Tyle do pisania, że aż nie wiem od czego mam zacząć
Na początek bardzo serdecznie chciałbym podziękować Michałowi za wizytę u nas
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Było naprawdę rewelacyjnie, a co najważniejsze, było mi i nam, niezmiernie miło Cię poznać Michale. Jestem w 100% pewien, że jeszcze nie raz się spotkamy
W ostatnim tygodniu było 3 spotkania. Wtorek, czwartek i wczoraj, czyli sobota.
Zacznę od bardzo krótkiej relacji z wtorku. Spotkanie wyjątkowo długie, wyszliśmy z Róży chyba w okolicach 2. Sporo czasu mi, Maksowi i Kamilowi zajęło rozpracowywanie Bootleggers'ów. Nie starczyło już jednak siły, żeby zagrać w większym gronie (co na pewno nadrobimy w zbliżający się wtorek). W czasie, kiedy trzech wspaniałych zabrało się za walkę z instrukcją, reszta graczy, walczyła o ryby, wysyłając swoje pingwinki na krwawą rzeź w HEJ!That's my fish!
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Potem wsiedli na wozy z sianem, pędząc niczym Szybcy i Wściekli (szkoda tylko, że niektórzy dzieci pogubili
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
) - prawdziwi Wjochmen Rejserzy. Zaciekle także walczyli o totem w JS
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Później zagrałem pierwszy raz w PR i stwierdzam, że potrzeba lekkiego ogrania, żeby się spodobało. Nie zaprzeczam jednak, że mi się podoba, jednak póki co przegrywa z GoT'em w moim rankingu. Wspomnę jeszcze o wymienionej przez Maksa partii Jungle Slow'a
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Tak jak wtedy, jeszcze nigdy nie uśmiałem się przy tej grze. Najlepszy moment jaki utkwił mi w głowie, to pojawiająca się na stole karta "kolory", po czym Kamil (który wyłożył tą kartę) łapie za totem i trzymając go w ręce pyta "ale po co ja to wziąłem"
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Naprawdę bardzo udane spotkanie, mimo dość kameralnego grona - 7 osób.
Po skontaktowaniu się z Browarionem i wykonaniu kilku telefonów, udało się zorganizować spotkanie w czwartek. Tym razem osób także 7 (w czasie spotkania doszedł do nas Wojtek ze swoim Tatą, którzy walczyli na Fjordach
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
). W Róży, po problemach z dotarciem do rynku 3 osób w tym mnie
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
, wylądowaliśmy o 17. I zaczęło się .. Na początek delikatnie - Fasolki. Zacięta partia, wyrównana walka, a zwycięzcy nie pamiętam ..
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Był oczywiście Jungle (tym razem już) Speed i oczywiście rozmowy, rozmowy i jeszcze raz rozmowy. Miło było posłuchać, jak planszówkowanie wygląda w stolicy - Smolna. I mimo tego, że jak sam Michał zauważył, nasza Wrocławska grupa jest bardzo młoda (i wiekiem i stażem spotkań), atmosfera była jak zwykle wspaniała
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Śmiechu po pachy, chęć wygranej i zażarta walka na planszy, którą było widać w Bootlegers'ach. No i ta grę "obróciliśmy" na koniec naszego spotkania. Było sporo problemów we wtorek, jak przedzieraliśmy się przez instrukcję (chyba pub nie jest najlepszym miejscem do rozpracowywania takich gier). W czwartek przeczytałem ją sam w spokoju i wieczorem można było już zagrać. Gra ma potencjał, wszyscy (mam takie wrażenie) wczuli się w klimat handlu whisky i zbijania na tym fortuny. Gra ma ogromny mankament w postaci za małej ilości pieniędzy (dla 4 graczy - sprawdziliśmy to wczoraj - kasy jest "na styk). Zakładając, że gra toczy się do momentu, aż jeden z graczy zarobi 100tys. $, a gra jest przeznaczona do 6 osób - 410tys $ które leżą w banku to zdecydowanie za mało. Wyciągając z tego średnią wychodzi po 68tys $ na głowę. Gdzie pozostałe 32tys DLA KAŻDEGO GRACZA
![Confused :?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Nie zmienia to faktu, że gra wciąga
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Nie można grać zbyt pokojowo, bo się znudzi, nie można zbyt natarczywie atakować, bo wszyscy odwrócą się plecami. Tak czy inaczej czwartkową partię wygrałem ja (117tys), za mną był Michał (chyba 98tys), potem Paweł, Monika i Kamil o ile dobrze pamiętam
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Po zakończonej, zaciętej, partii, Michał, Paweł i Kamil musieli uciekać do domku. Ja z Moniką zostaliśmy jeszcze i razem z Wojtkiem i jego Tatą, zagraliśmy jeszcze raz w Bohnanze
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
W ostatniej batalii tego dnia, doświadczenie, wygrało z młodzieńczą ambicją i Tata Wojtka zwyciężył (trzeba było wcześniej wozić wódę, zamiast pod pijając po kątach to może bym wygrał
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
). Tak zakończyło się, owocne w nową znajomość i wspaniałą zabawę, czwartkowe spotkanie
Przyszła sobota, niestety zabrakło Michała, który nie mógł przyjść. Kamila, który także nie mógł się zjawić. I oczywiście reszty naszej "paczki". Były 4 osoby. Monika, Wojtek, ja i Joker (nowy miłośnik Bootleggers
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
). Zanim dołączył do nas ostatni wymieniony uczestnik, w trójkę zagraliśmy w Bohnanze i Dungeoneer'a, który bardzo mi się spodobał. Gdy tylko pojawił się Joker, na stół poszedł JS, Osadnicy i oczywiście Bootleggers. W Osadników oczywiście graliśmy z Żeglarzami w scenariusz Cztery wyspy. Bardzo ciekawa partia. Do końca walczyłem z Wojtkiem o wygraną - udało mi się (następnym razem nie będę na siłę przedłużał gry, bo nerwowo nie wytrzymam
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
)
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Przez dość długa część gry brakowało nam drewna, a potem cierpieliśmy na niedobór snopków
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
Jednak mimo tych trudności, każdy odkrył po jednej wyspie, rozbudował swoje osady, przeszkadzając przy tym trochę innym graczom (np. gdy jakimś cudem Wojtek uzbierał sobie 4 drewna, a Monika 2, ja rzuciłem kartę monopol i oczywiście .. Poprosiłem drewno, a w odzewie usłyszałem - cytuję - "***** ***" "ja ********"etc.
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
)
![Cool 8)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Po wyprawie na nieznane wyspy, przyszedł czas na Bootleggers'ów
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
W końcu mogę powiedzieć, że zrozumiałem tą grę w 100% i nie mam do niej większych wątpliwości, a tylko jedno zastrzeżenie, o którym już pisałem - za mało siana (ah ten Gangsterski slang
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
). Zagraliśmy w 4 osoby i gra była bardzo udana. Wszystkich pochłonęła bez reszty. Mnóstwo kombinowania, handel, kantowanie, groźby – po prostu niczego nie zabrakło. Gra w końcu nabrała rumieńców i wyglądała tak jak wyglądać powinna. Nie mam już wątpliwości co do zagrywania kart - otóż karty Thug (Zbirów) zagrywa się TYLKO po zagraniu kart siły, chyba, że na karcie jest wyraźnie napisane, w której fazie można ją zagrać (np. w fazie Przemycania whisky, nie pamiętam nazwy karty w tym momencie, ale jest taka). Dodatkowe znaczniki pojawiają się POD KONIEC 4 i 8 rundy. Trzeba pilnować, żeby któryś gracz szybko nie przejął wpływu kontrolnego w konkretnym kasynie (co ważniejsze nie miał go przez dłuższy okres), bo wtedy jest już praktycznie po grze. W Sobotniej partii Joker przejął drugie kasyno i przez 4 rundy miał tam wpływ kontrolny, gdy policzyliśmy kasę i dowiedzieliśmy się, że Joker ma ponad 70tys $ było już za późno, żeby przeszkodzić mu w zwycięstwie. Choć nie było to niewykonalne, skutecznie przeszkadzaliśmy mu do 9 rundy i wygrał tylko 7 tys z Wojtkiem, który miał równe 100. Ja miałem 94, a Monika lekko ponad 50. Partię zaliczam do bardzo udanych, a całą grę, póki co, do dobrych. Ma ogromny potencjał (jak już pisałem), może nawet da się ją urozmaicić nie modyfikując zasad, a jedynie grając bardziej agresywnie. Na koniec zagraliśmy partię JS, w którym już Joker nie radził sobie tak dobrze
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Wojtek zabił nas stwierdzeniem (podczas pomyłki Jokera): "Bimber Ci mózg wyżarł"
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
. Po raz kolejny przekonałem się, że JS smakuje najlepiej o późnych porach i męczących, wcześniejszych rozgrywkach
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
W ten sposób dobiegło końca sobotnie spotkanie "Na gumowej planszy"
Chciałbym wszystkim, którzy znaleźli czas, serdecznie podziękować. W szczególności Browarionowi - Michałowi (tak swoją drogą zastanawiam się skąd ten nik
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
), który pomimo wielu zajęć, znalazł czas, aby się pojawić i mam nadzieję, świetnie się bawił
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
W samej Wawce liczymy na mała reklamę
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Grupa się rozwija - to bardzo cieszy
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ludzie coraz częściej pytają o gry i nasze spotkania. Nie inaczej było teraz.
Pozdrawiam wszystkich i z niecierpliwością oczekuję wtorku
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Do zobaczenia
P.S.
Debatowaliśmy trochę nad CoolKonem i w trojkę (Monika, Wojtek i ja), stwierdziliśmy, że dla chętnych można by zorganizować jakieś koszulki ze skromnym logo, aby nasza "grupa" była widoczna na konwencie. Szczegóły będziemy znali we wtorek, także można to przedyskutować i przemyśleć jeszcze raz. Mam nadzieję, że na konwent przyjdziemy spora grupą, a przy dobrych wiatrach Michał także się pojawi
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)