Potrzebujemy waszej pomocy. Chcemy poszerzyć skąpą kolekcję gier które mamy i zainwestować w 1 lub 2 tytuły, które sprawią że będziemy się świetnie bawić. Zwracamy się do was o udzielenie porad, w końcu wydanie ok 150 zł na jedną grę w ciemno to duże ryzyko.
Kim jesteśmy? - Ona i on. Para. Nowi w świecie ambitniejszych gier planszowych ale z dużą dozą zapału. Jeszcze młodzi ale już niedługo. Nie wiemy jeszcze czy wolimy eurogry czy americany. Mamy w sobie dużo samozaparcia żeby przebrnąć przez nawet najdłuższą instrukcję o ile tylko gra jest tego warta. Lubimy gry ładne, klimatyczne gdzie można pomyśleć, pokombinować ale z umiarem. Ważna jest też zabawa i interakcja.
Kiedy i z kim gramy? - Towarzystwo do gier mamy zawsze. Zawsze mamy możliwość gry w 4 lub 5 a nawet 6 osób. Zależy to tylko od tego na jaką grę mamy ochotę i na ile osób jest dana gra. Nasi znajomi są zupełnie nieograni, ale zwykle pełni entuzjazmu i chętnie poznają nowe gry. Gramy niezbyt często, zwykle raz czy dwa razy w miesiącu przez cały wieczór.
Co mamy, w co graliśmy - W naszej kolekcji - Monopol, Stratego, Kolejka (IPN) i Wsiąść do pociągu - Europa.Graliśmy także w Dixit i Carcassone.
Kilka naszych refleksji na temat tych gier.
Monopol - Bywa, że za długo trwa. Gdy gramy w więcej osób gra się nam strasznie przeciąga i zanim finalnie zostanie na planszy jeden gracz przy kasie to reszta już śpi. Po kilku okrążeniach gra jest też monotonna i mija długi czas nim znowu mamy ochotę zagrać. Nie jest zbyt wciągająca i gramy w nią przede wszystkim ze względu na sentyment - gra jest z nami od najmłodszych lat.
Stratego - Nasza jedyna gra dwu-osobowa. Gramy bardzo sporadycznie, wolimy zabawę w więcej osób. Bardziej podoba się Jemu niż Jej. Dla niej za dużo ustawiania od którego potem wszystko zależy, nie do końca też chce jej się ogarniać te wszystkie rangi. On lubi w to zagrać z wymagającym przeciwnikiem. Podoba nam się tam blefowanie i niepewność, a także element ryzykowania. Nie podoba się, że jeśli popełnimy błąd to człowieka z silniejszą rangą trzeba czasem odkopywać z dalekich tyłów. Ogólnie - gra tylko raz na jakiś czas.
Carcassone - Tej gry nie posiadamy ale też nie czujemy potrzeby. Jest dostępna w niektórych barach we Wrocławiu więc zawsze możemy pograć na mieście. To pierwsza gra z tej wyższej kategorii (inna niż monopol i chińczyk) z którą mieliśmy styczność i to dzięki niej zainteresowaliśmy się tematem. Podoba nam się jej lekkość, temat, prostota zasad i grywalność. Zauważamy jednak, że lepiej się gra w dwie osoby niż w więcej (gramy na podstawowej wersji bez dodatków) i uważamy to za największą wadę. Akceptujemy losowość przy wyciąganiu kartoników jednak parę razy mieliśmy już dosyć losując pięć razy z rzędu kafelek z drogą.
Kolejka IPN - Zagraliśmy już kilka partii i gra się nam podoba. Ma bardzo ciekawy temat i pasującą nam mechanikę. Naszym znajomym też się podoba i chętnie do niej wracamy jednak nie zauważyłem, żeby ktoś chciał grać dwie partie pod rząd. To wredna gra i potrafi napsuć krwi ale wszystkim to pasuje i jeszcze nikt się nie obraził. Zauważamy jednak kilka wad - bardzo ponura oprawa graficzna, plansza odpycha, nie jest to gra od której zaczynamy wieczór z nowymi graczami. Bazar u nas nie działa tak jak i spekulanci. Nigdy nie dochodzą do sklepów, w których akurat jest towar. Gracz, który rozpoczyna w danym dniu ma zdecydowanie słabszą pozycję od innych, każda zagrana przez niego karta może być szybko zneutralizowana przez kolejnych graczy - ciężki wybór czy spasować od razu i zachować karty, czy rzucać je na darmo i może któraś przejdzie. Jest mało kart zakupów i po kilku partiach już zna się je na pamięć oraz często zdarzają się nam impasy - troje graczy ma do kupienia te same rzeczy, a czwarty w ogóle nie musi ich kupować, wygrywa powoli wykupując inne podczas gdy reszta ma pata przepychając się do jednego sklepu i blokując go co turę. Za plus uznajemy łatwą możliwość modyfikacji, poprzez dodawanie własnych kart - na pewno w przyszłości ożywimy tak bazar. I ostanie zdanie, to czego najbardziej nam brakuje to jakieś mocne zakończenie gry. Ostatnia tura itd... Często mamy tak, że szara myszka nagle, gdy inni gracze zażarcie walczą, oznajmia że już. Kupiła wszystko, koniec.
Wsiąść do pociągu - Nasza ulubiona gra. Pierwsza, którą kupiliśmy, wprawdzie zrobiliśmy to trochę w ciemno sugerując się poleceniem sprzedawcy ale był to trafiony strzał. Od tej gry zwykle zaczynamy. Oprawa graficzna podoba się wszystkim, klimatyczna mapa europy, ładne karty i masa wagoników. Niby każdy gracz buduje sam sobie, niby nie ma psucia innym graczom, a jednak są emocje podczas gry. Każdy się zastanawia do czego dąży drugi gracz i ile tak naprawdę ma punktów. Co gracz to taktyka, jedni budują i budują, inni skupiają się tylko na długich trasach, a inni szukają szczęścia w losowaniu biletów. Nie jest skomplikowana i wszyscy których zapraszamy szybko łapią zasady i przede wszystkich - chcą grać więcej!. Mamy rozegranych wiele partii i żadna nie była nudna. Zawsze chętnie wracamy do gry.
Chcemy was prosić o propozycję kilku gier, dostępnych do kupienia, które waszym zdaniem mogłyby się nam spodobać. Robiliśmy już ekspedycje do różnych sklepów i spotkaliśmy się z bardzo różnymi opiniami. W jednym sklepie sprzedawca nie był zbyt rozmowny i polecił nam Osadników z Catanu. Z kolei w drugim, bardziej przyjazny sprzedawca ostrzegł nas, że osadników osobiście nie polecił by nikomu, bo to taki "przebrany w ładne ciuchy chińczyk". Sam polecił nam Agricolę (uprzedził jednak, że to gra której możemy nie pokochać od pierwszego grania) i skomentował pozytywnie nasze pytania o Ank-morpork. Był tez tak miły, że zrobił nam długi wykład na temat twórców gier, opisał najważniejsze nazwiska i gry przez nich wydane, a także fakt, że nawet jak zrobią słabą grę to i tak ma ocenę miedzy 7-a 8 na 10.
O czym już myśleliśmy - wasze komentarze będą nam bardzo przydatne.
- Świat Dysku - Ank-morpork. - On zna Prachetta, docenia jego humor, przeczytał kilka książek ale wielkim fanem nie jest. Jej Prachett jest obcy. Recenzje wskazują, że nie trzeba znać książek, żeby się bawić przy tej grze. Wygląda na ładną i ciekawą, emocjonującą. Zachęca nas do niej element blefu, tajemniczości (kto jest kim). Wygląda też na grę, którą można grać kilka razy pod rząd i dobrze się bawić.
- Agricola - On - tematyka go lekko odstrasza, ale przeczytane recenzje wskazują, że nie ma co się jej bać. Ona przeciwnie, zwierzątka = <3 Lubimy myśleć w grach, nie wiemy jednak jak przyjmą grę znajomi. Gra jest droga, ale ciężkie i wypchane po brzegi pudełko sprawiają że zapominamy o cenie.
- Dracula - On - bardzo za! Podoba mu się tematyka, przypominają się lata w dzieciństwie spędzone na Scotland Yard. Estetyka gry odpowiada nam obojgu. Nie wiemy tylko na ile ta gra jest grywalna i czy chce się w nią grać więcej i więcej. W każdym razie wygląda obiecująco i bardzo klimatycznie.
Podpowiecie coś?
Ktoś grywa we Wrocławiu?
Pozdrawiamy serdecznie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)