I takie wiadomości lubięEzechiel pisze:Ja na pewno będę na Coolkonie, możemy się umówić na wstępny scenariusz do SC. Instrukcję czytałem, zasady rozumiem - mogę spróbować wyjaśnić.
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Tyle tylko, ze Twilight Struggle to nie jest gra wojenna.Ezechiel pisze:Zdecydowanie polecam, zarówno miłośnikom eurogier jak i strategom. SC, to obok Twilight Struggle moja ulubiona gra wojenna. Znakomity nastrój i nowatorska mechanika.
Według mnie jest. Gra symuluje geopolitykę konfliktu, nie tylko jego zakres militarny. Określenie "Zimna Wojna" też się samo nie urodziło. Mechanizm zdobywania przewag kosztem przeciwnika odróżnia ją od większości zwykłych gier kontroli obszarów.Tyle tylko, ze Twilight Struggle to nie jest gra wojenna.
Z tego co ja znam, w co grałem, badź widziałem (i jestem w 100% przekonany, że gra by mnie wciągnęła) w/w przez Ciebie lista wyglądała by tak:hamanu pisze:Jak na razie moja lista wygladalby(na podstawie recenzji i forum) tak:
1. Ścieżki chwały/ Memoir '44
2. War of the Ring
3. WP: Konfrontacja
Nominowani do pierwszych trzech miejsc:
Cytadela, Twilight Struggle, Battlelore (ta cena!)
Gratuluję szerokiego horyzontuhamanu pisze: Jak na razie moja lista wygladalby(na podstawie recenzji i forum) tak:
1. Ścieżki chwały/ Memoir '44
2. War of the Ring
3. WP: Konfrontacja
Nominowani do pierwszych trzech miejsc:
Cytadela, Twilight Struggle, Battlelore (ta cena!)
Jestem ciekaw waszych typów
Szybka, niekoniecznie, zależy od scenariusza. Prostacka, nie, prosta, raczej nie tworzona dla dzieci, choć i one moga w to zagrać. Czy abstrakcyjna, jest powiązanie mechaniki z tematem i sama gra oddaje to co ma oddawać, więc nie powiedziałbym, że jest abstrakcyjna. Zgodzę się natomiast, że jest pięknie wydana.robert-wg pisze:Memoir 44 - szybka, prostacka (mam wrażenie, że stworzona dla dzieci co wclae nie traktuję jako wadę), zupełnie losowa (dla mnie irytująco), pięknie wydana z figurkami, abstrakcyjna
A ja tez twierdze ze prostacka.Dani pisze:Szybka, niekoniecznie, zależy od scenariusza. Prostacka, nie, prosta, raczej nie tworzona dla dzieci, choć i one moga w to zagrać. Czy abstrakcyjna, jest powiązanie mechaniki z tematem i sama gra oddaje to co ma oddawać, więc nie powiedziałbym, że jest abstrakcyjna. Zgodzę się natomiast, że jest pięknie wydana.
Prostacka brzmi nieco pejoratywnie (choś w porównaniu ze ściezkami - dosadnieDani pisze: ... Prostacka, nie, prosta, raczej nie tworzona dla dzieci, choć i one moga w to zagrać. Czy abstrakcyjna, jest powiązanie mechaniki z tematem i sama gra oddaje to co ma oddawać, więc nie powiedziałbym, że jest abstrakcyjna. Zgodzę się natomiast, że jest pięknie wydana.
Owszem, ale bliżej mi jednak w tym temacie do zdania Daniego. Zgadza się, że system walki/aktywacji jednostek jest prosty, w grze jest duża losowość. Nie ujmując jednak ŚCh, dla mnie M'44 zawsze będzie świetną grą. Chętnie do niej wracam, zwlaszcza, kiedy w ruch idzie jakiś dodatek. Wydana jest bardzo ładnie i tutaj akurat ŚCh zostają daleko z tyłu. Czy dla dzieci ? Także, jednak nie bezpośrednio do nich kierowana. Abstrakcją to jest w ogóle łączenie w jakiekolwiek porównania tyh dwóch gierrobert-wg pisze: Chodzi mi jedynie, że jest grą stworzoną według zupełnie innych złożeń (przeciwnych) niż Ścieżki.
Eeeee? Moze chodzi Ci o figurki? Czego oczekujesz od gry zetonowej?Magma pisze:Wydana jest bardzo ładnie i tutaj akurat ŚCh zostają daleko z tyłu.
...to może warto jako uzupełnienie Ścieżek wybrać The First World War Phalanxa, zwaną przez niektórych "eurostrategią". Ostatnio ostro testuję tę grę w domu i Klubie przy Smolnej i okazuje się, że to wielce zmyślna gierka, na dodatek pięknie wykonana. Autor ten sam co w Ścieżkach (Ted Raicer), tematyka ta sama, ale gry są zupełnie nieporównywalne. Zasady The First World War można wytłumaczyć w 10 minut, rozgrywka nigdy nie trwa dłużej niż dwie godziny, a może się skończyć nawet po pół godzinie. Grać można we dwie, trzy albo cztery osoby, jest fajna interakcja między sojusznikami. Czynnik losowy ma duże znacznie, choć IMO nie jest przesadny. RAJ słusznie napisał w recenzji, że gra ma prosta mechanikę, ale trzeba się nieźle nagłówkować, żeby wygrać. Zauważyłem, że nawet "prawdziwym" strategom, zaprawionym w Ścieżkowych bojach, gra w The First World War sprawia na ogół satysfakcję.hamanu pisze:Dobrze mi sie gra w proste gry
Tak, ale każda odnosi się do gier bitewnych, więc jednak jest powiązanie.rajgildia pisze:Co do powiazania mechaniki z IIWW - dokladnie ta sama mechanika jest wykorzystana w Battle Cry (wojna secesyjna) i BattleLore (fantasy) - tak wiec mozna spokojnie powiedziec ze jest abstrakcyjna.
W sumie, to biorąc pod uwagę, że każda armia danej nacji ma dokładnie takie same statystyki to może i by się dało zrobić ją z figurkami. Ale odnosząc się już właśnie do First World War firmy Phalanx, różnica graficzna jest olbrzymia. Coż, GMT słynie z świetnych gier, ale o bardzo kiepskiej oprawie graficznej.rajgildia pisze:Eeeee? Moze chodzi Ci o figurki? Czego oczekujesz od gry zetonowej?
Chyba troszeczkę przesadzasz co do oprawy graficznej. GMT wydaje gry strategiczne, a nie familijne gdzie im większa pstrokacizna tym fajniej.Dani pisze: Coż, GMT słynie z świetnych gier, ale o bardzo kiepskiej oprawie graficznej.
To co z tego, że gry strategiczne? To znaczy, że mają być brzydkie? Widzę, że nie grasz w gry familijne skoro uważasz, że są "pstrokate", zresztą jeśli gra ma ładną grafike to zaraz musi być familijna? Widziałem chyba każdą gre jaką wydało GMT i każda z nich jest brzydka, albo jeszcze gorzej.Wallenstein pisze:Chyba troszeczkę przesadzasz co do oprawy graficznej. GMT wydaje gry strategiczne, a nie familijne gdzie im większa pstrokacizna tym fajniej.
Zgadzam się w 100 % zarówno co do tego, że gry strategiczne też powinny być ładne i estetyczne (jak dla mnie to żetony do dodatku do Waterloo czyli Quatre Bras są arcydziełem estetyki, choć efekt osłabiają błędy) jak i co do tego, że gry GMT są po prostu nieładne i wydawane z pominięciem estetyki.Dani pisze:To co z tego, że gry strategiczne? To znaczy, że mają być brzydkie? Widzę, że nie grasz w gry familijne skoro uważasz, że są "pstrokate", zresztą jeśli gra ma ładną grafike to zaraz musi być familijna? Widziałem chyba każdą gre jaką wydało GMT i każda z nich jest brzydka, albo jeszcze gorzej.Wallenstein pisze:Chyba troszeczkę przesadzasz co do oprawy graficznej. GMT wydaje gry strategiczne, a nie familijne gdzie im większa pstrokacizna tym fajniej.
Na ubitą ziemię wyzywam PanaDani pisze:Widziałem chyba każdą gre jaką wydało GMT i każda z nich jest brzydka, albo jeszcze gorzej.
Tylko brzydkie.Andy pisze:Przepraszam, Empire of the Sun jest brzydkie, czy jeszcze gorzej?
Dokładnie, tak samo np. do Here I Stand. Ogólnie karty zawsze najlepiej się prezentują w grach GMT, bo albo korzystają właśnie z jakichś rycin/grafik, albo archiwalnych zdjęć.Zulu Frh. von Auffenberg pisze:Tak naprawdę to bardzo mi się podobały karty do "Wojny Trzydziestoletniej" ale tylko dlatego, że wkomponowano w nie ryciny z epoki.
Taa, a świstak siedzi i zawija w te sreberka.Nico pisze:Na ubitą ziemię wyzywam Pana. Gry GMT są piękne i cudowne (...) Za sto lat w Europie nie będą robić tak pięknych gier ;P.