Potwory w Tokio / King of Tokyo (Richard Garfield)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Recenzja GDP: http://www.grydlapoczatkujacych.pl/2014 ... enzja.html
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
- Shin Ryu
- Posty: 86
- Rejestracja: 19 mar 2013, 16:08
- Lokalizacja: Piła
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 6 times
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Tak więc zrobiłem sobie jakiś czas temu potworaShin Ryu pisze:Myślał ktoś z Was o zrobieniu swoich potworów? Mam pomysł na jednego i zaraz się za niego zabieram, ale może macie jeszcze jakieś propozycje?
Taka wersja beta, ale grać już można. Brakuje tylko nazwy i cały czas się zastanawiam jak go nazwać: Gozer, Stay Puft czy Marshmallow Man
Wersja alfa zapewne będzie w całości zrobiona już w programie graficznym
- KubaP
- Posty: 5834
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 409 times
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Wygrałeś internet! Mega opcja, proste i tanie, ale jednak trzeba i na to wpaść i to zrobić! Gratki!Shin Ryu pisze:Tak więc zrobiłem sobie jakiś czas temu potworaShin Ryu pisze:Myślał ktoś z Was o zrobieniu swoich potworów? Mam pomysł na jednego i zaraz się za niego zabieram, ale może macie jeszcze jakieś propozycje?
Taka wersja beta, ale grać już można. Brakuje tylko nazwy i cały czas się zastanawiam jak go nazwać: Gozer, Stay Puft czy Marshmallow Man
Wersja alfa zapewne będzie w całości zrobiona już w programie graficznym
- djedi gamer
- Posty: 482
- Rejestracja: 27 mar 2012, 10:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
Re: Odp: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Widziałem już tego potworzaka na BGG. To Ty go tam zamieściles?
Taki Puffy Duffy.
Taki Puffy Duffy.
- cohlerc1
- Posty: 316
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 07:30
- Lokalizacja: Radzionków
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 2 times
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
tutaj odpowiedni wpis z kartami ewolucji z dodatku. Swoją drogą ciekawe czy egmont ma zamiar wydać dodatek. I jeszcze pytanie do tych co grali z power up na ile karty ewolucji wpływają na grę?
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Rewelacyjnie - w ogóle nie wydłuża kolejek, dodaje nieco decyzji, leczenie się już nie jest stratą tury. Bez dodatku już nie siadam - nawet jeżeli akurat wejdzie jedna czy dwie karty na całą partię tylko, to i tak sama obecność kart dodaje rozterek
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Czy ktos wie, gdzie jeszcze mozna dostac promocyjne polskie karty do Potworow?
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1310 times
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
chciałem powiedzieć, że Bang! teh Dice game jest fajniejszy - i da się zagrać nawet we 3 graczy (choć oczywiście też na siłę)...
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Fajniejszy od King of Tokio? Jakaś pomyłka w druku chyba zaszła.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1310 times
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
kwiatosz pisze:Fajniejszy od King of Tokio? Jakaś pomyłka w druku chyba zaszła.
grałeś w obie?
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Grałem, jestem wielkim fanem King of Tokio, ale bardzo umiarkowanym fanem Bang Dice (chociaż ostatnio większym niż zwykłego Banga, natomiast obie te wersje ustępują moim zdaniem Samurai Swordowi).
tl;dr - tak
tl;dr - tak
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1310 times
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
ja niestety wielkim fanem KoT nie zostałem (ktoś z Poznania może mnie namówić na pozbycie się) - natomiast kilka partyjek w BD przebiegało nam całkiem fajnie...
...gry aż tak bardzo się nie różnią (KoT dzięki kartom jest może trochę bardziej złożone, ale ukryte role w BD bawią mnie bardziej)
...gry aż tak bardzo się nie różnią (KoT dzięki kartom jest może trochę bardziej złożone, ale ukryte role w BD bawią mnie bardziej)
- zlodziej_czasu
- Posty: 84
- Rejestracja: 28 lis 2011, 13:22
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Klos pisze:Czy ktos wie, gdzie jeszcze mozna dostac promocyjne polskie karty do Potworow?
Jeśli chodzi o zestaw 11 dodatkowych kart, otrzymałem je wsyłając prośbę na adres patryk.blok@egmont.pl
- cohlerc1
- Posty: 316
- Rejestracja: 11 wrz 2012, 07:30
- Lokalizacja: Radzionków
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 2 times
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Mój zestaw promo przyszedł w poniedziałek poleconym, a maila (formularz kontaktowy na stronie egmontu) pisałem 9 stycznia wiec pewnie bez problemu jeszcze dostanieszzlodziej_czasu pisze:Klos pisze:Czy ktos wie, gdzie jeszcze mozna dostac promocyjne polskie karty do Potworow?
Jeśli chodzi o zestaw 11 dodatkowych kart, otrzymałem je wsyłając prośbę na adres patryk.blok@egmont.pl
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Ostatnio nabyłem KoT bez testowania, po naprawdę ogromnej masie pozytywnych recenzji i trochę się zawiodłem :/ Nie mówię, że gra jest zła, ale po hype'ie jaki miała przy premierze polskiej edycji, chyba za wysoko ustawiłem jej poprzeczkę. Ze znajomymi (którzy też już nie są zieloni jeśli chodzi o planszówki) rozegraliśmy 3 partie i przystąpiliśmy do refleksji na temat gry:
- jedną z największych wad jest proces eliminacji zawodników... fajnie jeśli to nie ty zostałeś wyeliminowany, ale siedzieć i patrzeć przez 20 minut jak inni grają nie jest fajną sprawą. Dobrze, że w gronie graczy się znamy, więc "nieżywy" gracz przez całą rozgrywkę napuszcza pzostałych na swojego "mordercę"... ale eliminacja w grach jednak nie jest dla mnie
- po opiniach/recenzjach/opowieściach liczyłem jednak na trochę więcej "krwi" podczas rozgrywki. U nas wszystkie 3 rozgrywki wyglądały podobnie - naparzamy się ile się da, wszyscy mają po 2-3 życia, już w miedzyczasie ktoś odpadł i zaczyna się rozpaczliwe rzucanie o serca. Wygrywa ten komu wypadnie ich więcej.
- dam grze jeszcze jedną szansę, bo całość odczuć może była związana z już późną nocną godziną i nie byliśmy na tyle żywi na ile wymaga ta gra, aby dostarczyć śmiechu i radości
BTW: Graczem, który pierwszy wchodzi do tokio jest ten który pierwszy wyrzuci łapkę. Ale łapkę na którą się zdecyduje czy generalnie - wypada Ci łapka wchodzisz. Jeśli tak to czy nawet po wypadnięciu łapki może przerzucić tą kostkę czy już nie. Bo dale już jest jasno wyjaśnione jak się wychodzi i opuszcza tokio... tylko to pierwsze wejście nie daje mi spokoju . My graliśmy, że jeśli wypadła Ci łapka to wchodzisz, ale możesz przerzucić tę kostkę jesli chcesz.
- jedną z największych wad jest proces eliminacji zawodników... fajnie jeśli to nie ty zostałeś wyeliminowany, ale siedzieć i patrzeć przez 20 minut jak inni grają nie jest fajną sprawą. Dobrze, że w gronie graczy się znamy, więc "nieżywy" gracz przez całą rozgrywkę napuszcza pzostałych na swojego "mordercę"... ale eliminacja w grach jednak nie jest dla mnie
- po opiniach/recenzjach/opowieściach liczyłem jednak na trochę więcej "krwi" podczas rozgrywki. U nas wszystkie 3 rozgrywki wyglądały podobnie - naparzamy się ile się da, wszyscy mają po 2-3 życia, już w miedzyczasie ktoś odpadł i zaczyna się rozpaczliwe rzucanie o serca. Wygrywa ten komu wypadnie ich więcej.
- dam grze jeszcze jedną szansę, bo całość odczuć może była związana z już późną nocną godziną i nie byliśmy na tyle żywi na ile wymaga ta gra, aby dostarczyć śmiechu i radości
BTW: Graczem, który pierwszy wchodzi do tokio jest ten który pierwszy wyrzuci łapkę. Ale łapkę na którą się zdecyduje czy generalnie - wypada Ci łapka wchodzisz. Jeśli tak to czy nawet po wypadnięciu łapki może przerzucić tą kostkę czy już nie. Bo dale już jest jasno wyjaśnione jak się wychodzi i opuszcza tokio... tylko to pierwsze wejście nie daje mi spokoju . My graliśmy, że jeśli wypadła Ci łapka to wchodzisz, ale możesz przerzucić tę kostkę jesli chcesz.
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Moim zdaniem wyniki są rozpatrywane dopiero po ostatnim przerzucie kostek, więc jak wtedy zostanie jakaś łapka to wbijasz do Tokio.
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Jest tak jak napisał sirkozi - wyniki w pierwszych dwóch rzutach nie są zobowiązujące, ale jeśli w trzecim, ostatnie przerzucie wypadnie jakaś łapka - musisz wejść do Tokio
- pan_satyros
- Posty: 6133
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 652 times
- Been thanked: 513 times
- Kontakt:
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Dziś dotarły moje karty promo - muszę powiedzieć, że są świetne. Bardzo fajne zdolności wprowadzające sporo zamieszania. Zdecydowanie powinny się znaleźć od razu w pudełku - bez nich już raczej nie zagramy.
Jeśli ktoś jeszcze nie ma swojego zestawu niech czym prędzej pisze do Egmontu, póki jeszcze są dostępne.
Jeśli ktoś jeszcze nie ma swojego zestawu niech czym prędzej pisze do Egmontu, póki jeszcze są dostępne.
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- Wydawnictwo FGH
- Posty: 95
- Rejestracja: 29 sty 2014, 00:58
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Coś w rodzaju recenzji ukazało się na naszym blogu.
Zapraszamy do przeczytania:
Długość ma znaczenie...
Zapraszamy do przeczytania:
Długość ma znaczenie...
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Dziwna sprawa. Eliminacja graczy w szybkiej party game nie jest rzadka i nie stanowi dużego problemu. O losowości nie mam co mówić, to przecież gra w rzucanie kostek i losowanie kartWydawnictwo FGH pisze:Coś w rodzaju recenzji ukazało się na naszym blogu.
Kingmaking w moim odczuciu nie jest mocno obecny w King of Tokio, a jeśli już to mimowolny - zatłukłem jednego potwora i przez to dałem innemu wygrać, ale to z powodu wylosowania ataku a nie mojej decyzji. Mechanika wszyscy tłuką gościa w Tokio całkiem nieźle temu zapobiega, ponadto ujarzmia kwestię zmawiania się na wygrywającego. Do tego raczej rzadko zdarza się sytuacja, w której ktoś absolutnie nie ma szans wygrać. Nie raz wszyscy koszą punkty i karty, a jeden gracz warzywi; potem ktoś wpuści go do Tokio, by łatwiej było go ubić, a ten przetrzyma rundę, rzuci 5 łapek, wyeliminuje z zabawy dwójkę graczy i wkrótce potem resztę.
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Mogę powiedzieć jak to wygląda z mojej perspektywy:Wydawnictwo FGH pisze:Coś w rodzaju recenzji ukazało się na naszym blogu.
Zapraszamy do przeczytania:
Długość ma znaczenie...
W grę grałem wielokrotnie, w różnych ustawieniach ilości graczy, charakteru graczy i "technik" przez nich używanych aby wygrać.
1. W 95% przypadków najszybciej odpadali gracze grający najbardziej agresywnie.
2. Może to mało możliwe ale chyba w 100% przypadków nie mieliśmy w grze sytuacji, że ktoś się na kogoś uwziął.
3. Rozkład wygranych wygląda mniej więcej tak: 70% to wytłuczenie przeciwników, 30% - zdobycie maksa punktów.
4. Karty może nie są super zbalansowane, ale nigdy nie było to jakimś problemem w grze czy faworyzowaniem któregoś zawodnika. Tylko w 5% rozgrywek to jakaś specjalna karta zdecydowała o nagłym czy niespodziewanym zwycięstwie.
KoT jest gra do której trzeba podejść z dystansem i humorem (losowość to jej cecha, nie wada)
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Akurat akapit o losowości powinien być nazwany "słaby balans", bo dotyczył właśnie słabo zbalansowanych kart. Z tym się z autorem recenzji muszę zgodzić.donmakaron pisze: O losowości nie mam co mówić, to przecież gra w rzucanie kostek i losowanie kart
Tekst się nie do końca trzyma kupy, bo najpierw w akapicie dotyczącym eliminacji graczy zarzuca się grze tę wadę, że ogólnie fuj i jak tak można w nowoczesnej grze. Że jedzą sobie czipsy i się nudzą, a podsumowaniu okazuje się, że może i jedzą, ale przez 10 minut, co nie ma żadnego znaczenia i nie jest minusem gry.
Odnośnie kingmakingu zgadzam się z donmakaronem. Moim zdaniem nie jest to problem. Jak już oceniamy gry względem zajmowanego przez nie miejsca w rankingu, to wychodzi na to, że Gra o Tron to gniot nie zasługujący na 30 miejsce na BGG, bo tam kingmaking w porównaniu do Potworów w Tokio jest masakryczny. I jeszcze bardziej boli, gdy rozgrywka nie trwa 30 minut, tylko 4 godziny.
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Dla mnie King of Tokyo jest grą rewelacyjną! A jest nią z powodu, że do jej zakupu podszedłem należycie, to jest nie oczekiwałem po niej złożoności, długiego wymyślania strategii czy też wielu taktyk dających w rezultacie zwycięstwo, za to chciałem by była prosta na tyle, bym mógł szybko wytłumaczyć jej zasady, a przy tym zachowała szybką i dająca dużo frajdy rozgrywkę. Nie przeszkadza mi też eliminacja graczy, ponieważ gdy rozsądnie decydują o długości pobytu w Tokio, to od chwili ich upadku do zakończenia rozgrywki nie mija dużo czasu, który z resztą poświęcają na kibicowanie i doradzanie innym współgraczom jak zmieść inne potwory. Co do niezbilansowanych kart - to także jeden z najśmieszniejszych aspektów gry, gdy w banku pojawia się nagle dobra karta, a nikt nie ma energii i wszyscy rozpoczynają swoisty wyścig szczurów by ją zdobyć (wywołując najczęściej tym samym falę krzyków lamentów innych potworów ). Podsumowując, King of Tokyo jest grą świetnie sprawdzającą się podczas imprez rodzinnych, w gronie przyjaciół, w szkole i gdziekolwiek, gdzie kilka osób chce posiedzieć przy niewymagającej dużo grze, w zamian dającej na prawdę dużo wrażeń. Nieraz już miałem sytuację, w której ten tytuł w zamiarze był rozgrywany jako rozgrzewka przed cięższymi pozycjami, lecz po skończonej partii wszyscy odczuwali taki niedosyt, że graliśmy w nią kolejny raz (i analogicznie potem ). Polecam!
Re: King of Tokyo (Potwory w Tokio)
Kolejny niezwykle udany zakup. Po obejrzeniu różnych materiałów z Dice Tower uznałem, że to must have i jak tylko zobaczyłem grę na sklepowej półce (o dziwo, w Empiku), od razu udałem się ze swoim egzemplarzem do kasy. Trochę martwiłem się, czy to nie będzie jednak zbyt proste i zbyt losowe ale tym razem nie zawiodłem się. Czysty fun, spora różnorodność (dzięki kartom) i piękne wykonanie. Love it! Teraz przydałby się jeszcze Power Up.