Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Co prawda strona istnieje jakiś czas ale zastawia mnie czy obrazek z Facebooka nie zwiastuje kierunku rozwoju gier planszowych?
Mam wrażenie że gry planszowe czeka podobny kierunek jak gry komputerowe, uproszczenie, ułatwienie rozgrywki, a przede wszystkim jej przyśpieszenie. Warunki z obrazka spełnia sporo najpopularniejszych gier a dłuższe bardziej złożone tytuły jak mi się wydaje pojawiają się coraz rzadziej na rynku. Choć pewnie zawsze będzie jakaś nisza i jakieś wydawnictwo będzie robiło bardziej złożone dłuższe tytuły, przynajmniej mam taką nadzieję. Jednak rynek jak zwykle dostosuje się do popytu więc niedługo gry 2 godzinne mogą być uznawane za zbyt długie.
Rocy7 pisze:Choć pewnie zawsze będzie jakaś nisza i jakieś wydawnictwo będzie robiło bardziej złożone dłuższe tytuły, przynajmniej mam taką nadzieję. Jednak rynek jak zwykle dostosuje się do popytu więc niedługo gry 2 godzinne mogą być uznawane za zbyt długie.
Tak jak mówisz, zawsze znajdzie się jakiś Hearts of Iron, czy chociażby Faster than Light wśród planszówek. Nawet jeśli ilościowo będą przeważać prostsze produkcje. Ja bym się nie przejmował.
Ten segment może być najmocniejszy, bo może być największy popyt na to. Ale żeby zrozumieć, że wszystkie typy gier będą miały się dobrze, musisz namierzyć wątek o statystykach sprzedaży na BGG. Gry wojenne są tego doskonałym obrazem. Kiedyś chodziły w nakładach przekraczających 150 tysięcy. Teraz? Ale nadal są. Kto lubi - ma dostęp.
Z grami komputerowymi jest podobnie. Nie patrz tylko na to, co robią najwięksi (EA). Poza tym, to kryterium 10 minut reguły, do 60 minut rozgrywka to spełnia większość gier od daaaawna.
Kupię:Dark World: Dragon's Gate / Schwarze Auge Tal des Drachens (stary dungeon-crawler)
orions pisze:Więc chyba nie jest tak źle Fakt faktem, jakbym nie dał tego filtru i po prostu pojechał pierwszą 20 BGG, to pewnie byłoby jeszcze bardziej przekrzywione na stronę długich gier.
Chciałem pokazać pewną tendencje nie patrz na gry wyszukiwane a sprawdź gry najczęściej grane sądzę że wyniki będą inne Zresztą z tego co widzę graczy na godzinę dwie to znajduje bez problemów ale jak szukam na 4-6 godzin na GoT czy Runewars to nie jest takie proste.
Nie wiem, jak jest z innymi, ale mnie sześciogodzinne kobyły zwyczajnie nużą. Mogę grać ze znajomymi cały dzień, ale rzadko dam się namówić na coś tak długiego. Po co? W tym czasie "walniemy" kilkanaście fillerów i parę rozgrywek w angażujące, ale mimo wszystko rozsądniejsze czasowo gry strategiczne i taktyczne. Np. Toryes, czy to jest lekka gra? Można móżdżyć i móżdżyć... i skończyć w godzinę, jeśli się gracze uwiną.
Dla mnie to zawsze było najzdrowsze podejście, dzięki temu na spotkaniu planszówkowym każdy może zaproponować coś, co lubi. No i odkąd na świecie pojawiło się nasze dziecko, bardzo mi się zmieniło postrzeganie czasu.
Gdyby w grach komputerowych długość rozgrywki determinowała popyt, to królowałby pasjans, a w World of Warcraft nie grałby nikt. Na szczęście, nie jest to takie proste.
Czas spędzony przy grze planszowej każdy sobie sam wyznacza. Dla jednych ponad godzina to już będzie dramat, dla innych 3h, to wciąż świetna zabawa. Nigdzie na razie nie ma danych mówiących, że sprzedaż i tworzenie gier, które trwają nieco dłużej (ale kosztują więcej!), to kiepski biznes. Gry planszowe w niektórych przypadkach wymagają cierpliwości, zaangażowania, skupienia, zrozumienia - trochę tak jak książka. Stara prawda mówi też, że przy dobrej grze, czas mija niepostrzeżenie. W słabych grach (a tych jest zdecydowana większość), 2h to już zaczyna być męka - i trudno się dziwić.
Szybkie gry, z łatwymi zasadami spowodują, że to hobby szybko walnie w ścianę i przestanie się rozwijać. Bo ileż takich gier można stworzyć? I ile z nich tak naprawdę jest "strategiczne" i na jak długo wystarczy?
Rocy7 pisze:Chciałem pokazać pewną tendencje nie patrz na gry wyszukiwane a sprawdź gry najczęściej grane sądzę że wyniki będą inne Zresztą z tego co widzę graczy na godzinę dwie to znajduje bez problemów ale jak szukam na 4-6 godzin na GoT czy Runewars to nie jest takie proste.
Po pierwsze, to kryterium jest o tyle błędne, że mając grę o średniej długości partii 30 minut, możemy zagrać w nią jakieś 6 razy częściej, niż w taką w którą gramy raz 3 godziny. Należałoby to podzielić przez średni czas gry a ten wygląda bardzo różnie, także w odniesieniu do oficjalnego.
Po drugie, te 6*30 minut da się podzielić. Możemy zagrać w kafejce, w okienku na uczelni, jak spóźnia się ktoś umówiony na dłuższe granie itp. Natomiast na grę ciężką musisz sobie zarezerwować cały wieczór.
Mi z kolei z racji tego, że rzadko kiedy uda mi się umówić na granie zazwyczaj szkoda czasu się rozmieniać na drobne i grać w parę tytułów które kończą się w niecałą godzinę. Wolę nastawić się na jeden maksymalnie dwa tytuły i zagrać w coś dłuższego.
Idea fillerów też do mnie nie za bardzo trafia i granie kilkanaście partii w coś krótkiego wydaje mi się wyjątkowo mało interesujące.
Oczywiście nie lubię jak gra nie angażując ciągnie się niewiadomo jakim, nie znoszę zamulaczy którzy każdy ruch obmyślają skrajnie długo.
No i jest bardzo duża różnica pomiędzy zamienianiem czerwonego na brązowe aby po połączeniu z białym uzyskać PZ a czymś bardziej tematycznym i interesującym.
3 h tego pierwszego bym na pewno nie wytrzymał. Eurosuchar jest strawny jak jest niedługi.
Zeszło na długość grania, ale ok Pomimo tego, ze lubię niektóre długie gry, czasami nie chce mi się do nich siadać, wiedząc, że zejdzie mi na nie cały wieczór - np. Cyklady w 5 osób to 2,5-3 godziny, Listy z Whitechapel kolo 2 godzin, etc. Dla mnie optymalnie jest, jeżeli gra trwa półtora godziny.
A czy planszówki idą w stronę gier dla casuali - wydaje mi się, ze tendencja jest nieunikniona (niestety). Ciężko choćby znaleźć współgraczy na wielogodzinną kobyłę. Dużo osób zraża się też skomplikowanymi regułami. Z drugiej strony jest wiele naprawdę średnio-ciężkich tytułów w których można pomyśleć, a reguły i czas grania mają na rozsądnym poziomie - ostatnio np. gram sobie w Suburbię i Neurosimę Hex.
Pixa pisze:A czy planszówki idą w stronę gier dla casuali - wydaje mi się, ze tendencja jest nieunikniona (niestety). Ciężko choćby znaleźć współgraczy na wielogodzinną kobyłę. Dużo osób zraża się też skomplikowanymi regułami. Z drugiej strony jest wiele naprawdę średnio-ciężkich tytułów w których można pomyśleć, a reguły i czas grania mają na rozsądnym poziomie - ostatnio np. gram sobie w Suburbię i Neurosimę Hex.
Dlaczego niestety? Niech ida. Tak to powinno wygladac... Na zasadzie piramidy - na dole najszerszy obszar cazuali, lekkich, prostych i przyjemnych, a im blizej szczytu, tym tytuly dluzsze i ciezsze.
Wszyscy skorzystaja na zwiekszajacej sie popularnosci gier - nawet grajacy w ciezkie tytluy, czesc z nowych osob siegajacych po cazualowe tytuly moze zainteresowac sie w koncu czyms ciezkim. Co przelozy sie na wieksze naklady, nizsze ceny i mniejsze ryzyko zamykania tytulow.
Alien Frontiers, Descent 2ed, D&D: Drizzt, Doom, Dreadfleet, Fortune & Glory+Exp, Ghost Stories, High Command, LOTR LCG, Middle-Earth Quest, Sid Meier's Civilization, Space Hulk, Warhammer Quest ACG, War of the Ring + Exp, Warzone, X-Wing
Wintermute pisze:
Dlaczego niestety? Niech ida. Tak to powinno wygladac... Na zasadzie piramidy - na dole najszerszy obszar cazuali, lekkich, prostych i przyjemnych, a im blizej szczytu, tym tytuly dluzsze i ciezsze.
Wszyscy skorzystaja na zwiekszajacej sie popularnosci gier - nawet grajacy w ciezkie tytluy, czesc z nowych osob siegajacych po cazualowe tytuly moze zainteresowac sie w koncu czyms ciezkim. Co przelozy sie na wieksze naklady, nizsze ceny i mniejsze ryzyko zamykania tytulow.
Popieram i w pełni się zgadzam. Stosując naturalną analogię z grami komputerowymi - to, że casuale stały się popularne nie oznacza, że w dobrego RPG nikt nie chce grać. Podobnie jest w naszym przypadku, tym bardziej, żę planszówki się obecnie bardzo mocno popularyzują i po pierwsze, casuale temu pomagają a po drugie są potrzebne aby popularyzować... i koło się zamyka. Natomiast do cięższych tytułów IMHO zawsze znajdą się chętni.
Planszówki to jednak hobby niszowe i zwiększająca się popularność gier casualowych może być związana z tym, że w planszówki gra coraz więcej ludzi, którzy traktują to jako rozrywkę poboczną. Najczęściej są to znajomi lub rodziny geeków planszówkowych. O ile taka sytuacja może zmienić procentowy udział gier casualowych na tym rynku, to raczej nie spowoduje wyginięcia gier długich i skomplikowanych. Na dłuższą metę pomoże wręcz w ich rozwoju, gdyż zwiększają się szanse, że część ludzi startujących od gier casualowych zainteresuje się tym hobby na poważniej i z czasem sięgnie po coś wymagającego poświęcenia więcej czasu na poznanie zasad i grę.
Inną sprawą jest to, że szybkie gry to najczęściej proste fillerki. Za mało jest szybkich gier pozwalających graczom pogłówkować nad podejmowanymi wyborami. Gier takich jak Race for the Galaxy, którą można rozegrać w pół godziny. Może na wytłumaczenie zasad początkującym graczom trzeba poświęcić więcej czasu, ale potem już wszystko jest OK.
Pixa pisze:A czy planszówki idą w stronę gier dla casuali - wydaje mi się, ze tendencja jest nieunikniona (niestety). Ciężko choćby znaleźć współgraczy na wielogodzinną kobyłę. Dużo osób zraża się też skomplikowanymi regułami. Z drugiej strony jest wiele naprawdę średnio-ciężkich tytułów w których można pomyśleć, a reguły i czas grania mają na rozsądnym poziomie - ostatnio np. gram sobie w Suburbię i Neurosimę Hex.
Ale to dobrze - dzięki temu taki Portal po wydaniu Dziedzicwa czy Domostwa (jako gier skierowanych raczej do "casuali") może zaryzykować i wydać coś bardzie ryzykownego skierowanego do "hardcorów" (wydawnictwo i gry wybrane przez swoją rozpoznawalność na forum - nie sugeruję że Portal ma taki flow działania). Na rynku gier komputerowych teżwidać takie zjawisko - niektóre studia developerskie zbierają fundusze robiąc gry które łatwo sprzedać, lub wręcz gry sponsorowane po czym mogą się zająć projektami eksperymentalnymi - takimi co chcą zrobić.