Nie rozumiem nic z tego, co tu napisałaś. Chyba tylko tyle, że Twoim zdaniem roznoszenie ulotek lepiej Cię przygotuje do zawodu "informatyka" [sic!] niż praktyki w Techlandzie. No to w takim razie powodzenia w świecie, gdzie pracy szukają tysiące podobnych "informatyków".Senthe pisze:@Dabliu
Ta... Bo moja praca na etacie to jest zupełnie nic nie warta, oczywiście... Sama bym sobie zapłaciła 0 złotych
To już za rozdawanie ulotek dostałabym więcej. Wniosek: warta 0 złotych praca w Techlandzie jest nieskończenie mniej wymagająca od proszenia przechodniów "czy może pan to za mnie wyrzucić"
Ja Cię oczywiście nie namawiam do żadnych praktyk i nie próbuję wymądrzać się na temat Twoich planów zawodowych, po prostu zdumiała mnie Twoja żywiołowa reakcja na moją propozycję/pytanie.
Co innego, nie mieć pieniędzy i potrzebować płatnej pracy żeby jakoś przeżyć, a co innego tłumaczyć się jakimś poniżaniem, niewolnictwem i wykorzystywaniem.
I jeszcze co do praktyk w Techlandzie - o ile dobrze pamiętam, takie praktyki trwają z reguły parę tygodni, a nie miesięcy i nikt tam nie zrzuca na praktykantów wykonania za kogoś projektu czy siedzenia po godzinach; dostają jakieś zadanie, jak w szkole i mają czas na jego wykonanie. Nie muszą tyrać czy robić czegoś za etatowych pracowników. Po prostu Techland ma nadzieję, że tak wyszkolony pracownik zatrudni się tam po studiach i będzie cennym, dobrze opłacanym pracownikiem. Bo w branży bieda, jeśli chodzi o fachowców i firma sama stara się takich fachowców wychować. Tylko tyle i aż tyle.
No ale to poniżające