Blue Moon City VS Louis XIV ?

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
hagakure
Posty: 40
Rejestracja: 12 lut 2007, 13:51
Lokalizacja: Tarnów

Blue Moon City VS Louis XIV ?

Post autor: hagakure »

patrzac na gry blue moon city, te gre posiadam i gre louis XIV można by odnieść wrażenie że gry sa częściowo podobne jeśli chodzi o mechanikę i sposób skonstruowania rozgrywki. mam pytanie czy ktos moze mi udzielić odpowiedzi, jak bardzo się mylę?
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Hmmm - masz faktycznie rację, gry są podobne. Różnią się głównie tym, że w Blue Moon City wszyscy dążą do tego samego, a w Ludwiku XIV niekoniecznie (misje!). W Blue Moon City trzeba zbierać karty tego samego koloru, a w Ludwiku XIV można "rozsiać" swoje wpływy jedną kartą i to od razu w określonym miejscu. W Ludwiku XIV ostatni gracz w kolejce ma dużą przewagę, bo może zgarnąć resztki z pańskiego stołu, w Blue Moon City jest wręcz odwrotnie - jak ktoś zajmie najbardziej wartościowe pola na płytkach, to już ma zagwarantowaną wygraną.

IMHO faktycznie obie gry są do siebie zbliżone, ale Blue Moon City jest trochę bardziej losowe, trochę lżejsze i trochę atrakcyjniejsze wizualnie. W Ludwiku XIV wyjątkowo ważne jest "zarządzanie" swoimi wpływami, żeby się niepotrzebnie nie wypstryukać na przegraną walkę itp. W Blue Moon City podejmowane decyzje są zazwyczaj o wiele prostsze - jak mam karty, to buduję, może z odrobiną kombinowania jak gdzieś dojść i jak użyć specjalnych właścwości niektórych kart. Czy dokończy budowę budynku, czy lepiej zaczekać aż ktoś inny to zrobi, kiedy zmarnować kolejkę, by położyć kostkę na obelisku... Takie różne - zazwyczaj wygrane w Blue Moon City są bardzo małe, o włos, w Ludwiku XIV można o wiele bardziej odsadzić innych, jeżeli wie się, co się robi.

Ogólnie polecam obie gry - są bardzo fajne, chociaż Blue Moon City dostaje w moich grupach więcej "playtime'u".
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

Ludwik XIV jest o wiele bardziej zlozony i o wiele ciekawszy.
W Ludwiku jest wiele roznorodnych zdolnosci osob o ktorych wplyw sie walczy. Zdolnosci te zmieniaja sie tez w czasie (odwarcanie plytek). Mozna stosowac przerozne strategie zdobywania tych wplywow, trzeba ostro glowkowac przy zarzadzaniu dostepnymi zasobami (cylindry), sa karty z roznymi wlasciwosciami ktore otrzymuje sie po wykonaniu misji... kazdy element jest ciekawszy, lepszy niz w BMC. Dla mnie Ludwik i BMC to niebo a ziemia.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Zależy co kto lubi, jax. Właśnie z powodu złożoności Ludwik XIV cieszy się w mojej grupie o wiele mniejszą popularnością. Żeby w pełni pojąć tę grę i jakie strategie stosować trzeba w nią zagrać kilka razy. BMC to "instant fun" z regułami, które tłumaczy się w 5 minut (w Ludwiku XIV 5 minut to mi zajmuje przypomnienie sobie wszystkich reguł :-P).

hagakure pytał o podobieństwo obu gier, a nie to, czy jedna to dla Ciebie niebo, a druga ziemia. ;-) Moim zdaniem są podobne i BMC może być postrzegane jako lżejszy, ale w określonych grupach równie zabawny (jeżeli nie ma się do czynienia z "heavy gamers"), wariant Ludwika XIV.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

Lim-Dul pisze:hagakure pytał o podobieństwo obu gier, a nie to, czy jedna to dla Ciebie niebo, a druga ziemia. ;-) Moim zdaniem są podobne i BMC może być postrzegane jako lżejszy, ale w określonych grupach równie zabawny (jeżeli nie ma się do czynienia z "heavy gamers"), wariant Ludwika XIV.
No wlasnie napisalem nt. podobienstwa. W Ludwiku jest o tyle elementow wiecej, ze nie moze byc mowy o podobienstwach. Jedyna rzecza wspolna jest walka o wplywy na jakims kafelku. Ale to zaledwie ulamek mechaniki. Czy wszystkie gry territory control uznalbys za podobne albo wszystkie gry licytacyjne albo wszystkie card-driven strategies?
Czy licytacyjne Ra jest podobnym (choc uproszczonym) Amun-Re lub Ksiazetami Florencji?
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

W Ludwiku jest o tyle elementow wiecej, ze nie moze byc mowy o podobienstwach.
No sorry, jax, ale chyba znów jesteś tak zaślepiony jakąś tam swoją teorią, że nie widzisz faktów. ;-)

BMC - płytki z wpływami, które dają nagrody i zmieniają działanie po odwróceniu
Ludwik - płytki z wpływami, które dają nagrody i zmieniają działanie po odwróceniu

BMC - zagrywanie kart, w celu zdobycia wpływów
Ludwik - zagrywanie kart, w celu zdobycia wpływów

BMC - Smoki
Ludwik - Ludwik XIV

BMC - kilka rodzajów nagród (łuski, karty i kryształy)
Ludwik - też kilka rodzajów nagród (więcej, to fakt)

BMC - różne nagrody za zajęcie kolejnych miejsc na płytkach
Ludwik - różne nagrody za zajęcie kolejnych miejsc na płytkach

W pełni się z Tobą zgadzam, że Ludwik XIV jest bardziej ambitną grą, dla doświadczonych graczy z pewnością lepszą, ale podobieństwo jest nie do zaprzeczenia. Ludwik jest bardziej złożony i pod niektórymi względami różni się od BMC, ale u podstaw obu gier leżą te same pomysły... No i oczywiście powinniśmy mówić raczej o BMC jako uproszczonym Ludwiku XIV, a nie Ludwiku XIV jako rozbudowanym BMC, bo Ludwik XIV został wydany wcześniej.
Ale to zaledwie ulamek mechaniki.
Ostatnim razem, jak zaglądałem do reguł, to zajmowało to około 2/3 wszystkich reguł, jeżeli nie liczyć przygotowań do gry i opisów poszczególnych kart. Mhm - ułamek, tylko sporawy.

Jax - Twoje inne przykłady są dość absurdalne i chyba sam to wiesz i podajesz je tylko żeby mnie sprowokować. Whatever.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

Lim-Dul pisze:BMC - płytki z wpływami, które dają nagrody i zmieniają działanie po odwróceniu
Ludwik - płytki z wpływami, które dają nagrody i zmieniają działanie po odwróceniu
Sorry, to zupelnie co innego. W BMC juz sie nie walczy o wplywy na odwroconych kafelkach. Zupelnie inna mechanika.

Co do samej idei 'walki o kafelki' - zgodzilem sie (realizacja jest jednak zupelnie rozna).
Lim-Dul pisze: BMC - zagrywanie kart, w celu zdobycia wpływów
Ludwik - zagrywanie kart, w celu zdobycia wpływów
Slucham??

W BMC to podstawa.
W Ludwiku co poniektore ukonczone misje mozesz bezposrednio przeksztalcic na wplywy. Nie jest to fundament i esencja gry jak w BMC
Lim-Dul pisze: BMC - Smoki
Ludwik - Ludwik XIV
Znaczna roznica - smokami steruja gracze, Ludwikiem steruje 'gra'. (a po San Marco chodzi doza).
Lim-Dul pisze: BMC - kilka rodzajów nagród (łuski, karty i kryształy)
Ludwik - też kilka rodzajów nagród (więcej, to fakt)
Potezna roznica w mozliwosciach i strategiach.

Lim-Dul pisze: BMC - różne nagrody za zajęcie kolejnych miejsc na płytkach
Ludwik - różne nagrody za zajęcie kolejnych miejsc na płytkach
E tam - w kazdym territory control wystepuja rozne nagrody za kolejne miejsca na terytorium (czy klasycznie - np. El Grande, Tower of Babel czy nie klasycznie -np. Mykerinos).

O roznicach miedzy L i BMC tez nic nie napisales a moglbym zrobic znacznie dluzsza liste niz Ty powyzej (np. totalnie inaczej pozyskuje sie/zarzadza zasobami potrzebnymi do zdobywania wplywow).


Osobiscie pomijajac juz rozkladanie na czynniki pierwsze i oceny to Ludwik XIV w ogole mi sie nie kojarzy z BMC. Ale ja 'jestem znow zaslepiony swoja teoria' :wink: Wiec sie nie przejmuj moim zdaniem. :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Dobra, jax, zapewne masz jak zwykle rację, jako człowiek odporny na argumenty. ;-)

Ktoś inny powinien się może tutaj wypowiedzieć, bo nie wierzę, że jestem jedynym, według którego Ludwik XIV i BMC są bardzo zbliżonymi do siebie grami, a że trzeba podejmować inne decyzje, bo inaczej się punktuje, to już zupełnie inna sprawa.

Jeszcze tylko to:
Slucham??
Ehm - może Ci to umknęło, ale w Ludwiku XIV zagrywasz karty z ręki by określić miejsce, od którego możesz rozpocząć "rozsiewanie" wpływów. =)
Znaczna roznica - smokami steruja gracze, Ludwikiem steruje 'gra'.
To jest dla Ciebie znaczna różnica? To może znaczną różnicą byłoby też, gdyby w jakiejś talii kart występowały kolory czerwony, żółty, zielony i niebieski, a nie karo, kier, trefl i pik?
Potezna roznica w mozliwosciach i strategiach.
Ale nie w idei i odczuciu, a chyba o tym rozmawiamy? Czyli o podobieństwie reguł i koncepcji, a nie strategiach, które mogą obrać gracze, bo chyba już się zgodziliśmy co do tego, że pod tym względem Ludwik XIV daje graczom większe możliwości.
E tam - w kazdym territory control wystepuja rozne nagrody za kolejne miejsca na terytorium (czy klasycznie - np. El Grande, Tower of Babel czy nie klasycznie -np. Mykerinos).
No i? Czyli kolejny punkt, w którym Ludwik XIV i BMC są do siebie podobne, a w tamtych innych grach byłoby to właściwie jedyne podobieństwo...

Według mnie właściwie najważniejszą różnicą między BMC i Ludwikiem XIV jest to, że w Ludwiku XIV wszyscy mają różne misje i próbują osiągnąć coś innego, a w BMC wszyscy dążą do tego samego, czyli zdobycia jak największej liczby kryształków, by złożyć ofiarę pod obeliskiem. Z tej prostej różnicy wynikają oczywiście zupełnie inne strategie dla obu gier.
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 79 times
Been thanked: 252 times

Post autor: jax »

No to spisalismy juz protokol (naszych) rozbieznosci. :)
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
hagakure
Posty: 40
Rejestracja: 12 lut 2007, 13:51
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: hagakure »

a na pewno rozwialiście moje wątpliwości. niestety w louisa nie grałem ale widze, że w pore z niego zrezygnowałem, gdyż unikam jakichkolwiek podobieństw. niestety gdy ma sie niewiele kasy to czego szuka się w grach to przede wszystkim różnorodność potrzebna do sprawienia że kolekcja jest zawsze ciekawa i ma cos do zaoferowania. blue moon city na pewno wydaje sie lżejszy, mam nadzieje ze dane bedzie mi zagrać w ludwiczka, gdyz z tego co napisaliście naprawde robi wrażenie.
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

Właśnie - to chyba najsensowniejsza rada, jaką możemy Ci dać. Nie ważne czy jax ma rację czy nie lub czy ja ją mam - jeżeli zachodzi cień prawdopodobieństwa zakupienia podobnych gier, a nie chce się zbierać gigantycznej kolekcji, to najlepiej jest po prostu przetestować dany tytuł. Ja mam zarówno Blue Moon City, jak i Ludwika XIV i obie gry lubię, chociaż w różnych grupach graczy.

Podobieństwo jakoś dotąd nie rzuciło mi się w oczy, bo się nad nim nie zastanawiałem - bardzo rzadko gram wielokrotnie w jakiś jeden tytuł, z czego Kapustka lubi się śmiać: "Przy mojej kolekcji i liczbie rozgrywek w tygodniu mogę zagrać w każdą grę mniej więcej raz do roku." =)

Tyle że ja to mówię z pewnym smutkiem, bo na świecie jest po prostu tyle świetnych gier, które chciałoby się mieć, a na granie niestety starcza mi czasu... Inni interpretują to jako szpanowanie kolekcją - treat it as you like. =)
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
Awatar użytkownika
hagakure
Posty: 40
Rejestracja: 12 lut 2007, 13:51
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: hagakure »

a jak widzisz porównanie tikal - el grande?, własciwie to po prostu pytam bo kupuję od ala el grande i mam obawy czy nie jest w klimacie tikala, którego juz mam - ale nie wydaje mi się. w każdym razie ty na pewno masz cos do powiedzenia na ten temat.
Awatar użytkownika
Lim-Dul
Administrator
Posty: 1711
Rejestracja: 11 gru 2006, 17:12
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Lim-Dul »

No to tutaj muszę Cię uspokoić - Tikal i El Grande nie mają ze sobą (praktycznie) nic wspólnego. No dobra - niby obie gry są typu "territory control", ale w Tikalu jest to kompletnie inaczej rozwiązane - powiedzenie, że te gry są do siebie podobne graniczyłoby z ripostami jaxa mającymi na celu sprowokowanie mnie. =)

Aha - jeżeli wręcz piszesz o klimacie, to już w ogóle powinieneś być spokojny - w jednym to Rzym, a w drugim to Krym, żeby sparafrazować popularne powiedzonko. =)
War does not determine who is right - only who is left. - Bertrand Russell
---
Moja (niekompletna) kolekcja gier
Moja lista życzeń
ODPOWIEDZ