Gra dla trzech dziewczynek 4-6 lat

[Dabi]

No i przyszedł dzień kiedy muszę sam zapytać o radę w sprawie gry.
Otóż zbliżają się święta i wizyta z moją małżonką w jej rodzinnych stronach. A jak rodzinnie to są dzieci.
A mianowicie trzy dość żywe ale sprytne dziewczynki w wieku 4, 5 i 6 lat. Żona zarządziła, że skoro tyle siedzę w tych planszówkach to może coś z "tych gier" dla dziewczynek a tu dylemat... bo trudno mi orzec co to byłoby fajne dla takiej grupki. Coś drobnego ale takiego aby sprawić radość.

Istotne - rodzice raczej nie będą uczestnikiem grania z dziećmi i tutaj szukam czegoś co jestem w stanie sam wytłumaczyć i sprawić aby dzieci bawiły się same.

Myślałem o Loch Ness i to jest aktualnie mój faworyt. Ale może się mylę i coś innego będzie tu zdecydowanie lepsze. Dzieciaki lubią gry ale nie znają nic poza jakimiś zręcznościowymi pokroju Spadających Małpek.

Rozważałem jeszcze Dooble (ale to jakieś takie), Halli Dali, Super Farmer Deluxe, Hej to moja ryba.

Sam nie mam doświadczeń z taką grupą wiekową i trudno orzec co się tu spodobałoby.

Za wszelką pomoc dziękuję.

[adam_k27]

Może Superfarmer? Jeśli rodzice nie będą uczestniczyć to są dosyć duże szanse że nawet najlepszą gra pójdzie w kąt:-(

[lacki2000]

U nas aktualnie (5 i 3 lat) na topie jest Baobab. Gra niby od 6ciu lat ale nawet 3-latka lubi i umie w nią grać. Urozmaicamy rozgrywkę za pomocą takich tytułów jak Pędzące żółwie czy Nogi Stonogi. Dobble też co jakiś czas ląduje na stole.

[Perpetka]

Dobble jest genialne, a nie "jakieś takie" - mam siostrzenice w wieku 4,5 i 6,5 (oraz 2,5, ale ta jest za mała) i córkę 3,5 i Dobble jest niekwestionowanym nr 1. Z innych gier, w które ewentualnie starsze grają same, to zwykłą talią kart coś makao-podobnego i memo. Młodsze kochają Grzybobranie, ale starsze już się przy nim nudzą. Inne gry jednak raczej z dorosłymi.

[jagoda]

Pędzące żółwie
znam nawet dorosłych, którzy lubią czasami pędzić do sałaty. Są dwa warianty gry: dla dzieci wygrywa pierwszy żółw "na dole" dla dorosłych wygrywa żółw "u góry"
Jednak to gra typu: albo się kocha, albo wręcz przeciwnie.
Duży plus za blef i naukę przegrywania!

[Bea]

A może po prostu Jungle Speed? Jeśli dziewczynki są żywiołowe, to powinni im się to spodobać.

[mig]

Zamiast Super Farmera raczej Rancho.
Poza tym +1 do Nogi Stonogi, Pędzących żółwi i Dobble. Hej, to moja Ryba też powinno dawać radę. No i zwykle dzieciaki lubią układać coś więc Carcassonne/Dzieci z Carcassonne będzie jak znalazł

[Dabi]

Dobble jest genialne, a nie "jakieś takie"

No właśnie dla mnie to jakieś takie ale nawet i dorośli potrafią w to zagrać a i dzieciom się podobać może. Nie jestem fanem gier tego typu. Dziękuję za zwrócenie uwagi - na ten tytuł. Możliwość gry samemu pod komendą najstarszej dziewczynki jest tu istotna. No i gra jest całkowicie karciana bez ciekawego elementu który by je zaintrygował (jaką rolę pełni dzwonek w Halli Galli itp.)

Urozmaicamy rozgrywkę za pomocą takich tytułów jak Pędzące żółwie czy Nogi Stonogi. Dobble też co jakiś czas ląduje na stole.

Pędzące żółwie znam i faktycznie gra jest ciekawa. Sam pograłem kilka razy a i to jedyne w co kiedyś z drugą półówką zagrałem. Nogi stonogi nie wiem co tam jest fajnego ale skoro tyle ludzi poleca to coś musi w tym być.
No i znowu Dobble.

Może Superfarmer? Jeśli rodzice nie będą uczestniczyć to są dosyć duże szanse że nawet najlepszą gra pójdzie w kąt:-(

I ja tak myślałem, że tu brak asysta kogoś z dorosłych może być problemem. No niestety na to się nie poradzi. Wersja Deluxe jest tu chyba najfajniesza ze względu na figurki.

A może po prostu Jungle Speed? Jeśli dziewczynki są żywiołowe, to powinni im się to spodobać.

Dookreślając to najbardziej żywiołowa jest środkowa. Najstarsza jest spokojniejsza a najmłodsza to już dość nieśmiała. Mogło by się skończyć, że totem byłby wykorzystany niezgodnie z przeznaczeniem szczególnie przy kartach specjalnych. Ale jestem nieobiektywny bo nieznoszę Jungle Spedda stąd mogę nie dostrzegać jego oczywistych zalet

Zamiast Super Farmera raczej Rancho.
Poza tym +1 do Nogi Stonogi, Pędzących żółwi i Dobble. Hej, to moja Ryba też powinno dawać radę. No i zwykle dzieciaki lubią układać coś więc Carcassonne/Dzieci z Carcassonne będzie jak znalazł

Carcassconne obawiam się, że będzie dla nich to zbyt podobne do puzzli i nie będą widzieć w tym gry bez asysty dorosłego. Poczytam o wersji dziecięcej. A Rancho nie a za trudne ?

Dziękuję bardzo za wszystkie uwagi - troszkę namieszaliście mi w głowie bo faworyta mojego nikt nie wymienił a większość głosów padło na inne typy

[adam_k27]

Do głowy przychodzi mi jeszcze Karaluszek Klamczuszek (blefuj). Moi synowie byli nim kiedyś zachwyceni, tyle że to chłopaki więc robaki i inne paskudztwa im się podobają. Czy spodoba się dziewczynkom?

[DeKa]

+ 1 Nogi Stonogi
+ 1 Pędzące Żółwie (sam je bardzo lubię )

Może SKUBANE KURCZAKI (takie memo ale w innym wydaniu)? Mam jeszcze grę FARMA (wydanie trefl), szybka, prosta kolorowa, zbieramy w niej jajka, mleko, jabłka itd (z tej serii jeszcze lody i pizza). Niezawodne STORY CUBES (to nie gra i nie ma rywalizacji ale warto to mieć).

[Perpetka]

Jeśli chodzi o Loch Ness, to Scheherazade, mój guru od dziecięcych planszowek, napisała w recenzji na GF: "4-ro latkowie nie radzą sobie, z 5-cio latkami można już pograć, jednak wymagają stałych podpowiedzi ze strony rodziców, dotyczących np. ilości wykonywanych zdjęć. Z 6-cio latkami gra się już dobrze.".

[idha]

Sama dzieci nie mam, dzieci znajomych też nigdy nie bawiłam, ale brałam udział w wielu imprezach dla dzieci w wieku szkolnym i ich młodszego rodzeństwa. Niekwestionowanymi hitami takich spotkań były (kolejność jak najbardziej nieprzypadkowa):

1) Skubane Kurczaki (ale nie wiem, czy to się mieści w Twoim przedziale cenowym)
2) Halli Galli (ach ten dzwonek)
3) Dobble
4) Panic Lab (ta gra trafiała głównie do dziewczynek - może ze względu na przesłodki amebki)

Wszystkie gry sprawdzały się bez obecności przy stole rodziców.

Odnosząc się do propozycji przedmówców (czy raczej "przedpiśców" ) - Pędzące żółwie i Karaluszek kłamczuszek w kategorii wielkowej 4-6 lat NIGDY się nie sprawdzały - dzieci w tym wieku mają chyba jeszcze problem z pojęciem idei blefu i chciały po prostu jak najszybciej dojść swoim żółwiem do sałaty. Zwykle też nie podobało im się, że nie mogą zbierać zwierzątek (jakkolwiek ohydne by one nie były), tylko muszą je podrzucać innym dzieciom.

Nogi Stonogi to gra bardzo prosta i potrafiła znudzić się określonej grupie już w trakcie 5 godzinnej imprezy, a co dopiero jeśli miałaby być grana codziennie.

Hej to moja ryba! to tak naprawdę gra logiczna i nie wiem, czy przemówi do tak małych dzieci. W każdym razie w kombinacji dorosły-dziecko gra się w ogóle nie sprawdza, chyba że rodzic notorycznie się podkłada albo dziecko jest już ograne.

Superfarmer może być zbyt trudny dla dzieci w tym wieku, jeśli dziewczynki mają głównie grać bez rodziców.

Do reszty propozycji się nie odniosę, bo nie mam z nimi doświadczeń.

Chciałabym tylko podkreślić, że to tylko i wyłącznie moje opinie, sformułowane na podstawie doświadczeń z dziećmi, które najczęściej nie miały wcześniej kontaktu z grami planszowymi. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych gustów dzieci, ale tego chyba przed kupieniem pierwszej gry nie sprawdzisz

[charlie brown]

Tutaj krótki poradnik prezentów dla przedszkolaków, zrobiony przez Agnieszkę W.:
http://www.swiatgierplanszowych.pl/2013 ... szkolakow/
Ze swojego doświadczenia (domowego i warsztatowego) dodam, że większość gier spodoba się dzieciom, jeśli zagra z nimi mama, tata lub wujek i wszystko im dobrze objaśni na początku.
Takie Dobble nie wymagają dużo wyjaśniania i na początek są fajne, ale na dłuższą metę lepiej zainwestować w coś bardziej skomplikowanego.
Rancho będzie raczej za trudne dla 4 latki, no i ta gra potrafi się dłużyć. Lepiej wybrać coś krótszego

[mig]

4) Panic Lab (ta gra trafiała głównie do dziewczynek - może ze względu na przesłodki amebki)

Przy żadnej grze tak mi się bezpieczniki w głowie nie przegrzewały jak przy Panic Lab. Żaden Brass, Steam, czy Agricola nie wprowadził mnie w taki stan wysiłku intelektualnego jak ta gierka. Jak dla mnie powinno być ostrzeżenie na pudełku

Superfarmer może być zbyt trudny dla dzieci w tym wieku, jeśli dziewczynki mają głównie grać bez rodziców.

to propozycję wycofuję. na dzieciach nie testowałem a Super Farmer wydawał mi się potwornie nudny.

[Bea]

Wilki i Owce są świetne, choć nie wiem czy dla czterolatki nie będą ciut za trudne.

[MagdaKaleta]

wilki i owce są fajne, moi chłopcy od dłuższego czasu grają sami (aktualnie 10,8 i 6) ale grę mamy kilka lat.
Odkrycie tego roku geist blitz, ma fajne figurki do tego karty, szybko, dynamicznie i ćwiczy kojarzenie.......

[kdsz]

Jeżeli dzieci mają grać same bez rodziców, to chyba tylko Dzieci z Carcassonne i Nogi stonogi się nadają. Pędzące żółwie i Regatta też, ale te gry wymagają już pewnego doświadczenia w przypadku czterolatków.