Firma Gołębiewski - plany na przyszłość

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Zulu Frh. von Auffenberg

Post autor: Zulu Frh. von Auffenberg »

blazej pisze:Generalnie widzę, że chęci były, maszyny do druku też (chyba Gołębiewski w ogóle zajmuje się drukowaniem folderów), ale zabrało ręki marketingowca, że tak powiem.
Marketing to on miał bardzo dobry.
Zdołał wprowadzić do kraju grę, o której wielu ludzi nie słyszało wcześniej.
Problem moim zdaniem polegał na tym, że chciał za dużo i za szybko zarobić.
Stąd wyskoczył z fantastyczną ceną, którą wobec nijakiej sprzedaży musiał obniżyć i kombinować, żeby wypchnąć towar, który wyprodukował.
Gdyby gra kosztowała 50 złotych (a w związku z wykonaniem warta nie jest nawet tyle), sam bym ją kupił.
A tak kombinacje z pudełkiem, wyprzedaż towaru na Allegro po niższych cenach.

Handel nie po żydowsku.
Dla Żyda lepiej było sprzedać więcej po niższej cenie, ale Pan Gołębiewski robił dokładnie odwrotnie.
Widocznie albo sam nie miał pojęcia o realiach (syty głodnego nie zrozumie - jak ktoś dysponuje kapitałem, to nie rozumie, że drugiego ledwie stać na utrzymanie) albo ktoś mu źle doradził.
Tak czy inaczej los projektu Pana Głębiewskiego to nauczka dla wszystkich, którzy chcieliby pójść w jego ślady.

Wystarczy jednak dobry pomysł, dużo pracy i w związku z tym wysiłku i można odnieść sukces.
Dziwnym trafem grę (Orzeł Morski) już wydaliśmy, a zaczynają się zgłaszać kolejni chętni, co oznacza, ze też popełnilismy błąd, którego na pewno nie popełnimy następnym razem.
Awatar użytkownika
Mały brzydki pędrak
Posty: 984
Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 11 times

Post autor: Mały brzydki pędrak »

Swego czasu wieść gminna niosła, że dość wysoka cena Ścieżek była uzasadniona nie tylko chęcią zysku. Chodziło również o zyskanie kapitału na wydanie kolejnej gry - Sukcesorów Aleksandra Wielkiego. Plan w pierwszej fazie powiódł się i gry szybko schodziły. Mechanizm zaciął się po wydaniu Sukcesorów - gry spóźnionej o pół roku (po zapowiedziach oraz po premierze filmy Aleksander). Niska jakość wydania i konieczność włożenia pewnego trudu w przebrnięcie przez instrukcje spowodowały małe zainteresowanie tym wspaniałym tytułem. Ponadto ton dyskusji wydawcy z forumowiczami POG nie sprzyjał niczemu poza powiększaniem skali kłótni. Elementy sugestii odnośnie gier schodziły na drugi plan wobec dominujących emocji wydawcy i użytkowników. Podsumowując: operacja się udała - pacjent zmarł.
Zulu Frh. von Auffenberg

Post autor: Zulu Frh. von Auffenberg »

Tak czy inaczej los przedsięwzięcia Pana Gołębiewskiego traktuję jako nauczkę dla siebie.
Awatar użytkownika
Grohmann
Posty: 37
Rejestracja: 04 cze 2004, 15:26
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Grohmann »

Pędrak dobrze to podsumował "operacja udana, ale pacjent zmarł" 8)

Mnie zastanawia jedna sprawa, czemu Pan Gołębiowski tak na gwałt chciał opchnąć te egzemplarze "Poga", czy jakieś kredyty go cisnęły czy coś. Bo nie wierzę, że opłaty magazynowe były aż tak wielkie aby być powodem aby niemal wyprzedawać po cenie produkcji. Nie mógł poczekać z roku, aż tytuł się rozejdzie, tis jakoś to z powodzeniem robi.
ODPOWIEDZ