Święta są zdecydowanie najlepszym okresem na namawianie rodziny do wspólnego grania. Oczywiście w tym roku będą smutne, Covidowe święta, gdzie liczne spotkania rodzinne są raczej niemożliwe.
Ale... Cztery lata temu mieliśmy bardzo duży zlot rodzinny. Do domu u mojej kuzynki ze Słupska zjechało się z różnych stron Polski 12 osób i poza jedną, czarną owcą, grali wszyscy.
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Oczywiście były to proste imprezówki, ale absolutnie wszyscy złapali bakcyla. Bawiliśmy się w Dixit, Tajniaków i Imago do późnych godzin nocnych. Z tego co się orientuję, to połowa rodziny kupiła Dixita, więc jest szansa, że kiedyś zakiełkuje z tego coś poważniejszego.
W planszówki skutecznie wciągnąłem moich rodziców, którzy mają już własną kolekcję blisko 20 gier i co roku ich kolekcja się rozrasta, bo na urodziny i pod choinkę kupuję im planszówki. W tym roku dostaną jedną na spółkę, bo mama powiedziała, że mają już za dużo.
![Laughing :lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Tak, czy siak - co roku spędzamy razem święta przy grach planszowych. W zeszłym roku pobiliśmy rekord, bo siedzieliśmy bite trzy dni, grając od rana do nocy. I to w bardziej zaawansowane tytuły, bo moi rodzice grywają już w Marco Polo, Filary Ziemi, Ulm, etc. więc już nie muszę męczyć się przy jakiś uber prostych, losowych popierdółkach.
A jak zachęcić niegrającą rodzinkę? Najlepiej pokazać przy wigilijnym stole jakieś proste,
rozrywkowe tytuły. Coś, przy czym można się
pośmiać, rozerwać i zaangażować. Na pewno nie proponować niczego,
co może przytłoczyć. Pomaga - jak jedna osoba
dostanie planszówkę jako prezent. Także zawsze dla jakiegoś laika warto sprezentować coś
ładnego, przystępnego, prostego i coś, co dobrze chodzi na wielu graczy. Pozostali będą zainteresowani. Jak w waszym gronie jest ktoś grający, kto może posłużyć jako wsparcie, to nie wahajcie prosić się go pomoc w zachęcaniu. Co dwóch zachęcających to nie jeden. Warto nie naciskać, nie przerywać rozmów, tylko zaproponować zagranie gdy nikt nie będzie pochłonięty posiłkiem, czy wspominaniem "dawnych lat". Planszówki mogą też świetnie rozładować atmosferę. Jak rozmowa zejdzie na tematy polityczno religijne, to możemy zainterweniować, rozkładając planszówkę między kłócącymi się adwersarzami.
Dzisiaj prawie cała moja rodzina gra w planszówki, ale gdybym dzisiaj miał "zachęcać mugoli", to pewnie wyciągnąłbym Dixita, The Mind, Imago i coś, czego nie mam w kolekcji, ale może świetnie działać, czyli Sushi Go Party.
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)