@Dabliu
Ta... Bo moja praca na etacie to jest zupełnie nic nie warta, oczywiście... Sama bym sobie zapłaciła 0 złotych :lol:
To już za rozdawanie ulotek dostałabym więcej. Wniosek: warta 0 złotych praca w Techlandzie jest nieskończenie mniej wymagająca od proszenia przechodniów "czy może pan to za mnie wyrzucić" :lol:
Nie rozumiem nic z tego, co tu napisałaś. Chyba tylko tyle, że Twoim zdaniem roznoszenie ulotek lepiej Cię przygotuje do zawodu "informatyka" [sic!] niż praktyki w Techlandzie. No to w takim razie powodzenia w świecie, gdzie pracy szukają tysiące podobnych "informatyków".
Ja Cię oczywiście nie namawiam do żadnych praktyk i nie próbuję wymądrzać się na temat Twoich planów zawodowych, po prostu zdumiała mnie Twoja żywiołowa reakcja na moją propozycję/pytanie.
Co innego, nie mieć pieniędzy i potrzebować płatnej pracy żeby jakoś przeżyć, a co innego tłumaczyć się jakimś poniżaniem, niewolnictwem i wykorzystywaniem.

I jeszcze co do praktyk w Techlandzie - o ile dobrze pamiętam, takie praktyki trwają z reguły parę tygodni, a nie miesięcy i nikt tam nie zrzuca na praktykantów wykonania za kogoś projektu czy siedzenia po godzinach; dostają jakieś zadanie, jak w szkole i mają czas na jego wykonanie. Nie muszą tyrać czy robić czegoś za etatowych pracowników. Po prostu Techland ma nadzieję, że tak wyszkolony pracownik zatrudni się tam po studiach i będzie cennym, dobrze opłacanym pracownikiem. Bo w branży bieda, jeśli chodzi o fachowców i firma sama stara się takich fachowców wychować. Tylko tyle i aż tyle.
No ale to poniżające :roll:
Moje grafomańskie wybryki / W czym jeszcze maczam paluchy / Rodzinna kolekcja
Pamiętaj, aby zawsze być sobą. Chyba, że możesz być Batmanem. Wtedy lepiej bądź Batmanem.
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5830
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 404 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: KubaP »

Ja po cichutku drżę z niepokoju o to, co stanie się z wykształceniem wyższym naszej drogiej Senthe, kiedy skończy już pierwszy rok studiów i nawet drugi, a na trzecim trafi jej się jakiś przedmiot, do którego zaliczenia niezbędne będzie odbycie praktyk. Już widzę nagłówki gazet "W Białymstoku studentka na barykadzie obaliła system wyzysku praktyk studenckich!". [UWAGA: To żartobliwa uwaga, nie mająca na celu obrazy niczyich przekonań, dodaję nawet szereg emotikonek dla podkreślenia niepowagi sytuacji: :D :) :lol: :mrgreen: :wink: ]

A tak trochę bardziej serio: jak świat światem, mistrzowie przyjmowali uczniów na praktyki i na początku sprawdzali, czy mają ku temu predyspozycje. Tak działa świat. Można się z tym kłócić i kontestować, można się buntować i reformować, ale od kilku tysięcy lat to działa :)
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: BartP »

Masakra, jak to czytam drodzy panowie i panie. Student informatyki gówno umie, absolwent może już coś tak, ale i tak małe gówno. Umie, jeśli zawczasu miał praktyki. Bez obrazy, ale student nie zrobi samemu NIC wartościowego w Techlandzie. Co najwyżej popsuje lub poprzeszkadza komuś. Jeśli nawet coś zrobi, to 4 razy wolniej niż człowiek, co już rok w branży siedzi. Been there, done that, więc nie teoretyzuję.
Studia informatyczne a prawdziwa robota w firmie to dwa różne światy. Fakt, że Techland coś takiego proponuje jest rewelacyjny, wręcz uczelnie powinny z takimi firmami współpracować, żeby nikt ze studiów nie odszedł z teoretyczną wiedzą klepania dziwnych algorytmów i rozwiązywania równań różniczkowych przydatnych promilowi ludzi w branży. Marzy mi się, by na uczelniach wykładali przedstawiciele branży, opowiadali o projektach, żeby studia były nieodłącznie powiązane z biznesem, w końcu po to studiujemy, prawda?
Powiedziawszy to wszystko, zachęcam gorąco studentów z Wrocławia, by rozważyli Techland, brzmi naprawdę świetnie. Samemu byłem na praktykach, 4-miesięcznych, nic nie zarobiłem, ale powiększyłem wiedzę dziesięciokrotnie (co, jak ktoś słusznie zauważył, na początku jest więcej warte niż 1500 zł); no i zwiedziłem egzotyczny kraj, ale to inna sprawa ;].
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: macike »

KubaP pisze:A tak trochę bardziej serio: jak świat światem, mistrzowie przyjmowali uczniów na praktyki i na początku sprawdzali, czy mają ku temu predyspozycje. Tak działa świat. Można się z tym kłócić i kontestować, można się buntować i reformować, ale od kilku tysięcy lat to działa :)
Abstrahując od Senthe i Techlandu...

Trochę to zależy od podejścia "pracodawcy"... jeśli staż jest formą okresu próbnego, wynagrodzeniem za który jest know-how przekazany stażyście, to można się kłócić...
Jeśli zaś staże są przykrywką dla niewolniczej pracy, to jest to niemoralne i nieetyczne. Mam na myśli, iż firma nawet nie ma intencji zatrudniania osób po stażu, bo kolejka chętnych do stażu jest wystarczająco długa. Nie jestem przekonany, że tak to działało od tysięcy lat...

Może ja szukałem pierwszej pracy w lepszych czasach, ale miałem to szczęście, że znalazłem firmę w 95% zgodną z moim profilem zainteresowań. Kiedy odpowiedziałem przyszłemu pracodawcy na pytanie o oczekiwane wynagrodzenie, to puściłem tak niską piłkę, że się o mało nie udławił. Czułem, że będę mógł się tam rozwijać i mogłem sobie pozwolić na 'poniesienie kosztów tego'. Po okresie próbnym zaczęliśmy na szczęście rozmawiać 'poważniej'. ;)

Wracając do Techlandu...

Praktyka trwa miesiąc. Jaka jest krzywa uczenia się? Czego można się w miesiąc na uczyć? Czemu nie można tego zrobić samemu? Jaka jest wartość dodana - dostęp do urządzeń, softu? Ile czasu stażyście poświęcą doświadczeni programiści na przeglądy kodu?
Nie pytam ironicznie.

Z opisu wynika, że od stażystów oczekiwana jest praca twórcza. Może ja naiwny jestem, ale pracę twórczą uważam, za tę, za którą warto zapłacić najwięcej. Oczywiście można się kłócić... zakładam, że staże odbywane w oparciu o jakąś umowę. Gdybym w takiej umowie znalazł zapisy o przeniesieniu praw majątkowych wynikających z pomysłów stażysty na Techland, to uznałbym ją za niekorzystną.
Z oferty "Dział Badań i Rozwoju Gier Komputerowych, jak sama nazwa wskazuje, to nieustanne poszukiwanie nowych i lepszych rozwiązań związanych z procesem produkcji gier komputerowych.", czyli potocznie tzw R&D (Research & Development) - serce innowacyjności firmy.
TBH dla mnie brzmi to jak oferta wycyckania po gratisie kreatywności młodych, naiwnych ludzi i przekazanie 'bezcennych' pomysłów do wyklepania tanim wyrobnikom na linii produkcyjnej.
Oczywiście nie mi doradzać Wam, młodym na początku kariery.

Można się kłócić... IMO fair, że stażysta nie ma gwarancji przychodu, a pracodawca ryzykuje [minimalizując to ryzyko rozmową rekrutacyjną] stratę czasu i środków. Ale jeśli stażysta wniesie do firmy coś wartościowego, to czemu tego nie wynagrodzić?
Tylko jak zmierzyć, że zostało coś wniesione? Ile czasu trwa cykl produkcyjny Techlandu? Czy stażysta w miesiąc zdąży wnieść coś więcej niż pomysł?
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: macike »

BartP pisze:Powiedziawszy to wszystko, zachęcam gorąco studentów z Wrocławia, by rozważyli Techland, brzmi naprawdę świetnie. Samemu byłem na praktykach, 4-miesięcznych, nic nie zarobiłem, ale powiększyłem wiedzę dziesięciokrotnie (co, jak ktoś słusznie zauważył, na początku jest więcej warte niż 1500 zł); no i zwiedziłem egzotyczny kraj, ale to inna sprawa ;].
Tu jest, jak rozumiem, relacja z pierwszej ręki... 4 m-ce to nie miesiąc.

IMHO czasem warto czasem być tanią dziwką, żeby potem zostać dobrze płatną kurtyzaną. :twisted:
Wytwarzanie systemów działających produkcyjnie, to zupełnie co innego niż laborki na studiach. A różnicę trzeba poznać na własnej skórze.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: BartP »

Jakby co, to nie byłem w Techlandzie, nie mam pojęcia, jak tam jest, dlatego pisałem, że "brzmi" fajnie.
Awatar użytkownika
Dora
Posty: 51
Rejestracja: 03 paź 2012, 10:48

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: Dora »

Jako studentka też się chętnie wypowiem, po kolei:
Za to na koniec uwaga ogólna: mam wrażenie, że ludziom (przede wszystkim młodym, ale nie tylko) nie chce się po prostu pracować.
Kto ma samochód wie jak ciężko dostać się do mechanika, który jest dobry. Ostatnio zadzwoniłem 10 dni do przodu i się dowiedziałem, że nie ma miejsc. A warsztatów samochodowych jest sporo.
Ręka do góry kto pracował przed ukończeniem 18 roku życia? Albo na studiach? Do mnie do pracy regularnie przyjmujemy młodzież na praktyki (na rożnych zasadach). Przez ostatnie 3 lata spotkałem 2 (słownie dwie) osoby, którym się chciało czegoś nauczyć, aby sprawnie i prawidłowo wykonywać obowiązki. Rozumiem, że to staże z PUP-ów itp, ale jeśli mają mi się pod nogami plątać, żeby dostać wpis do CV to ja dziękuję. Niektóre z tych osób prezentowały taki poziom (zaangażowania, ale też intelektualny), że poważnie się zastanawiałem co robią na studiach.

I nie odważę, że powiedzieć, że to wina wyłącznie systemu edukacji i szerokiego dostępu do studiów. Poza tym, że rodzice teraz słabiej przykładają się do wychowywania dzieci to żaden powód takiego stanu rzeczy nie przychodzi mi do głowy.
Bardzo prosta jest przyczyna tego trendu, przynajmniej na mojej uczelni (ponoć dobrej). Krąży tutaj anegdotka, że z tej uczelni trudniej wylecieć, niż z zamkniętego tramwaju i jest to zupełna prawda. Osoby, które przez cały rok nie pojawiają się na zajęciach, później przez niektóre egzaminy prześlizną się "fartem", za kolejne zapłacą odpowiednią kwotę i napiszą w płatnym trzecim, piątym, a może i siódmym terminie, aż w końcu zdadzą. Jeśli jeszcze się nie uda i zostaną skreśleni z listy studentów - nie ma sprawy, wystarczy podanie do dziekana o ponowne rozpatrzenie i najczęściej zostają wpisani z powrotem.
Moim zdaniem powinny wrócić egzaminy na studia, bo później na przedmiocie matematyka, gdzie powinniśmy liczyć całki, kobieta uczy ludzi podstawiać liczby do wzoru (serio).
Potem taki człowiek, któremu na studiach wszystko przychodzi bez najmniejszego wysiłku idzie na praktyki, gdzie nadal mu się nie chce - kazali odbębnić, to odbębni, lub po prostu załatwi sobie papierek, bez rzeczywistego odbywania praktyk. Bo przecież on tak cwany i zrobi wszystko bez wysiłku.

Akcje tego typu, jak z pierwszego posta powinny być zdecydowanie skierowane do rodziców. Moi np. wpadli w panikę, jak powiedziałam im że planuję robić magistra zaocznie i pracować, bo uważam, że tracę czas na dziennych. "Ranyboskie, życie sobie zmarnujesz, nikt cię nie zatrudni z zaocznymi w CV!!". Taaa, nikt mnie też nie zatrudni za jakieś satysfakcjonujące pieniądze bez porządnego doświadczenia, a po studiach, kiedy bym chciała z domu się wyprowadzać, rodzinę zakładać nie chciałabym szukać pierwszej etatowej pracy za grosze, tylko coś już rzeczywiście umieć.

Co do praktyk, ja sama dosyć ubolewam,że w te wakacje będę pracowała przez ten miesiąc za darmo. Rok i 2 lata temu pracowałam za pieniądze w pewnej firmie, w której nawet mnie czegoś przydatnego nauczyli, nie było to stanie za barem, i mimo że na pewno przyjęliby mnie i w tym roku na praktyki i mogliby też za to zapłacić - ale ja wybrałam inną, bezpłatną opcję, żeby zdobyć trochę innego doświadczenia. Mam nadzieję że się nie zawiodę.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: kwiatosz »

Generalnie mam wrażenie, że lepiej zarabiają w działce informatycznej ludzie, którzy zamiast 5 lat studiować poświęcili ten czas na dłubanie kodu pracując w zawodzie. Obserwacja na niewielkiej grupie moich znajomych, ale dla tej populacji prawdziwa.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: macike »

kwiatosz pisze:Generalnie mam wrażenie, że lepiej zarabiają w działce informatycznej ludzie, którzy zamiast 5 lat studiować poświęcili ten czas na dłubanie kodu pracując w zawodzie. Obserwacja na niewielkiej grupie moich znajomych, ale dla tej populacji prawdziwa.
To chyba naturalne... mają 5 lat praktyki dłubania w kodzie więcej.
Jak zaczynałem pracę w IT, to nawet kolega na budowie zarabiał więcej, o tych, którzy od paru lat dłubali zawodowo w kodzie, nie wspominając. ;)
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
Dabliu
Posty: 394
Rejestracja: 21 kwie 2012, 20:11
Lokalizacja: Wrocław

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: Dabliu »

Wybaczcie, że tak na szybko i z doskoku, ale chciałem zacytować fragment jakiegoś artykułu z sieci:
Bo pracodawcy od dyplomowanych żółtodziobów wolą domorosłych zapaleńców, byleby z praktyką. We wrocławskim Techlandzie większość twórców gier ma wykształcenie zupełnie niezwiązane z zajmowanym stanowiskiem. Doświadczenia nabierali, pracując w różnych firmach. – Czy magister ekonomii ze specjalizacją PR może być dobrym muzykiem i dźwiękowcem? Oczywiście. Podobnie świeżo upieczony maturzysta może być genialnym grafikiem, chociaż wcześniej nie pracował przy komercyjnym projekcie – mówi Paweł Kopiński odpowiedzialny za markę Techland na rynku globalnym.

Podobnie jest u konkurencji. – Dla nas najważniejsze są umiejętności i chęci, nie dyplomy. Bardzo dobrze jest pokazać swoje dokonania. Kandydaci na grafików i animatorów mogą przedstawić portfolio. Designerzy mogą zademonstrować coś, co stworzyli przy użyciu dostępnych darmowych edytorów – dodaje producent Łukasz Janczuk z warszawskiego studia City Interactive.

Zresztą Techland sam już kształci sobie pracowników. W tym roku odbyła się pierwsza edycja Akademii Twórców gier, czyli serii kursów internetowych przygotowujących do pracy w branży. Pierwszy kurs organizowany w ramach Akademii z zakresu Level Designu ukończyło prawie 400 osób.

Marcin M. Drews, współtwórca pierwszej polskiej gry przygodowej na PC „Tajemnica statuetki” i gry niezależnej „Magritte”, w Dolnośląskiej Szkole Wyższej wykładowca problemów fabuły interaktywnej i hipertekstu, do pomysłów przyznawania dyplomów z tworzenia gier jest nastawiony sceptycznie:

- Szkoły kierunkowe to jedynie chwyt marketingowy w obliczu nadchodzącego niżu demograficznego. Parę lat temu mieliśmy podobną sytuację. Wtedy kierunkiem trendy było dziennikarstwo, a wykładali je ludzie bez żadnej praktyki w branży. Efekt? Gros bezrobotnych magistrów, których umiejętności starczyłyby na prowadzenie gazetki osiedlowej. Tworzenie gier to sztuka, nie można się tego nauczyć. Owszem, w cenie są świetni programiści czy graficy po ASP, ale dyplom nie był i nigdy nie będzie znakiem przydatności do pracy.

W Techlandzie wśród twórców gier można spotkać np. absolwentów Akademii Sztuk Pięknych, ale to rzadkość. Większość osób ma wykształcenie zupełnie niepowiązane ze stanowiskiem jakie zajmują. W swoich dziedzinach są samoukami, którzy nabierali doświadczenia pracując w różnych firmach i przy różnych projektach. – Czy magister ekonomii ze specjalizacją PR może być dobrym muzykiem i dźwiękowcem? Oczywiście, nawet jednym z najlepszych w kraju. Podobnie świeżo upieczony maturzysta może być genialnym grafikiem, chociaż nigdy wcześniej nie pracował przy żadnym komercyjnym projekcie – mówi Kopiński.

Podobnie jest u innych producentów gier. – Dla nas najważniejsze są umiejętności i chęci, a nie dyplomy. Bardzo dobrze jest pokazać swoje dotychczasowe dokonania. Graficy i animatorzy mogą przedstawić swoje portfolio. Designerzy też mogą bez problemu pokazać próbki swoich prac, na przykład poprzez zademonstrowanie czegoś, co stworzyli przy użyciu dostępnych darmowych silników i edytorów – dodaje Łukasz Janczuk z City Interactive.
Moje grafomańskie wybryki / W czym jeszcze maczam paluchy / Rodzinna kolekcja
Pamiętaj, aby zawsze być sobą. Chyba, że możesz być Batmanem. Wtedy lepiej bądź Batmanem.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9431
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 506 times
Been thanked: 1443 times
Kontakt:

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: MichalStajszczak »

KubaP pisze:Już widzę nagłówki gazet "W Białymstoku studentka na barykadzie obaliła system wyzysku praktyk studenckich!".
To ja, żeby dodatkowo zmotywować Senthe do takiej akcji dodam, że gdy ja (za komuny) byłem studentem, to dostawałem wynagrodzenie za praktyki. Nawet za "praktykę przeddyplomową", którą odbywałem na uczelni i która była raczej fikcją.
Ale generalnie uważam, że Senthe nie ma racji. Dla mnie argument
Senthe pisze:To już za rozdawanie ulotek dostałabym więcej.
jest pozbawiony sensu, bo to jest mieszanie różnych spraw. O ile nie mogę sobie wyobrazić, by firma zamiast dziesięciu roznosicieli ulotek, którym płaci 5 zł za godzinę, zatrudniła jednego Super Roznosiciela Ulotek z pensją 50 zł za godzinę, to jestem w stanie sobie wyobrazić, że firma zamiast dziesięciu informatyków świeżo po studiach, którym może zapłacic 10 zł za godzinę, woli zatrudnić jednego doświadczonego informatyka, nawet gdy musi mu zapłacić 100 złotych za godzinę (kwoty są wzięte z sufitu ale chyba w miarę adekwatne).
Wprawdzie z wypowiedzi w wątku "religijnym" wnioskuję, że Senthe nie jest zwolenniczką nagrody odłożonej w czasie, ale w biznesie też tak jest, że nie wszystkie inwestycje dają natychmiastowy efekt. I dokładnie tak samo jest z "kapitałem ludzkim". Zdobywając wiedzę, człowiek inwestuje w siebie, ale też inwestuje w niego ten, kto tę wiedzę przekazuje. W przypadku szkoły czy uczelni sprawa jest oczywista - albo student płaci czesne albo za jego naukę płacą podatnicy. W przypadku stażu mamy też do czynienia z inwestycją. Nie jestem informatykiem, a o istnieniu firmy Techland dowiedziałem się chyba z tego wątku ale przypuszczam, że przez pierwszy tydzień, miesiąc, a może nawet dłużej stażysta przynosi firmie "zysk ujemny", nawet gdy nie dostaje żadnych pieniędzy. W odróznieniu od roznosiciela ulotek musi się najpierw czegoś dowiedzieć i nic w tym czasie firmie nie daje, a tylko zużywa prąd :D i co ważniejsze - zuzywa czas doświadczonych pracowników.
Awatar użytkownika
Pierzasty
Posty: 2719
Rejestracja: 25 wrz 2011, 11:58
Lokalizacja: Otwock
Has thanked: 3 times
Been thanked: 20 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: Pierzasty »

macike pisze:IMHO czasem warto czasem być tanią dziwką, żeby potem zostać dobrze płatną kurtyzaną. :twisted:
Ale wtedy sam wiesz kim jesteś, a reszta to tylko kwestia ceny :lol:
Dora pisze:na przedmiocie matematyka, gdzie powinniśmy liczyć całki, kobieta uczy ludzi podstawiać liczby do wzoru (serio).
Nie wierzę. Taki poziom absurdu nie jest chyba możliwy. A jeżeli jest, to dlaczego dyskutujemy tu o jakichś błahych praktykach? Nie czas żałować róż itd.
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: macike »

MichalStajszczak pisze:Nie jestem informatykiem, a o istnieniu firmy Techland dowiedziałem się chyba z tego wątku ale przypuszczam, że przez pierwszy tydzień, miesiąc, a może nawet dłużej stażysta przynosi firmie "zysk ujemny", nawet gdy nie dostaje żadnych pieniędzy. W odróznieniu od roznosiciela ulotek musi się najpierw czegoś dowiedzieć i nic w tym czasie firmie nie daje, a tylko zużywa prąd :D i co ważniejsze - zuzywa czas doświadczonych pracowników.
Nie znam branży tworzenia gier. Nie wiem, jakie tam są krzywe uczenia się. Ale mogę potwierdzić z praktyki zawodowej, że Michał ma rację pisząc powyższe.
Zakładam, że 1 miesiąc trwania stażu bierze się właśnie stąd, aby z 'czystymi rękami' po upływie tego okresu przestać marnować czas i środki na nierokującego człowieka.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: macike »

Pierzasty pisze:
macike pisze:IMHO czasem warto czasem być tanią dziwką, żeby potem zostać dobrze płatną kurtyzaną. :twisted:
Ale wtedy sam wiesz kim jesteś, a reszta to tylko kwestia ceny :lol:
Bynajmniej. Również dbałości o klienta, jakości i zakresu usług (patrz oiran). Cena jest tu tylko pochodną. Moje usługi są warte tylko tyle, ile klienci są gotowi za nie zapłacić.
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2650 times
Been thanked: 2332 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: Curiosity »

Senthe pisze: to po prostu niemoralne: kazać pracować komuś po 8 godzin i nie zapłacić mu choćby tych 1500 złotych. Doskonale wiedząc, że ta osoba w tym czasie musi być na utrzymaniu rodziców albo żyć na kredyt...
Przepraszam za off-top, ale nie moglem się powstrzymać: o moralności pisze osoba, która nie widzi niczego niemoralnego w piraceniu książek, muzyki, filmów. Nie widzisz niczego niemoralnego w tym, że nie płacisz twórcy, który ma na utrzymaniu rodziców, albo żyje na kredyt?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: macike »

Curiosity pisze:
Senthe pisze: to po prostu niemoralne: kazać pracować komuś po 8 godzin i nie zapłacić mu choćby tych 1500 złotych. Doskonale wiedząc, że ta osoba w tym czasie musi być na utrzymaniu rodziców albo żyć na kredyt...
Przepraszam za off-top, ale nie moglem się powstrzymać: o moralności pisze osoba, która nie widzi niczego niemoralnego w piraceniu książek, muzyki, filmów. Nie widzisz niczego niemoralnego w tym, że nie płacisz twórcy, który ma na utrzymaniu rodziców, albo żyje na kredyt?
Touchdown. To Kali nie miał racji? :mrgreen:
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4059
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 279 times
Been thanked: 163 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: lacki2000 »

Curiosity pisze:
Senthe pisze: to po prostu niemoralne: kazać pracować komuś po 8 godzin i nie zapłacić mu choćby tych 1500 złotych. Doskonale wiedząc, że ta osoba w tym czasie musi być na utrzymaniu rodziców albo żyć na kredyt...
Przepraszam za off-top, ale nie moglem się powstrzymać: o moralności pisze osoba, która nie widzi niczego niemoralnego w piraceniu książek, muzyki, filmów. Nie widzisz niczego niemoralnego w tym, że nie płacisz twórcy, który ma na utrzymaniu rodziców, albo żyje na kredyt?
Wielowątkowość tego tematu jest masakryczna :)
Ja może zacznę od końca - niemoralne jest życie na kredyt.
Piractwo obecnie jest bardzo ograniczone (zarabianie na sprzedaży cudzej pracy) - obecnie w Polsce największym piratem jest chomik, dlatego nie korzystam z usług tych bandytów w białych rękawiczkach.
Reakcja Senthe na darmowe praktyki też mnie nieco zdziwiła - czyżby teraz bezrobocie było tak małe, że warunki dyktują jednostronnie pracownicy? Skoro czas i pracowitość młodych ludzi jest tak cenna to może niech im uczelnie płacą za studia bo to też często 8 godzin dziennie marnowania zasobu ludzkiego, który mógłby w tym czasie rozdawać ulotki.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4059
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 279 times
Been thanked: 163 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: lacki2000 »

MisterC pisze: Sucha definicja:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kierunek_zamawiany
no wiem o tej patologii, kolejna macka socjalizmu przyczepiona do naszego kraju. Smutne jest to, że ja tu sobie mogę rzucać jakieś ironiczne propozycje, podczas gdy obecny reżim je realizuje na prawdziwych ludziach za ich prawdziwe pieniądze!

p.s. czy my tu jeszcze rozmawiamy o planszówkach? :)
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
Awatar użytkownika
macike
Posty: 2308
Rejestracja: 07 cze 2007, 18:24
Lokalizacja: Wrocław
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: macike »

lacki2000 pisze:p.s. czy my tu jeszcze rozmawiamy o planszówkach? :)
Pojawiają się elementy ekonomiczne, których się nawet Martinowi Wallace'owi nie śniły. Nic tylko tylko brać garściami i robić Age of IT Industry... Dziwne, że gimnazjalistom/licealistom w odpowiednio sprofilowanych klasach nie wypłacają stypendiów. :twisted:
Si vis pacem, para bellum.
Gratislavia - wrocławski festiwal gier planszowych
Senthe
Posty: 1719
Rejestracja: 21 kwie 2009, 16:14
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 3 times
Been thanked: 3 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: Senthe »

1. Powiem bardziej wprost: odczepcie się od tematu mojego życia zawodowego i planów na przyszłość. Mam 20 lat doświadczenia w byciu sobą, więc raczej nie macie o tym pojęcia większego ode mnie. Dodatkowo uważam za oburzające, iż poddajecie pod dyskusję czyjeś prywatne wybory. Mogę sobie być przykładem, ale sięganie do jakichś innych wątków i danych o mnie jest już poza spektrum akceptowalnych zachowań.

2. Tak, jest coś takiego jak stypendium za kierunek zamawiany, przynajmniej na moim kierunku. Dostaje je zawsze określony procent studentów - u mnie 50% - więc ciekawi mnie, jak to możliwe, że u MisterC pobiera je "większość"? Tak w ogóle się da?

2. Może Techland uczy czegoś praktykantów. A może każe im parzyć kawę i obsługiwać ksero. Kto ich tam wie. Ja nie wiem.

3. Praca to praca. Praca osoby, którą przecież przyjmuje się na "praktyki" z myślą o wyszkoleniu nowego pracownika (no bo raczej nie dlatego, żeby roznosiła kawę za darmo przez miesiąc, prawda...) nie może być nic nie warta. Jeśli praca młodej osoby w Techlandzie jest warta 0 złotych za godzinę, to znaczy, że ta osoba w firmie nie jest totalnie do niczego potrzebna? Że dobry, kochany Techland zupełnie charytatywnie kształci tych biednych studentów?

Nie. Firma to firma, a nie placówka edukacyjna. Ponosi niezerowy koszt samego szkolenia, ponieważ liczy na przyszłe zyski wynikające z zatrudnienia danej osoby.
Jednym z kosztów szkolenia mógłby być koszt wynagrodzenia danej osoby - no ale zaraz, po co ponosić dodatkowe koszty... AKURAT TEN wytniemy, bo jest nieważny i niepotrzebny przy rekrutowaniu biednych studentów. Ludzie i tak zrobią wszystko za wpis do CV.
W efekcie to "pracownik in spe" zamiast firmy ponosi bezpośrednie koszty ryzyka w sytuacji, w której skończy praktyki, po czym nie zostanie zatrudniony.
I nie bardzo znajduję racjonalne uzasadnienie, czemu akurat tak miałoby być.
I nie bardzo wiem, komu służy ta sytuacja (czy tym wszystkim firmom naprawdę zależy po prostu na tanich dziwkach?), ale pracownikom na pewno nie.

Czysto ekonomicznego uzasadnienia takie zachowanie nie ma: jeśli Techland płaci komuś 0 złotych, a potem nagle po miesiącu praktyk i po podpisaniu umowy o pracę 2000, to znak, że chyba cała młodzież powinna ruszyć szturmem do Techlandu - po pół roku pracy pod nadzorem tych niesamowitych specjalistów będą zarabiać więcej, niż po 5 latach studiów :D

4. Jeśli pracownik sam nie będzie się szanować, jak może oczekiwać, że będzie go szanował pracodawca?
Kto psuje rynek pracy: złośliwi pracodawcy czy może chałturzący amatorzy?
Spytajcie grafików albo tłumaczy, co o tym sądzą... ;)
BGG
Będę ubierać się w jasne i wesołe kolory, aby wprawić mych wrogów w konfuzję.
Awatar użytkownika
Dabliu
Posty: 394
Rejestracja: 21 kwie 2012, 20:11
Lokalizacja: Wrocław

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: Dabliu »

Senthe pisze:Powiem bardziej wprost: odczepcie się od tematu mojego życia zawodowego i planów na przyszłość.
Od razu przypomnę, że przynajmniej jeśli o mnie chodzi, to nie czepiam się Ciebie i Twoich życiowych wyborów, tylko polemizuję z Twoimi poglądami na temat praktyk. Mam chyba do tego prawo, racja? Tylko się upewniam.
Senthe pisze:Może Techland uczy czegoś praktykantów. A może każe im parzyć kawę i obsługiwać ksero. Kto ich tam wie. Ja nie wiem.
Ale ja wiem. Żaden praktykant nie parzy tam kawy, chyba że sobie.
Senthe pisze:Jeśli praca młodej osoby w Techlandzie jest warta 0 złotych za godzinę
Nie praca, tylko szkolenie. Praktyki. Za które nie musisz nic płacić.
Senthe pisze:Że dobry, kochany Techland zupełnie charytatywnie kształci tych biednych studentów?
Nie charytatywnie, tylko z nadzieją na wykształcenie sobie grupy specjalistów.
Senthe pisze:W efekcie to "pracownik in spe" zamiast firmy ponosi bezpośrednie koszty ryzyka w sytuacji, w której skończy praktyki, po czym nie zostanie zatrudniony.
Ale ma szansę na zatrudnienie gdzie indziej. Doświadczenie już zdobył. Za pieniądze firmy (bo przecież czas pracowników, którzy go szkolą, kosztuje).
Senthe pisze:I nie bardzo znajduję racjonalne uzasadnienie, czemu akurat tak miałoby być.
Ale wiele osób znajduje racjonalne uzasadnienie. Odmawiasz im tego?
Senthe pisze:I nie bardzo wiem, komu służy ta sytuacja (czy tym wszystkim firmom naprawdę zależy po prostu na tanich dziwkach?), ale pracownikom na pewno nie.
Chyba wciąż nie rozumiesz idei praktyk. Polegają one na zdobyciu praktycznych umiejętności. Czyli czegoś, czego nie zapewnią Ci same studia. Firma bezpośrednio na tym traci, a nie zyskuje (więc argument o tanich dziwkach jest co najmniej dziwny). Zysk firmy jest tylko potencjalny i albo długofalowy, albo żaden.
Senthe pisze:jeśli Techland płaci komuś 0 złotych, a potem nagle po miesiącu praktyk i po podpisaniu umowy o pracę 2000, to znak, że chyba cała młodzież powinna ruszyć szturmem do Techlandu - po pół roku pracy pod nadzorem tych niesamowitych specjalistów będą zarabiać więcej, niż po 5 latach studiów :D
No widzisz.

Ale oczywiście ja Cię do praktyk (nie tylko w Techlandzie, ale w ogóle) nie namawiam. Wyraziłaś już jasno opinię, że nie chcesz. Po prostu dyskutuję z Twoimi poglądami, jak to na forach bywa.
Natomiast fakt, iż w ogóle śmiałem zalinkować Ci ofertę Techlandu, z prostym pytaniem, czy myślałaś już o planach na przyszłość, wziął się z tej prostej przyczyny, że napisałaś o sobie, iż studiujesz informatykę, chciałabyś pracować w zawodzie i masz przy tym humanistyczne zainteresowania. W teorii to świetny materiał na developera gier video, więc ośmieliłem się poddać Ci to pod rozwagę.
Przepraszam. Więcej nie będę.
Moje grafomańskie wybryki / W czym jeszcze maczam paluchy / Rodzinna kolekcja
Pamiętaj, aby zawsze być sobą. Chyba, że możesz być Batmanem. Wtedy lepiej bądź Batmanem.
Senthe
Posty: 1719
Rejestracja: 21 kwie 2009, 16:14
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 3 times
Been thanked: 3 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: Senthe »

@Dabliu
Chciałabym tylko zaznaczyć, że rozumiem, że chciałeś pomóc, i jestem za to wdzięczna, choć Twoja propozycja okazała się niezbyt dla mnie odpowiednia. Nie jesteś jednak jedyną osobą, która wypowiada się w tym wątku, więc mój poprzedni post nie był skierowany wyłącznie do Ciebie.

Z tego co piszesz, wygląda na to, że Techland jest jakimś cudownym wyjątkiem w morzu firm z podejściem "skoro ludzie zgadzają się na pracowanie za darmo, to niech pracują za darmo". Może i tak jest rzeczywiście. Nie sprawdzałam tego, bo wolałam raczej operować na Techlandzie jako przykładzie do bardziej teoretycznych rozważań. Aby już nie kontynuować wątku tej akurat firmy, proponuję podstawić za Techland "jakąś tam firmę X" i dać spokój z bronieniem honoru Techlandu, bo wszak nie o Techland tu chodzi :)

A tak ogólnie to ja doskonale rozumiem ideę takich praktyk. Ja się po prostu na nią nie zgadzam.
BGG
Będę ubierać się w jasne i wesołe kolory, aby wprawić mych wrogów w konfuzję.
Awatar użytkownika
Dabliu
Posty: 394
Rejestracja: 21 kwie 2012, 20:11
Lokalizacja: Wrocław

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: Dabliu »

To ja jeszcze tylko luźno i niezobowiązująco odniosę się do Techlandu, coby nie być gołosłownym:
http://akademia.techland.pl/
Kurs był całkowicie darmowy, rzecz jasna.
Do tego dochodzą jeszcze przeróżne wykłady i prelekcje, przeprowadzane przez naszych pracowników na uczelniach.
Moje grafomańskie wybryki / W czym jeszcze maczam paluchy / Rodzinna kolekcja
Pamiętaj, aby zawsze być sobą. Chyba, że możesz być Batmanem. Wtedy lepiej bądź Batmanem.
Awatar użytkownika
lacki2000
Posty: 4059
Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 279 times
Been thanked: 163 times

Re: Plakat promujący wyższość zawodówek nad ogólniakami

Post autor: lacki2000 »

Droga Senthe, coś tak wyczuwam delikatnie, że chyba jesteś negatywnie nastawiona do "darmowych praktyk" :)
A darmowy kurs/szkolenie może być? Np 4-miesięczny darmowy kurs po 2 godziny dziennie? Zakończony otrzymaniem pięknego certyfikatu cenionego wśród pracodawców.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
ODPOWIEDZ