Ojej, widzę, że mi dyskusja schodzi na bardzo złe tory... Jestem kolekcjonerem, sprzedaję tylko gry, które wybitnie mi nie podeszły. Zresztą mam tyle okazji do próbowania nowych tytułów, że zwykle nie kupuję gier, które mnie nie zainteresowały. Ponadto większość rzeczy ma dla mnie wartość emocjonalną - każda ryska na pudełku coś dla mnie znaczy
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
(a w piwnicy mam kolekcję poobijanych kubków, które ktoś kiedyś mi gdzieś dał w prezencie...
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
)
I wbrew pozorom potrafię odnaleźć dziką przyjemność w grach wtórnych
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
No bo co jest takiego odkrywczego w Takenoko? A kiedy gra wpadła w moje łapki jakiś rok temu, lądowała na stole średnio raz na tydzień przez dobrych kilka miesięcy. Tzolkin to właściwie worker placement, tyle że z ciekawym mechanizmem zębatkowych kół, a mimo że przyswajałam zasady będąc śmiertelnie zmęczona, prawie że zasypiając w środku rozgrywki, potem grałam w niego namiętnie. Tak więc moje "wypalenie" nie wynika raczej z tego, że z "niejednego pieca już chleb jadłam".
Potrafię również zakochać się w grach, które nie są jakoś szczególnie dobrze oceniane, zwłaszcza patrząc na ogólny dorobek autora. Bardzo sobie cenię Speicherstadt, zwłaszcza w rozgrywkach 2-osobowych, a czytając różnorakie opinie można stwiedzić, że to jedna ze słabszych gier Felda.
Wpadłam już na to, że mogłabym sobie zrobić przerwę od grania, ale nie o to mi chodzi. Wydaje mi się po prostu, że nie tego potrzebuję... Zdecydowanie bardziej chciałabym zagrać w jakąś grę - jak ja to ostatnio określam - z efektem "wow", zwłaszcza że, nie licząc ostatniego pół roku, zawsze jakaś taka gra lądowała na mojej półce. Nie mogę się więc zgodzić ze stwierdzeniem, że wychodzę z błędnego założenia, iż nowy tytuł cofnie mnie o 6 lat wstecz, bo jeszcze pół roku temu np. takie Hanabi cofało mnie o te 6 lat wstecz
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Chodzi o to, że od pół roku nie znalazłam takiego tytułu i jest to dla mnie mocno frustrujące.
Ów efekt "wow" nie musi wcale być ciekawym elementem mechaniki gry planszowej (choć najczęściej jest).
A moja niechęć do karcianek nie wynika z irracjonalnego obrzydzenia tego typu grami, ale praktycznym podejściem do tematu - nie mam stałej grupy graczy (stąd również propozycja o zmianie współgraczy jest niestety chybiona
![Crying or Very sad :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
wprawdzie z kilkoma osobami gram częściej, ale ciężko to nazwać stałą grupą) i gdybym za każdym razem miała uczyć nową osobę danej karcianki, to nawet przy mojej cierpliwości, padłabym chyba na zawał. Wiem, że w Poznaniu działa całkiem prężnie grupa netrunnerowców, ale gdybym chciała się zacząć w to bawić, byłabym poniękąd zmuszona chociażby do dostosowania się do godzin spotkań, które są odgórnie ustalane z uwagi na dostępność lokalu. A ja nie lubię być przymuszana do czegoś, bo po jakimś czasie mam wrażenie, że to mój obowiązek a nie hobby (np. obowiązek pojawienia się w takim a nie innym lokalu o takiej a nie innej godzinie, bo inaczej nie da się zagrać). Dlatego Netrunner raczej odpada w przedbiegach.
A teraz na szybko komentarze do propozycji:
@KupaP
Zamiki Burgundii i Trajan wylądowały u mnie na stole raz, przy czym Trajan zrobił naprawdę świetne wrażenie - może masz rację i trzeba by było wrócić do tego tytułu.
Coup - widzę niestety problem z dostępnością
![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Pylos i Quarto już mi się przejadły (Quarto nawet mam w kolekcji), Duke'a mogę wypróbować.
@RUner
Może rzeczywiście warto się przyjrzeć Tezeuszowi, choć boję się, że czeka mnie taki sam zawód jak przy innej ostatnio wydanej przez Portal grze, mianowicie przy Dziedzictwie. Wiem, że to zupełnie różne gry, ale Dziedzictwo rozbudziło we mnie nadzieję na świetną grę rodzinną, a po zagraniu pozostawiło tylko frustrację(żeby nie było - wygrałam partię). Niemniej wpisuję na listę
@cezaras
Widziałam, że czegoś mi brakuje w spisie - już dopisałam Notre Dame
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dzięki. Zastanawiałam nad W roku smoka, Bora Bora i Strasbourgiem. Przyjrzę się też Amun-Re. Dziękuję.
@Indar
Niestety Gry o Tron szczerze i radośnie niecierpię (jak rzadko której gry
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
). Typ nietrafiony, ale bardzo Ci dziękuję za próbę. A Railways of the World - przyznam, że mam chwilowo dość kolejówek.
@wojo
Bardzo Ci dziękuję za sugestię, może rzeczywiście trzeba odświeżyć baaardzo dawno niegrane tytuły. Choć będzie to dość trudne, bo moje ulubione gry jednak lądują na stole. Ale taka Agricola... Jak ja dawno nie grąłam w Agricolę O.o
@artch
Zerknę na Vinhos.
@espresso
Grałam w Suburbię - to dobra gra, ale nie porwała. Ale dziękuję za pomoc.
@Harun
Widzę, że nie pamiętasz, jak na spotkaniu narzekałam, że ostatnio w nic mi się grać nie chce
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Czekam w takim razie na zaproszenie na Keyflower.
@adam_k27
Dzięki za typ - niedługo będę miała okazję spróbować, może CV okaże się mieć w sobie "to coś"
@Hipke
Zombicide było grane i zupełnie nie porwało. Wygraliśmy raz, wygraliśmy drugi raz, trzecie raz już nam się nie chciało
Wszystkim serdecznie dziękuję i mam nadzieję, że przeczytam jeszcze jakieś propozycje gier albo urozmaicenia rogrywek (dzięki lacki2000
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
).
cezaras pisze:f) jakby co to polecam badmintona
Nienawidzę sportu
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)