Czy Robinson jest dla nas?
Czy Robinson jest dla nas?
Hej
Powoli, mniej wiecej od niecalego roku, wkrecamy sie z partnerka w gry planoszwe (choc ona mniej entuzjastycznie). Na razie probowalismy lzejszych tytulow, z ktorych najtrudniejszym pod wzgledem regul byla Suburbia. Z tego co zauwazylem partnerce podobaja sie gry, gdzie trzeba troche pomyslec (choc nie za duzo) i gdzie negatywna interakcja miedzy graczami jest na poziomie zblizonym do zera. Duzym sukcesem byla u nas wspomniana wczesniej Suburbia (dziewczyna sama zachecala dokolejnej partii).
Chcialbym teraz sprobowac Robinsona - kooperacja moze byc fajna, nie bedzie konkurowania ze soba, tylko z "losem".
Pytanie czy sie nada? Glownie obawiam sie skomplikowanych regul, ale czy slusznie?
Powoli, mniej wiecej od niecalego roku, wkrecamy sie z partnerka w gry planoszwe (choc ona mniej entuzjastycznie). Na razie probowalismy lzejszych tytulow, z ktorych najtrudniejszym pod wzgledem regul byla Suburbia. Z tego co zauwazylem partnerce podobaja sie gry, gdzie trzeba troche pomyslec (choc nie za duzo) i gdzie negatywna interakcja miedzy graczami jest na poziomie zblizonym do zera. Duzym sukcesem byla u nas wspomniana wczesniej Suburbia (dziewczyna sama zachecala dokolejnej partii).
Chcialbym teraz sprobowac Robinsona - kooperacja moze byc fajna, nie bedzie konkurowania ze soba, tylko z "losem".
Pytanie czy sie nada? Glownie obawiam sie skomplikowanych regul, ale czy slusznie?
Re: Czy Robinson jest dla nas?
W robinsona nie grałem, ale w recenzjach/gameplayach wydaje się być względnie sporo zasad (dla chcącego nic nie do przejścia - sam sobie ostrze na nią zęby, ale dla niechcącego...).
Dlatego może lepszym pomysłem będzie Pandemic? bardzo proste zasady, gra kooperacyjna - walczymy z losem - jako grupa badaczy którzy chcą uratować ziemię przed globalną epidemią. Rozgrywka nie trwa zbyt długo (ok godziny) i w jakiś niezrozumiały sposób mechanika gry sprawia, że gracz (konkretnie ja) chce uprzątać te kolorowe kosteczki:)
Dlatego może lepszym pomysłem będzie Pandemic? bardzo proste zasady, gra kooperacyjna - walczymy z losem - jako grupa badaczy którzy chcą uratować ziemię przed globalną epidemią. Rozgrywka nie trwa zbyt długo (ok godziny) i w jakiś niezrozumiały sposób mechanika gry sprawia, że gracz (konkretnie ja) chce uprzątać te kolorowe kosteczki:)
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Same reguły ogólne są proste ALE jest dużo szczegółów co nie ukrywam może wprowadzić sporo wątpliwości nawet po kilku rozgrywkach. Aktualnie z żoną graliśmy już koło 10 razy (pół na pół z wygraną/przegraną) i nie raz zdarzało się, że trzeba było szukać na forum czy w FAQ odpowiedzi na pojawiające się pytanie. Konieczne jest zapoznanie się z oficjalnym FAQ gry na stronie wydawcy. Nie ma w tej grze miejsca na konkurowanie ze sobą i gra się tylko przeciwko grze. Konieczna jest ścisła współpraca graczy bo inaczej wyspa was po prostu pożre Ale gra jest świetna. Wspaniały klimat i niesamowite przygody. Sam korzystałem z opinii na Youtube i się nie zawiodłem. Ta gra nie jest przereklamowana, szczególnie jeżeli szukacie wyzwania. Nie jest prosta i łatwa i stanowi wyzwanie dla graczy.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Al_Dente pisze: Dlatego może lepszym pomysłem będzie Pandemic? bardzo proste zasady, gra kooperacyjna - walczymy z losem - jako grupa badaczy którzy chcą uratować ziemię przed globalną epidemią. Rozgrywka nie trwa zbyt długo (ok godziny) i w jakiś niezrozumiały sposób mechanika gry sprawia, że gracz (konkretnie ja) chce uprzątać te kolorowe kosteczki:)
Na BGG widzialem, ze najlepiej chodzi na wiecej jak 2 graczy, a szukamy czegos glownie dla pary. Stad tez po glowie chodzi nam ten Robinson. I chyba sie jednak zdecydujemy - obejrzelismy pare filmikow na necie i moze jakos damy rade.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
My gramy głównie właśnie w parze, i wydaje mi się, że jedyna różnica między 2 a 2+ jest w samym aspekcie towarzyskim (ale tak będzie z każdą grą - im więcej tym raźniej). Mechanika chodzi praktycznie tak samo w obu przypadkach, dlatego moim zdaniem Pandemic broni się bardzo dobrze w 2 osoby, ale ja po prostu lubię tą grę;)
Jak już kupicie robinsona to - jeśli możesz - opisz jak Wam siadł. Wydaje mi się, że z tą grą jedziemy na takim samym wózku.
Jak już kupicie robinsona to - jeśli możesz - opisz jak Wam siadł. Wydaje mi się, że z tą grą jedziemy na takim samym wózku.
- JimmyPL
- Posty: 263
- Rejestracja: 30 sty 2013, 19:11
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 53 times
- Been thanked: 51 times
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Ja moge powiedziec na swoim przykladzie ze powinien sie sprawdzic.
w planszowki wkrecilismy sie okolo rok temu tak jak wy. Do momentu Robinsona najlepiej siadla Agricola i Swiat Dysku.
Robinson naprawde nie jest taki trudny, plus wystarczy ze znasz dobrze zasady Ty. Postaraj sie opowiedziec fabularnie. Zamiast eksploracja pewna/niepewna to eksploracja np przez caly dzien lub polowe dnia bo trzeba jeszcze zebrac drewno, ale ze nie ma wtedy duzo czasu na wykonanie zadania to jak to bywa nie skupiasz sie odpowiednio na pracy moze sie nie udac lub moze nas cos z pospiechu zlego spotkac(rzuty koscmi).
Jak bedziesz znal zasady i opiszesz fabularnie co i jak(a w tej grze wszystko jest logiczne i klimatycznie do wytlumaczenia) to zona kupiona
w planszowki wkrecilismy sie okolo rok temu tak jak wy. Do momentu Robinsona najlepiej siadla Agricola i Swiat Dysku.
Robinson naprawde nie jest taki trudny, plus wystarczy ze znasz dobrze zasady Ty. Postaraj sie opowiedziec fabularnie. Zamiast eksploracja pewna/niepewna to eksploracja np przez caly dzien lub polowe dnia bo trzeba jeszcze zebrac drewno, ale ze nie ma wtedy duzo czasu na wykonanie zadania to jak to bywa nie skupiasz sie odpowiednio na pracy moze sie nie udac lub moze nas cos z pospiechu zlego spotkac(rzuty koscmi).
Jak bedziesz znal zasady i opiszesz fabularnie co i jak(a w tej grze wszystko jest logiczne i klimatycznie do wytlumaczenia) to zona kupiona
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Czy Robinson jest dla nas?
myślę, że jeśli najbardziej mózgożerną grą była Suburbia to z całym szacunkiem starcie z Robinsonem może okazać się wyzwaniem ponad siły.
Nie dlatego że ta gra jest bardzo trudna - ale ilość zasad i mechanizmów, które dla doświadczonego gracza sa dość logiczne i oczywiste mogą przytłoczyć...
Poza tym najpierw trzeba przebrnąć przez instrukcje , która nie ma 4 stron jak w suborbii , tylko 7 razy więcej...
Poprawnie rozegrać gry nie uda się zapewne przez pierwsze kilka rozdań ( nie mówię o wygranej , bo to może się nie udać nigdy ...
Robinson to świetna gra - ale uważam , że powinniście pograć jeszcze w coś prostszego zanim sięgniecie po ten tytuł ...
Nie dlatego że ta gra jest bardzo trudna - ale ilość zasad i mechanizmów, które dla doświadczonego gracza sa dość logiczne i oczywiste mogą przytłoczyć...
Poza tym najpierw trzeba przebrnąć przez instrukcje , która nie ma 4 stron jak w suborbii , tylko 7 razy więcej...
Poprawnie rozegrać gry nie uda się zapewne przez pierwsze kilka rozdań ( nie mówię o wygranej , bo to może się nie udać nigdy ...
Robinson to świetna gra - ale uważam , że powinniście pograć jeszcze w coś prostszego zanim sięgniecie po ten tytuł ...
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2013, 10:32 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
- kdsz
- Posty: 1401
- Rejestracja: 17 gru 2010, 13:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 456 times
- Been thanked: 303 times
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Przed zakupem gry można przeczytać instrukcję i przekonać się na własnej skórze, czy rozumiesz o co chodzi. Jest też film instruktażowy na stronie wydawcy.
Z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że Robinson jest złożoną grą. Rundy są długie, podzielone na wiele faz. Jest sporo mikroreguł, które trzeba zapamiętać (są logiczne, co bardzo pomaga). Jak miałem to wszystko opanowane to chętnie grałem. Jednak po trzech miesiącach przerwy trochę się boję do niej wracać.
Nie chcę Cię zniechęcać - Robinson to bardzo dobra gra - jednak dobrze żebyś wiedział z czym się mierzysz.
Z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że Robinson jest złożoną grą. Rundy są długie, podzielone na wiele faz. Jest sporo mikroreguł, które trzeba zapamiętać (są logiczne, co bardzo pomaga). Jak miałem to wszystko opanowane to chętnie grałem. Jednak po trzech miesiącach przerwy trochę się boję do niej wracać.
Nie chcę Cię zniechęcać - Robinson to bardzo dobra gra - jednak dobrze żebyś wiedział z czym się mierzysz.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
rastula pisze:myślę, że jeśli najbardziej mózgożerną grą była Suburbia to z całym szacunkiem starcie z Robinsonem może okazać się wyzwaniem ponad siły.
Nie dlatego że ta gra jest bardzo trudna - ale ilość zasad i mechanizmów, które dla doświadczonego gracza sa dość logiczne i oczywiste mogą przytłoczyć...
To co w takim razie polecasz? Wzmiankowana wczesniej "Pandemic"? Wazne, zeby dobrze chodzila na 2 osoby, byla kooperacyjna no i dobra (min. 7 na BGG). Czy Pandemic jest tylko po ang?
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Czy Robinson jest dla nas?
daj spokój z tymi ocenami na BGGPixa pisze:To co w takim razie polecasz? Wzmiankowana wczesniej "Pandemic"? Wazne, zeby dobrze chodzila na 2 osoby, byla kooperacyjna no i dobra (min. 7 na BGG).rastula pisze:myślę, że jeśli najbardziej mózgożerną grą była Suburbia to z całym szacunkiem starcie z Robinsonem może okazać się wyzwaniem ponad siły.
Nie dlatego że ta gra jest bardzo trudna - ale ilość zasad i mechanizmów, które dla doświadczonego gracza sa dość logiczne i oczywiste mogą przytłoczyć...
Ja generalnie nie jestem fanem kooperacji - w Robinsona częściej grywam solo. Pandemic, nigdy nie znajdował się na liście moich zakupów - ale ma bardzo dobre opinie ( i cena jest przystępna w przedsprzedaży)...
z gier nie co-op ale z interakcją na poziomie akceptowalnym dla nadwrażliwych współgraczy
Z czystym sercem mogę polecić którąś z gier Felda - np. Zamki Burgundii np. jeśli podobała wam się Suborbia ten tytuł na pewno przypadnie wam do gustu...
"Dziedzictwo - testament..." - gra ze względu na przystępny temat dobrze działa z płcią piękną
może jakiegoś "euro-suchara" Rosenberga - np. Le havre zapewnia wiele emocjonujących rozgrywek ...
a z kooperacji:
Gra M.Wallace "Wiedźmy" ( premiera na dniach) wyglądają na rozsądną grę kooperacyjną, w której jednak realizujemy jakieś własne cele ( czyli nie jest nudno) - ja zamówiłem w przedsprzedaży...
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2013, 13:08 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Wczoraj jeszcze trafiłem na mr. Jack :
https://www.youtube.com/watch?v=nOIyDRDNs5Q
Rozgrywka trwa pół godziny, gra przeznaczona dla 2 graczy, dedukcyjna - mystery/murder. Może to?
https://www.youtube.com/watch?v=nOIyDRDNs5Q
Rozgrywka trwa pół godziny, gra przeznaczona dla 2 graczy, dedukcyjna - mystery/murder. Może to?
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Kiedys planowalem zakup, ale jakos temat do konca nie podszedl, a pierwszy Jack jest do tego zle zbalansowany. Lepiej kupic edycje New York jesli sie zastanawiasz nad tym tytulem.Al_Dente pisze:Wczoraj jeszcze trafiłem na mr. Jack :
https://www.youtube.com/watch?v=nOIyDRDNs5Q
Rozgrywka trwa pół godziny, gra przeznaczona dla 2 graczy, dedukcyjna - mystery/murder. Może to?
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Czy Robinson jest dla nas?
aaaaa zapomniałem o grze Yggdrasil
http://boardgamegeek.com/boardgame/71671/yggdrasil
cocop ( i fajne solo) wikingowie, bogowie północy, demony ... lubię ją - ale z kupnem nowej może być problem...
EDIT - akurat jest dostępna w 3 trolle - więc tym bardziej polecam !
http://boardgamegeek.com/boardgame/71671/yggdrasil
cocop ( i fajne solo) wikingowie, bogowie północy, demony ... lubię ją - ale z kupnem nowej może być problem...
EDIT - akurat jest dostępna w 3 trolle - więc tym bardziej polecam !
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Mr Jack NIE JEST ŹLE ZBALANSOWANY. Fakt faktem, że przy pierwszych kilku/kilkunastu partiach zapewne ilość zwycięstw detektywa będzie pokaźnie większa niż rozpruwacza. Jednak po ograniu, poznaniu wszelakich niuansów gry szanse na wygraną zauważalnie się wyrównują.
Zawsze te parę pierwszych partii można uznać za większe wyzwanie dla Kuby, ale potem już i ścigany i ścigający będą mieli szanse w zasadzie równe.
Wspomnę tylko, że czas jakiś temu przy bodaj 6 partiach detektyw przegrał 4 bądź 5 razy (nie pamiętam dokładnie).
A ten blef, to ściemnianie i odwracanie uwagi! Ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem, ale nie dam poznać po sobie, że wiem... Chyba najlepszy aspekt gry.
Zawsze te parę pierwszych partii można uznać za większe wyzwanie dla Kuby, ale potem już i ścigany i ścigający będą mieli szanse w zasadzie równe.
Wspomnę tylko, że czas jakiś temu przy bodaj 6 partiach detektyw przegrał 4 bądź 5 razy (nie pamiętam dokładnie).
A ten blef, to ściemnianie i odwracanie uwagi! Ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem, ale nie dam poznać po sobie, że wiem... Chyba najlepszy aspekt gry.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Właśnie ten metagrowy potencjał to jest to, co mnie przyciągnęło do tej gry. Dlatego po obejrzeniu kilku filmików nie jestem pewien czy zależy mi na trochę bardziej skomplikowanej mechanice (NY) czy właśnie na nieco prostszej, ale z większym miejscem na blef/celną dedukcję. Dodatkowo plansza w oryginale dużo bardziej mi podchodzi, także póki co skłaniam się ku jedynce.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
W Nowy Jork nie grałem, nie wiem więc, czym tak naprawdę różni się rozgrywka między nimi (o ile mnie pamięć nie myli w NY chyba nie ma stałych miejsc startowych dla postaci czy coś w ten deseń). Czy jest więc różnica w skomplikowaniu gry lub poziomie blefu - nie wiem.
Pamiętajmy jednak, że Mr Jack to taka pigułka w stosunku do 2-miesięcznej kuracji z pełną gamą leków, którą jak sądzę jest Crusoe. Gdzieś tam na horyzoncie Robinson i u mnie jest grą, którą należałoby kupić po tym, co o niej czytałem.
W każdym razie Jack to stosunkowo zwarta, dość mózgożerna gra, gdzie wspomniany blef i "ja wiem że ty wiesz..." są wisienką na torcie. Wisienką wielkości arbuza.
Pamiętajmy jednak, że Mr Jack to taka pigułka w stosunku do 2-miesięcznej kuracji z pełną gamą leków, którą jak sądzę jest Crusoe. Gdzieś tam na horyzoncie Robinson i u mnie jest grą, którą należałoby kupić po tym, co o niej czytałem.
W każdym razie Jack to stosunkowo zwarta, dość mózgożerna gra, gdzie wspomniany blef i "ja wiem że ty wiesz..." są wisienką na torcie. Wisienką wielkości arbuza.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Jeśli zastanawiasz się nad kupnem Pandemica albo Robinsona, zdecydowanie bierz Robinsona U mnie sytuacja z tymi dwoma grami wyglądała tak że na najbliższych zakupach zamierzałem kupić Pandemię (nawet z niecierpliwością czekałem na polską wersję). Czytałem wiele recenzji, ale na tym forum najczęściej polecanym co - op był Robinson Crusoe. Po obejrzeniu kilku filmów i ogarnięciu instrukcji, moja lista zakupów ostatecznie się zmieniła Robinson to moja pierwsza kooperacja i naprawdę początkujący są w stanie ją zrozumieć, wystarczy cierpliwie przeczytać instrukcję i zobaczyć jakiś gameplay w internecie Zdecydowanie ROBINSON CRUSOE
Re: Czy Robinson jest dla nas?
A ktos moze pamieta kiedy wyszla II edycja - bo chcialbym poczytac posty na forum na temat Robinsona, ale jest az ~60 stron i nie chce mi ie wszystkiego przewalac.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Nie wiem dokładnie kiedy, ale tak około 40 strony znalazłem coś o II edycji
- olocop
- Posty: 333
- Rejestracja: 22 wrz 2011, 13:43
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 160 times
Re: Czy Robinson jest dla nas?
A ja dla odmiany polecę Pandemica. Mam zarówno Pandemica, jak i Robinsona, obie są świetne, ale jak przychodzi do grania, to żona wybiera Pandemię. A Robinsona ostatnio tylko otwieram, przeglądam elementy i wzdychając, zamykam. Pandemic to elegancka, prosta mechanika, a w Robinsonie rozbudowana i wielowątkowa. A jeśli Twoja partnerka wkreca się mniej entuzjastycznie, to może się zniechęcić. Pytanie jeszcze jak wam podchodzi tematyka jednej i drugiej gry.
Obydwie gry są bardzo dobre na 2 osoby. Obydwie są po polsku.
A z nie kooperacyjnych polecam Dziedzictwo - kobietom się podoba
Obydwie gry są bardzo dobre na 2 osoby. Obydwie są po polsku.
A z nie kooperacyjnych polecam Dziedzictwo - kobietom się podoba
"Wojna? Kataklizm? Po co? Diabły te przysłały Europie coś, co się nazywa: Mah-jong. Mah-jong jest to taka chińska gra, w którą umiał grać dobrze jeden stuletni mandaryn, ale się wreszcie powiesił" Kornel Makuszyński, "Wycinanki",1925
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Dziedzictwo kobietom się podoba i do tego negatywna interakcja jest zbliżona do zera Nie mówię, że jej nie ma, bo podebranie przeciwnikowi kart/akcji potrafi zaboleć, ale generalnie nie krzywdzimy się za bardzo przy rozgrywce. Może być to dobry wybór.
Pandemic jest faktycznie prostszy (w zasadach) od Robinsona, ale nadrabia to wielką elegancją zasad. Świetnie sprawdzi się dla mniej lub bardziej początkujących planszówkowiczów. Jest również lekko bardziej podatny na syndrom lidera. W zasadzie Robinson to taki trochę bardziej rozbudowany Pandemic z przygodą w tle (lub na pierwszym planie, jeśli gracze się zaangażują) i lekko większą losowością, ale mniejszą szansą na lidera-dyktatora.
Pandemic jest faktycznie prostszy (w zasadach) od Robinsona, ale nadrabia to wielką elegancją zasad. Świetnie sprawdzi się dla mniej lub bardziej początkujących planszówkowiczów. Jest również lekko bardziej podatny na syndrom lidera. W zasadzie Robinson to taki trochę bardziej rozbudowany Pandemic z przygodą w tle (lub na pierwszym planie, jeśli gracze się zaangażują) i lekko większą losowością, ale mniejszą szansą na lidera-dyktatora.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Jeśli już zdecydujesz się na Robinsona, zdecydowanie poszukaj II edycji, bo posiadam I edycję, a czytałem instrukcję z drugiej w .pdf
Różnica jest ogromna na korzyść II edycji, a ponoć do tego ulepszyli jeszcze grafiki na kartach i parę innych drobiazgów. Czytanie FAQ również nie jest już niezbędne, choć zapewne nie zaszkodzi.
Jako posiadacz Robinsona dodam pewną rzecz, o której chyba jeszcze tu nie wspomniano.
Przygotowanie do rozgrywki i sprzątanie po niej jest niestety dość pracochłonne; bez własnych pojemników na żetony / karty jest to naprawdę męczące. Jedna partyjka potrafi też się trochę przeciągać, więc trzeba mieć na nią i czas i ochotę
Gra ma swój urok i klimat. Początkowo nieudane podejścia do scenariuszy mobilizują do szybkich kolejnych prób. Trzeba mieć jednak coś innego pod ręką, bo po pewnym czasie dochodzi się do tego, że znaczna część akcji jest bardzo powtarzalna, szczególnie jeśli przymierzamy się ponownie do tego samego scenariusza.
Różnica jest ogromna na korzyść II edycji, a ponoć do tego ulepszyli jeszcze grafiki na kartach i parę innych drobiazgów. Czytanie FAQ również nie jest już niezbędne, choć zapewne nie zaszkodzi.
Jako posiadacz Robinsona dodam pewną rzecz, o której chyba jeszcze tu nie wspomniano.
Przygotowanie do rozgrywki i sprzątanie po niej jest niestety dość pracochłonne; bez własnych pojemników na żetony / karty jest to naprawdę męczące. Jedna partyjka potrafi też się trochę przeciągać, więc trzeba mieć na nią i czas i ochotę
Gra ma swój urok i klimat. Początkowo nieudane podejścia do scenariuszy mobilizują do szybkich kolejnych prób. Trzeba mieć jednak coś innego pod ręką, bo po pewnym czasie dochodzi się do tego, że znaczna część akcji jest bardzo powtarzalna, szczególnie jeśli przymierzamy się ponownie do tego samego scenariusza.
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Zamowilem jednak II edycje Robinsona. Niebawem podziele sie wrazeniami.
- Amenhotep
- Posty: 91
- Rejestracja: 30 wrz 2012, 12:29
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 7 times
Re: Czy Robinson jest dla nas?
Zgodzę się , że znaczna część akcji jest bardzo powtarzalna , lecz wynika to bardziej z tego , że nie masz po prostu wyjścia. Musisz optymalizować swoje ruchy , musisz np. eksplorować jeśli chcesz zrobić jakieś narzędzie a nie masz odpowiedniego terenu odkrytego, a czas goni. Pewna schematyczność jest , ale tego nie da się uniknąć tak do końca , pomimo znacznej losowości w kartach przygód, tajemnic itd. Mimo to jednak, odczuwalność tej powtarzalności jest nieomal niezauważalna. Przygotowanie do rozgrywki trochę trwa, ale po kilku partiach już idzie szybko. Zwłaszcza jak się wezmą za to 2 osoby i podzielą się "robotą". Czas rozgrywki faktycznie może być spory , przygotuj się na kilka ładnych godzin na początek. Jak już wcześniej wspomniano , zasady nie są trudne , ale liczba "niuansów" wokół tych zasad , może niedoświadczonego gracza zniechęcić. Druga edycja jest znacznie łatwiejsza do przyswojenia z racji chociaż by lepiej napisanej instrukcji. Tak siak czy owak, szczerze polecam Robinsona ! Jak już ogarniecie i się trochę znudzi, polecam moją ulubioną kooperację - Ghost Stories , najlepiej z dodatkiembukimi pisze:Jeśli już zdecydujesz się na Robinsona, zdecydowanie poszukaj II edycji, bo posiadam I edycję, a czytałem instrukcję z drugiej w .pdf
Różnica jest ogromna na korzyść II edycji, a ponoć do tego ulepszyli jeszcze grafiki na kartach i parę innych drobiazgów. Czytanie FAQ również nie jest już niezbędne, choć zapewne nie zaszkodzi.
Jako posiadacz Robinsona dodam pewną rzecz, o której chyba jeszcze tu nie wspomniano.
Przygotowanie do rozgrywki i sprzątanie po niej jest niestety dość pracochłonne; bez własnych pojemników na żetony / karty jest to naprawdę męczące. Jedna partyjka potrafi też się trochę przeciągać, więc trzeba mieć na nią i czas i ochotę
Gra ma swój urok i klimat. Początkowo nieudane podejścia do scenariuszy mobilizują do szybkich kolejnych prób. Trzeba mieć jednak coś innego pod ręką, bo po pewnym czasie dochodzi się do tego, że znaczna część akcji jest bardzo powtarzalna, szczególnie jeśli przymierzamy się ponownie do tego samego scenariusza.