Wczoraj Netrunner był na stole, uczyłem się z gafikiem grać i łącznie rozegraliśmy dwie gry (może nie we właściwej kolejności ale co tam
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
)
Tłumaczenie zasad i pierwsza gra to masakra, czułem się jak pijane dziecko we mgle, ni pizdy nie mogłem skumać co, skąd, dlaczego i po co? totalna papka te wszystkie zasady, śmiem twierdzić że ta gra to najmniej intuicyjna karcianka z jaką się zetknąłem
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
, na szczęście gafik nie lepiej sobie radził i pierwszą część pierwszej gry grając korporacją Wyylanda zwyciężyłem niezbyt lotnego runnera
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
. Następnie zamiast wymienić się deckami postanowiliśmy zagrać jeszcze raz tak samo, ot żeby teraz już z jako taką dawką umiejętności sprawdzić nabytą wiedzę w praktyce. Tu już anarchistyczna dusza gafika przejęła kontrolę nad umysłem i zjechał mnie 7 do 5.
Wymieniliśmy się deckami i znów pojawił się syndrom dziecka, alkoholu i mgły, na szczęście gafik równie słabo sobie radził z Korporacja jak ja z runnerowaniem
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
aczkolwiek mając w pamięci, że drugą partię staszek wygrał jadąc mi po bibliotece...ekhm...po R&D oczywiście
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
tak przyjąłem tę samą taktykę co pozwoliło mi w miarę sprawnie zassać 7 punktów i zwyciężyć
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Było 2-1 dla mnie i przyszedł czas na ostatnią rozgrywkę, albo remis albo moje zwycięstwo.
W miarę szybko udało mi się zgarnąć wszystkie potrzebne programy, na łapie miałem code'ownika, test run na Magnum Opus, potem drugi na barierownika a sentrego zgarnąłem z eventa, gafik mając w pamięci pojazd R&D odpowiedział murem Hadriana i poczułem się wydymany szczególnie że staszek nie spieszył się z pakowaniem agend na serwery, jedyne dwie które zaskorował to te dające mi wirtualne sianko w czasie runnów. Mi brakowało linków więc dogadałem się z panem HoSziMinem zwanym doktorem Li i zacząłem kopać talię w poszukiwaniu mysiej...eee...kociej...eee...króliczej! norki
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
W jednej turze trzy pierwsze tiki zużyłem na kopanie a ostatniego na zagranie disela i dossanie jeszcze trzech. Gafikowi nie szło wcale lepiej i w tym momencie gra się zmuliła, ja kopałem, gafik kopał i nic z tego nie wychodziło...
...W pewnym momencie dokopałem się do runu który daje 9 siana w czasie runnowania, gafik miał agendę (tak podejrzewałem) pokrytą trzema lodami więc z nudów bardziej postanowiłem użyć swojego boosta i przebić się do tego czegoś co miało dwa power tokeny na sobie. To była chyba najlepsza akcja w moim wykonaniu, wjazd za 9 wirtuali, poparty dwoma wirtualami z bad publicity od gafika, plus dwa sianka dorzucone z łapy i agenda za 3 była moja, okupiłem to brejn dimejdżem ale zaraz po rajdzie publika tak mnie kochała, że zwiększyła mi łapę o dwa
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
(w sumie sam nie wiem po co to zagrałem, w końcu nie potrzebowałem aż tylu kart na łapie
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
).
Niedługo potem obaj z gafikiem byliśmy tak zmęczeni nic niedzianiem się na stole, że staszek zaproponował aby zakończyć rozgrywkę, ja się przychyliłem do tej sugestii (było 3-2) ale stwierdziłem żebyśmy dograli jeszcze dwie tury i szlus.(
DO ZWIERZA, PYTANIE O ZASADY czy SNARS! czy jak to się tam nazywa, wyrzuca karty randomowo czy runner decyduje które odrzuca?) Rozpoczęła się moja tura, wcześniej dokopałem się do moda instalującego hardware o trzy taniej, do tego o jeden taniej wystawiałem swój pierwszy sprzęt lub program więc za zero wystawiłem pluskwę w gafikowym biurze reserczu i dewelopmentu i przypuściłem szturm na jebany mur hadriana. I tak jak rzymianom się psu na budę zdały cegły przeciw piktom tak gafika hadrian też nie obronił i wjechałem mu do biura na pełnej piździe szarpiąc dwie karteczki, jakież było moje zdziwienie gdy rodzeństwo Oponn się do mnie uśmiechnęło i ukazało mi dwie agendy za 2 każda
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
a jeszcze większe zdumienie było gdy mi gafik powiedział że szarpię obie! Game over i moje zwycięstwo 7-2. Było epicko
Gierka jak się wkręcisz jest spoko, ale znów odczuwam syndrom lizania lodów przez szybę, czyli kup pan kolejny dodatek jak chcesz się lepiej bawić a i tak nie graliśmy na gołej podstawce bo zwierz podkręcił trochę te decki dodatkami. Ja się wkręcać nie mam zamiaru bo znów sianko poleci a dopiero co odstawiłem heroinę...yyy...tradżika chciałem powiedzieć
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)