Giganten - zasady

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2806
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 361 times
Been thanked: 639 times

Giganten - zasady

Post autor: bogas »

W święta miałem okazję ponownie zagrać w Giganten. Ponownie, bo pierwszy raz grałem na Pionku w Gliwicach z Folkiem, jego żoną i o ile dobrze pamiętam z Kasią, ale pewny nie jestem. Już podczas tamtej rozgrywki pojawiły się małe niejasności co do zasad.
1. Chodzi o możliwość wykorzystania czarnej lokomotywy do transportu naszej ropy (gdy naszą nie da rady a czarna jest na odpowiedniej wysokości) nawet jeśli lokomotywa, któregoś z pozostałych graczy jest dalej od czarnej. Zasady po angielsku ściągnięte z BGG na ten temat milczą, ale oryginał stawia sprawę jasno: można wykorzystać czarną lokomotywę nawet gdy inna jest dalej. Szkopuł w tym, że jak się tak nad tym zastanowić to lepszym wariantem z punktu widzenia rozgrywki jest ten niezgodny z zasadami. Opłaci się bowiem inwestować w ruch lokomotywy kosztem możliwości lepszej penetracji pustyni Texasu w poszukiwaniu ropy co dodaje do rozgrywki kolejny element zwiększający szansę na wygraną.
2. Po drugie to nie mam pojęcia jak to się stało, ale zarówno ja czytając zasady jak i Folko, źle zinterpretowaliśmy zasady dotyczące zakończenia gry. :oops: Nawet w recenzji Giganten w ŚGP można znaleźć tę błędną informację :?
Możemy bowiem przeczytać:
"Dodam jeszcze, że na koniec gry nieprzetransportowana ropa jest również sprzedawana, a ile zarobimy, zależy od pozycji lokomotyw."
Otóż okazuje się że nie! Sprawa wyszła podczas wspomnianej świątecznej rozgrywki, kiedy to moja żona zerknęła do oryginalnej, niemieckiej instrukcji. Okazuje się, że te 5000/4000/3000 czy 2000$ dostajemy za każdą WIEŻĘ WIERTNICZĄ a nie za niesprzedaną baryłkę ropy. Za baryłki, te z planszy i te w magazynach dostajemy po 1000$ bez względu na pozycję naszej lokomotywy.
Czy to dobrze dla rozgrywki? O ile w punkcie pierwszym miałem większą pewność to tutaj zdania nie mam.
A wy jak uważacie?
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Post autor: folko »

No to mnie zabiłeś (chodzi o drugi błąd, pierwszy niestety jak napisałeś źle ujęty jest w ang. instrukcji). Spojrzałem do zasad i faktycznie... skąd mi się wzięło te oilrig na oil?? :oops:

Osobiście uważam że zmienia to sporo w rozgrywce. Jak pisałem w recenzji, jedna z najmocniejszych kart, a zarazem najbardziej niezbalansowanych to cofanie lokomotyw. Min. dlatego, że każdy stara się jak najdalej pojechać lokomotywą i czasami warto zostawić sobie sporo baryłek na zakończenie. W takim wypadku oczywiście nie ma to aż takiego znaczenia, wydaje mi się, że dzięki temu gra jest lepiej zbalansowana i samo zakończenie sensowniejsze... nie ma też niespodzianek na koniec rozgrywki. To tak na gorąco i bez grania...

Dzięki za poprawkę i przepraszam za błąd!!
Awatar użytkownika
draco
Posty: 2096
Rejestracja: 05 sty 2006, 23:15
Lokalizacja: Warszawa, żona też

Post autor: draco »

Folko, myśmy grali w wawie dobrze i jak na razie najczęściej wygrywała osoba, której lokomotywa znajduje się na końcu. Gra będzie zbalansowana, jasli gracze będa na tym samym poziomie.

Moje pytanie brzmi: Czy można licytować 0? Czy można licytować 0, gdy sie nie ma kart licencji sprzedaży?
Ezechiel
Posty: 253
Rejestracja: 18 sty 2006, 19:20
Lokalizacja: Gdynia
Been thanked: 1 time

Post autor: Ezechiel »

Czy ktoś grał w Giganten w wriancie dwuosobowym z BGG? Tematyka gry mnie inrteresuje, niestety większość moich gie jest dwuosobowa.
Amalgamaty kulturalne z mojej półki Muzyka, książki, planzówki

Moja kolekcja.
morciba
Posty: 381
Rejestracja: 15 lut 2006, 12:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: morciba »

Ciekawa sprawa.....my też grając popełniliśmy drugi błąd.
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2806
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 361 times
Been thanked: 639 times

Post autor: bogas »

draco pisze:Moje pytanie brzmi: Czy można licytować 0? Czy można licytować 0, gdy sie nie ma kart licencji sprzedaży?
Instrukcja (zarówno niemiecka jak i angielska) tego nie precyzuje. Jednak z pozostałych zasad licytacji wychodzi, że nie można. Po pierwsze licytując trzeba przebić poprzednią stawkę (trochę naciąganym jest uznanie, że 0 jest większe od... no właśnie? do pas?). Do tego zasada pozwalająca na blefowanie. Możemy blefować ale jak wyjdzie na jaw, że nie jesteśmy w stanie zapłacić to oddajemy połowę kart i powtarzamy licytację. Skoro nie mamy żadnych kart to niczym nie ryzykujemy i możemy podbijać do woli, po czym okazuje się, że nie możemy zapłacić, ale nic nie odrzucamy i powtarzamy licytację i tak w koło. :roll: Obawiam się, że to może zamienić się w "spiralę nienawiści", że pozwolę sobie zacytować mój ulubiony kabaret. :D
Ezechiel pisze:Czy ktoś grał w Giganten w wriancie dwuosobowym z BGG?
Ano grałem raz i tylko po to żeby zapoznać z regułami moją drugą połówkę, która w przypadku 90% gier jest moim jedynym towarzyszem gier. Grało się nawet całkiem sympatycznie (moja żona uznała grę za bardzo fajną i z chęcią zasiadała do kolejnych gier, tym razem 4 osobowych), ale taka gra bardzo dużo traci w porównaniu do gry w 4 osoby (w 3 nie grałem). Ostrej walki przy poszukiwaniu ropy nie ma wcale, a przy licytacji to tak od czasu do czasu. Wszystko jest bardziej przewidywalne i jedynie czasem bank (kostka) ostro walczy podczas licytacji. Porównując przyjemność rozgrywki to trochę tak jak Osadnicy albo Puerto Rico w dwójkę. Niby przyjemnie, ale to jednak nie to. :wink:
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Post autor: folko »

W dwójkę nie grałem, trójka nie jest zła, ale najlepiej jest w czwórkę.
ODPOWIEDZ